Konsekwencje... Gdyby całkowicie przesądzały o tym, jakie decyzje podejmujemy, ludzki świat prawdopodobnie nigdy nie byłby uporządkowany...
Ta myśl determinuje pierwszy tom nowej trzytomowej serii powieściowej autorki bestsellerowej „Córki Cieni”. Osadzona w latach 70. ciemnego PRLu historia opowiada losy dziewczyny, która traci szansę na zaplanowane i ustabilizowane życie, wraz z dokonaniem pierwszego dorosłego wyboru. Odtąd jej los chwieje się i ociera o krawędzie cudzych małych światków, wyborów i okoliczności. Bohaterka gubi się w uczuciach i ocenach, potyka o własne bardziej, lub mniej przemyślane koncepcje. Niepewność i lęk przed jutrem potęguje przytłaczająca atmosfera gierkowskiej Polski.
Wydawnictwo: Axis Mundi
Data wydania: 2018-10-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 360
Kurczę, ta książka, ta historia, ta opowieść składnia do takiej refleksji, że jeszcze długo po ukończeniu gra na strunach naszego jestestwa. Wiecie, czytam wiele różnych książek z rożnych kategorii. Nie trafiło mi się jednak płakać na kilku pierwszych stronach, zresztą, żeby tylko na początku, wyłam przez trzy czwarte powieści. To co zrobiła pani Ewa jest dla mnie czymś niesamowitym. Poruszenie takiej sfery uczuć czytelnika to niebywały talent.
Młoda Anita nie ma lekko. Ledwo jako siedemnastolatka zostaje wyrzucona z domu, będąc w ciąży. Schronienie znajduje u ciotki, matki siostry, która mimo twardego usposobienia pomaga jej ile tylko może. Nawet aranżując jej małżeństwo z człowiekiem, który otacza ją bezgraniczną opieką. W międzyczasie poznajemy szemrane towarzystwo, które w sumie wielkim złym nie było, bo nigdy Anita krzywdy z ich strony nie zaznała. Mimo to opowieść, a raczej retrospekcja, którą śledzimy z zapartym tchem jest po prostu nie do opisania, ileż przykrości musiała spotkać tak młoda dziewczyna. Ileż razy musiała radzić sobie sama, by dać córeczce i sobie to czego obie potrzebowały – opieki, dachu nad głową, pieniędzy na życie.
Dodatkowo nie mogłam przestać zachwycać się wspaniałym opisem tamtejszej szarej rzeczywistości, oddanej 1 do 1. Stanowisko równało się majątkowi. Dzielnice z patologią i takie gdzie spotkać można było tylko tych zamożnych. Peweks jako sklep i kasa jako karta przetargowa
do wszystkiego. Coś obłędnego dla mnie. Podziwiam naszą bohaterkę za to, że mimo ciąży ukończyła szkołę i zdała maturę. Podziwiam, ze żadnej pracy się nie bała, że mimo wszystko pozostał w niej dobry człowiek, który zwyczajnie w świecie miał pod górę.
Wspaniała, bardzo emocjonalna, bardzo prawdziwa historia o tym, jak właśnie nasze decyzje wpływają na nas samych jak i wszystkich tych, którzy nas otaczają. Z nie cierpliwością oczekuję kolejnych tomów!
Okładka jakoś mnie nie zachęcała do czytania i trochę leżała nim zaczełam czytać. Ale jak już zaczęłam trudno mi było odłożyć. Ciekawa jestem co dalej się wydarzy, jak potoczą się dalsze losy głównej bohaterki Anity. Wszystko zaczyna się od przypadkowego seksu, ktorego konsekwencją jest ciąża Anity. Od tego momentu Anita szuka swego miejsca do życia w dosłownym znaczeniu tego słowa. Anita ma dobre serce, jest chętna do pomocy innym, pracowita i uczciwa. Choć denerwują mnie czasami jej wybory i postępowanie. Tłem do jej przeżyć są trudne czasy w latach osiemdziesiatych, kiedy tworzą się dwa przeciwstawne obozy; tych, którzy walczą o demokrację i tych którzy umieją się w tym czasie ustawić i korzystac do woli z przywilejów i korzyści.
