Cienie przeszłości

Ocena: 4.82 (22 głosów)
Inne wydania:

Pewnego dnia do jednego z krakowskich szpitali zostaje przywieziona dotkliwie pobita kobieta. Pacjentka nie pamięta niczego ze swojej przeszłości, nawet imienia. Nie ma przy sobie dokumentów. Jedynym tropem, który może pomóc w ustaleniu jej tożsamości, jest wizytówka, którą trzyma w dłoni. Dzięki niej policjanci docierają do bliskiego przyjaciela ofiary.

Wiktor troskliwie pomaga Karinie w powrocie do rzeczywistości, co okazuje się trudnym zadaniem. Tajemniczy wróg wciąż ją dręczy, nie szczędząc anonimowych gróźb i wyzwisk. Karina staje przed nie lada wyzwaniem. Nie dość, że musi zmierzyć się z zaciekłym prześladowcą, to jeszcze pragnie za wszelką cenę poznać siebie sprzed pobicia. Z urywków wspomnień wyłania się zaskakujący portret i wiele mrocznych sekretów. Okazuje się, że stawką w niebezpiecznej grze prowadzonej z prześladowcą jest również miłość.

Edyta Świętek stworzyła powieść, w której nadzieja umiera jako ostatnia, a druga szansa jest czymś, z czego trzeba skorzystać, by zawalczyć o swoje przyszłe szczęście. Polecam!

Marta Korkus

Nikt nie jest tym, za kogo się podaje, a rozwiązanie zagadki jest możliwe tylko dzięki wrodzonym cechom charakteru głównej bohaterki: niezłomności, sile ducha i upartości.

Magdalena Majcher, przeglad-czytelniczy.blogspot.com

Książka trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Wspaniale zarysowany portret psychologiczny kobiety, która wraz z utratą pamięci dostaje szansę na drugie życie. Czy z niej skorzysta?

Ałbena Grabowska, pisarka

Informacje dodatkowe o Cienie przeszłości:

Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2018-06-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788376747057
Liczba stron: 368

więcej

Kup książkę Cienie przeszłości

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Cienie przeszłości - opinie o książce

