Dziadek i wnuczek uwielbiają razem podróżować.
Wspólnie przemierzyli cały świat!
Ale pewnego dnia dziadek nie może już iść dalej.
Góry, które wyrosły na jego plecach stały się zbyt ciężkie.
Zwykły wiatr nie może ich już unieść, by pomóc w wędrówce.
Wnuczek postanawia odnaleźć najsilniejszy wiatr, taki który może przenosić nawet góry.
Tak zaczyna się jego pierwsza samodzielna podróż.
„Chłopiec z gór” to niezwykła baśń o tym, czym jest rodzina, ludzkie korzenie, sztafeta pokoleń. To historia o poświęceniu i wyciąganiu pomocnej dłoni. O pokonywaniu trudności i godzeniu się ze stratą. O dojrzewaniu i pamięci.
Scenarzystka Séverine Gauthier i rysowniczka Amélie Fléchais (znana z „Czerwonego wilczątka”) zapraszają młodych i dorosłych czytelników do świata magii, wyobraźni i emocji, by o tym wszystkim opowiedzieć w czuły, delikatny i fascynujący sposób.
Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2021-11-22
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 48
PODRÓŻ... - droga ku wyznaczonemu celowi, którą odbywa każdy z nas w swoim życiu. Czasami jest ona krótszą i łatwiejszą, innym razem zaś dłuższą i trudniejszą, a nierzadko niezbędną do tego, by odkryć siebie i swoje miejsce na tym świecie... O drodze, niezwykle specyficznej i poruszającej drodze, opowiada również baśniowy komiks pt.”Chłopiec z gór”, który ukazał się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.
Oto mały chłopiec i jego sędziwy dziadek, który nosi na swych plecach wielkie góry. Oboje zawsze podróżowali razem, lecz oto dziś dziadek oznajmia chłopcu, iż nadszedł czas jego ostatniej, samotnej podróży, gdyż nie jest już w stanie dźwigać ciężaru góry. Zmartwiony chłopiec postanawia mu pomóc, udając się w długą i niebezpieczną wyprawę ku najwyższej z gór, gdzie wedle słów dziadka mieszka najsilniejszy z wiatrów. To właśnie jego chce on poprosić o pomoc w przeniesieniu gór dziadka...
Jako słowo się rzekło, francuska autorka tej komiksowej opowieści w osobie Séverine Gauthier, zaprosiła nas do klimatycznego spotkania z piękną baśnią. Baśnią o czasie, przemijaniu, dorastaniu oraz odkrywaniu swojej tożsamości, której to strony znaczy przygoda, ciepły humor oraz wielkie emocje. Tym samym jest to historia uniwersalna i absolutnie dla każdego odbiorcy, gdyż oczaruje ona sobą zarówno dziecięcego, jak i dorosłego czytelnika właśnie tym, jak magiczną i mądrą ona jest...
Fabuła komiksu przyjmuje postać prostej, ale przy tym i naprawdę niezwykle interesującej relacji o losach małego chłopca. To właśnie jego podróż, wypełniające ją przygody i spotkania z niezwykłymi bohaterami w osobach starego drzewa, kamieni, czy też górskiego koziorożca, znaczą kolejne zdarzenia i wyznaczają tempo narracji. I są tu akcenty komediowe, nie brak kilku wartkich scen akcji , jak i też wielkich wzruszeń, które udzielają się nam zwłaszcza w kontekście finałowych stron. To magiczna, ale przy tym i niezwykle życiowa opowieść o tym, co jest nieuniknione, ważne i konieczne...
Wspaniały jest główny bohater tej historii - mały, sympatyczny i ciekawy świata chłopiec z gór, który postanawia pomóc swojemu dziadkowi. Ujmuje nas jego dobre serce, pogoda ducha, swego rodzaju naiwność dziecka, ale też i mądrość, gdy oto uczy się on życia, świata, praw natury i tego, czym jest własne miejsce na Ziemi. I jestem w pełni przekonana o tym, że pokochają tego bohatera wszyscy czytelnicy niniejszego komiksu, gdyż inaczej po prostu się nie da…
Nie mniej fascynującym jest świat tej opowieści, czyli zimowa sceneria mniejszych i większych gór z ich mieszkańcami, siłami natury oraz tym jakże klimatycznym, na wpół baśniowym, ale też i na wpół jak najbardziej naturalnym, krajobrazem. I tu trzeba oddać autorce to, że udało jej się przenieść tę scenerię na karty komiksu w iście mistrzowskim stylu.
