"Nie znajdziesz szczęścia, wciąż patrząc za siebie
Po błyskotliwym młodzieńczym debiucie Helenie Maj nie udało się napisać kolejnej książki i jako trzydziestolatka nadal musi znosić nieustanne nagabywania o to, czemu tak się stało.. Życie osobiste też jest źródłem frustracji: Helena wciąż nie pozbierała się po bolesnym rozstaniu z Igorem, a szansa na nową miłość wydaje się jej zupełnie nieosiągalna. Tymczasem w jej mieście dochodzi do zamachu terrorystycznego. Atmosfera zagrożenia i niepewności sprawia, że Helena zaczyna zupełnie inaczej postrzegać to, co się wokół niej dzieje. A dzieje się coraz więcej...
Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił? to pełna uroku, emocji i humoru opowieść o tym, że rany z przeszłości mogą się zagoić, a wśród komplikacji i zamętu można się odnaleźć. I dać się zaskoczyć... życiu oraz miłości.
Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił? to ciepła opowieść o codzienności, gdzie strach przed miłością miesza się z cynicznym dowcipem, a bohaterowie są bardziej realni od wielu ludzi w naszym życiu. Jest dowodem na to, że poraniony miłością człowiek może odnaleźć swoje szczęście.
Monika Arora, papierowybluszcz.wordpress.com
Pasjonująca historia o szansach, jakie czasami podrzuca nam zupełnie nieprzewidywalny los. Dobrze napisana opowieść o tym, że na ważne zmiany w naszym życiu przychodzi odpowiedni czas. Gorąco polecam.
Wioleta Sadowska, subiektywnieoksiazkach.pl
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2018-11-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 423
Język oryginału: polski
Główna bohaterka, Helena Maj ma trzydzieści lat, na swoim koncie wydaną jedną powieść, którą pokochali czytelnicy, prowadzi warsztaty udoskonalające umiejętność pisania, a do tego wszystkiego jest singielką. Niestety jest autorką tylko jednej powieści, choć czytelnicy liczyli na więcej, ona ma jednak jakąś blokadę, która nie pozwala jej stworzyć kolejnych powieści. Na to wszystko składa się zranione serce. Choć na co dzień zakłada „maskę” normalności, w głębi duszy cierpi z powodu niemożności napisania kolejnej powieści. Na swojej drodze spotyka tajemniczego mężczyznę, który cierpi tak samo jak i ona, mając za sobą niezbyt przyjemny bagaż emocjonalny. Czy zatem dwie zranione dusze mają szansę na odrobinę szczęścia?
"Ale gdy nadszedł czas próby, nie potrafiłam napisać jednego sensownego akapitu."
Ludzie cierpią, bo ktoś złamał im serce, zdradził, wyrządził krzywdę czy coś w tym stylu. Ale pomyślmy czym są nasze miłosne problemy w obliczu ataków terrorystycznych, których w dzisiejszym świecie jest coraz więcej? Czymże są nasze błahostki w obliczu zagrożenia życia wielu ludzi? Ataki terrorystyczne pojawiają się na całym świecie i trudno przewidzieć kto, kiedy i w którym miejscu zaatakuje. Czy czasem i nas to nie dosięgnie? Albo co mają powiedzieć ci, którzy w takich atakach utracili kogoś bliskiego? Czy można z tym porównać miłosne rozterki? Anna Bednarka pisząc w swojej powieści o takich atakach nadaje jej trójwymiarowego znaczenia. Nie są to miłe i przyjemne rzeczy, lecz jak najbardziej na czasie. Ileż to razy słyszy się: atak terrorystyczny w Paryżu, kolejny atak w Berlinie, w Polsce doszło do tragedii, nie można wykluczyć ataku terrorystycznego. Nie ważne gdzie mieszkamy, każdy z nas może być zagrożony. Osobiście nie mieści mi się to w głowie, jak terroryści mogą dopuszczać się takich czynów; bez skrupułów pozbawiać życia niewinnych ludzi? Jakim trzeba się urodzić człowiekiem, by być kimś takim?