To niezwykle tajemnicza i intrygująca powieść. Czytając ciągle zastanawiałam się co dalej i kto jest tym prześladowcą? Autorka potrafiła trzymać mnie do samego końca. Niby już wiedziałam kto nim jest, a tu znów trach i... zaskoczenie. Bardzo interesujące było poznawanie krok po kroku przeszłości Kariny. Bardzo podobało mi się wykorzystanie przez autorkę poezji Juliana Tuwima, które mnie urzekło, zwłaszcza że autorka wplotła poezję w powieść w sposób naturalny, bez żadnego zadęcia. Spodobały mi się również sceny erotyczne (choć tylko ze snów), które autorka opisała w sposób niezwykle wyważony i zmysłowy. "Związek z nią był jak przejazd rollercoasterem - pełen wrażeń, emocjonujący, a jednocześnie uzależniający." Jest to opowieść o kobiecie, która zmaga się z cieniami przeszłości, która pragnie na nowo ułożyć swoje pogmatwane życie, która nie chce już brać udziału w wyścigu szczurów i wreszcie o kobiecie, która chce kochać i być kochaną. To powieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, o sile miłości i namiętności, o obsesji, do jakiej może doprowadzić miłość, samotność czy odtrącenie. To powieść z elementami romansu, erotyku, obyczaju, kryminału i thrillera. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wrobel
wrobel
Przeczytane:2016-02-16,
Kolejna pozycja Edyty Świętek i kolejne pozytywne wrażenia. Autorka zdecydowanie jest mistrzynią w budowaniu napięcia, które towarzyszyło mi podczas czytania od pierwszej do ostatniej strony. W "Cieniach przeszłości" poznajemy Karinę, która budzi się w szpitalu z amnezją, nie pamięta swojego życia, a nawet tego kim jest i jak się nazywa. Nagle u jej boku pojawia się Wiktor, który twierdzi, że byli parą i planowali wspólne życie. To on podejmuje się opieki nad nią. W międzyczasie wracania do zdrowia, w jej głowie przejawiają się krótkie przebłyski pamięci, a których wciąż pojawia się tajemniczy mężczyzna. Niestety nie jest w stanie go zidentyfikować. Wychodząc na spacer, Karina zmierza wprost do miejsca, które pomimo zaniku pamięci zna doskonale. Tam poznaje Adama, który jak się okazuje doskonale ją zna. Ktoś jednak wciąż czyha na jej życie. Kim jest jej prześladowca? Karina to twarda sztuka, choć po napadzie nie pamięta nic, za wszelką cenę pragnie poznać kim była i dlaczego tak wiele osób jej nienawidzi. Jej siła ducha i upartość, nie pozwoliły jej się ugiąć nawet na moment. Postać Wiktora od początku nie wzbudziła we mnie sympatii, a jego nachalność w stosunku do Kariny wprost mnie irytowała. "Nie potrafiła mu wytłumaczyć, że uniżonością i przesadną troską osiąga skutek odwrotny od zamierzonego. Tłamsił ją, ograniczał. Nie była eksponatem, który można zamknąć w gablocie, aby podziwiać go przez szybę." Jego natarczywa chęć kontrolowania kobiety, doprowadzała mnie do szewskiej pasji. Natomiast Adam- zyskał moją sympatię już od pierwszego opisu w książce. Wydawał się być miłym i przyjaznym mężczyzną. Czasem jednak pozory człowieka bardzo mylą. Czy któryś z tych dwóch mężczyzn, może być wplątanym w nękanie Kariny? "Cienie przeszłości" to opowieść o kobiecie, która po utracie pamięci, odkrywa siebie na nowo. Takie historie jak Kariny, zdarzają się w realnym świecie. Wyobrażacie sobie, obudzić się w miejscu którego nie znacie, nie wiedząc kim jesteście? Mnie ta myśl przeraziła. Karina udowodniła, że choć z zewnątrz była kruchą osóbką, to wewnątrz drzemał w niej prawdziwy drapieżca. "Karina Rojewska należała do ludzi, którzy bez wahania potrafili wepchnąć głowę wprost w paszczę lwa." Wątek kryminalny i romans to, to co z całą pewnością znajdziecie w tej książce. Czyta się ją szybko i przyjemnie, a narastające napięcie nie pozwala nam odłożyć książki na bok. Uświadamia nam, że na świecie są ludzie, którzy próbują żerować na czyjejś nieświadomości, nie bacząc na to, że krzywdzą tę osobę. No bo jak tracąc pamięć, można wiedzieć komu zaufać a komu nie? Kto jest naszym przyjacielem, a kto wrogiem? Czy siła woli i niezłomność sprawią, iż Karina odzyska pamięć? Jedno jest pewne, kobieca intuicja nie zawodzi nigdy. Koniecznie sięgnijcie po lekturę, jeśli jesteście ciekawi jak skończy się ta przygoda. "Związek z nią był jak przejazd rollercoasterem - pełen wrażeń, emocjonujący, a jednocześnie uzależniający." Za udostępnienie egzemplarza do recenzji serdecznie dziękuję autorce - Edycie Świętek oraz Wydawnictwu Replika.
