Zło ma wiele twarzy...
Ona widziała je wszystkie.
Czy człowiek, który dopuszcza się największej zbrodni i odbiera życie innemu, jest zawsze zły? Kim trzeba być, aby zamordować bezbronne i niepełnosprawne niemowlę?
Na te pytania usiłuje znaleźć odpowiedź prokurator, a jednocześnie matka samodzielnie wychowująca pięcioletniego syna z autyzmem, gdy staje przed koniecznością rozwiązania najtrudniejszej sprawy w swojej dotychczasowej karierze. Dotarcie do prawdy nie stanowi jedynego problemu, z jakim musi się zmierzyć. Prześladuje ją trudna przeszłość, którą zagłusza lekami i alkoholem oraz szara rzeczywistość, na którą składa się żmudna terapia syna i walka o niezależność. Czy ostatecznie uda się jej rozwiązać tę sprawę? A jeśli tak, jaką cenę będzie musiała za to zapłacić?
Wstrząsająca powieść napisana przez prokurator, która każdego dnia stawia czoła prawdziwemu złu.
MNOGOŚĆ I OKRUCIEŃSTWO AKTÓW PRZEMOCY, DO JAKICH CODZIENNIE DOCHODZI W POLSCE, JEST ZATRWAŻAJĄCA.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-03-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Jeśli szukacie dobrego debiutu to powieść kryminalna Natalii Kruzer (autorki piszącej pod pseudonimem) zrobi na Was wrażenie.
"Confessio" to przerażająca historia kryminalna. Książka wciąga już od pierwszej strony i trzyma w napięciu do samego finału. Poznajemy Paulinę Wilczyńską, prokurator, która zostaje wezwana do okrutnej zbrodni. Musi ustalić przyczyny śmierci półtora rocznego chłopca i rozwiązać zagadkę, kto go zamordował. W międzyczasie jako samotna matka 5-letniego chłopca z autyzmem musi zmagać się z jego niepełnosprawnością.
Jakie przeszkody będzie musiała pokonać Paulina, by rozwiązać te śledztwo?
Przyznam, że spodobał mi się ten kryminał. Autorka potrafi trzymać w napięciu i podsuwać mylne tropy. Mamy przerażające śledztwo, wiele podejrzanych osób, dramatyczne historie kilku rodzin, samotne rodzicielstwo i wychowywanie dziecka z autyzmem. To także wzruszająca opowieść o rodzicielstwie samotnej matki, która poświęca się i wychowuje dziecko z autyzmem. Bohaterka powieści codziennie walczy o lepszą przyszłość dla swojego synka. Obserwujemy jej zmagania i trudną codzienność. Kobieta walczy też z traumą z przeszłości i odrzuceniem przez partnera, który zostawił ją i chorego synka. Gwarantuję Wam, że łezka zakręci się w Waszych oczach podczas czytania, a zakończenie wbije Was w fotel. Autorka poruszyła tutaj ważny temat społeczny, dzięki któremu czytelnicy chociaż w małym stopniu zrozumieją z czym muszą mierzyć się każdego dnia matki niepełnosprawnych dzieci.
Emocje i przemyślenia zagwarantowane.
Czekam na kolejne powieści spod pióra autorki.
Polecam!
BRUNETTE BOOKS
„Confessio” – Kruzer
Natalia Prokurator Paulina Wilczyńska dostaje wezwanie do mieszkania Marioli Bogusławskiej, w którym stwierdzono zgon małego dziecka. Pierwsza myśl – śmierć łóżeczkowa. Jednak kobieta zleca wykonanie sekcji zwłok. Kto przyczynił się do zamordowania małego Kubusia? Prokurator wie, że to będzie jedna z trudniejszych spraw w jej karierze. Jak się okazuje, ktoś wtargnął się na życie chłopca. A Paulina Wilczyska traktuje tę sprawę bardzo personalnie, gdyż podobnie jak Mariola wychowuje niepełnosprawnego syna. I choć w pierwszej chwili zarzut morderstwa pada na matkę, to im głębiej w nią wchodzą widzą pewne nieścisłości i z tego względu akt oskarżenie pada na ojca chłopca Igora. Tylko kto tu okaże się mordercą? Paulina Wilczyńska bardzo jest zmęczona swoim życiem. W domu jedyną chwilą wytchnienia jest czas, kiedy jej syn idzie spać. Sama aby w miarę możliwości przespać noc, bierze tabletki nasenne, które zdarza się jej popić alkoholem. Na dłuższą metę wie, że to jej nie wystarczy, ale tyłu głowy ma gdzieś poczucie przegranej. Jako dziecka, musiała nauczyć się żyć bez rodziców, którzy zginęli w wypadku. Postawiła na naukę, gdyż w ten oto sposób chciała udowodnić światu, że potrafi sama o siebie zawalczyć. Chciała mieć kochającą rodzinę, a został jej jedynie syn, który ma autyzm. O którego walczy codziennie, aby mógł normalnie funkcjonować. Kosztuje ją to bardzo dużo, a jej zdrowie psychiczne wysiada. Ale nie podda się, bo ma dla kogo żyć! Dlaczego rodzice poddali się w walce o Kubusia? Które z nich zawinęło? Dlaczego ojciec zrezygnował z dziecka? „Confessio” jest to niezwykły debiut, który wzmaga ogrom emocji. Po pierwsze śmierć dziecka, która nigdy nie jest łatwa. Po drugie niepełnosprawność, z którą ciężko się zmierzyć, z którą nigdy nie jest kolorowo. Po trzecie rezygnacja z własnego życia, aby móc zapewnić normalność swojemu dziecku. Czy takie poświęcenie jest opłacalne?
Bardzo życiowa powieść, która sprawiła, że ciężko się oderwać. Polecam serdecznie!
Rodzice dzieci z niepełnosprawnością zasługują na podziw, a szczególnie samodzielne mamy, które zmagają się z tym same i nie mają żadnej pomocy, niestety nikt nie jest z kamienia i czasami nawet one mają momenty załamania.
