Masz osiem, dziesięć, a może trochę więcej lat. Za każdym razem, kiedy układasz się do snu i zamykasz oczy, widzisz obrazy. Są jak żywe. Stoisz w nich na dziobie okrętu pirackiego, latasz w przestworzach, albo jako chirurg wyruszasz na wyprawę na koniec świata. Potem dorastasz. Zaczynasz odróżniać sny od jawy. Marzenia pod powiekami pojawiają się coraz rzadziej. W końcu całkiem znikają. Przytłoczony rzeczywistością zapominasz, że w ogóle je miałeś. Do czasu, aż pewnego dnia dostrzeżesz dłonie przed sobą. Są obleczone białą gumą rękawiczek. Brudną i lepką od krwi. Zobaczysz światło lamp, mieniące się w ostrzu skalpela. Poczujesz chłód metalu. Stalowe narzędzie ciąży w dłoni. I nagle przypominasz sobie o marzeniach. Kiedyś je miałeś. One wciąż są w tobie. Wcale nie są nierealne. Możesz je spełnić. Tylko czy wystarczy ci odwagi?
„Była chłodna, listopadowa noc, kiedy, siedząc w niewielkim pokoju o wątpliwym standardzie, dopiero co wynajętym w poznańskim mieszkaniu, wysłałam maila do Dr Shankar Man Rai. Wiedziałam, że prowadzi szpital zajmujący się leczeniem najtrudniejszych przypadków poparzeń oraz że jego pracownicy wyjeżdżają na obozy chirurgiczne, gdzie niosą pomoc ludziom, którzy nie są w stanie dotrzeć do kliniki. Wiedziałam też, że Centrum Leczenia Rozszczepów Podniebienia i Oparzeń znajduje się na peryferiach stolicy Nepalu. I to właściwie tyle. Ale już dawno marzyłam o wyjeździe do krajów trzeciego świata, gdzie mogłabym pomagać. Napisałam, że jestem młodą lekarką. Ledwo skończyłam studia i jedynym atrybutem, którym mogłabym się pochwalić, jest fakt, że od początku studiów byłam stałym gościem na oddziałach chirurgicznych w mieście, w którym studiowałam, a także zapał i chęć do pracy. Odpowiedź otrzymałam niemal natychmiast. »Aniu, przyjeżdżaj« – brzmiała w niewielkim skrócie. I tak zaczęła się jedna z najpiękniejszych, a zarazem najtrudniejszych przygód mojego życia”.
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 2018-07-13
Kategoria: Podróżnicze
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski
Przeczytane:2019-03-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
„Chirurgica w Nepalu” wydana jest przepięknie. Twarda okładka w kolorze turkusowym ze zdjęciem autorki zachęca do zajrzenia do środka. Podoba mi się to, że wydrukowano ją na kredowym papierze czcionką przyjazną krótkowidzom i z mnóstwem ilustracji. Zdjęcia są autorstwa Anny Kołodziejskiej i doskonale pasują do opisywanych przez nią historii.
Tytuł wybrała autorka bardzo trafnie. „Chirurgica w Nepalu” opowiada o pracy chirurga – wolontariuszki w kraju III świata. Rozdziały mówiące o sytuacji nepalskiej służby zdrowia przeplatają się z obserwacjami kraju i jego mieszkańców. Anna Kołodziejska spędziła tam dwa miesiące, mieszkała z nepalską rodziną, poruszała się środkami lokomocji typowymi dla jej mieszkańców oraz uczestniczyła w treningach klubu bokserskiego. Miała więc wgląd w życie codzienne Nepalczyków i można śmiało założyć, że jej spostrzeżenia są trafne. Czytelnik, który wybiera się do Nepalu, znajdzie w tej książce wiele cennych uwag mogących mu się przydać na miejscu. Zresztą Anna Kołodziejska to doświadczona podróżniczka, co czyni jej książkę bardziej wiarygodną. Jej spostrzeżenia dotyczące pracy w szpitalu są niezwykle interesujące. Zajmowała się pacjentami z poparzeniami, a opis warunków panujących w tamtejszej służbie zdrowia przyprawia o dreszcze.
„Chirurgica w Nepalu” to książka warta przeczytania ze względu na ciekawą treść podaną w sposób przystępny, aczkolwiek nie jest to pozycja typowo podróżnicza. Polecam ją każdemu, kto chciałby przyjrzeć się Nepalowi takim, jakim widzi go lekarz, a jednocześnie podróżnik.