„Oto wiersze. Pisałem je prawie całe życie. Niektóre opatrzone są pewną, albo przypuszczalną, datą powstania. Inne wypadły z czasu, nie wiem, kiedy przyszły, albo nie wydaje mi się to ważne. Ważna jest ta chwila, chwila, w której wiersz jest czytany. Wtedy wiersz żyje naprawdę.”
Tak na okładce zbioru pisze o debiutanckim tomie wierszy 80-letni pisarz, autor powieści, opowiadań, esejów i scenariuszy.
Zbiór obejmujący dziesięciolecia pokazuje jak rozmaite formy „życia wiersza” objawiały się w życiu autora. Nigdy pisanie wierszy nie stanowiło tu marginesu twórczości prozatorskiej. To było zawsze jedno laboratorium pracy nas słowem, jeden azyl wyzwolonej refleksji nad życiem. Jeśli można mówić o wspólnym mianowniku dla twórczości prozatorskiej, eseistycznej i poetyckiej – to było to zawsze uważne zatrzymanie się w samotności – i ruch wyjścia w stronę rozmowy z czytelnikiem. Nie darmo dwa największe cykle felietonowe Wojciechowskiego miały tytuły „Okno na ogród” i „Jeden świat, jeden mózg”.
Stąd ogromna rozmaitość formalna i treściowa poetyckiej twórczości autora „Chleba z deszczem”. Od refleksji filozoficznej i utworów chwytających momenty egzystencjalnej intensywności, przez liryki i erotyki, żart poetycki, interwencję polityczną, po poezję metafizyczną i religijną. Zarówno w starszych jak i najnowszych wierszach widzimy zamiłowanie do tradycyjnej formy rytmicznej i rymowanej, są tu próby eksploracji miary sonetowej czy gra z formą ballady. Równie jednak częste i dopracowane są utwory pisane wierszem wolnym, nieraz nowatorsko odnajdujące rytm poetyckiego oddechu.
Wydawnictwo: Volumen
Data wydania: 2018 (data przybliżona)
Kategoria: Poezja
ISBN:
Liczba stron: 234
Polski marynarz, Michał Firley, dostaje od Amerykanów propozycję udziału w tajemniczym projekcie. Na luksusowym żaglowcu US Navy rusza słynnym Przejściem...
Te wiersze nie były pisane do druku. To były rodzinne prezenty. Sprawy domowe powinny zostać za progiem domu. Światło choinkowej świeczki znika w blasku...