Prokurator Paulina Wilczyńska nie ma łatwego życia, samodzielnie wychowuje syna z autyzmem i jest tym wszystkim bardzo zmęczona, niestety nie ma osób, które mogłyby, choć na chwilę ją odciążyć. Kiedy musi prowadzić sprawę uduszenia małego dziecka, które urodziło się poważnie chore, postanawia zrobić wszystko, żeby skazać odpowiednią osobę.
Przyznam, że ta książka mocno mnie męczyła, jest tutaj dużo opisów, a mało dialogów, co sprawiało, że jeszcze gorzej mi się ją czytało. Przejmowałam również negatywne emocje głównej bohaterki, czułam się przygnębiona tak jakbym to ja była na jej miejscu lub była osobą bliską, która się tylko przygląda, a jej nie pomaga. Sytuacja zmieniła się gdzieś za połową, kiedy to akcja zaczęła się rozwijać, na samym początku śledztwa nie było żadnych podejrzanych, a ostatecznie było ich kliku, niestety każdy podawał inną wersję wydarzeń i nie dało się ustalić prawdy. Prokurator była wciąż naciskana z góry na jakieś działania, jej przełożonemu nie zależało na sprawiedliwości tylko na skazaniu kogokolwiek, ponieważ po rozwiązanej sprawie już czekał na niego awans.
Moim zdaniem jest to historia dość trudna i ciężka do przebrnięcia, tutaj nie ma szczęśliwego zakończenia, zostajemy z poczuciem, że jedno niewinne dziecko nie żyje, a drugie jest nadal uwięzione w swoim ciele i przez autyzm nie może odpowiednio korzystać z życia. Książka przylepia się do nas jak niechciany rzep i sprawia, że wciąż rozmyślamy o tej kobiecie, która nie ma rodziców, ojciec dziecka ją zostawił, znajomi wciąż pouczają, jak ma żyć, a ona sama nie wie, czego chce tak naprawdę.
Jest to książka pisana okiem osoby, która na co dzień styka się z takimi problemami, także emocje zostały tutaj oddane prawidłowo i może to tak bardzo gdzieś nas uwiera, że zdajemy sobie z tego sprawę, że życie nie dla wszystkich jest piękne.
Jaki wątek w książkach, najmocniej Was porusza ?
Ja szczególnie wrażliwa jestem na przemoc wobec dzieci, czy morderstwa z nimi związane. A tu, w książce pewnej tajemniczej autorki - Natalii Kruzer, tematyka dzieci, opieki nad nimi, macierzyństwa, jest szczególnie istotna i z pewnością wzbudzi w czytelniku nie mało emocji.
“Mnogość i okrucieństwo aktów przemocy, do jakich dochodzi codziennie w Polsce, jest zatrważająca.”
Gdy Pani prokurator Paulina Wilczyńska, zagląda do łóżeczka ze zwłokami 1.5 rocznego Kubusia, chłopiec wygląda jakby…po prostu spał. Mimo, że choroba jaką był obciążony oraz brak śladów przemocy, sugerują śmierć łóżeczkową, Paulina zleca sekcję zwłok. Intuicja jej nie nie zawiodła - dziecko zostało zamordowane. Ale dlaczego i przez kogo ? Podejrzanych z każdą stroną przybywa. Czy prokuratorka odkryje, kto dopuścił się tej zbrodni ?
Sprawa jest dla Pauliny szczególnie trudna, gdyż sama jest matką dziecka niepełnosprawnego. Przytłoczona obowiązkami, wykończona psychicznie zarówno przez macierzyństwo jak i bagaż z przeszłości, musi stawić czoła sprawie, która nie należy do łatwych.
“Confessio” to książka wstrząsająca, poruszająca i z pewnością pełna kontrowersyjnych kwestii. Od pewnego czasu, od chwili, w której nasz kochany rząd postanowił ograniczyć kobietom prawo do decydowania o tym co się dzieje z naszymi macicami, tematy poruszone w książce wzbudzają skrajne emocje.
Paulina jako matka dziecka z autyzmem, kobieta która sama została z tym wyzwaniem, bo tatuś doszedł do wniosku, że to go przerasta, często czuje, że ma po prostu dość, że nie da rady dłużej. I autorka pokazuje wyraźnie jaka to trudna rola, jak mało empatii, zrozumienia i wsparcia mają kobiety / matki dzieci niepełnosprawnych. Jak łatwo “tatusiom” umyć rączki i zostawić wszystko na ich barkach, a później jeszcze bezczelnie wytykać im wszelkiego rodzaju błędy jakby sami byli bez skazy. Widzimy też w jakim stanie jest opieka ze strony państwa w tej kwestii - czy w przedszkolach, czy w poradniach - ciężko otrzymać pomoc i opiekę na odpowiednim poziomie.
“Praktycznie wszyscy, bez wyjątku, pragnęli mieć dzieci, co może dla większości kobiet stanowiło zaletę, kojarzyło się bowiem ze scementowaniem związku. Paulina natomiast wolałaby wyszarpać sobie macicę gołymi rękami, niż jeszcze jakiekolwiek urodzić.”
Pewnie wiele osób uzna, że nie wiem co piszę, ale mimo, że jestem matką dwójki zdrowych dzieci, sama mam podobne odczucia. Absolutnie nie chciałabym mieć kolejnego. I nie raz żartowałam, że wolałabym sobie wydłubać macicę łyżeczką. Widzę w końcu, że nie jestem z tym sama. Od wieków jako kobiety jesteśmy utożsamiane z rolą matki, niezależnie czy chcemy mieć potomstwo czy nie. Wymaga się wręcz tego od nas. Czy to jest sprawiedliwe ? Czy brak posiadania penisa czyni nas gorszymi istotami ?
Temat rzeka. Ale ta książka otwiera oczy na wiele kwestii z tym związanych. Wciągnęła mnie niesamowicie od początku do końca i przeczytałam ją w efekcie w kilka godzin.