Nie powiem, że wspaniałą, gdyż piękną, jest ilustracyjna szata tej pozycji, o którą zadbała również sama Séverine Gauthier. Otóż stworzyła tu ona niezwykle malownicze, plastyczne, bazujące na płynnych kształtach i bardzo klimatyczne ilustracje, które cechuje duży rozmach, dbałość o szczegóły i ze wszech miar baśniowy charakter, gdzie wszystko to przyjmuje postać na wzór sennego marzenia i fantazji. To również piękne, nachodzące na siebie i nieco stonowane kolory, które dopełniają sobą pełni dzieła. To piękne kadry...
Spotkanie z tym tytułem napełnia nas odczuciami mile spędzonego czasu, przyjemnością i czytelniczą satysfakcją, gdyż rozrywka i zabawa przy tej lekturze jest wyśmienita. Jednocześnie jednak jest tu zawarta także cenna lekcja życia o tym, że wszystko ma swój czas i że każdy z nas ma swoje własne miejsce, drogę i cel, który po prostu trzeba odnaleźć. To piękne, wychowawcze przesłanie dla każdego dziecka, ale też i niejednego dorosłego, który gdzieś się zagubił w swojej codzienności.
Komiksowa opowieść Séverine Gauthier pt. „Chłopiec z gór”, to wspaniała, klimatyczna i niezwykle inteligentna baśń o życiu, jego prawach i otaczającym nas świecie. Baśń, której poznawanie smakuje najlepiej właśnie teraz w ten zimowy i przedświąteczny czas, gdy możemy nieco przystanąć w naszym pędzie, zastanowić się nad naszym życiem i kto wie, być może podjąć ważne decyzje właśnie pod wpływem wrażeń z lektury tej opowieści. Polecam – naprawdę warto sięgnąć po ten komiks.
Chłopiec uwielbiał podróżować ze swoim ukochanym dziadkiem. Przemierzyli razem niemal cały świat, ale młody podróżnik chciałby jeszcze więcej. Niestety, dziadek jest coraz starszy, podeszły wiek daje mu się mocno we znaki - na jego plecach wyrosły góry, które uniemożliwiają odbycie kolejnej i pewnie ostatniej podróży... Nogi dziadka stały się zbyt ciężkie, jego twarz pokryła się mapami przebytych wędrówek i powoli zbliża się do kresu swej najważniejszej podróży.
Lecz starzec nie może już iść dalej...
Jedynie najsilniejszy wiatr może unieść go i zabrać w tę ostatnią podróż. Tylko on może sprawić, że będzie lekka i przyjemna.
Chłopiec postanawia odnaleźć ten najsilniejszy wiatr, który mieszka hen daleko, na najwyższej z gór. To jego pierwsza samodzielna wyprawa i choć napawa go lekiem, to kroczy bez wahania. Przed odejściem prosi dziadka, aby ten zaczekał.
Ma nadzieję, że zdąży wrócić zanim...
Chłopiec wyrusza w podniesionym czołem, gotowy stawić czoła wszelkim przeciwnościom, bo liczy się tylko CEL. Wyprawa jest trudna, pełna zawiłych ścieżek, nieoczekiwanych zdarzeń i wymagająca niesamowitego hartu ducha.
Chłopiec pnie się w górę, po drodze spotyka niezwykłe postacie, które sprawiają, że jego podróż już nie jest tak samotna...
Czy zdąży?
Czy zdąży sprowadzić wiatr, zanim jego ukochany dziadek odejdzie?
Czy zdąży wrócić zanim ogromne, ciężkie góry rosnące na plecach dziadka, całkowicie przygwożdżą do ziemi?
Nie zdążył...
Lecz zrozumiał...
Zrozumiał, że życie to podróż, która kiedyś musi mieć swój kres. To najwspanialsza wędrówka, przygoda i... sens wszystkiego.
,,Chłopiec z gór" to wzruszająca i przejmująca opowieść o nieuchronnym końcu, o przemijaniu, o życiu. Życie ukazane jest tutaj jako najpiękniejsza z podróży. To historia pełna alegorii i filozoficznych przemyśleń. Rozpływam się nad cudownymi ilustracjami, które są jakby wyjęte z najwspanialszej baśni. Te ilustracje porywają swoją dynamiczną i jakby niespokojną kreską, a jednocześnie dają spokój i ukojenie, prowadzą ku czemuś co czeka każdego z nas. Jestem absolutnie oczarowana!