Są takie książki, od których nie można się oderwać. Takie, które wzbudzają cały ocean odczuć i uczuć, które odbiera się całym sobą, współodczuwa z bohaterami. I taką właśnie powieścią okazało się "Pochyłe niebo. Ćma" Ewy Cielesz.
Nie było to moje pierwsze spotkanie z Autorką, więc mniej więcej wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Jednak lektura tej powieści przerosła moje oczekiwania. Świetne postaci - takie, których nie da się nie lubić i takie, których nie da się polubić. Książka musi wzbudzać emocje i tutaj tych emocji jest bardzo dużo - na dodatek skrajnie różnych, co tym bardziej podnosi walory czytelnicze.
Anitę poznajemy jako młodą dziewczynę, która na starcie w swoje dorosłe życie popełnia jeden błąd. Chwila zapomnienia, fatalne zauroczenie i ciąża, której nie planowała i która nie miała prawa się przydarzyć. Jednak się przytrafiła i nastolatka musi się zmierzyć z nową dla niej sytuacją. Musi się zmierzyć sama, bo najważniejsza osoba w jej życiu - matka, odwraca się od niej i wyrzucą ją na bruk. Rozpoczyna zatem samotną wędrówkę i walkę - o siebie, o swoje maleństwo, którego nawet nie chce i o jakąkolwiek przyszłość. Schronienie znajduje u ciotki, która też załatwia jej pracę. Powoli realizuje zatem pierwsze postanowienia, wieczorowo kończy szkołę. Poznaje towarzystwo, którego wcale nie powinna poznać - wydawałoby się, że margines społeczeństwa, który żyje na krawędzi dobra i zła. Jednak przyjmują ją jak swoją, a i ona stara się nie oceniać ludzi po pozorach.
Ciotka nie dopuszcza za bardzo myśli, że Anita miałaby mieszkać u niej z maleństwem, więc załatwia jej narzeczonego. Z pozoru miły, w rzeczywistości tajemniczy, wmieszany w układy i układziki. Z jednej strony gotowy zapewnić spokojne życie w dostatku, z drugiej jednak chłodny, nieprzewidywalny, ktoś, komu trudno zaufać. Nie jest to wymarzony mąż ani ojciec dla dziecka, więc ucieka od niego. I rozpoczyna dalszą tułaczkę, która jest zawiła, trudna i wymagająca. Sama musi zmierzyć się ze swoimi demonami, albowiem na nikogo w otoczeniu nie może liczyć. Matka ją wyrzuciła, siostra to okrutna i bezwzględna harpia, której zależy tylko na dobrach materialnych, a przyjaciele raz są, raz ich nie ma, ale ciężko tak naprawdę uznać ich za prawdziwych przyjaciół.
Anita jest bardzo waleczną osobą, taką zawziętą i butną. Wie, że jednym porywem serca zaprzepaściła swoją szansę na szczęście, ale nie poddaje się i zarówno w ciąży, jak i już po narodzinach córeczki stara się wiązać koniec z końcem. Przypadkowy zapis w testamencie sprawia, że znajduje się we właściwym miejscu o właściwym czasie. Poznaje kogoś, kto staje się dla niej wsparciem, chociaż sam ograniczony jest mocno swoją niepełnosprawnością. Wpada w towarzystwo artystów, którzy zaskakują ją zgraniem, otwartością, lekkością bytu.
Trudno powiedzieć, który z bohaterów jawi się jako najczarniejszy charakter, bo jest ich kilku, jednak ja zdecydowanie najwięcej uwagi i złych emocji poświęciłam siostrze Anity. Jest to okrutna i podła kobieta, która robi wszystko, żeby po trupach dojść do celu i odebrać wszystko, co jej się nie należy. A właściwie, co w jej mniemaniu się jej jak najbardziej należy, bo przecież ma dzieci, bo życie jest drogie, bo czemu miałaby żyć w gorszych warunkach niż siostra. Koszmarna osoba, która zapomina o korzeniach, nie odwiedza matki, nie odwiedza siostry, a jedynie skupia się na przekrętach i machlojkach. I jak to w życiu bywa - uważana i tak za tą lepszą i zaradniejszą, bo w każdej rodzinie musi być ktoś, kto niezasłużenie wynoszony jest na piedestał.
