OSIEM MILIONÓW MIESZKAŃCÓW TO OSIEM MILIONÓW SPOSOBÓW NA ŚMIERĆ
OPOWIEŚĆ JEDNEGO Z NAJBARDZIEJ DOŚWIADCZONYCH ŚLEDCZYCH Z ZAKRESU MEDYCYNY SĄDOWEJ
DLA FANÓW BESTSELLERA "CIAŁO NIE KŁAMIE"
Oto Nowy Jork, jakiego nie znałeś: podróż przez pełne robactwa noclegownie w ponurych dzielnicach i luksusowe apartamenty w centrum miasta, podczas której z kolejnych szaf metropolii niespodziewanie wychodzą trupy. W tej opowieści medycyna sądowa służy nie tylko rozwiązywaniu kryminalnych zagadek, ale też ratowaniu życia.
BLIŻEJ METROPOLITALNYCH KOSTNIC ZNAJDZIESZ SIĘ TYLKO JAKO OFIARA MORDERSTWA.
Shiya Ribowsky przez piętnaście lat pełnił funkcję śledczego w Biurze Naczelnego Lekarza Sądowego Nowego Jorku - najbardziej rozbudowanej organizacji tego typu na świecie. Kierował największym przedsięwzięciem w dziejach medycyny sądowej, identyfikując szczątki ofiar zamachów z 11 września 2001 roku. Rozwiązywał sprawy ponad ośmiu tysięcy zgonów i odegrał kluczową rolę przy wyjaśnianiu kilku najbardziej zagadkowych przypadków śmierci w Nowym Jorku.
CENTRUM ŚMIERCI, książka wciągająca, a zarazem niezwykle bolesna, stanowi wyjątkową biografię Nowego Jorku, w której to, co straszne, przeplata się z tym, co wzniosłe. Autor odmalowuje nader celny portret śmierci (i życia) w mieście, które nigdy nie zasypia.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-06-01
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 408
Tytuł oryginału: Dead Center: Behind the Scenes at the Worlds Largest Medical Examiners Office
Interesuje Was kryminalistyka i medycyna sądowa? Jeżeli tak, to mam dla Was kawał dobrej lektury.
Oto Nowy Jork, jakiego nie znałeś: podróż przez pełne robactwa noclegownie w ponurych dzielnicach i luksusowe apartamenty w centrum miasta, podczas której z kolejnych szaf metropolii niespodziewanie wychodzą trupy.
Bliżej metropolitarnych kostnic znajdziesz się tylko jako ofiara morderstwa.
Shiya Ribowsky przez piętnaście lat pracował jako śledczy w Biurze Naczelnego Lekarza Sądowego Nowego Jorku. Kierował jednym z największych przedsięwzięć w dziejach medycyny sądowej, identyfikując szczątki ofiar zamachu na World Trade Center z 11 września 2001 roku. Przeprowadził tysiące autopsji i odegrał kluczową rolę przy wyjaśnianiu kilku najbardziej zagadkowych zgonów w Nowym Jorku.
Autor w bardzo drobiazgowy sposób przedstawia nam tajniki autopsji, nie używa trudnych pojęć z zakresu medycyny, dzięki temu książkę czyta się naprawdę dobrze i szybko. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie rozdziały poświęcone tragedii WTC, poszukiwanie zwłok, identyfikacja ofiar, reagowanie najbliższych o śmierci członka rodziny, to wszystko jest tak szczegółowo opisane, że momentami do oczu napływały mi łzy.
"Centrum śmierci" to bardzo emocjonujący i naprawdę dobrze skonstruowany reportaż, który wciąga już od pierwszych stron. Idealny szczególnie dla tych, którzy chcieliby poznać tajniki medycyny sądowej, choć nie tylko. Myślę, że fani kryminałów również będą usatysfakcjonowani lekturą. Podróż z Shiya Ribowskym w głąb tajników medycyny sądowej była dla mnie czymś nowym, ale i czymś niezwykle ekscytującym. Bardzo polecam.
