Conan - najpopularniejsza postać gatunku fantasy - został wykreowany przez amerykańskiego pisarza Roberta E. Gowarda (1906 - 1936)
W czasie krótkiego życia Howard opublikował siedemnaście długich opowiadań i jedną powieść z tym samym bohaterem. Odnalezione po latach w rekopisach pozostawionych przez Howarda opowiadania uzupełnili i opracowali dwaj pisarze, miłośnicy jego twórczości - Lin Carter i L. Sprague de Camp. Pełny cykl opowiadań o Conanie, powiększony o utwory kontynuatorów prozy Howarda, liczy obecnie ponad 50 tomów i z każdym rokiem się powiększa.
Dwanaście tysięcy lat temu na Ziemi podzielonej między królestwa hyboriańskie Conan, barbarzyński awanturnik o herkulesowej sile i szlechetnym sercu, pirat i wierny żołnierz-hulaka, zwycięża ludzi, potwory i podstępnych czarowników, torując sobie drogę do tronu potężnego królestwa Akwilonii.
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 1997 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 207
Tytuł oryginału: Conan the relentless
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marek Mastalerz
Kolejna część przygód Conana niestety była wyraźnie słabsza od większości. Co przy i tak dość niskije jakości ogólnej sprawiło, że tym tomem nieco się zmęczyłem. Przeczytanie 200 stron zajęło mi 4 dni. W tyle samo przeczytałem 700 stron Baśniowej opowieści Kinga...
Jednak w planach mam poznanie (i zdobycie) całej kolekcji czarnej serii.
Tym razem było mocno chaotycznie i ciężko mi było zorientować się co, kto z kim i kiedy. Same opisy walk też nie pozwalały mi zorientować się, co właściwie się dzieje. Wierzyłem więc autorowi na słowo, że on orientował się w wydarzeniach.
Conan jak zawsze wychodził ze wszystkiego zwycięsko, także w podbojach łóżkowych, gdzie trafiły wszystkie atrakcyjniejsze kobiety powieści. Tu też byłem trochę skonfundowany...
Straszni czarownicy bali się potwornie piszczałek, podobnie jak potworny potwór (przepraszam za aliterację i powtórzenia).
Ale podołałem...
Conan - najpopularniejsza postać gatunku fantasy - został wykreowany przez amerykańskiego pisarza Roberta E. Gowarda (1906 - 1936) W czasie krótkiego...
32 tom zebranych przygód Conana zapoczątkowanych przez Howarda, kontynuowana przez wielu wartościowych pisarzy (m.in. Roberta Jordana)....
Przeczytane:2020-11-16, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2020,
Conan jest postacią stworzoną przez Roberta E. Howarda, po śmierci pisarza cykl opowiadań o znanym barbarzyńcy kontynuowali inni autorzy. „Conan nieugięty” jest jedną z takich opowieści napisaną przez Rolanda Green.
Tym razem mamy do czynienia nie z krótkim opowiadaniem, ale wręcz powieścią. Cała książka opowiada o jednej z przygód Conana w Królestwach Kresowych. Gwiezdne Bractwo składa ofiary okropnemu potworowi, w tym czasie nasz bohater pomaga zbirom w napaści na królewską karawanę. Jego plany jednak się zmieniają, kiedy okazuje się, że przeciwko niemu staje dawna bardzo seksowna znajoma.
Można powiedzieć, że mamy tu wszytko to z czego słynie cykl o barbarzyńcy. Cymmerianin jest dzielnym i odważnym wojownikiem, u którego niepokój zbudza tylko magia, ale nawet ona nie powstrzyma go przed ruszeniem do boju w obranym przez siebie celu. Mamy brutalne walki, wojny, tajemniczego potwora i piękne kobiety.
Mimo wszystko opowieść różni się jednak od tych pisanych przez Howarda. Nie da się odczuć identycznego klimatu tajemniczości, a postacie wydają się bardziej płaskie. Fabuła dzieł o Conanie różnych autorów zwykle jest prosta i trochę schematyczna. Tutaj można się było spodziewać czegoś bardziej rozwiniętego, lecz koniec końców otrzymaliśmy podobną tylko nieco dłuższą przygodę, gdzie Conan sprawdzał się nie w niejednej, lecz w kilku rolach.
Każdy, kto dobrze zna barbarzyńcę, wie, że u jego boku pojawia się zawsze jakaś piękna kobieta. Często w opałach, tu jednak mamy wojowniczkę równie dzielną, jak sam bohater. Mógłby być to bardzo ciekawy wątek jednak niektóre sceny, jak chociażby nagminne rozdzieranie się ubrań, były tak naciągane, że momentami aż śmieszne. Nie mówiąc już o tym, że na jednej kobiecie skończyć się nie mogło.
Książka ma kilka wad, ale ogółem sama w sobie nie jest zła. Ciekawe opisy walk i intrygi, wątek Gwiezdnego Bractwa, grajka Marra sprawiały, że całkiem szybko i przyjemnie się czytało. Myślę, że nie jeden fan Conana z Cymerii odnajdzie się i w tym dziele.