Ta powieść graficzna to prawdziwa uczta dla duszy.
PRZENOSIĆ GÓRY
,,Chłopak z gór", najnowsza propozycja dla najmłodszych od Kultury Gniewu, to sympatyczna bajka, przy której nieźle bawić będą się też i dorośli. I określenie niezła najlepiej oddaje charakter albumu. Albumu prostego, ale sympatycznego, bardzo przyjemnie dla oka zilustrowanego i równie ładnie wydanego.
Są podróże, które odbywa się z innymi ludźmi. Są też takie, które odbyć można tylko samemu. I nigdy już z nich nie wrócić.
Właśnie w obliczu takiej podróży stają dziadek i wnuczek, dwaj podróżnicy, którzy zwiedzili cały świat, widzieli, teraz nadszedł czas rozstania. Dziadek dźwiga na swoich plecach góry tego świata, z jego twarzy wyczytać można drogi, po których przeszedł. Jego stopy stały się ciężkie, wiatr nie wystarczy by je unieść. Nadszedł czas, by wyruszył w ostatnią podróż, kiedyś jeszcze się spotkają, teraz jednak musi iść sam, by wreszcie odpocząć.
Ale wnuczek nie chce się z tym pogodzić. Jest gotów wyruszyć na pierwszą samodzielną wyprawę, byle tylko znaleźć wiatr, który poprowadzi dziadka. Ale czy będzie w stanie? I czy dziadek zdoła dotrzymać obietnicy zaczekania na niego?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/12/chopiec-z-gor-severine-gauthier-amelie.html
Przeczytane:2021-12-22, Ocena: 6, Przeczytałem,
Twarda oprawa albumu skrywa historię dziadka i wnuczka, którzy uwielbiali podróżować. Oboje przemierzyli już cały świat, widząc wszystkie jego zakątki. Pewnego dnia senior oznajmia jednak wnuczkowi, że w najbliższą podróż będzie musiał się wybrać samemu i będzie to jego ostatnia wyprawa. Chłopiec nie może się pogodzić z losem i buntuje się przeciwko naturalnemu stanowi rzeczy. Jego wielka miłość sprawia, że postanawia on pomóc dziadkowi i wyrusza na swoją pierwszą samodzielną wyprawę. Jej celem jest odnalezienie wiatru, który pomoże strudzonemu i zmęczonemu wędrowcowi, jeszcze raz wyruszyć w nieznane. Dla obojga będzie to również czas, podczas którego będą mieli oni okazję pogodzić się z tym, co nieuchronne.
Mamy tutaj do czynienia z komiksem, który jest niczym innym jak dawką solidnej baśniowej i poetyckiej rozrywki, która stara się ukazać złożoność życia. Autorka dzieła zabiera czytelnika w metaforyczną podróż po fantazyjnej krainie i meandrach umysłu, który zmuszony jest do akceptacji pewnych nieuchronnych zmian. W doskonały sposób udaje się jej połączyć przygodowo-podróżniczy charakter opowieści z jej melancholijną stroną. Séverine Gauthier wykorzystuje oniryzm do tego, aby zmierzyć się z tematem śmierci i żałoby. Każda strona dzieła zawiera elementy, pod którymi kryją się głębsze treści, które czytelnik może interpretować na swój własny sposób. Jednocześnie cała fabuła jest bardzo prosta w swojej strukturze i niezwykle przyjemna w obiorze. Mieszanka fantazyjności, melancholii i lekkiego humoru sprawia, że po tytuł może sięgnąć każdy.
Perfekcyjnym uzupełnieniem angażującej fabuły, są tutaj świetnie prezentujące się prace Amelii Fléchais. Ożywia ona całą opowieść, jednocześnie wynosząc ją do rangi prawdziwej sztuki. Stworzone przez nią postacie z jednej strony są niebywale baśniowe i urzekające, z drugiej bardzo ludzkie. W stosunkowo prostych rysunkach potrafi ona również zawrzeć gigantyczną dawkę różnorakich emocji, które udzielają się odbiorcy dzieła.