Wg mnie jej atutem jest to w jaki sposób autorka wyjaśnia czym jest autyzm. Poznałam z tej książki o wiele lepiej tę chorobę niż dotychczas z innych źródeł. Podchodzi do tematu wręcz profesjonalnie, obalając pewne mity. Ciekawy jest też temat istotnego dla książki Zespołu Angelmana, który dotknął zamordowanego Kubusia. Słyszeliście wcześniej o tej chorobie ? Ja nie mam pewności, coś mi to jakby mówiło, ale cenię książki, które na swój sposób uczą, a ta wg mnie do takich należy.
Świetnie została tu wykreowana postać Pauliny, która jest nie tylko matką ale też prokuratorką, co brzmi dumnie, co kojarzy nam się z władzą, mocą prawną, a …pozory mogą mylić, bo jednak jest w hierarchii na tyle nisko, że wcale nie czuje się tak silna jakbyśmy myśleli.
Pojawia się też ciekawy bohater - Marek Targowski, który jest taki…nietypowy, specyficzny. Ciekawi mnie jakie emocje w Was wzbudzi ten mężczyzna.
I choć całość tej książki to taka emocjonalna lawina, to ostatnie zdania były wręcz swego rodzaju bombą, która u wielu czytelników może wręcz wywołać łzy w oczach.
Macierzyństwo to rola wybitnie wymagająca, trudna, ale …są chwile, które każde momenty załamania, wynagradzają z nawiązką.
To pierwsza książka tajemniczej autorki piszącej pod pseudonimem i przyznam, że tym startem mi wybitnie zaimponowała. Jak się nie mylę, to początek serii i cieszy mnie już wizja ponownego spotkania z bohaterami.
Uważam, że to książka, która pozytywnie zaskoczy i wciągnie wielbicieli mrocznych klimatów. Trzyma w napięciu, jest nieoczywista, nieprzewidywalna i - powtórzę - pełna emocji. Warta uwagi - to po wszystkim co wcześniej napisałam, jest już chyba oczywiste. Serdecznie polecam ! I dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Wiecie, najpiękniejsze są te książki, które są prawdziwe. Które oddają autentyczne emocje, zachowania i potrafią wzruszyć do bólu. Właśnie to wszystko tutaj znajdziecie. I za całym złem, które jeden człowiek funduje drugiemu zawsze kryje się samotność. Tak bardzo uciążliwa, aż bolesna. Niezrozumienie sięgające zenitu do potęgi nieskończoności. Niewiele bowiem osób na szczęście wie co to znaczy mieć dziecko niepełnosprawne. Kiedy bije was bez podstawy, bo nie potrafi mówić. Kiedy płacze z uśmiechem na ustach, bo na tym polega jego choroba. Kiedy wygląda jak demon wcielony, krzywdzi was psychicznie i fizycznie, a pomimo tego kochacie je całym sercem. Kiedy jesteście z tym sami, bo wasz partner dał nogę słysząc druzgoczącą diagnozę dotyczącą waszego upragnionego dziecka i nie nikogo, kto by pomógł w czasie, kiedy wy idziecie do pracy, bo tylko wtedy starcza wam na potrzeby dziecka. W końcu wiadomo, że żołądek dorosłego można oszukać, ale dziecka już nie.
Książka przedstawiła losy dwóch kobiet mających bardzo chore dzieci. Jedna cierpi, bo brakuje jej rąk do pomocy i wyobraża sobie życie co by było gdyby. Cierpienie drugiej jest bardzo ciche. Wie o nim tylko ona sama. Zamiast pomocy ma tylko osądy. Ciężko jest powiedzieć jak każdy z nas by postąpił, bo nie ma na świecie takich samych ludzi z taką samą wytrzymałością na ból. Jednak czy zawsze stajemy pod stanem z którego nie ma wyjścia? Ona kochała swoje dziecko nad życie. Ono każdego dnia utrudniało jej istnienie na setki różnych sposobów. Nawet biorąc opcję oddania go byłoby jeszcze gorzej, bo nie mogłaby żyć wiedząc, że jest z daleka od niej. Niestety wybrała najkrótszą drogę, by ukrócić swoje męki. Pisząc recenzję nie będę oceniała postawy żadnej kobiety. Podpowiem wam tylko, że autorka zapewne chciała zwrócić uwagę na ogrom ważnych rzeczy, których państwo nie dostrzega. Żeby bowiem dostać pieniądze na chore dziecko, trzeba wpierw je mieć, by zrobić wszystkie badania, które zdiagnozują chorobę. To kosztuje, a niewiele osób na to stać. Z drugiej strony czy jest jednak taka suma, która by pozwoliła kupić sobie empatię i cierpliwość? Która dodałaby więcej siły? Która zapewniłaby ,,życie" w normalnej wersji?
Usłyszałam kiedyś pytania, dlaczego czytam thrillery. Czy to oznacza, że jestem psychiczna? A może sama planuję zbrodnię? Jak mogę lubić czyjąś krzywdę? Wiecie, że żadne z tych pytań nie ma sensu? Odpowiem wam inaczej. Dlaczego ktoś czyta erotyki? Czy ma obsesję na punkcie zbliżeń? A może chce zostać gwałcicielem? Czy waszym zdaniem są poprawnie zadane? Sami odpowiedzcie na te pytania:-) Książkę bardzo wam polecam, bo daje nadzieję. Nawet jeśli jesteście w krytycznym punkcie, to nakieruje was na myśli głębsze, na pokazanie tej strony wersji siebie, której jeszcze nie znacie. Sprowadzi was do czasu tu i teraz, a autopilot na którym działacie zostanie wyłączony. Nauczcie się świadomego myślenia, nie ważne, że teraz to stwierdzenie nie jest dla was interesujące. W każdym człowieku jest ukryta lepsza wersja siebie. Jedna z kobiet ją odnalazła, druga nawet nie szukała.
Pani prokurator, Paulina zostaje wezwana podczas dyżuru. Na miejscu zastaje ciało około rocznego chłopca. Wszystko wygląda na zwyczajny przypadek, śmierć łóżeczkowa czy coś takiego, jednak Prokurator coś podpowiada by dokładnie to sprawdzić. W ten sposób Paulina staje przed rozwiązaniem najtrudniejszej w swoim życiu sprawy o morderstwo.