Link do opinii
Książka od początku do końca trzymająca w napięciu,losy głównej bohaterki Kariny po wypadku bardzo komplikują jej życie.Sama nawet nie przypuszcza że wokół niej czai się wróg.który za nic nie odpuszcza.Nic nie pamięta a jej dotychczas poukładane życie legło w gruzach.bardzo wartka akcja i lekko się ją czyta,polecam,,,
Link do opinii
Dwie wcześniejsze książki Edyty Świętek nieszczególnie przypadły mi do gustu, mimo to postanowiłam dać autorce jeszcze jedną szansę. ,,Cienie przeszłości" to takie połączenie powieści obyczajowej z romansem, w które wpleciona jest historia kryminalna, a całość rozgrywa się w Krakowie. Młoda kobieta zostaje napadnięta w ciemnej uliczce przez trzech oprychów, kiedy upada i uderza się w głowę, pozostawiają ją wśród śmieci i szczurów przekonani o jej śmierci. Kiedy kobieta wybudza się w szpitalu zdaje sobie sprawę, że nic nie pamięta, a przy jej łóżku czuwa tajemniczy Wiktor, zapewniający ją o sile swoich uczuć i deklarujący bycie jej partnerem życiowym. Ofiara napadu - Karina - musi teraz dojść do siebie, uporządkować własne sprawy, odzyskać pamięć i znaleźć sprawcę. Jej mieszkanie wygląda jak po przejściu trąby powietrznej, ogrom zniszczeń przytłacza, w tle kręci się przystojny Adam, który pociąga Karinę, ale nie chce mieć z nią więcej nic wspólnego. Kiedy Karina próbuje wyrwać się z nadopiekuńczych ramion Wiktora, ten faszeruje ją lekami i więzi w domu. Jednak kolejna próba ucieczki okazuje się zwycięska, a dziewczyna cudownym trafem przypomina sobie hasło do skrzynki mailowej i przegląda całą, erotyczną korespondencję z Adamem. Nutki tajemnicy dodaje niespodziewane rozstanie pary i oskarżenie Adama o molestowanie, co jak się okazuje jest kompletną głupotą (Adam chciał się oświadczyć, a Karina rzuciła go i doprowadziła do jego zwolnienia). W Walentynki para schodzi się i odnawia swój związek. Wkrótce potem policja ujmuje zleceniodawcę napadu na Karinę, a w mieszkaniu kobiety dochodzi do ostatecznego rozstrzygnięcia między Wiktorem a Kariną. Motyw przetrzymywania kobiety z amnezją w domu od razu skojarzył mi się z książką ,,Zanim zasnę" S.J. Watsona. Tam Christine była przetrzymywana przez byłego kochanka, który chciał ją zamordować, co doprowadziło do utraty pamięci, a jako że pamięć jej się resetowała w nocy to nie była w stanie zapamiętać tego, czego dowiedziała się o nim w ciągu dnia. Tu Karina ma przebłyski pamięci, ale daje się nabrać Wiktorowi, który ma obsesję na jej punkcie od czasów szkolnych. Ubrania w szafie, wspólne zdjęcia, tylko serca oszukać się nie da, bo nasza bohaterka nic przy Wiktorze nie czuje. Czego mi zabrakło w tej książce? Podrasowania wrednej - ciemnej strony Kariny. Z opowieści innych osób wynika, że Karina była podłą harpią, dyrektorką wysokiego szczebla w międzynarodowej korporacji, bezwzględną, idącą po trupach do celu, pomiatającą ludźmi. Ale wypadek ją zmienia i staje się potulną owcą, która tylko czasem wystawi pazurki. Jak ja bym chciała przeczytać książkę, w której główna bohaterka będzie od początku do końca podłym babsztylem, miotającym słowami jak mieczem! Karina z opowieści jest o wiele ciekawsza od tej nowej, odmienionej Kariny. Na plus można jej zaliczyć przygarnięcie dwóch małych kociaków, takie rzeczy zawsze mnie rozczulają w książkach. Parsknęłam śmiechem, gdy do Kariny zadzwoniła policjantka - Edyta Świętek! Autorka po raz kolejny nadaje swoje nazwisko jednej z mało znaczących postaci, co jest dość zabawne. Książka jest na tyle ciekawie napisana, że jej drobne mankamenty nie odbierają przyjemności z czytania. Na pewno milej spędziłam przy niej czas niż przy dwóch poprzednich, to pewnie zasługa tego wątku kryminalnego i przyspieszenia tempa akcji. Tym razem autorka trafiła w mój czytelniczy gust i ,,Cienie przeszłości" to pierwsza książka Świętek, którą mogę z czystym sumieniem polecić innym.
