Czy można uwierzyć w niemożliwe?
Mówi się, że ci, których kochamy, zostają z nami na zawsze. Cóż, mogę potwierdzić, że to absolutna prawda. Chociaż pewnie nie takiej prawdy spodziewają się niektórzy.
Moja mama zmarła, kiedy byłam ośmiolatką, ale teraz znowu mogę ją widywać.
Zapytacie jakim cudem? Pewnie pomyślicie, że zupełnie postradałam zmysły.
A jednak pozwólcie, że wam coś wyjaśnię...
Faye wie, że jest prawdziwą szczęściarą: ma dwie świetne córki, kochającego męża i oddanych przyjaciół. Brakuje jej tylko matki, Jeanie, która zmarła, kiedy Faye miała zaledwie osiem lat. Tęsknota za matką doskwiera Faye coraz bardziej w miarę, jak rosną jej własne dzieci. Choć żal po bolesnej stracie nigdy jej nie opuszcza, nauczyła się z nim żyć.
Jednak nagle Faye trafia w sam środek swojego dzieciństwa. Oto świat cofnął się w czasie - są lata siedemdziesiąte i Faye znów może być ze swoją mamą.
Tylko co teraz? A raczej co potem? Czy można oderwać się od wspaniałej przeszłości?
Czy Faye będzie musiała wybierać pomiędzy światami? Jeśli dokonanie wyboru ma oznaczać ostateczne rozstanie z matką, Faye zrobi wszystko, żeby go uniknąć.
Cudownie nostalgiczna i niewiarygodnie wzruszająca powieść o matkach i córkach, czasie i nadziei, oraz o tym jak, kiedy i czemu należy zostawić przeszłość za sobą i żyć teraźniejszością.
Helen Fischer spędziła dzieciństwo w Stanach Zjednoczonych, ale dorastała już w Wielkiej Brytanii, w hrabstwie Suffolk, gdzie dziś mieszka z dwojgiem dzieci. Studiowała między innymi psychologię na londyńskim Uniwersytecie Westminster. W tej chwili zajmuje się wyłącznie pisaniem książek. "Cała wstecz" to jej powieściowy debiut.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-06-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 344
Tytuł oryginału: Space Hopper
Utrata bliskiej osoby to zawsze jest traumatyczne przeżycie, a przepracowanie żałoby trwa bardzo długo. Śmierć matki jest dla dziecka końcem świata. Główna bohaterka straciła matkę w wieku ośmiu lat. Faye, będąc już dorosłą kobietą, która posiada dom, rodzinę oraz własne dzieci, nadal cierpi po utracie rodzicielki. Będąc na strychu, w dziwnych okolicznościach kobieta przenosi się w czasie, a tam może spotkać się z matką. Po tym spotkaniu życie Faye ulega zmianie, wynikną z tego różne sytuacje, przyjdą trudne wybory.
Bardzo ciekawym i intrygującym zabiegiem literackim było bezpośrednie zwracanie się do Czytelnika, co mnie zaskoczyło i bardzo mi się to podobało. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałam, dlatego plus za oryginalność. Ciekawy motyw podróży w czasie i próba zrozumienia tego, co wydarzyło się w przeszłości.
Uważam, że książka ma w sobie potencjał, jednak nie został on całkowicie wykorzystany. Liczyłam na więcej emocji, wzruszeń, a tego mi po prostu zabrakło. Pomimo wielu pozytywnych stron książki, nie zawładnęła ona moim sercem. Zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania, ponieważ może Wam przypaść do gustu!
Przeczytane:2021-06-27, Ocena: 4, Przeczytałam,
Czy zastanawialiście się kiedyś, do czego może doprowadzić nas tęsknota? Jaki świat jesteśmy sobie w stanie stworzyć, kiedy zabraknie najważniejszej w naszym życiu osoby? Gdzie kończy się żałoba a zaczyna niebezpieczne tkwienie w przeszłości, które może okazać się niebezpieczne, nie tylko dla nas, ale również dla naszych bliskich.
Faye jest kobietą, która w życiu posiada to, co najważniejsze - ma dwie wspaniałe córki oraz kochającego męża. Mimo to, codziennie zmaga się z niewyobrażalną tęsknotą za matką, która zmarła, kiedy Faye miała osiem lat. Jednak pewnego dnia kobieta znajduje stare pudło z przeszłości, dzięki któremu nagle pojawia się w samym środku swojego dzieciństwa i może ponownie spotkać się z matką, a także poznać samą siebie jako dziecko. Czy te wydarzenia pomogą Faye pogodzić się ze stratą czy tylko pogłębią smutek i tęsknotę?
„Cała wstecz” to książka o niezwykle trudnym temacie, jakim jest strata najbliższej osoby przez dziecko. Jednak możemy tutaj odnaleźć również wiele innych wątków - relacje matek i córek, przeplatającą się ze sobą przeszłość i teraźniejszość oraz szczerość i wsparcie w związku.
Autorka niewątpliwie ukazała te zagadnienia w bardzo wyjątkowy i niespotykany sposób, dołożyła troszkę magii, rzeczy niesamowitych i niemożliwych w rzeczywistości, niemniej zwróciła uwagę, że w życiu przychodzi taki moment, że nie należy żyć przeszłością a zostawić ją daleko za sobą, co oczywiście nie oznacza, że należy pozbyć się przy tym pięknych wspomnień. Powinniśmy jednak zawsze pamiętać, że my również każdego dnia budujemy takie wspomnienia z naszymi bliskimi, co jest również niezmiernie ważne.
Sama lektura była dla mnie trudna i wymagająca. Nie bardzo potrafiłam zgrać się z zamiarami autorki, momentami książka wydawała mi się pozbawiona sensu i logiki, ale być może właśnie tak miało być. Myślę jednak, że zrozumiałam jej najważniejsze przesłanie, a to chyba równie ważne.
Z pewnością nie jest to pozycja dla każdego. Nie do każdego trafi i zapewne nie każdemu się spodoba. Dla mnie była dobra, ale nie wybitna. Jednak cieszę się, że miałam możliwość zapoznania się z nią.