"Pochyłe niebo. Ćma" to dobra, a nawet bardzo dobra książka. To taka powieść, od której ciężko się oderwać i którą długo się wspomina. Na szczęście dzisiaj odebrałam tom II - "Pajęczyna", więc i moją ciekawość, jakie są dalsze losy bohaterów, będę mogła szybko zaspokoić.
Po książki Ewy Cielesz sięgnęłam chyba trzy lata temu. Przyznaję, że miałam małe obawy, ale zniknęły one tuż po przeczytaniu pierwszej i kolejnych książek Autorki. Co o nich sądzę, już wiecie bo ich opinie pojawiały się na blogu. Tym razem, postaram się opowiedzieć Wam o najnowszym literackim dziecku Autorki „Pochyłe niebo. Ćma.” To pierwsza część trzytomowej serii.
Anita ma siedemnaście lat, mieszka wraz z matką i babką. Ma starszą siostrę, która już dawno temu wyprowadziła się z domu. Pewnego dnia, dziewczyna odkrywa, że jest w ciąży. Kiedy wyznaje prawdę matce, ta wyrzuca ją z domu. Anita pakuje swoje rzeczy i wyjeżdża do Wrocławia. Tam znajduje kąt u ciotki. Siostra matki pomaga jej jak tylko może. Dziewczyna by zarobić na swoje utrzymanie zatrudnia się przy opiece nad starszą panią. Kobieta mieszka w słynnym wrocławskim trójkącie bermudzkim. Anita poznaje tam młodych ludzi, którzy mieszkają razem „na kwadracie” i nie należą do tych układnych i grzecznych. Tam spotyka Wilka, którym jest zafascynowana. Jak potoczą się jej losy? Nie zdradzę. Czy wybierze ustawionego, na wysokim stanowisku mężczyznę, za którego na siłę stara się wydać jej ciotka? A może na jej drodze stanie ktoś zupełnie inny? Ktoś kto zaopiekuje się Anitą oraz jej córeczką?
Powiem Wam, że książka mną… wstrząsnęła. Tak… pozytywnie. Anita mimo tego, że matka wyrzuciła ją z domu (która matka robi coś takiego własnemu dziecku?), nie poddaje się i szuka swojego miejsca na ziemi. Jednak nie jest sama. Musi myśleć o swoim dziecku. Musi walczyć o siebie i córeczkę.
Cała opowieść rozgrywa się w szarych czasach lat 70 i 80tych. W czasach w których tylko nielicznych było stać na zakupy w kolorowych Pewexach, gdzie głównie płacono dolarami. Sama taki Pewex w moim mieście pamiętam. Pamiętam lalki Barbie, które były wystawione na półkach. I ten ból w oczach dziecka, że nie dostanie ukochanej i upragnionej zabawki. W czasach, w których wprowadzono stan wojenny, a na ulicach można było spotkać czołgi. Czasach Solidarności, Zomo, kartek na żywność i długich kolejek.
Chylę czoła przed Autorką. Język jakim jest napisana powieść zdecydowanie jest poetycki. Bardzo obrazowy. Czytając widziałam wszystko przed swoimi oczami. Widziałam podróż Anity do Ciotki, ulice Wrocławia pełne czołgów i walczących ludzi.
Przez całą powieść trzymałam kciuki i podziwiałam bohaterkę. Bo jej nie można nie podziwiać. Mimo tego co przeżyła, nie poddawała się. Walczyła. Nie z wszystkimi jej wyborami się zgadzałam, ale to Ona podejmowała decyzje… tylko czy liczyła się z ich konsekwencjami?
Z niecierpliwością oczekuję kolejnej części by towarzyszyć Anicie w podróży, w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi.
Pani Ewo, jest Pani niesamowitą malarką słów i emocji.
Powieść autorki trylogii Córka Cieni oraz Pochyłe niebo Inspirowana autentycznymi przeżyciami historia trzech kobiet pełna zaskakujących sytuacji...
To pierwsza tak osobista i mroczna książka Ewy Cielesz. Oparta na doświadczeniach jej córki, której udało się wyzwolić z toksycznego związku...