Autorka nie napisała jakiegoś błahego romansu, w którym aż mdli od słodkich i romantycznych chwil. Jej powieść jest nietuzinkowa, nieprzewidywalna, a przede wszystkim autentyczna. Czuć w niej powiew świeżości, czego bardzo wiele razy brakuje w tego typu powieściach. Wplatając wątek terroryzmu, Anna Bednarka nadała swojej powieści innego wymiaru, skłania nas przy tym do tego, abyśmy zrozumieli, że na świecie jest wiele ważniejszych problemów niż te z którymi borykamy się my sami. Relacje międzyludzkie nie należą do tych najłatwiejszych, zwłaszcza kiedy przeszłość bohaterów nie pozwala im pójść na przód i trzyma ich w jednym miejscu.
Doskonała kreacja bohaterów, którzy są przesiąknięci emocjami do szpiku kości. Bez zbędnych problemów możemy zagłębić się w ich psychikę, a dzięki temu zabiegowi lepiej zrozumieć ich tok postępowania. Autorka sprawiła, iż jej bohaterowie są namacalni, czujemy do nich sympatię i czujemy się jakbyśmy byli tuż obok nich i obserwowali ich życie. To osoby z doskonałym portretem psychologicznym.
Fabuła nie posiada zbędnych długich opisów, akcja toczy się w zrównoważonym tempie. Styl autorki jest nasycony ekspresją, interesujący oraz pełen wyrazu. Całość jest napisana ciepło, z poczuciem humoru i życiowo. Opisana historia mogłaby przydarzyć się każdemu z nas.
Powieść otwiera nam oczy na to, że powinniśmy żyć pełnią każdego dnia, czerpać radość z każdej chwili, gdyż nigdy nie wiemy co nas spotka w kolejnej minucie życia. Ludzie powinni być nastawieni bardziej optymistycznie, nie żyć przeszłością, powinni pozwolić jej odejść na bok, a skupić się na dniu dzisiejszym.
"Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił?" to wciągająca historia z niezwykle prawdziwymi bohaterami i nietuzinkową fabułą. To historia, w której każdy z nas znajdzie coś o sobie i dla siebie. Ale to także historia, która skłania do refleksji i zadumy nad własnym życiem. Polecam.
Czy zadawaliście czasami swojemu partnerowi to pytanie? Może jednak warto, nie jesteście ciekawi odpowiedzi? Myślę, że odpowiedzi na to pytanie usłyszelibyśmy tyle, ile osób by jej udzielało. Co człowiek, to zapewne inna odpowiedź.
To pytanie zadaje sobie również bohaterka najnowszej powieści Anny Bednarskiej „Co być zrobił, gdybyś mnie dogonił?”. Helena Maj, młoda pisarska, po udanym debiucie jedynej powieści właśnie o tytule takim, jak tytuł tej powieści, nie potrafi odnaleźć swojego miejsca w życiu. Ochoty ani pomysłu na kolejną powieść na razie nie ma. Na co dzień zajmuje się prowadzeniem warsztatów pisarskich dla młodych, jeszcze nie odkrytych talentów. Zajęciom tym Helena poświęca cały swój czas, chce swoją wiedzę i umiejętności przekazać kolejnych osobom. Jaka jest Helena? Wyzwolona, ambitna, odważna i pewna siebie, jednak z życiem osobistym na życiowym zakręcie. Zdążyła się uwolnić od byłego partnera Igora, jednak nie jest w stanie o nim zapomnieć. Jej myśli nieustannie krążą wokół niego, z utęsknieniem czeka na telefon od niego. Ale czy warto? Czy jest sens drugi raz wchodzić do tej samej rzeki i płynąć pod prąd?
Helena miewa trudne chwile, wtedy, aby się porządnie zrelaksować jedzie na lotnisko i przy szumie startujących samolotów się wycisza i uspokaja, koi swój wewnętrzny ból i rozterki. Cóż, ważne jest, aby każdy potrafił znaleźć najlepszy dla siebie sposób na relaks. Jego forma to sprawa indywidualna i osobista każdego z nas.