Dodatkowo sama wychowuje pięcioletniego syna z autyzmem i nie do końca sobie z nim radzi. Ma też trudności ze snem, więc posiłkuje się tabletkami na sen, które zapija alkoholem. Jakby tego było mało wracają do niej demony przeszłości.
Czy pani prokurator uda się rozwiązać tę niełatwą sprawę? Czy Paulina rozwiąże problemy w swoim prywatnym życiu? Czy uda jej się w jakiś sposób dogadać z synkiem?
Bardzo się cieszę, że sięgnęłam po tę książkę, bo była naprawdę rewelacyjna. Razem z prokurator podejrzewałam chyba każdego kto tylko się nawinął, choć gdzieś z tyłu głowy ciągle podejrzewam tę poprawną osobę.
Autorka miała świetny pomysł na fabułę, zarówno śmierć małego dziecka jak i dodatkowo jego choroba, oraz choroba syna głównej bohaterki. Może źle to brzmi, lecz chodzi mi o to, że mi jako mamie dwójki dzieci serce niemalże stawało przy opisie zmarłego Kubusia. Ofiara chorowała na zespół Angelmana, a u synka głównej bohaterki zdiagnozowano autyzm. Tu Paulina dobrze rozumiała przez co przechodziła samotna matka wychowująca chore dziecko, i domyślała się, co może czuć po stracie swojego ukochanego synka.
Dzięki autorce poznajemy pracę prokuratora od zaplecza, to że to nie jest tylko wypisywanie i podpisywanie świstków. Dodatkowo to jak cała ta machina się kręci. Jeśli trzeba coś niewygodnego powiedzieć w mediach, oczywiście że przełożony zleci to podopiecznemu. A gdy w końcu uda się schwytać osobę odpowiedzialną za morderstwo, na co wskazują dowody, to gratulacje przyjmuje najczęściej szef, a nie pracownik niższy szczeblem.
Autorka pokazuje również jak trudne może być wychowywanie dziecka, u którego zdiagnozowano autyzm. To ile cierpliwości musi posiadać matka. Świetnie zostało też pokazane to, że ojciec zazwyczaj (oczywiście nie zawsze) gdy go coś przerasta, zwija manatki i już go nie ma. Matka gdy ją coś przerasta niestety, ale nie ma opcji pozostawienia dziecka na pastwę losu, to ona musi wykarmić dziecko piersią, czy też butelką, to ona nie śpi nocami i dniami czuwając przy dziecku. To tyczy się również zupełnie zdrowych dzieci.
Krzywda małych dzieci chyba dotyka każdego z nas, a matek szczególnie. To ile razy przez tę książkę sprawdzałam czy moje dzieci oddychają podczas snu to nie zliczę.
Może nie do końca udało się autorce mnie zaskoczyć rozwiązaniem sprawy, jednak zupełnie nie odebrało mi to przyjemności z czytania.
Natalia Kruzer zasługuje na ogromne brawa za tak świetny debiut. Mam nadzieję, że kolejna fenomenalna książka już jest w trakcie pisania, bo ja się nie mogę doczekać. A was zachęcam do przeczytania tego rewelacyjnego kryminału.
Na naszym rynku wydawniczym coraz częściej pojawiają się nowe nazwiska, a wraz z nimi historie, które kuszą nas okładkami, intrygującymi opisami zwiastującymi emocjonującą lekturę lub po prostym samym faktem, że autor danej historii debiutuje. W ostatnim czasie przez moje ręce przewinęło się kilka naprawdę świetnych debiutów, które zasługują na szczególną uwagę, a „Confessio” jest jednym z nich!
Prokurator Paulina Wilczyńska pracująca w zawodzie od ponad dziesięciu lat widziała już wiele zła. Wezwana na miejsce zdarzenia z przerażeniem odkrywa, że sprawa, do której została skierowana, dotyczy śmierci małego chłopca. Prześladowana przez trudną przeszłość, zmagająca się na co dzień z problemami, które stara się zagłuszyć lekami i alkoholem, za wszelką cenę będzie chciała dociec prawdy i rozwiązać sprawę bez względu na to, jaką cenę przyjdzie jej zapłacić, a ta dla matki samotniej wychowującej dziecko ze spectrum autyzmu może okazać się bardzo wysoka. Czy uda się jej rozwiązać jedną z najtrudniejszych spraw w dotychczasowej karierze?
Natalia Kruzer, doświadczona prokurator, która każdego dnia stawia czoła niewyobrażalnemu złu, debiutuje na rynku wydawniczym z przytupem. „Confessio” to mocny i bardzo realistyczny kryminał, w którym emocje wylewają się z każdej karty powieści. Głównym powodem, dla którego zdecydowałam się sięgnąć po tę książkę, bym fakt, że jest to debiut, a ja debiutów, szczególnie kryminalnych, nie potrafię sobie odmówić. Nie spodziewałam się jednak, że historia, którą zaserwuje mi autorka, okaże się tak boleśnie prawdziwa. Natalia Kruzer, oprócz tego, że wnikliwie i bardzo szczegółowo przedstawia nam pracę prokuratora, to dodatkowo kreśli przed nami rozdzierający serce obraz matki samotnie wychowującej dziecko z autyzmem. Problemy a wraz z nimi towarzyszące im strach i lęk, z jakimi na co dzień zmagają się kobiety, które pozostawione same sobie z chorym dzieckiem, są zatrważające. Natalia Kruzer bez koloryzowania ukazuje nam prawdę o trudach życia i wychowywania niepełnosprawnych dzieci, często w samotności bez możliwości pomocy ze strony bliskich.
„Confessio” to historia trudna, przytłaczająca i wstrząsająca z racji poruszanego przez autorkę tematu, ale jednocześnie tak bardzo ważna i potrzebna. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ciężko jest rodzicom, których dziecko bez powodu zaczyna płakać, krzyczeć, rwać włosy z głowy. Historia, którą przelała na papier Natalia Kruzer przepełniona jest wieloma emocjami, z jej kart płynie ból, bezsilność, strach, ale i siła, która w połączeniu z determinacją daje nadzieję na lepsze.