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2015-10-17,
Dziewczyna trafia do szpitala z urazem głowy. Nie wie kim jest i co robiła w ciemnej uliczce, gdzie została znaleziona. Na pewno nie chciałabym się znaleźć w takiej sytuacji jak Karina. Mimo, że znalazł się ktoś, kto podaje się za jej narzeczonego, to wątpliwości człowieka są chyba w takim przypadku uzasadnione, tym bardziej, że mieszkanie jest zdemolowane. Kto stoi za przykrościami, które musi przejść bohaterka - nie odpowiem, zdradzę tylko, że policja dobrze się spisze i odnajdzie odpowiedzialna osobę.
Link do opinii
Gdy sięgałam po tę książkę spodziewałam się nudnej przereklamowanej przez znajome recenzentki powieści. I gdy zaczynałam czytać odnosiłam takie wrażenie jednak po kilkudziesięciu stronach zmieniłam zdanie, Książka trzyma w napięciu i czytając wciąż zadaje się pytanie kto napadł na Karinę?, który z mężczyzn jest tym dobrym a który tym złym? oraz czeka się na moment w którym bohaterka odzyska utraconą pamięć. Cienie przeszłości to strzępy wspomnień które pojawiają się w głowie młodej kobiety. Jest to naprawdę dobra książka i pewno nie raz jeszcze sięgnę po twórczość tej autorki i mam nadzieje że się nie zawiodę.
Link do opinii
Kobieta po wypadku traci pamięć, wkrótce znajduje obok siebie oddanego przyjaciela, który chce coś jej wmówić, czego ona nie czuje - podobny schemat jest w książce "Kurort Amnezja" Anny Fryczkowskiej.
Link do opinii
Cienie przeszłości" to intrygująca książka o kobiecie, której w dość przewrotny sposób los dał szansę na nowe życie i stworzył okazję do zawrócenia ze źle obranej drogi. Wbrew pozorom utrata pamięci dała jej możliwość spojrzenia na swoje życie z dystansem. I choć prawda okazuje się bolesna, a każde kolejne odkrycie tylko utwierdza ją w przekonaniu, że femme fatale to jedno z najdelikatniejszych określeń jakie można jej przypisać, to podejmuje trudną walkę, o to co dla niej najważniejsze. Dla mnie spotkanie z tą lekturą było interesującym i przyjemnym doświadczeniem. Książkę polecam wszystkim, którzy lubią nietuzinkowe połączane: sensacji, kryminału, romansu i poezji.
Link do opinii
Na wstępie pragnę podziękować Wydawnictwu Replika za udostępnienie egzemplarza do recenzji. To już kolejna powieść Pani Edyty Świętek, która trafiła w moje ręce. Po niezwykle humorystycznych przygodach Madzi Kociołek, głównej bohaterki poprzedniej publikacji autorki przedstawia nam ona utrzymaną w zupełnie innym klimacie historię Kariny Rojewskiej. Młoda kobieta budzi się w szpitalu nie pamiętając zupełnie nic na temat tego jak się tam znalazła, a także nie wiedząc kim jest... Prawie cały czas jest przy niej Wiktor, który bardzo troskliwie się nią opiekuje. Fakt ten zdaje się wskazywać na to, iż on i Karina są parą, mimo to kobieta ma co do tego wewnętrzne wątpliwości, które początkowo zrzuca na karb amnezji... Karina fizycznie dochodzi do siebie zostaje więc wypisana ze szpitala, towarzyszy jej oczywiście Wiktor. Michalak wspiera ją na każdym kroku, ponieważ pamięć nadal nie wróciła. Gdy Rojewska wraca do swojego mieszkania zastaje w nim widok mrożący krew w żyłach - wszystko jest doszczętnie zniszczone i zdemolowane, a na ścianach widnieją wulgarne napisy... Po usilnych namowach Wiktora kobieta pomimo mieszanych odczuć decyduje się z nim zamieszkać... Cały czas próbując sobie przypomnieć cokolwiek ze swej przeszłości, niestety wciąż bezskutecznie... Prześladowca nie odpuszcza, a Wiktor coraz bardziej osacza Karinę, która mimo wdzięczności za całe wsparcie czuje również do niego wzrastającą niechęć. W powieści pojawia się także Adam Zachara, który stanowi dla Rojewskiej kolejną zagadkę w otaczającym ją już i tak morzu niepamięci... Jakaś magnetyzująca i zniewalająca wręcz siła definitywnie przyciąga Karinę do Adama... Kobieta nie może rozwikłać jej podłoża podobnie jak przebłysków wierszy Tuwima, które nie wiadomo skąd pojawiają się w jej głowie... Czy Karina dogoni w końcu cienie swej przeszłości? Czy dowie się czegoś o sobie samej, o tym kto na nią czyha oraz jaki związek z jej życiem mają Adam i Wiktor? Jeśli chcecie rozwikłać te zagadki, a także skosztować koktajlu emocji jaki autorka serwuje nam w swojej najnowszej powieści ta historia zdecydowanie przypadnie Wam do gustu. Jest to opowieść o meandrach ludzkiej psychiki oraz niezależnej od wieku, statusu społecznego i wszelkich innych czynników potrzebie miłości, którą chociaż może nie zawsze w pełni jesteśmy tego świadomi nosi w sobie każdy z nas. Gorąco polecam!