... Czy istnieje drugi śledczy z zakresu medycyny sądowej, który o poranku pracuje nad sprawą podwójnego morderstwa, a o zmierzchu odprawia nabożeństwo w synagodze...
Jest to reportaż Shiya Ribowsky, który przez piętnaście lat pracował jako śledczy w Biurze Naczelnego Lekarza Sądowego Nowego Yorku.
Kierował największym przedsięwzięciem w dziejach medycyny sądowej,identyfikując szczątki ofiar zamachów 11 września 2001 roku.
Rozwiązywał sprawy ponad ośmiu tysięcy zgonów i brał udział w rozwiązywaniu zagadkowych przypadków śmierci w Nowym Yorku.
Autor przemyca nam trochę informacji o sobie i swojej rodzinie. Co jeszcze bardziej zbliża nas do jego osoby.
Świetnie ukazuje nam na czym polega jego praca, przedstawia śmierć i to wszystko co jest z nią związane.
Autor serwuje nam wiele ciekawostek jak i anegdot związanych z jego zawodem.
Książka jest łatwa w odbiorze, bez medycznych, specjalistych pojęć. Czyta się szybko i z zainteresowaniem.
Dla fanów medycyny sądowej będzie to ciekawa lektura.
"Centrum śmierci" to reportaż Shiyi Ribowsky'ego, który przez piętnaście lat pracował jako śledczy lekarz sądowy w Nowym Jorku. Autor przedstawia nam wszystko, co wiąże się ze śmiercią, identyfikacją ofiar, autopsją, sekcją zwłok.
Shiya Ribowsky nakreśla nam swoje przemyślenia i anegdoty z pracy wykonywanej przez siebie.
Niesamowite jest to w jaki sposób autor pokazał jak wygląda praca śledczego oraz jak ważne jest to wszystko przy rozwiązywaniu zagadek kryminalnych, by odkryć prawdziwą przyczynę zgonu.
Autor napisał książkę łatwym i prostym językiem bez zbędnych terminów medycznych. Opowiada też o tym jak to się stało, że został śledczym. Będzie trochę prywatności z jego życia, ale to w niczym nie przeszkadza i staje się jeszcze bardziej ciekawsze podczas czytania tej książki.
Przekonacie się, że jest to praca bardzo ciężka i odpowiedzialna.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. Nie mogłam od niej oderwać się, bo literatura o medycynie sądowej i kryminalistyce bardzo mnie interesuje. Autor doskonale połączył te dwie dziedziny i zahipnotyzował mnie na parę godzin. Autor w ciągu wielu lat swojej kariery zbadał mnóstwo zbrodni i wypadków dzięki czemu zostały rozwiązane zagadki śmierci mieszkańców Nowego Jorku.
Jeśli interesują Was dziedziny takie jak kryminalistyka i medycyna sądowa oraz lubicie czytać literaturę faktu musicie przeczytać tę książkę.
Nie będziecie nudzić się ani przez chwilę.
Polecam gorąco!
Uwielbiam książki o tematyce medycznej, a szczególnie reportaże, więc byłam pewna, że muszę po nią sięgnąć. "Centrum śmierci" to tak naprawdę osobista historia człowieka, który od lat pracuje jako śledczy medycyny sądowej w Nowym Jorku. Widzimy trudy jego pracy, rozwój oraz to c1 !o spowodowało, że znalazł się właśnie na tym miejscu.