Jedną z uczestniczek warsztatów literackich jest Sara, młodziutka dziewczyna, zawsze będąca z boku grupy, nie rzucająca się w oczy. Jednak drzemie w niej niesamowity talent literacki. Helena otrzymuje namiastkę jej talentu, pod jej okiem Sara stara się pisać powieść obyczajową. Wkrótce Helena poznaje brata Sary, Antoniego, mężczyznę po przejściach, bardzo obcesowego i dziwnego. Nie pała on miłością do siostry, jest wobec niej bardzo surowy i stanowczy. Pomiędzy nimi wkrótce nawiązuje się nić sympatii. W postępowaniu bohaterki widać pewne sprzeczności, z jednej storni broni się przed tą znajomością, z drugiej, z dreszczykiem emocji oczekuje na kolejne spotkanie. Być może przeszłość zbyt mocno ją doświadczyła i po raz kolejny nie chce popełnić tych samych błędów. Czy coś głębszego wyniknie z tej znajomości? Czy Antoni i Helena znajdą w końcu wspólny język? Odpowiedź będzie zaskakująca.
„Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił” to powieść z gatunku obyczajowych, relaksujących pozycji dla kobiet. Ale smaczku i pikanterii książce dodaje pojawiający się od samego początku wątek zamachów bombowych. W mieście panuje panika, rozgardiasz, ludzie są przerażeni, zamachowca może uderzyć w każdej chwili i w każdym miejscu. Nie zna się miejsca ani godziny. To potęguje doznania, ogarnia nas dreszczyk emocji i podniecenia. W tym panującym klimacie problemy i rozterki naszych bohaterów tracą na znaczeniu, bo czym one są w obliczu nadciągającej katastrofy? Umiejscowienie problemów emocjonalnych bohaterów w samych środku aktów terrorystycznych umniejsza ich rolę i znaczenie, pokazuje jacy malutcy jesteśmy wobec zagrożeń istnienia wielu ludzi, wobec zdarzeń, na które nie mamy wpływu i którym tak trudno jest zapobiec. Więc starajmy się żyć pełnią życia, gdyż nigdy nie wiadomo, co będzie jutro. Żyjmy dziś tak, jakby jutra miało nie być.
Autorka prezentuje nam w powieści całą paletę psychologicznych portretów bohaterów. Zaczynając od Heleny, jej roztargnienia i nieobecności duchem, poprzez jej współlokatora Sebastiana, mężczyzny o upodobaniach homoseksualnych, krzywdzonego i oszukiwanego przez swojego partnera; krocząc dalej spotykamy Ingę – przyjaciółkę Heleny, zmęczoną życie i potrzebującą odskoczni od codzienności; następnie wkrada się do powieści Łucja - siostra Heleny, dla której nieoczekiwana ciąża jest powodem załamania i strachu oraz obawy przed zniszczeniem kariery zawodowej w korporacji. Jest jeszcze Antoni ze swoim wyobcowanym podejściem do życia, krytycyzmem i wiecznym niezadowoleniem oraz jego siostra Sara zakochana w starszym o kilkadziesiąt lat mężczyźnie, nie potrafiąca sobie poradzić z własnymi emocjami.
„Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił” to znakomita i dająca nadzieję lektura, z dozowaną delikatnie i powoli nutką refleksji, skłaniająca do odpowiedzi na trudne egzystencjalne pytania. Uczy nas, że nie powinno się oglądać za siebie, przeszłość należy zostawić za sobą i nawet nie zerkać w jej stronę. Ale też doskonale autorka wyłuskuje problemy i skłania nas do stworzenia własnej hierarchii problemów, nie każdy problem jest wart, aby się z nim zmagać, czasem warto pozwolić, aby sam potoczył się swoim torem i znalazł drogę do rozwiązania. Żyjmy pełnią życia, cieszmy się z danego nam dnia dzisiejszego, gdyż nie wiemy, co nas czeka jutro. Nie mamy pojęcia, czy jakiejś nieobliczalnej osobie nie urodzi się pomysł zagłady ludzkości? Miejmy więcej optymizmu, nie zamartwiajmy się na zapas, nie wracajmy też do smutnych i niemiłych wydarzeń z przeszłości. Kroczmy dumnym krokiem do przodu, rozwijamy się i realizujmy swoje marzenia. Nie oglądajmy się za siebie, tam nie znajdziemy szczęścia. Ono jest przed nami, tylko trzeba je złapać.