Z całego serca gratuluje autorce wspaniałego debiutu. Wchodząc na rynek wydawniczy z tak dobrze napisaną, choć trudną, historią, sukces w świecie literackim jest nieunikniony. Polecam Waszej uwadze „Confessio”, jestem przekonana, że zarówno fani kryminałów, jak i thrillerów psychologicznych będą usatysfakcjonowani lekturą.
WSZYSTKIE KOLORY ROZPACZY
13 marca premierę będzie miała debiutancka powieść Natalii Kruzer „Confessio”. Książka ukaże się pod skrzydłami wydawnictwa Filia. Opowieść napisana ręką aktywnej zawodowo prokuratorki stanowi nie lada gratkę dla wielbicieli mocnej literatury. Jak prezentuje się ten debiut?
Paulina Wilczyńska pracuje w prokuraturze rejonowej w pewnym średniej wielkości mieście w okolicach Łodzi. Na jej codzienność składają się praca i obowiązki rodzicielskie względem cierpiącego na autyzm syna. Kobieta stara się każdego dnia przywdziewać maskę, by skrupulatnie odgrywać rolę urzędnika państwowego i rodzica. Jednak w jej życiu niewiele jest radości. Kiedy zostaje wezwana do mieszkania, w którym znajdują się zwłoki małego chłopca od razu przeczuwa, że ta śmierć nie była naturalnym zgonem. Sekcja zwłok potwierdza jej podejrzenia. Komu mogło zależeć na śmierci małego, śmiertelnie upośledzonego dziecka? Natalia wszystkimi siłami angażuje się w tę sprawę starając się jednocześnie walczyć ze swoimi demonami... Czy uda jej się znaleźć sprawcę? Jaką cenę będzie musiała zapłacić za poszukiwanie prawdy?
Zabójstwo dziecka zawsze wywołuje szereg emocji. Trudno wyobrazić sobie, że istnieją ludzie zdolni do zadania cierpienia najmłodszym. Dla prokurator z wieloletnim doświadczeniem zawodowym, także tego typu sprawa posiada duże natężenie emocjonalne. Targana własnymi problemami Natalia stara się wykonywać jak najbardziej skrupulatnie swoją pracę. Jednakże każdy dzień przynosi kolejne rozczarowania. Prokuratorskie śledztwo toczy się mozolnym tempem i daleko mu do zdarzeń prezentowanych w filmach akcji. Setki stron akt, frustrująca praca papierkowa i wymogi szefostwa, często trudne do zaakceptowania, nie podnoszą morale. Po powrocie do domu Natalia nie ma komfortu, który pozwoliłby jej na wzięcie gorącej kąpieli i odprężenia się przy seansie ulubionego serialu. Absorbujący syn, pięciolatek dotknięty autyzmem, który nie mówi i nie nawiązuje kontaktu, pozbawia kobietę resztek energii. Każdy dzień zdaje się być bitwą. Na ogół przegraną.
Szarość miasta i szarość egzystencji. Problemy codzienności i brak możliwości ucieczki – Natalia Kruzer kreśli przytłaczający, ponury, ale jakże boleśnie prawdziwy obraz życia samotnej matki opiekującej się niepełnosprawnym dzieckiem. Brak rodziny, nieobecność partnera, ciągła presja w pracy i brak postępów w rehabilitacji Aleksa sprawiają, że Paulina coraz częściej znajduje ukojenie w alkoholu i środkach nasennych. Bardzo dobrze oddana rzeczywistość i udana kreacja postaci Pauliny trafiły do mnie. „Confessio” poraża autentyzmem. To interesujące zapoznać się z pracą prokuratora od podstaw, zrozumieć jej specyfikę i wszystkie, zarówno jasne jak i ciemne strony. Uderzająca jest szczerość autorki. Nie stosuje szczególnych zabiegów literackich. Pisze po prostu od serca. Jako prokurator i jako matka. To opowieść o kobiecie, która jak każdy z nas, przeżywa wzloty i upadki, chwile zwątpienia i słabości i rozpaczliwie wręcz chwyta się ulotnych chwil szczęścia. Mocna powieść. Nie za sprawą brutalności czy mocnego języka, ale tej właśnie prawdy i umiejętności rozłożenia na czynniki pierwsze psychiki postaci. Kruzer chwyta za gardło i zmusza czytelnika do zaangażowania się w opowiadaną przez siebie historię. Nie jest to łatwa powieść, ale niewątpliwie zmuszająca nas do przemyśleń.
Czy myślałeś kiedyś o tym, aby zabić własne dziecko? Czy miałeś kiedyś tak serdecznie wszystkiego dość, że twoim marzeniem było zwinięcie się w kłębek i zapadnięcie w kojący sen? Czy zastanawiałeś się kiedyś jakie życie mógłbyś wieść gdyby nie... Natalia Kruzer w swojej debiutanckiej powieści ukazuje rozmaite oblicza rozpaczy. To przejmujące studium kobiety, która ukrywa smutek i żal. A wszystko to dla dobra dziecka. Dla zachowania normalności. By znależć siłę do dalszego życia. Głęboko poruszająca historia, a napisana prosto i rzeczowo. Zawiera całe spektrum emocji. Określiłabym „Confessio” jako dramat psychologiczny ponieważ autorce naprawdę wyśmienicie udało się zbudowanie psychiki postaci.
W toku prowadzonego śledztwa w sprawie zabójstwa małego Kubusia Paulina zmierzy się z upiorami, które drzemią głęboko w jej głowie. Będzie musiała zamoczyć się w brudzie, który otacza ją dookoła. Zanurzyć się w pokładach ludzkiej złości i bezradności. A wszystko to po to, by zwyciężyła sprawiedliwość. Tylko czy zawsze jest ona łatwa do zrozumienia? Dobrze napisana, poruszająco szczera i dogłębnie przesiąknięta smutkiem opowieść, która nie przysporzy rozrywki, a da przyczynek do zastanowienia się nad wieloma kwestiami.
"Confessio" to debiutancka książka Natalii Kruzer, którą mogę Wam polecić bez wahania. Co prawda początek nie zwiastował tak dobrej lektury, jak się finalnie okazało, ale zrzucam to na nieznajomość pióra autorki.