Książka jest świetnie napisana! Zdecydowanie autor zawarł w niej wiele zabawnych momentów, a do tego zdradził nam wiele ciekawostek z zawodu. Dla mnie jej czytanie to była prawdziwa uczta! Każdą stronę starałam chłonąc się najlepiej jak potrafię. Wszystko jest dokładnie i dobrze wytłumaczone. Nic tutaj nie pozostawia nam żadnych wątpliwości i dodatkowych pytań. Sami przekonacie się, jak wiele tajemnic nosi po śmierci ludzkie ciało i jak wiele, można z niego wyczytać! Ta książka szokuje! Zdecydowanie jest to zawód dla osób o mocnej psychice i które lubią to co robią! Cieszę się, że autor pokazuje nam tę część swojego życia i zdradza tak wiele mocnych tajemnic. Polecam
"Śmierć jest cicha, zimna, nieruchoma, szara"
Centrum śmierci to druzgocący reportaż o pracy śledczego lekarza sądowego w Nowym Jorku. Shiya Ribowsky wprowadza nas za kulisy śmierci i odkrywa przed nami tajemnice autopsji i tematów z punktu widzenia medycznego. Przedstawiony jest nie tylko moment badania zwłok, ale cała otoczka, łącznie z badaniem miejsca, w którym zwłoki zostały znalezione i rozwiązywaniem powiązań kryminalnych, jeśli jest taka potrzeba. Nie są opisane tylko sukcesy, ale również porażki i błędy medyków jak i policjantów.
Kolejnym plusem jest to, że książka nie jest przeładowana medycznymi zwrotami.Wszystko dokładnie wytłumaczone, napisane przystępnym językiem, więc nawet zwykły laik zrozumie każdą zawartą treść.
Ribowsky nie odchaczał swojej pracy. Angażował się w nią każdego dnia coraz bardziej, dlatego ta historia zasługuje na dużą uwagę w trakcie czytania. Nie jest to tylko historia o zgonach i badaniach nad nimi, ale również opowiadanie o jego życiu. O tym jak z przeciętnego człowieka, ortodoksyjnego Żyda, stał się najpierw asystentem medycznym, a później szanowanym śledczym w zakresie medycyny sądowej.
Kiedy doszło do zamachu na WTC zaangażowanie którym się wykazał się bohater budziło podziw i wzruszenie. Każdego tragicznie zmarłego, a raczej ich szczątki, traktował z należytą czcią i oddaniem.
Z każdą stroną uświadamiamy sobie, że lekarz medycyny sądowej nie jest tylko od stwierdzania zgonu. Cały proceder jest skomplikowany i nie raz spędza im sen z powiek.
Opisy są bardzo obrazowe, dzięki czemu łatwo wchodzimy w fabułę i zdajemy sobie sprawę, że każda śmierć jest inna. Faktycznie ile milionów ludzi na świecie tyle rodzajów zgonów.
Centrum śmierci to pozycja konieczna dla osób kochających fakty i napisane według nich historie, a postawa Shiya zasługuje na pokłony.
Osiem milionów ludzi to osiem milionów sposobów na śmierć. A ile to sposobów na ustalenie przyczyny zgonu?
Książka się zaczyna od wspomnień ataku na WTC, który chyba wszyscy z nas kojarzą, bądź mają o nim większe pojęcie, ponieważ śledzili tę katastrofę.
To nasz główny bohater opowiada tę historię widziana jego oczami, które były w bliskim otoczeniu tego zdarzenia. Jego praca polegała na identyfikacji ofiar.
,,Boże, mój Boże, to jakiś koszmar! Ten dźwięk, kiedy ciała uderzają o ziemię!"
Oczywiście, książka nie opiera się tylko na tej historii, ale to w niej pokazuje sukcesy i porażki, jakie odnieśli jako medycy. Przecież ta praca to nie tylko same laury, zdarzają się pomyłki i błędy, do których niełatwo się przyznać.
Ciało nie kłamie, nie manipuluje i nie zataja niczego. Tacy ludzie jak On, czytają z niego jak z otwartej księgi.
Największym z plusów tej książki jest prosty język i znikoma ilość terminologii medycznej, która dla zwykłego czytelnika, może się okazać zbyt wymagająca, aby w pełni zrozumieć fabułę.