Polecam tę lekturę na długie, zimowe wieczory. Gdy za oknem prószy śnieg, weźcie do ręki „Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił” i spędzajcie miło i ciepło czas delektując się tą powieścią.
"Oryginalność już nie istnieje. Umarła dawno temu śmiercią naturalną, choć powolną".
Nasze przeżywanie i postrzeganie zależy od okoliczności, w jakich w danej chwili się znajdujemy. Dlatego też pojęcie szczęścia i zadowolenia z życia jest tak względne i wielowymiarowe. Czasami wystarczy jeden impuls, jedno zupełnie nieoczekiwane zdarzenie, aby całkowicie zmienić nasz punkt widzenia.
Anna Bednarska to z wykształcenia dziennikarka. Jest pisarką i redaktorką, a także twórcą sztuk teatralnych "Z twarzą przy ścianie", "Trójkąt" oraz "Wszyscy patrzą", które były publikowane, wystawiane i nagradzane. Mieszka obecnie we Wrocławiu, w wolnych chwilach myśli o morzu. Autorka książki "Trudny mężczyzna".
Trzydziestoletnia Helena Maj to pisarka, która po wydaniu swojej bestsellerowej, debiutanckiej książki, nie jest w stanie napisać nic więcej. Powodem jej frustracji nie jest jednak tylko blokada twórcza, ale także niezbyt udane życie osobiste. Gdy w jej rodzinnym mieście dochodzi do zamachu terrorystycznego, Helena zaczyna nieco inaczej patrzeć na swoją egzystencję, widząc pojawiające się szanse na zmianę.
Anna Bednarska w swojej najnowszej powieści pokazuje to, o czym zbyt często zapominamy, rozpamiętując tylko złe momenty naszego życia. Losy Heleny, której delikatnie rzecz ujmując, nie układa się w życiu to bowiem doskonały przykład tego, że los bywa bardzo nieprzewidywalny, a my nigdy nie możemy być pewni tego, co czeka na nas w przyszłości. To taka myśl przewodnia tej książki, niezwykle budująca i pokazująca, że z chaosu może powstać coś dobrego, co przyniesie nam upragnione zadowolenie z życia.
Autorka bardzo ujmująco kreśli portret psychologiczny pisarki, którą dopadła największa tragedia, jaka może zdarzyć się w tym zawodzie, czyli niemoc twórcza. Trudno sobie wyobrazić, że nagle taka artystyczna dusza nie jest w stanie przelać swoich myśli na papier, co powoduje pogłębienie się frustracji. Zajrzenie więc do takiej głowy okazuje się niezwykle intrygujące. W powieści pojawia się także wątek miłosny, ale na szczęście nie jest on banalnie przedstawiony, gdyż relacja jaka zaczyna łączyć Helenę z tajemniczym mężczyzną, potęguje zaciekawienie czytelnika tym, w jakim kierunku ta znajomość się rozwinie.
W książce oprócz wątku niemocy twórczej i rodzącej się miłości, jest także obecny wątek zamachów terrorystycznych, który jak się okazuje ma kolosalne znaczenie dla losów głównej bohaterki. Przy okazji tej płaszczyzny ciężko nie uświadomić sobie skali zagrożenia takim przestępstwem i skutków ewentualnego zamachu w naszym kraju. Ważne jest tutaj także zaakcentowanie przez autorkę przesłania dotyczącego docenienia naszego życia, które może w każdej chwili zgasnąć.
"Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił?" to pasjonująca historia o szansach, jakie czasami podrzuca nam zupełnie nieprzewidywalny los. Dobrze napisana opowieść o tym, że na ważne zmiany w naszym życiu przychodzi odpowiedni czas. Gorąco polecam.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl
Helena Maj to 30-letnia pisarka, która ma na swym koncie 1 bestseller i poczucie, że nie jest w stanie napisać już nic innego. Ciągłe pytania o to kiedy pojawi się kolejna powieść, niezamknięty związek z Igorem i brak poczucia stabilizacji są źródłem nieustannej frustracji. Zamach terrorystyczny w rodzinnym mieście i nowa praca mogą przynieść szereg zmian. Czy w atmosferze zagrożenia i niepewności Helena odnajdzie drogę do szczęścia ? Może nic nie dzieje się przypadkowo ?
"Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił?" to bardzo ciekawa historia. Niezwykle prawdziwa, życiowa i "zwyczajna". Pełna uczuć, emocji, poczucia humoru i zaskakujących wydarzeń. Z pozoru błaha historia sfrustrowanej 30-letniej singielki przedstawiona w bardzo przystępny i interesujący sposób. Jest to pozycja z gatunku książek określanych przeze mnie "zwyczajna". I nie zrozumcie mnie źle - w tym przypadku jest to zdecydowanie zaleta. Jest to opowieść o każdym z nas i dla każdego z nas. Kto z Nas nigdy nie miał wątpliwości ? Kto nigdy nie znalazł się życiowo w miejscu, w którym nie chciał być ? Kto z nas nie wraca czasem niepotrzebnie do przeszłości? Książka autorstwa Anny Bednarskiej jest dla mnie miłą niespodzianką i lekturą, którą zdecydowanie będę Wam polecać. Oprócz perypetii miłosno-zawodowych głównej bohaterki w powieści spotkamy również tematykę wierności, zdrady, homoseksualizmu, poszukiwania szczęścia, sytuacji zagrożenia życia i wiele innych bliskich każdemu z nas. Polecam Wam więc tą zwyczajnie nadzwyczajną książkę na zimowe wieczory
By wybrać właściwą drogę, trzeba zmierzyć się z tym, co zostawiło się za sobą. Natalię, Ninę i Remigiusza łączy przede wszystkim adres – mieszkanie...
Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Zaczynając od okładki, widzimy schody przenośne, dzięki którym możemy wejść na pokład samolotu. Nie wiem dlaczego, ale moja pierwsza myśl na jej widok nasunęła mi papieża i jego wizyty w Polsce. Tak, mowa tu o Janie Pawle II kiedy witał się ze swoją ojczyzną.
Ma przyjemne dla oka kolory, ciepłe kolory. Strony są kremowe, więc jakość czytania jest naprawdę dobra. Posiada również moje upragnione skrzydełka, która dają dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy dwie opinie o powieści, a na drugim kilka słów o pisarce.
Literówek w tekście nie zauważyłam, czcionka jest duża, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Ogólnie jestem zadowolona z wydania jakie dostałam.
Kolejno przechodząc do samej autorki, Anny Bednarskiej... Na samym początku trudno mi było się zaaklimatyzować w całej historii. Jednakże po kilkunastu stronicach przepadłam. Czytało mi się szybko i lekko. Przyjemne pióro, które dosłownie się pochłania. Mimo iż jest to grubasek, ma niewiele ponad czterysta stron, to tylko wizualnie sprawia wrażenie ogromnej. Tak naprawdę, gdy poznajecie bohaterkę, Helenę, tak naprawdę wszystko w swoim odpowiednim tempie mknie do przodu i nim się spostrzegamy - doczytujemy ostatnie zdanie. Widać, że autorka ma wyczucie i doświadczenie w pisaniu. Potrafi grać czytelnikowi na nerwach, ale i na emocjach. Powieść ta napisana jest w specyficzny sposób, niemniej jednak nie znaczy to, że w gorszy. Zastosowany zabieg zmiany narracji, chwilami wydaje się całość zagmatwana... Ale mam dla Was radę. Nie czytajcie na wyścigi i czytajcie z uwagą, bo można się przez moment pogubić. ;)
Cieszę się, że miałam okazję ponownie sięgnąć po coś z pióra tej pisarki, dzięki temu spędziłam kilka dłuższych chwil mile. Mogłam się odprężyć i zrelaksować. I co ważne - zrelaksować.
