Trzecia część cyklu powieściowego o przeklętej wiosce na Roztoczu, nominowanego do Nagrody im. Janusza A. Zajdla za rok 2010. Kontynuacja losów dziennikarza Witolda Uchmanna, jego przyjaciela Adama Nawrota, który wyruszył na poszukiwanie zaginionego kolegi, a także mieszkańców Starzyzny, zawieszonej w czasie wioski, nad którą ciąży upiorna klątwa. Umiejętnie podtrzymując napięcie, autor wprowadza do fabuły także nowe postacie i nowe miejsca akcji. W finałowych scenach czytelnicy dowiedzą się, czy klątwa, która zagraża córeczce Rafała Gielmudy, przestała działać i czy dawni mieszkańcy Starzyzny są już bezpieczni. Stefan Darda urodził się w 1972 r. w Tomaszowie Lubelskim na Roztoczu. W czasie studiów na UMCS w Lublinie był muzykiem "Orkiestry św. Mikołaja" Wraz z zespołem nagrał dwa albumy: Z Wysokiego pola (1992) i Czas do domu (1994) Zainteresowania z czasów studenckich, a zwłaszcza fascynacja przyrodą i wierzeniami ludowymi, odnaleźć można w Domu na Wyrębach - debiutanckiej powieści autora. Jej akcja rozgrywa się wśród niezwykłych krajobrazów Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego, a także częściowo w Lublinie.
Wydawnictwo: Videograf II
Data wydania: 2012-11-01
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 296
Trzecia część opowieści o Czarnym Wygonie, trochę słabsza od dwóch poprzednich, ale całkiem dobra. Polecam całą serię fanom powieści grozy.
Naturalną koleją rzeczy było to, że sięgnę po trzeci tom serii Stefana Dardy, czyli Bisy. Niestety, tej części nie czytało się tak dobrze jak dwóch pierwszych. Nie zmienia to jednak faktu, że na pewno doczytam serię do końca.
W „Bisach” Witek Uchmann wraca do „naszego” świata, ale… jakby "w zastaw" trafia tam ktoś inny, bardzo Witkowi bliski. Natomiast Uchmann pragnie wrócić do Warszawy i do tamtego życia. Niestety, los krzyżuje jego plany i splata jego drogi z rodziną Adamowiczów. Pojawia się też postać Czarnego. Już od początku wydaje się, że przy nim ksiądz Dobrowolski to ministrant. Czarny składa Witkowi propozycję, teoretycznie nie do odrzucenia. Jednak Uchmann chce zrobić wszystko po „swojemu” nie podejrzewając, ile osób może na tym ucierpieć.
Tak jak wspomniałam na początku, Bisy nie wciągnęły mnie w takim stopniu jak Słoneczna Dolina czy Starzyzna. Tutaj bardziej była to powieść obyczajowa, niż grozy. Chociaż Darda nieco mnie zawiódł, to na pewno nie odłożę ostatniego tomu „na później”. Pomimo braku wartkiej akcji książkę czytało się dość przyjemnie i w miarę szybko. Od razu zabieram się za ostatnią część Czarnego Wygonu, bo jestem strasznie ciekawa, jak cała akcja się rozwinie i zakończy.
"Bisy" to trzeci tom znakomitego cyklu powieści grozy. W wielu recenzjach pojawia się zarzut, że ten tom jest słabszy, że przekombinowany. Otóż nic podobnego! Ta część jest równie dobra jak poprzednie - wciąga od pierwszych stron i nie pozwala przerwać lektury.
Tym razem akcja toczy się głównie w świecie realnym, choć będzie okazja na chwilę zajrzeć do Starzyzny. Pojawi się też wielu nowych bohaterów, zarówno po jasnej, jak i po ciemnej "stronie mocy".
Trochę wątpiłam w to, że autorowi uda się przez tyle stron trzymać czytelnika w niepewności i zaskakiwać, a jednak! Stefan Darda jest mistrzem zaskoczeń i nietypowych zwrotów akcji! Nie wiem, jak to się stało, że dopiero teraz go odkryłam.
Przede mną ostatni tom - bardzo jestem ciekawa jak ta historia się zakończy. Liczę na to, że po raz kolejny dam się ponieść znakomitej lekturze!
Trzeci tom serii Czarny Wygon to dalsze losy dziennikarza z Warszawy, Witolda Uchmanna. Tym razem jednak akcja rozgrywa się w świecie nam współczesnym, a nie w Starzyźnie, z której Witek właśnie wrócił. Liczyłam na rozwiązanie wątków, a tymczasem pojawiło się jeszcze więcej pytań i niejasności. Autor wprowadził też nowych bohaterów. W tym tomie spotkamy między innymi Czarnego, postać z kręgu zła jeszcze większego niż to, którym operował upiorny ksiądz Dobrowolski.
Wstęp stanowi opowiadanie pt. „Słowo Czarnego”. Nie zrobiło na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia, ale stanowi podstawę do akcji „Bisów” i „Bisów II”. Czytamy w nim o Teresie Bielak i jej ciężko chorym synku Mateuszu. Rom o nazwisku Bobowicz, którego ludzie nazywają Czarnym, obiecuje kobiecie pomoc w opłaceniu leczenia dziecka w zamian za wyświadczenie mu pewnej przysługi.
Witek wraca do współczesnego świata, na Roztocze, jednak równocześnie znika jego przyjaciel, Adam. Uchmann kręci się więc w okolicach Guciowa, gdzie pomieszkuje u niejakich Adamowiczów. Dużo miejsca w powieści zajmują jego dylematy i rozmyślania o tym, czy ma na tyle odwagi, by ruszyć przyjacielowi na pomoc. Według niego bowiem Adam może już nie żyć, chociaż istnieje szansa, że czeka w wyludnionej Starzyźnie na ratunek.
Przyznam, że fabuła zaciekawiła mnie dopiero, kiedy Uchmann wylądował u Adamowiczów. Brakowało mi trochę opisów życia w Starzyźnie. Ponieważ jednak z wioski została zdjęta klątwa zatajenia, przestała ona być jednym z głównych wątków powieści. Trafiamy do niej w trakcie lektury zaledwie kilka razy i jedynie na chwilę.
Nie spodziewajcie się grozy i przerażających historii. Nadal uważam, że jest to powieść grozy bez grozy. Nawet klimat tej części nie jest już tak „upiorny” jak w poprzednich dwóch tomach. Przeczytałam go, aby mieć pojęcie co się wydarzyło, ale liczę na porządny finał w czwartej części.
Trzecia część cyklu powieściowego o przeklętej wiosce na Roztoczu, nominowanego do Nagrody im. Janusza A. Zajdla za rok 2010. Długo oczekiwane „Bisy”...
Niejeden z nas marzy o wyprowadzce do własnego domu na wsi. Niektórzy realizują swoje plany. Zrealizował je także bohater powieści "Dom na wyrębach"...
Przeczytane:2016-06-29, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,