Paula to prokurator, która stawia rozwiązywanie trudnych spraw na pierwszym miejscu. Zwłaszcza jeśli chodzi o morderstwo niepełnosprawnego niemowlęcia. Sprawa ta jest jej bliska z ważnego powodu - sama wychowuje pięcioletniego synka z autyzmem.
Paula to bohaterka, która nieustannie walczy. O wyjaśnienie spraw. O sprawiedliwość. O syna, który wymaga opieki i terapii. O siebie, by przeszłość przestała ją prześladować i inne demony, które próbuje zagłuszyć lekami i alkoholem. Jej postawa jest godna podziwu, ponieważ jest prawdziwa. Walczy ze słabościami, które dopadają każdego człowieka w różnych sytuacjach.
Kruzer napisała kryminał, który wstrząsa ogromem zła wymierzonym w dzieci. Czytelnik o większej wrażliwości może mieć trudności w czytaniu tejże historii. Mnie samą dopadały wątpliwości, ale chęć poznania rozwiązania sprawy wzięła górę. Tym samym cieszę się, że dotarłam do końca, ponieważ to naprawdę dobry debiut. Tak jak wspomniałam wyżej, mimo trudniejszego początku, książka jest warta uwagi. "Confessio" to nic innego jak fikcja, która niestety ma swoje realne odzwierciedlenie w rzeczywistości. Totalnie polecam!
Ta książka urzekła mnie swoją naturalnością. Nic nie jest przekoloryzowane. Spotykamy się z prawdziwymi emocjami, z beznadziejnością dnia codziennego, z płaczem oraz nadzieją. Główną bohaterką jest Paulina Wilczyńska, prokurator z wieloletnim stażem. Kobieta, która widziała już chyba w swoim życiu każde zło tego świata. Stawała oko w oko z najgorszymi zbrodniarzami. Może nam się wydawać, że jest silną i twardą kobieta. I taka jest - w pracy. Na co dzień to samotna matka niepełnosprawnego dziecka. Pięcioletniego dziecka z autyzmem. Autorka doskonale opisuje codzienność Pauliny. Począwszy od walki o wstanie synka z łózka, później przeprawa z ubieraniem, jedzeniem i odwożeniem do przedszkola. Jak czyta się takie rzeczy to dosłownie można się załamać. A to dopiero początek dnia. W pracy również nie jest łatwo, tym bardziej, że trafia się sprawa śmierci malutkiego chłopczyka, również niepełnosprawnego. Wszystko wskazuje na to, że mogła to być śmierć łóżeczkowa. Jednak sekcja stawia sprawę jasno - zabójstwo. Rozpoczyna się żmudne śledztwo, które Paulina przeżywa bardziej, ponieważ chodzi o niepełnosprawne dziecko. Kto mógłby chcieć śmierci chłopczyka? Podejrzanych jest kilku, zabójca tylko jeden.
Autorka tak doskonale oddała realia pracy prokuratora oraz matki z niepełnosprawnym dzieckiem, ponieważ ona sama jest prokuratorem i matką chorego dziecka. Chociaż opowieść jest fikcją, to jednak wiele wydarzeń zaczerpnęła z własnego życia, dlatego powieść jest taka prawdziwa.
Książkę czyta się jednym tchem, ja przeczytałam w dwa dni. Nie można się od niej oderwać. Zakończenie może niektórych zaskoczyć. Ale mimo wszystko daje nadzieję. Bardzo chętnie przeczytałabym kolejne książki o pani prokurator.
Książka jest debiutem, ale w ogóle się tego nie odczuwa. Jak debiut był taki dobry to już nie mogę doczekać się innych książek autorki Polecam:)
"Życie stawia nas czasem przed wyzwaniami ponad nasze siły.."
Prokurator Paulina Wilczyńska staje przed koniecznością rozwiązania najtrudniejszej sprawy w swojej dotychczasowej karierze. Śmierć maleńkiego, niepełnosprawnego dziecka wzbudza wiele pytań i potężnych emocji. Dramat, który oblepia rozpaczą i odzwierciedla największy z koszmarów każdej matki. Paulina jednak musi odsunąć na bok swoje emocje i dowiedzieć się, jakie wydarzenia doprowadziły do tragedii. Nie będzie to łatwe, bo mimowolnie identyfikuje się z matką ofiary, a prywatne problemy, z którymi mierzy się na co dzień przytłaczają. Czy zdoła odkryć prawdę?
Obawiałam się tej książki, wiedząc, jak emocjonalnie podchodzę do wątku autyzmu w powieściach. Byłam jednak ciekawa jak autorka podeszła do tematu, nieświadoma, że łączą nas te same doświadczenia. Początek rozłożył mnie na łopatki, bo pierwszy raz spotkałam się, żeby ktoś w tak dokładny sposób opisał to, co na co dzień przeżywają matki dzieci ze spektrum autyzmu. Czułam się tak jakby ktoś opisywał moje własne życie, a łzy przesłaniały kolejne zdania. Mimo to czytałam dalej, myśląc, że cała historia skupi się na prowadzonym śledztwie. Myliłam się jednak , bo oba wątki przedstawione były w równym wymiarze, łącząc się i przeplatając. Utożsamiałam się z prokurator Wilczyńską doskonale rozumiejąc wszystkie jej myśli, obawy i wątpliwości. Podziwiałam, że pomimo piętrzących się trudności i wyjątkowo ciężkiego śledztwa, syn jest dla niej na pierwszym miejscu. Wątek kryminalny również wywołuje falę bolesnych emocji, bo nigdy nie potrafiłam patrzeć na cierpienie tych najbardziej niewinnych. Prawda, wydzierająca się w miarę rozwoju dochodzenia poraża i nie mieści się w głowie.