Link do opinii
Została napadnięta i budzi się w szpitalu. Niczego nie pamięta. Nawet tego, jak ma na imię. Mężczyzna, który pojawia się u jej łóżka twierdzi, że ma na imię Karina, jest jego narzeczoną i wkrótce mają się pobrać. Ze strzępków wyjaśnień usłyszanych od Wiktora dowiaduje się, że jest kobietą zamożną, zajmuje czołowe stanowisko w jednej z dużych korporacji i ma wielu wrogów. Czy to któryś z nich posunął się do tego, by zlecić jej napad? Kiedy Karina wychodzi ze szpitala, okazuje się, że nieznany sprawca nie odpuszcza. Plądruje i niszczy wszystkie rzeczy w jej mieszkaniu, przysyła jej obelżywe listy i wypisuje wulgaryzmy na drzwiach mieszkania. Karina przeprowadza się do mieszkania Wiktora, ale choć mężczyzna twierdzi, że bardzo się kochają, coraz częściej czuje, że to obcy człowiek. Dodatkowo robi się coraz bardziej nadopiekuńczy, ściśle kontrolując każde jej posunięcie. A w snach Kariny coraz częściej pojawia się cień zupełnie innego mężczyzny... Kiedy zapoznałam się z zapowiedzią powieści Edyty Świętek, byłam przekonana, że mam do czynienia z typową literaturą kobiecą. Jednak już przy pierwszych stronach lektury zauważyłam, że otrzymałam coś znacznie więcej. Teraz - kiedy poznałam całą historię Kariny - wiem, że Cienie Przeszłości to doskonała powieść, która łączy w sobie cechy literatury dla pań z dobrym thrillerem, zahaczając także o elementy psychologii. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak autorka poprowadziła swoją historię, żonglując naszymi emocjami już od pierwszych stron. Cienie Przeszłości to jedna z tych książek, które trzymają w napięciu przez cały czas, czytelnik nie wie i nawet nie jest w stanie domyślić się, co też może się wydarzyć na kolejnej stronie. Historia Kariny jest zwarta i dopracowana w każdym szczególe, od dramatycznego początku po emocjonujący koniec. W fabule nie brakuje logiki i przemyślanych zwrotów, a bohaterowie są tak żywi, jakby stali tuż obok i zerkali czytelnikowi przez ramię, jak mu idzie lektura. Równocześnie autorka wykazała wielkość swojego pióra. Powieść jest napisana lekko i dynamicznie, nie pozostawia czasu na nudę (czy choćby zrobienie sobie kubka herbaty). Chce się ją przeczytać już, teraz! Poznać wszystkie tajemnice, pozbierać puzzle, które rozsypały się po "zdarzeniu", jak Karina nazywa napad i amnezję i ułożyć z nich obraz. Historia stworzona przez Edytę Świętek jest fascynującą całością, gdyż każde zdanie jest tutaj misternie dopasowane i mówiąc prostym babskim stylem - jest po prostu ładne! Jak wspomniałam, bohaterowie u Edyty Świętek są wspaniale dopracowani, ale na szczególną uwagę zasługuje główna bohaterka. Karinę poznajemy w momencie, kiedy zostaje brutalnie napadnięta. Następnie towarzyszymy jej, kiedy ogarnia ją mgła amnezji, porusza się po omacku, jest po części nieporadna jak raczkujące niemowlę, a równocześnie wyjątkowo silna i nie ulega histeriom. Znamy Karinę nękaną przez nieznanego sprawcę, jednak ze słów ludzi, którzy byli z nią blisko, zanim straciła pamięć, wysnuwa się postać innej Kariny: Kariny twardej, nieznoszącej sprzeciwu, apodyktycznej, a nawet posiadającej wszystkie cechy i zachowania "złego szefa". Jako czytelnicy zaczynamy się zastanawiać, która Karina jest prawdziwa. Która dojdzie do głosu, gdy pamięć wróci. I wreszcie: co jeszcze czyha w jej przeszłości i pojawi się, by wziąć nas znienacka? "Cienie przeszłości" są najlepszą książką, jaką było mi czytać tego lata. Tajemniczą, emocjonującą, doskonale napisaną. Polecam ją z czystym sumieniem i jeszcze czystszą przyjemnością.
Link do opinii

