Conan i skarb Pythonu
John Maddox Roberts

Kolejny Conan, który ani nie zawodzi, ani nie jest lepszy od poprzednich tomów. A szkoda, bo nadal liczę na jakąś perełkę (jedna się dotąd zdarzyła). 

Tu jak zawsze akcja jest dynamiczna, mamy trochę magii, trochę powieści podróżniczo-przygodowej. Są też kosmiczne bestie, więc to, czego oczekujemy po Conanie dostajemy. Jest za to zaskakująco mało pięknych kobiet, ale myślę, że kolejne tomy to nadrobią.

Trochę dziwnie zaczynać przygodę z serią od części numer 40, ale cóż, to był najniższy numer, jaki mieli w bibliotece. Troszkę się bałam, że to może trochę zbyt "męski" odłam fantastyki, ale na szczęście nie. Wręcz okazało się, że Conan jest bardziej ludzki, niż się spodziewałam. Powiedziałabym, że tej części bliżej do opowieści przygodowej niż fantastyki, ciekawa jestem, jak to jest w przypadku "oryginalnych", pisanych przez pierwszego autora części. Będę musiała to sprawdzić.