Obrazowość słów, którymi się posługuje, sprawia, że możemy czuć się, jakbyśmy stali z boku i przyglądali się tym czynnością.
Z jakim szacunkiem traktuje ciało, każdy szczątek czy organ. Jak wiele pasji i oddania sprawia mu to zajęcie, jak docenia każdą ,,pozytywnie" rozwiązana tajemnicę.
To tak jakby słuchać ludzi, którzy opowiadają o swoich hobby. Robią to z taką dokładnością, ,,precyzja chirurga" i nie pominą żadnej informacji. Tak książka to nie tylko biografia jednego z najbardziej doświadczonych śledczych z zakresu medycyny sądowej, ale również to historia jego życia
Jest to opowiadanie doświadczonego śledczego z zakresu medycyny sądowej pracującego w Nowym Jorku. Opisywał jak wyglądała jego praca, a wzywany był do różnych przypadków i różnych miejsc. Kierował również działaniami dotyczącymi identyfikacji szczątków ofiar z zamachów na WTC.
Powiem szczerze, że miałam nadzieje, iż książka bardzo mnie zaciekawi. Niestety tak się nie stało. Pierwszy rozdział ciągnął się niemiłosiernie, później było trochę lepiej, ale nie tak jak miałam nadzieje.
A szkoda, bo książka zapowiadała się bardzo dobrze, po opisie miałam nadzieje, że wciśnie mnie w fotel. Książka miała potencjał, ale niestety nie zaiskrzyło. Miałam nadzieje, że wywoła u mnie dreszczyk emocji.
Najbardziej podobał mi się opis pracy przy ofiarach z ataków na WTC. Ta historia najbardziej mną wstrząsnęła. Niesamowite jest to jak dużo pracy wykonali, chociaż niestety nie wszystkie ofiary zostały zidentyfikowane. To właśnie ten moment książki szybko pochłonęłam i byłam bardzo zaciekawiona.
Niestety dla mnie ta książka była średniaczkiem. Chociaż pewnie niejedną osobę bardzo zaciekawi.
"Centrum śmierci" pokazuje jak wygląda praca śledczego medycyny sądowej. I nie jest wcale taka prosta jak przedstawiają ją w różnych serialach.
,, Tak to już wypada,
Każdy z nas się rozkłada."
Shiya Ribowsky przez 15 lat pełnił funkcję śledczego w Biurze Naczelnego Lekarza Sądowego Nowego Jorku. Pracy uczył się m.in. od policjantów i techników. Nie tylko zbadał 8 tys. spraw, ale kierował również identyfikacją szczątków ofiar zamachów z 11 września.
Przed Wami Nowy Jork, jakiego nie znacie: od pełnych robactwa noclegowni, po luksusowe apartamenty.
Bo w końcu śmierć jest wszędzie taka sama.
Książka jest fantastyczna i naprawdę ciężko się od niej oderwać.
Autor opisuje w niej co się dzieje z naszym ciałem po śmierci, jak wygląda kontakt z rodziną, identyfikacja zwłok czy sama sekcja.
Może macie ochotę poznać szczegółowo opis ustalania czasu zgonu?
Nic prostszego!
Tutaj przeczytacie wiele przerażających historii ze zwłokami w roli głównej, gdzie ,,setki karaluchów wypełzają z ust jak w horrorze" napisane, o zgrozo! , w zabawny sposób.
Widać, że autor ma dystans do swojego zawodu, który jednocześnie jest jego ogromną pasją, ale zajmował mu ogrom czasu.
Śmierć jest dziwna, tajemnicza, ale i pasjonująca!
Każdy z nas w końcu umrze.
Jeden w szpitalu, drugi w metrze, trzeci w wypadku, a czwarty w domu.
O każdym z tych przypadków przeczytacie w tej książce.