Wciąga od pierwszych stron! 

Karina zostaje zaatakowana o mały włos nie dochodzi do tragedii. Dziewczyna trafia do szpitala, nie wie kim jest, jak się nazywa, jak wyglądało jej życie do czasu z przed tego zdarzenia ? Jaką była kobietą mówi jej Wiktor. Podobno był jej chłopakiem ,podobno byli razem od zawsze, podobno planowali wspólne życie, podobno nie miała przyjaciół i rodziny , podobno... ile w tym prawdy ? Kim jest Adam ? Czy to on ją zaatakował ? A może zlecił to komuś innemy ? Czy Karina na to wszystko zasłużyła ? Musicie przeczytać. Gorąco wam polecam. To już kolejna książka Pani Edyty i jestem baardzo zadowolona !! 

Link do opinii

„Cienie przeszłości” Edyty Świętek to wznowienie powieści wydanej w 2014 roku. Dla mnie to pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Czy udane? Czy cienie przeszłości zawładnęły mną i otoczyły swoimi mackami wynurzając się ze stronic powieści?

Pewnego dnia do jednego z krakowskich szpitali zostaje przywieziona dotkliwie pobita kobieta. Pacjentka nie pamięta niczego ze swojej przeszłości, nawet imienia. Nie ma przy sobie dokumentów. Jedynym tropem, który może pomóc w ustaleniu jej tożsamości, jest wizytówka, którą trzyma w dłoni. Dzięki niej policjanci docierają do bliskiego przyjaciela ofiary.
Wiktor troskliwie pomaga Karinie w powrocie do rzeczywistości, co okazuje się trudnym zadaniem. Tajemniczy wróg wciąż ją dręczy, nie szczędząc anonimowych gróźb i wyzwisk. Karina staje przed nie lada wyzwaniem. Nie dość, że musi zmierzyć się z zaciekłym prześladowcą, to jeszcze pragnie za wszelką cenę poznać siebie sprzed pobicia. Z urywków wspomnień wyłania się zaskakujący portret i wiele mrocznych sekretów. Okazuje się, że stawką w niebezpiecznej grze prowadzonej z prześladowcą jest również miłość.


„Cienie przeszłości” Edyty Świętek to wciągająca lektura, która nie pozwala czytelnikowi na odpoczynek. Zaczyna się mocnym akcentem, który trwa praktycznie do samego końca.
Brutalna napaść. Rekonwalescencja w szpitalu. Amnezja. Tajemniczy prześladowca.
Tego wszystkiego po kolei doświadczamy wraz z główną bohaterką Kariną.

Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, jak to jest stracić pamięć?
Jak to jest, nie znać swej tożsamości, swojej przeszłości, nie pamiętać znajomych i rodziny?
Jaką człowiek może odczuwać pustkę w duszy nie posiadając żadnych wspomnień?
Jak poradzić sobie z ciężarem braku wiedzy o własnej przeszłości?
Jak zacząć żyć nie wiedząc o sobie nawet najbardziej banalnych rzeczy?

Powieść „Cienie przeszłości” oczywiście nie udziela bezpośrednich odpowiedzi na te pytania, jednak jest świetnym studium psychiki ludzkiej, która została wyjałowiona przez amnezję. Czytelnik podczas lektury ma niepowtarzalną okazję doświadczyć wraz z bohaterką ogromu emocji towarzyszących temu zjawisku. Począwszy od paniki, załamania, depresji, poprzez frustrację, złość i strach, że to się nigdy nie skończy, że wspomnienia i przeszłość nigdy nie powrócą.
Jakby tego było mało, autorka bez litości stawia bohaterkę w obliczu niebezpieczeństwa płynącego ze strony groźnego przeciwnika, który chce zniszczyć Karinę. Jest on o tyle niebezpieczny, że nie ma twarzy, ani imienia, aczkolwiek jest ciągle aktywny i nie ustaje w swoich działaniach.


„Cienie przeszłości” to powieść o tym, że nie zawsze nasze marzenia mogą się spełnić…
Nie zawsze mamy na tyle mocy sprawczej, by podążać utartym szlakiem prosto do celu. Czasem bowiem spada na nas grom z jasnego nieba i cały nasz świat zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Autorka pod płaszczem kobiety walczącej z amnezją i nieznanym wrogiem, przemyca potężną dawkę nadziei, która umiera ostatnia, gdyż niezłomność, siła ducha i upór nigdy w człowieku nie umierają, nawet jeśli wszystko inne odeszło w niepamięć. Edyta Świętek uświadamia nam, że czasem warto jest dać sobie i światu drugą szansę na to, by zawalczyć o siebie i własną przyszłość.

Kto napadł na Karinę Rojewską i jaki miał w tym cel?
Czy policja trafi na ślad sprawcy?
Czy kobieta odzyska swoją tożsamość, czy może przeszłość już na zawsze pozostanie tajemnicą?
Kim jest mężczyzna ze snów?
Kto nadal pragnie zniszczyć Karinę i dlaczego?
Czy miłość Wiktora ma uleczającą moc?
Komu można ufać, a kogo należy się wystrzegać?

Wszystkiego dowiecie się sięgając po „Cienie przeszłości”.
Miłośnicy lekkiej ale wciągającej lektury znajdą w powieści wszystko to co lubią najbardziej. Kryminał i romans przeplatane trzymającymi w napięciu zwrotami akcji oraz poezją umilą z pewnością niejedno jesienne popołudnie.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika.
Recenzja na blogu: http://przeczytajka.blogspot.com

Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2019-07-06, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2019,
Avatar użytkownika - kanon
kanon
Przeczytane:2019-05-08, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - moniapili
moniapili
Przeczytane:2019-04-14, Ocena: 3, Przeczytałam,
Inne książki autora
Grzechy młodości. Rzeka kłamstw
Edyta Świętek0
Okładka ksiązki - Grzechy młodości. Rzeka kłamstw

Rzeka kłamstw to najnowsza powieść Edyty Świętek otwierająca cykl Grzechy młodości. Autorka zaprasza w podróż do Bydgoszczy lat siedemdziesiątych. Ukazuje...

W blasku dnia
Edyta Świętek0
Okładka ksiązki - W blasku dnia

Prawdziwe wybaczenie i miłość przychodzą z chwilą, gdy się ich nie spodziewasz. Mimo że Kordian Radecki wzbudza jej zainteresowanie, Nina nawiązuje romans...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy