Cliff Hubbard to ofiara losu. Dosłownie. W liceum w Happy Valley nazywają go Neandertalczykiem, bo jest wyjątkowo wysoki i masywny. Nie ma przyjaciół, mieszka na osiedlu przyczep kempingowych, a jego życie znacznie pogorszyło się po samobójczej śmierci brata.
Najbardziej na świecie nienawidzi uwielbianego przez wszystkich rozgrywającego szkolnej drużyny, Aarona Zimmermana, który wraca do szkoły po otarciu się o śmierć i zachęca wszystkich, by ich szkoła stała się przyjaznym miejscem. A pomóc w tym może mu tylko Neandertalczyk.
Ku własnemu zdziwieniu Cliff zgadza się współpracować. Kiedy chłopcy skreślają kolejne zadania z listy, Cliff czuje, że bierze udział w czymś znaczącym. Naprawienie relacji w szkole nie jest jednak łatwe, a kiedy Neandertalczykowi wydaje się, że dopiął swego, uświadamia sobie, że misja była ważniejsza, niż mu się wydawało.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2019-04-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 380
Tytuł oryginału: Neanderthal Opens the Door to the Universe
Przeczytane:2019-08-22, Przeczytałem, 82 książek 2019,
Odkryciem i książką roku dla młodzieży, jak głosi okładka, bym tego nie nazwała, ale jest to dość przyzwoita pozycja dla swojego grona odbiorców.
Cliff, zwany Neandertalczykiem, nie ma łatwego życia - ani w domu, ani w szkole. Kiedy jeden z jego szkolnych wrogów ulega wypadkowi, a po wyjściu ze szpitala mówi Cliffowi, że dostał od Boga Listę rzeczy do naprawienia w szkole i koniecznie potrzebuje do tego pomocy właśnie Neandertalczyka, reakcja tegoż jest dość sceptyczna. O dziwo, jest dość łatwo wybaczającym i niekonfliktowym człowiekiem i dość szybko daje się przekonać do pomysłu "naprawienia" społeczności szkolnej w Happy Valley. W międzyczasie Cliff próbuje pogodzić się z samobójczą śmiercią brata, znajduje przyjaciół, dziewczynę... Łatwo nie jest, cel osiągają, typowy happy end. Ale nie jest to w tym wypadku wcale takie złe, a droga bohaterów do celu bywa nieprzewidywalna ale i momentami całkiem zabawna. Moim faworytem pozostaje sytuacja koszenia trawnika byłego nauczyciela. Ogólnie - efektu opadu szczęki ani niczego takiego nie uświadczyłam, ale przeczytać jak najbardziej można.