Na mnie największe wrażenie zrobiły rozdziały o tragedii WTC, gdzie opisane jest jak szukano zwłok, identyfikowano szczątki, wystawiano akty zgonu, co wcale nie było takie proste i jak rodziny reagowały na śmierć swoich bliskich.
Autor szczerze i otwarcie przyznaje się też do własnych pomyłek, bo w końcu..nikt z nas nie jest idealnie perfekcyjny.
Dla mnie to była fantastyczna podróż, pełna niesamowitych wrażeń, dlatego z czystym sercem książkę Wam polecam!
Powiem wam, że tak naprawdę po raz pierwszy ktoś dokładnie mi wytłumaczył na czym polega autopsja. Autor kawałek po kawałku opisuje nam które narządy wyciąga, jak je przekraja i co możemy znaleźć wewnątrz nich. Najbardziej chyba zdziwił mnie fakt przechowywania ich przez conajmniej dziesięć lat! Nie dziwi was dlaczego? W ogóle od samego początku książki nie potrzebowałam kawy, bo wszystkie informacje, którymi raczył mnie autor były tak niewiarygodne, że moje ciśnienie wciąż tylko wzrastało.
Dobrze, może od początku.
Pozycja jest opowieścią jednego z najbardziej doświadczonych śledczych z zakresu medycyny sądowej. Oczywiście z początku poznamy go jako młodego chłopca, którego zainteresowała pewna książka. Miał on o tyle utrudnione zadanie, że wiara w której przybywał znacznie ograniczała jego naukę. Uparty i rządny wiedzy nie poddawał się nawet wtedy, kiedy czuł, że jest wykorzystywany. W późniejszym czasie nauczył się życia i wiedziony dobrem swojej rodziny zaczął bardziej doszukiwać się posady, która byłaby lepiej płatna.
Z opowieści autora przeczytacie o jego podbojach i upadkach. Wiele razy ludzie go pouczali, lecz jak sam zauważył, warto było ich słuchać. Potrafił uczyć się na własnych błędach i o ile doznał nagłego olśnienia pracy przy zmarłych, o tyle przekonał się, że jedynym plusem była tutaj cisza. Aż dreszcze mnie brały gdy czytałam o oględzinach zwłok, które zostały już zaatakowane przez czerwie. Doszedł nawet do wniosku, że wymioty na widok rozkładających się zwłok są całkiem normalne. Bardzo dokładnie opisał przebieg autopsji, który mocno mną wstrząsnął. Czytałam wiele książek na ten temat, jednak nikt nie zagłębiał się w takie szczegóły. Poznałam sekret dobrego zachowania zwłok w trumnie. Do tego tajniki sekcji ludzi innej wiary. Sam podkreśla, że wielokrotnie musiał postępować według innych norm społecznych, by rodzina zmarłego nie czuła się zbrukana. Przyznał ile czasu zajęło mu przystosowanie się do tej pracy i dlaczego ze zmarłymi czuł się lepiej, niż z żywymi pacjentami. Naprawdę trzeba mieć w sobie tę siłę zaparcia, by nauczyć się traktować zwłoki jako obiekt, a nie organizm. Wszystko tak lekko opisywał, aż nie potrafiłam się od niej oderwać. Bardzo chciałam zamieścić tutaj wiele ciekawostek o których dopiero co się z tej książki dowiedziałam, ale stwierdziłam, że nie zabiorę wam przyjemności przeczytania tej książki osobiście.
To opowieść, nie poradnik czy reportaż. Znajdziecie tutaj emocje o których wam się nie śniło. Tajniki medycyny, chwyty lekarskie i postępowania na granicy prawa, by tylko móc uratować czyjeś życie. Książka napisana z pasją i sercem. Po prostu niesamowita!!!
Bardzo prawdziwe... Absolutnie hipnotyzujące. - Ann Rule Stając twarzą w twarz z najbardziej przerażającymi mordercami Ameryki, doświadczony agent FBI...