Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: b.d
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: b.d
Czas trwania: 6 godz. 18 min. min.
Czyta: Jacek Rozenek
Sama nie wiem co myśleć o tej książce i nie do końca rozumiem do jakiej grupy wiekowej jest ona skierowana - historia mogłaby być dla młodzieży ale wulgaryzmy i wątki związane z seksem temu przeczą. Doceniam oryginalny pomysł na serię, w sumie nigdy nie zastanawiałam się "co było dalej", a ta wersja dla trochę starszego odbiorcy ma w sobie potencjał.
Kiedyś byli niesfornymi towarzyszami zabaw Piotrusia Pana. Później pojawiła się Wendy i wszystko się zmieniło – niekoniecznie na lepsze. Zaginieni Chłopcy opuścili Nibylandię, zaczęli dorastać i osiedlili się w Polsce, gdzie z czasem założyli gang motocyklowy. Piotruś przepadł, a rolę opiekuna niesfornej gromady przejęła Dzwoneczek, która kazała tytułować się mamą… Brzmi intrygująco? Jeśli tak, to zachęcam do sięgnięcia po Chłopców Jakuba Ćwieka – ostrą i brutalną kontynuację przygód kompanów jednego z popularniejszych bohaterów dziecięcych bajek.
Chłopcy to pierwszy i zarazem tytułowy tom cyklu o niezwykłych, okraszonych magią, brutalnych przygodach dorosłych kompanów Piotrusia Pana: Kędziora, Milczka, Bliźniaków, Stalówki i Kruszyny. Zdecydowanie nie jest utwór dla młodego czytelnika. Bohaterowie posługują się dosadnym i wulgarnym językiem, biorą udział w wielu krwawych jatkach, czerpiąc z tego przyjemność i sporą satysfakcję. Kobiety w powieści traktowane są w sposób szowinistyczny, co niekoniecznie spodoba się żeńskiej części odbiorców, ale jest jak najbardziej umotywowane fabularnie. Historia przedstawiona w książce obraca się wokół specyficznej grupy bohaterów, której przygody są najczęściej związane z bliskimi im grupami społecznymi. Nie należy spodziewać się salonów i grzecznych konwersacji na poziomie, tylko obskurnych, przydrożnych barów, lewych interesów i prostych, momentami nawet prymitywnych ludzi, którymi rządzą podstawowe instynkty.
Główni bohaterowie powieści również są nieokrzesanymi brutalami, ale wbrew pozorom nie są do cna zdeprawowani. Pisarz bardzo dobrze wykreował występujące w książce postacie – to ewidentnie mężczyźni spod ciemnej gwiazdy, jednak nie sposób nie zapałać do nich pewną dozą sympatii. Zagubieni chłopcy dorośli, lecz nie dojrzeli. W ich świecie nadal dominuje potrzeba dobrej zabawy, jednak nie ma ona już nic wspólnego z niewinnymi, dziecięcymi harcami, za które nie ponosi się konsekwencji. Zabawy dorosłych bywają bardzo niebezpieczne, zwłaszcza kiedy bawi się ostro i bez hamulców, a w zabawę zostaje wmieszana magia…
Powieść Jakuba Ćwieka ma budowę epizodyczną. Drugie wydanie składa się z ośmiu luźno powiązanych ze sobą opowiadań, w których pierwsze skrzypce grają Zagubieni Chłopcy i Dzwoneczek. Utwór został poprzedzony wstępem, w którym autor pisze krótko o metaforycznym znaczeniu Drogi i swojej powieści, której fabuła ma przede wszystkim spełniać funkcję rozrywkową. Na końcu zostało zamieszczone posłowie, w którym Ćwiek nawiązuje do swojej fascynacji Piotrusiem Panem. Książkę zamykają ilustracje z projektami postaci bohaterów powieści narysowane przez Roberta Adlera, który przygotował także po jednym obrazku do każdego z zamieszczonych w publikacji opowiadań.
Jakub Ćwiek napisał ciekawą powieść o momentami ciężkim klimacie, która dostarczy przyjemnej rozrywki każdemu kto będzie potrafił podejść do niej z dystansem. Chłopcy nie są literaturą wysoką, ale w kategorii literatury popularnej powieść plasuje się naprawdę wysoko.
Nazwisko polskiego autora śmiało mogę umieścić obok innych świetnych twórców, którzy napisali niepokojące, mroczne przeróbki klasycznych baśni: Patrica Sénécala (Alycia) czy Gregory’ego Maguire (Wicked. Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu).
Nie mój klimat. Dziwkarski Dzwoneczek, Chłopcy niedojrzali, wulgarni i... specyficzni. Myślałam że będzie fajnie, ale pomimo tego, iż lubię klimaty "złych chłopców" tu zwyczajnie jest to przesadzone. Mam wrażenie że połowa książki to wulgaryzmy, zamiast porządnej fabuły.
Zbiór opowiadań o gangu motocyklowym, który ma swoją siedzibę w opuszczonym lunaparku. Chłopaki nieźle dają czadu. Są trochę nieokrzesani, mówią często brzydkie słowa na ,,k" i ,,s", ale da się ich lubić ;) No i zawsze stoją za sobą murem. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Dowodzi nimi młoda dziewczyna Dzwoneczek, która woli jak się ją nazywa ,,mamą".
Ciekawe te opowiadania. Poznajemy w nich m.in. historię członków gangu, jakie prowadzą interesy, do czego służą magiczne łzy i co to jest ,,Skrót". I co ma wspólnego z owym gangiem bajkowy Piotruś Pan?Przekonajcie się sami ;)
Było czasami zabawnie, czasami niebezpiecznie. Mnie się bardzo podobało.
W trakcie uświadomiłem sobie, że mogłem zacząć od Piotrusia Pana. Jednakże uznałem, że jest już za późno i dałem się wciągnąć przygodzie. Skomplikowanej przygodzie swoją drogą. Dosyć ciężko ogarnąć wątki w tej książce, są niezrozumiałe i zagmatwane. Na szczęście, im dalej, tym sytuacja robi się jaśniejsza.
Postacie Chłopców są... No właśnie, jakie są? Nie mam pojęcia jak ich określić niby dzieci, niby dorośli, jednocześnie przy tym ani dzieci, ani dorośli. Jeszce nie zrozumiałem jak to do końca z nimi jest:D. Bo w to, że są tylko dzieciakami, jakoś trudno przełknąć. Dzwoneczek, będąca Mamą, jednocześnie ma w sobie miłość do swoich Chłopców, a przy tym jest dla wszystkich wredną suką. Nie spodziewałbym się tego, a tu proszę. Postać przypadająca do gustu, aczkolwiek nie podoba mi się używanie przez nią proszku na lewo i prawo. Zdecydowanie niepotrzebnie skasowała niemalże wszystkim pamięć, po śmierci jednego z nich.
Autor zrobił z baśniowych dzieciaków wulgarnych (Mama robiąca im krzywdę za przeklinanie, to bardzo zabawny motyw), chlejących i ruchających wszystko, co się natrafi motocyklistów, którzy dodatkowo walczą z żywymi trupami, sterowanymi przez szczury. To mi się podoba!
Już się nie musisz obawiać, Polsko. Zawisza Czarny jest na posterunku! Pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej. Trafił pod opiekę emerytowanego żołnierza...
Zuchwały i niezwykle brutalny napad na mafijnych kurierów przewożących towar wart miliony złotych wygląda na pierwszy rzut oka jak wyjątkowo nieprzemyślana...