Doceniam, że nie ma zbędnego tu zbędnego upiększania rzeczywistości, tylko ponura rzeczywistość. Mam wrażenie, że temat niepełnosprawności intelektualnej dla wielu osób nadal jest niezrozumiały i bardzo krzywdzący. Niejednokrotnie spotkałam się krzywymi spojrzeniami, a nawet stwierdzeniami, że takie osoby powinno się izolować. Dlatego wielu rodziców musi zmagać się nie tylko z codzienną walką o rozwój i niezależność dziecka, ale i z systemem. Brak terminów, odpowiednich zajęć, pomijanie rodzica w procesie terapii. Zgadzam się z autorką, że psychiatra w naszym kraju leży i nie trudno oczekiwać, że ta sytuacja w najbliższej przyszłości zmieni się na lepsze. Świetny debiut.
Dla jednych, tych ,,szczęśliwców", ,,Confessio" będzie mistrzowsko nakreślonym thrillerem, w którym przepada się bez pamięci, dla innych, znających temat niepełnosprawności dziecka od podszewki, stanie się również nadzwyczaj intensywnym doświadczeniem, nieopisaną bombą emocjonalną, wywołującą ich całą plejadę, począwszy od zrozumienia, poprzez ból, bunt, rozpacz, a niekiedy też wstyd. Bezsprzecznie, to pozycja, o jakiej nie da się zapomnieć, a bez względu na posiadany bagaż doświadczeń, pochłania się ją z wypiekami na twarzy!
Najbardziej wstrząsające historie to te, w których ginie dziecko. Momentalnie angażują one czytającego, zasiewając w jego sercu szok i przytłaczającą bezradność. Natalia Kruzer nakreśliła wybitnie odurzającą opowieść, dopieszczoną hipnotyzującym klimatem oraz mistrzowsko zbudowanym napięciem, które początkowo subtelnie zaciska swe macki na niczego nieświadomym czytelniku, po to, by w końcu wessać go całkowicie, uwięzić i nie mieć zamiaru wypuścić, nim nie dotrze do finału.
Choroba dziecka jest dla matki największym koszmarem. Bardzo często, gdy wali jej się świat, zostaje sama, musi odtąd być niezłomna, silna, walczyć z symbolicznymi wiatrakami, będącymi domeną służb zdrowia, fizjoterapeutów, instytucji państwowych. Codzienny niepokój, lęk o przeszłość i samodzielność dziecka, zmęczenie, bezradność, przytłoczenie, tych emocji jest tak wiele i są na tyle silne, iż jedna osoba nie jest w stanie ich przetrawić. Do jakiej tragedii mogą one doprowadzić?
Boleśnie prawdziwa, przesycona bólem, codzienną walką i sekretami fabuła, mistrzowsko stopniowane, obezwładniające napięcie, fenomenalny, hipnotyzujący klimat oraz intrygujący bohaterowie, a wszystko to nakreślone wyjątkowo sugestywnym, przyjemnym piórem. Jeśli cenicie mocne, wciągające, emocjonujące historie o mrocznych ludzkich dramatach, z pewnością będziecie zachwyceni! Polecam całym sercem!
,,Zło ma wiele twarzy...Ona widziała je wszystkie"
Książki, w których jest opisana krzywda bądź śmierć dziecka odczuwam tak, jakby w moje serce wbijano tysiące noży. To są bardzo ciężkie książki, po których muszę przeczytać coś lekkiego, aby przestać o nich myśleć.
Jednak takie książki są bardzo ważne. Dają obraz tego, co dzieje się w Polsce, a czego my możemy być nieświadomi. Większość z Was może odpowiedzieć na to, a po co mi taka wiedza, po co się denerwować. Mogę Wam tylko odpowiedzieć, że po to, aby być czujnym, aby móc czasami zapobiec krzywdzie, aby mieć obraz na to, jacy potrafią być ludzie.
Książka ,,Confessio" Natalii Kruzer to książka ukazująca trudy wychowania dziecka niepełnosprawnego. To też książka z okrutną zagadką kryminalną, która dotyczy śmierci dziecka. To także trudna przeszłość bohaterki, która wraca i daje się we znaki. Wszystko jednak krąży wokół śmierci dziecka. Sprawą zajmuje się prokurator i jak się okazuje, to jest najtrudniejsza sprawa w jej życiu.
Książka to kryminał, napisany przez kobietę, a mianowicie Panią prokurator, która na co dzień zajmuje się dużą ilością spraw, które wywołują ciarki na plecach. Dlatego też ta książka jest tak realna, że aż boli serce.
Przeżywałam ją z każdą stroną. Nie mogłam opanować wewnętrznej złości, a po części nie dowierzałam, że człowiek jest w stanie dokonać takich rzeczy.
Naprawdę warto przeczytać, ja się jeszcze nie otrząsnęłam.
Paulina Wilczyńska jest prokuratorem. W trakcie dyżuru zostaje wezwana do śmierci niemowlęcia. Mimo sporego stażu pracy jest to jej pierwsza śmierć dziecka. A jak wiadomo, takie sprawy są najtrudniejsze, zwłaszcza jak samemu posiada się dzieci.
Okazuje się, że zmarłe dziecko było ciężko chore. Jednak to nie chorobą spowodowała jego śmierć, a ktoś mu pomógł. Dla Pauliny to najtrudniejsza sprawa tym bardziej że musi się mierzyć z brakami kadrowymi i przełożonymi z politycznego nadania, którzy pracy wcale nie ułatwiają i do końca się na niej nie znają.
Do tego dochodzą problemy osobiste. Wilczyńska jest samotną matką chłopca w spektrum autyzmu. Trudy wychowania syna i nie najłatwiejszą pracę zagłusza lekami i alkoholem.
Czy mimo wszystkich przeciwności uda jej się rozwiązać sprawę?
"Confessio" to debiut literacki cały czas czynnej zawodowo prokurator, która pisze pod pseudonimem Natalia Kruzer.
Jest to kryminał całkiem inny od dotychczas przeze mnie przeczytanych. W sumie mogłabym powiedzieć, że "Confessio" to bardziej obyczajówka z wątkiem kryminalnym. A jest całkiem inny, ponieważ nie ma tu policjanta ganiającego po mieście w poszukiwaniu mordercy, a panią prokurator, która zleca czynności policjantom i przesłuchuje świadków. Powieść ma więc inną dynamikę. Akcja toczy się dosyć powoli, a sporo w niej miejsca zajmuje życie osobiste głównej bohaterki.
