Cichy szept
Julia Magdalena Grabsky

Po powieści tego typu sięgam naprawdę rzadko, a ta zainteresowała mnie opisem z tyłu okładki. I szczerze mówiąc nie wiem czego się tu spodziewałam bo niestety okazało się, że to raczej nie mój typ powieści . Całkowicie.

Jeden ukryty pośród nocy zamek. Jeden cichy, prywatny pokój. I dwoje ludzi – kobieta i mężczyzna, których połączy niepowtarzalna noc pełna pożądania. Noc przesycona nieosiągalną rozkoszą, nieskazitelnie doskonałymi pieszczotami, niekończącymi się doznaniami i wielokrotnym spełnieniem.
Jak zakończy się to przypadkowe spotkanie dwojga nieznajomych?
Pożądanie potrafi rozjaśnić umysł, uwolnić ciało i otworzyć oczy tym, którzy oddają mu się w pełni. Krótka noc długiej miłości, w której wydarzyć się może więcej niż wszystko.

Nie ukrywając po powieści tego typu sięga się po to aby trochę uciec od rzeczywistości. A jeszcze jak opis powieści jest zachęcający , to w sumie czemu nie? Z tymże ta powieść opis zachęcający ma jak najbardziej, ale niestety jej fabuła już taka nie jest. A może ja po prostu za bardzo jej nie zrozumiałam? Możliwe.

Nie do końca da się opisać , co znajdziemy w tej książce, ale jak dla mnie osobiście to trochę było to za długie, monotonne i nudne. Dialogów tutaj raczej nie uświadczycie, jeśli nawet jakieś były to chyba je przeoczyłam. Ogólnie rzecz biorąc cała ta książka to opowieść jednej w sumie nocy, całkowicie przesyconej sceny seksualnych uniesień, które w takiej ilości sprawiły tylko, że chciałam te powieść jak najszybciej odłożyć.

Nie wiem co tak naprawdę autorka chciała w ten sposób i tu osiągnąć, ale moim zdaniem nic jej się nie udało.

Ogólnie rzecz biorąc ja żałuję, że skusiłam się na tę powieść. Zabrała mi cenny czas. No, ale może komuś się ona spodoba.

Niestety ja jej nie polecam.

Zastanawiam się na co liczyłam sięgając po tę powieść. Sama nie wiem co mnie do niej przekonało? Może zbyt sugestywna okładka? Działająca pobudzająco na wyobraźnię i zmysły. A może po prostu ciekawość, chęć oderwania się chociaż na chwilę od codzienności i danie upustu swojej wyobraźni? Być może. Niezależnie od odpowiedzi, co by to nie było, wprowadziło mnie w konsternację.

Skończyłam czytać Cichy szept i mam problem. Chyba po raz pierwszy nie wiem co ma napisać. Totalna pustka i niemoc, brak jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Jak ją ocenić, czy mogę ją polecić, a może warto przestrzec przed nią? Nie wiem do czego się odnieść, ale spróbuję …

On i ona – dwoje nieznajomych – spotyka się w przypadkowym zamku. W zacisznym pokoju, bez świadków, tylko oni – i wibrujące wokół nich pożądanie. Tak, to jedyne słowo jakie mi przychodzi na myśl, aby opisać całą tę sytuację. Autorce zajęło to prawie 500 stron, a ja nie potrafię opisać w kilku zdaniach. Jesteśmy świadkami długiej, ciągnącej się w nieskończoność sceny seksu. Bardzo sugestywne i mające wzmóc w nas pożądanie opisy przewijane są złotymi myślami bohatera. Trudne do ogarnięcia, nie uważam, aby było to najlepszym rozwiązaniem. Tak lekkich i przyziemnych tematów nie powinno się mieszać z życiowymi i egzystencjalnymi pytaniami, rozmyślaniami.

„Nie każdy dokona w życiu czegokolwiek poza samym życiem. Nie każdy nawet się narodzi. (…) Żyjmy pełnią życia, jak każdemu nas z osobna było dane. Walczmy o swoje, nie patrzmy na innych i brnijmy do przodu, póki nie zabierze nas czas”.

W pewnym momencie nie wiedziałam co jest ważniejsze i co autorka chciała w ten sposób nam przekazać. Nie potrafię odczytać jej intencji. W tej lekturze nie doczekacie się żadnej akcji czy większych emocji, dialogi – jak dobrze pamiętam były trzy lub cztery. Cała fabuła sprowadza się do opisu wspomnianej sceny seksualnych uniesień. Muszę szczerze przyznać, że bardzo żałowałam czasu poświęconego na jej przeczytanie, tyle ciekawych książek spogląda na mnie, a ja się wzięłam za Cichy szept. Cóż, liczyłam na bardzo wiele przeżyć i wrażeń, ale nic nie otrzymałam. Przykro, nie potrafię nic pozytywnego wskazać o tej powieści, być może nie trafiła ona w mój czytelniczy gust. Nie oznacza to jednak, że wam się nie spodoba. Nie sugerujcie się moimi spostrzeżeniami, sami się przekonajcie. Każdy z nas czegoś innego oczekuje od lektury i być może znajdziecie w niej coś dla siebie. Otwórzcie się na nowe przeżycia, uruchomcie swoją wyobraźnię i zatopcie się w Cichym szepcie dogłębnie.

On i ona jedna noc połączona gorącym pożądaniem.

Stary zamek, piękna komnata z kominkiem, gdzie płomienie tworzą dodatkowy nastrój przed tym co ma się wydarzyć. Wielkie łoże i ich dwoje.

Cała upojna noc dwojga kochanków, opisana krok po kroku.

Detal po detalu. 

Jak zakończy się spotkanie bohaterów? 

Najważniejsze. Jak zakończy się pełna ekscesów noc?

Cichy szept jest dość kontrowersyjna książka. Wielowarstwowa dość filozoficzna opowieść o ludziach, o pieszczotach, niekończących się doznaniach i wielokrotnym spełnieniu.

Powiem wam że nie wiedziałam jak napisać tę recenzję mam nadzieję że coś z niej zrozumiecie ?

Moim zdaniem książka jest ciut przydługa 481 stron to zdecydowanie za dużo na opisanie tylko jednej nocy i w niektórych miejscach może zacząć nudzić.

Kolejnym moim zdaniem brakiem w książce są rozmowy bohaterów- dialogi myślę że wtedy książka bardziej by wciągała czytelnika.

Są też plusy można zatopić myśli w świecie erotycznych doznań, włączając trochę wyobraźni uda się wam przeczytać całość.

I kolejnym plusem i zaskoczeniem jest narrator to jest FACET tak dobrze czytacie mężczyzna który opowiada historię swoimi oczami. Brakuje czasem przeskoku z perspektywy kobiety ale nie jest to jakiś straszny brak.

Autorka chce nam pokazać w tej książce jakie potrafią być problemy natury ludzkiej kiedy rozum przegra z pożądniem. 

Tak że jeżeli lubicie książki w których trzeba trochę pomyśleć i skupić się oraz lubicie erotyczne chwilę to jest książka dla Was.