Myślę, że każdy może sięgnąć po pióro autorki, nie powinniście napotkać żadnych barier, czyta się szybko i przyjemnie. Więc czego chcieć więcej? :)
Helena to bohaterka, która nie może otrząsnąć się z miłości, jaką żywiła do Igora. Przeżywa wciąż, mieszkając ze swoim specyficznym lokatorem. I tutaj już zaznaczę, że postacie są tutaj oryginalne i żywe. Różnią się od siebie i nie są na jedno kopyto takie same. Dlatego dzięki nim możemy poniekąd wczuć się w to, co czytamy aktualnie. Nie polubiłam tutaj nikogo tak bardzo, że teraz nie wiem jak miałabym tęsknić.
Główna bohaterka wzbudzała we mnie wiele emocji. Raz jej współczułam, raz nie rozumiałam... Dlatego też ją polubiłam w pewnym stopniu. Nie chcę Wam zdradzać zbyt wielu szczegółów, ale myślę, że znajdziecie tu postacie, które będą Was przeogromnie intrygować, albo i denerwować.
Bardzo mnie interesowała postać Antoniego, który skrywał w sobie wiele. Wydawał mi się taki mroczny, otoczony nutą tajemnicy, niepewności... Może dlatego na każdej stronie doszukiwałam się czegoś właśnie o nim.
Postacie są dopracowane, realne i żywe, czyli takie, jakie spotkamy we własnym życiu.
Bardzo mi się spodobało to, że Pisarka pokusiła się o przedstawienie różnych relacji, nie tylko damsko-męskich, ale i damsko-damskich i męsko-męskich. I nie tylko na tle miłości, ale i przyjaźni. Cieszę się, bo nie jest to temat trudny, aczkolwiek wciąż na topie - nigdy nie będzie o nim cicho.
Myślę, że tak, jak opisała to w swojej powieści - wykorzystała temat dostatecznie i czytelnik jest zadowolony z tego, co dostał. Sama jestem naprawdę zaskoczona i zadowolona, bo dzięki temu wszystko stało się nieco trudniejsze do zrozumienia.
Konflikty, kłótnie, przeszłość - to kolejne tematy, które aż kuszą, by opowiadać o nich bez końca, dzięki czemu stają się nader interesujące. Myślę, że tyle Wam wystarczy, by zachęcić do sięgnięcia po lekturę. Nie chce paplać za wiele, by zdradzić wszystko, co najważniejsze. :)
Samo wykonanie całościowe zasługuje na uwagę. Dopracowane postacie, pomysł na fabułę oraz stosunki międzyludzkie, relacje takie czy siakie, są wykorzystane w stu procentach. Mamy grubszą lekturę na poczytanie o prawdziwym życiu, które mogłoby przydarzyć się i nam. Cieszę się, bo wszystko tutaj ze sobą współgrało, nie ma niezakończonych wątków, ponieważ wszystko jest poprowadzone do samego końca. Akcja ma swoje odpowiednie tempo, przy którym nie uśniecie - nie martwcie się.
Reasumując uważam, że autorka wykonała kawał dobrej roboty pisząc tę książkę. Nie jest zwyczajna, prosta. Prawdziwe, z krwi i kości postacie, fabuła jak i wspomniane przeze mnie stosunki i relacje międzyludzkie zasługują jak najbardziej na uwagę każdego z Was. Zgodzę się, jest to powieść o życiu. Możecie powiedzieć, że pisarka nie wysiliła się, nie wymyśliła nic nowego, a tylko chwyciła się tematu, której jest tematem tabu zawsze. Otóż macie rację, ale na uwagę zasługuje to, jak trudnego tematu tabu się chwyciła. To nie jest takie proste opisać stosunki między danymi postaciami i chyba powinniśmy wiedzieć o tym bardzo dobrze. Cieszę się zatem, że mogłam poznać tę historię i z wielką przyjemnością będę czekać na kolejną lekturę. Nie jestem zawiedziona i POLECAM serdecznie! :)