Wychowywanie niepełnosprawnego dziecka, to z czym muszą mierzyć się samotne matki chorych dzieci to bardzo ważny wątek tej historii. Ofiarą morderstwa było dziecko nieuleczalnie chore, wychowywane przez samotną matkę. Czyli sytuacja bardzo podobna do sytuacji życiowej Pauliny Wilczyńskiej. Dlatego też podchodzi ona do tej sprawy bardzo osobiście i emocjonalnie. Może z tego też powodu długo nie widzi osoby mordercy. Ja w trakcie lektury szybko domyśliłam się, kto nim jest.
Podsumowując, "Confessio" to ciekawy debiut, przedstawiający kryminalne śledztwo z innej niż policyjna, perspektywy. Pokazuje, jak funkcjonuje prokuratura i z czym musi się mierzyć zwykły prokurator, który nie chce się angażować w politykę, układy i układziki. Oraz jak w naszym kraju wygląda życie z nieuleczalnie chorym, niepełnosprawnym dzieckiem. Gdzie każdy dzień to walka o przetrwanie.
Polecam ten debiut Waszej uwadze.
" [...] Gdy dowiadujesz się, że jesteś matką chorego dziecka, twoim jedynym towarzyszem staje się lęk. [...]"
"Confessio" jest debiutem literackim. Stworzyła go pani prokurator Natalia Kruzer. Jej bogate doświadczenie zawodowe przełożyło się na powstanie tej książki.
Historia tutaj ukryta opisuje bardzo drastyczną sprawę. Morderstwo niepełnosprawnego niemowlęcia nigdy nie niesie ze sobą nic dobrego. Nie mogę pojąć, jak można uderzyć dziecko, a co dopiero doprowadzić do jego śmierci. Tropów będzie wiele. Czy pani prokurator Paulina Wilczyńska szybko wyjaśni tę sprawę i pośle do więzienia odpowiedzialną za ten haniebny czyn osobę? Warto się przyjrzeć z bliska tej sprawie, ponieważ ona nie będzie taka prosta, na jaką wygląda.
Jestem zachwycona wątkami obyczajowymi prokurator Wilczyńskiej. Ma ciężko w pracy, ale również jej prywatne życie nie jest usłane różami.
Cieszę się, że autorka poruszyła tak trudny temat. Może dzięki tej książce ojcowie, którym urodziło się niepełnosprawne dziecko, zostaną przy swoich żonach i będą je razem wychowywać. Nienawidzę mężczyzn, którzy w takich sytuacjach dają nogę i jak tchórze uciekają, mówiąc, że to nie jest ich problem.
"Confessio" jest bardzo dobrym kryminałem, który od środka pokazuje pracę polskich prokuratorów. Dzięki autorce możemy zobaczyć jasne i ciemne strony tego zawodu. Dodatkowo przyglądamy się życiu samotnej matki niepełnosprawnego dziecka. Obserwujemy jej walkę o lepsze jutro dla dziecka i dla niej samej. Czy może liczyć na wsparcie ojca dziecka?
Podziwiam główną bohaterkę za jej odwagę, determinację i dążenie do wyznaczonego celu.
Mam nadzieję, że wkrótce usłyszymy o kolejnej powieści Natalii Kruzer. Po tak dobrym debiucie mam ochotę na więcej.
Lubię, gdy autorzy tworzą książki na bardzo trudne tematy często zamiatane pod dywan. Natalii Kruzer to się udało.
Fabuła wciąga od pierwszej strony. Akcja spokojna. Bohaterka zmaga się z osobistymi demonami.
Jestem zachwycona, obserwowaniem jak pani prokurator przesłuchuje świadków i prowadzi sprawę morderstwa. Czy myślicie, że to była lekka sprawa? Powiem wam w sekrecie, że to była najtrudniejsza sprawa, z jaką się spotkała w swojej dotychczasowej karierze. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś usłyszymy o Paulinie Wilczyńskiej.
"Confessio" jak już wiecie, napisała czynna pani prokurator, która pisze pod pseudonimem Natalia Kruzer. Swoje pierwsze dzieło stworzyła na podstawie osobistego i bogatego zawodowego doświadczenia.
Warto poznać tę autorkę i jej powieść.
Przeczytane:2024-04-02, Ocena: 6, Przeczytałem,
A teraz chcę Was zachęcić do sięgnięcia po bardzo wyjątkową książkę. Mam coś dla fanów dobrych kryminałów😎
.
Debiut, który po prostu nie może nim być, bo jest wręcz aż za dobrze napisany. Nie mam nawet do czego się przyczepić, bo czytanie go było samą przyjemnością. Właśnie na takie powieści czekam z otwartymi ramiona, tym samym składam ogromne ukłony dla autorki za stworzenie tak świetnego kryminału👏Idealnie skonstruowana fabuła, spójna i logiczna. Tutaj każdy element do siebie pasuje, wszystko jest zgrane, autorka nic nie pozostawiła przypadkowo widać, że każdy wątek został dobrze przemyślany i stworzony.
.
Autorka jako debiutantka ma wielki talent pisarski, który potrafi przełożyć na kartach powieści. Jako Pani prokurator z wieloletnim stażem pracy beż żadnego ocenzurowania w sposób realny przedstawiła działający system karny w Polsce. Śledztwo zostało przedstawione z punktu widzenia prokuratury i to sprawiło, że ten kryminał był jeszcze lepszy, a wątki wiarygodniejsze.
.
Wielki plus za stworzenie bohaterki zmagającej się z wychowywaniem dziecka z zaburzeniami autystycznymi. Ten wątek, chociaż w małym przybliżeniu pokaże, jak wygląda życie samotnej matki, jej słabości, trudy dnia codziennego. Nie zabraknie również tych pozytywnych i silniejszych stron bycia twardą i zaradną kobietą.
.
Zdecydowanie jest to jeden z najlepszych debiutów, jakie czytałam. Kryminał, który wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do ostatniej. Polecam🔥