Praca seksualna na ziemiach polskich na przełomie XIX i XX wieku była nie tylko zjawiskiem społecznym, problemem prawnym i zdrowotnym, ale również chętnie używaną figurą retoryczną. O prostytucji jako zarazie moralnej grzmiały Kościół i towarzystwa abstynenckie, o niebezpieczeństwie dla płodności i rozsadniku epidemii chorób wenerycznych wypowiadali się lekarze, o zgubnych skutkach społecznych, biedzie i wykorzystywaniu dziewczyn z proletariatu pisali socjaliści. Emancypantki upatrywały w pracy seksualnej źródło chorób i powód rozpadu rodzin.
Jak wyglądało życie ówczesnych pracownic seksualnych? Dlaczego powszechnie uznawano je za zagrożenie dla społeczeństwa? Alicja Urbanik-Kopeć po raz kolejny wypełnia białe plamy w społecznej historii kobiet.
Praca seksualna mogła być wyborem, przymusem lub czymś pomiędzy. Stosunek do niej - zarówno samych pracownic, jak i klientów oraz postronnych świadków - bardzo wiele mówi o pozycji społecznej kobiet w dziewiętnastym wieku. Ze względu na ogrom wzbudzanych emocji pokazuje jak w soczewce linię napięć dzielących społeczeństwo: napięć płciowych i napięć klasowych. Ta książka to opowieść o ochronie zdrowia, prawie małżeńskim, pracy zawodowej kobiet, systemie opieki społecznej w dobie emancypacji kobiet. To historia społecznego konstruowania pojęcia niebezpiecznej kobiecej seksualności, szczególnie seksualności pracującej proletariuszki. Od kobiety swobodnie władającej własnym ciałem bardziej niebezpieczna jest bowiem tylko kobieta, która do tego nie potrzebuje tradycyjnej rodziny patriarchalnej do zapewnienia środków do życia.
To także opowieść o hipokryzji konserwatywnego społeczeństwa klasowego.
(fragment książki)
Wydawnictwo: Krytyka polityczna
Data wydania: 2021-09-15
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
Alicja Urbanik-Kopeć przygląda się dziewiętnastowiecznemu rynkowi matrymonialnemu, na którym liczyły się posag, weksle i cenne pamiątki rodzinne, nierzadko...
Pod koniec XIX wieku w samej tylko Warszawie pracowało prawie 40 tysięcy pokojówek, garderobianych i panien do wszystkiego. Młodych imigrantek ze wsi,...
Chcę przeczytać,