Byli, są. Czy będą...?

Ocena: 5 (1 głosów)

Przetrwali wszystko – wywozili ich do Kazachstanu, na Kołymę i Sybir. Wracali na ziemię przodków, na Inflanty i Żmudź, Wileńszczyznę, na Polesie, Żytomierszczyznę, na ukochane Podole. Niszczeni, wynaradawiani, odradzali się od korzeni. Przetrwali. Świadomi swojego dziedzictwa, są żywym dowodem istnienia i spadkobiercami wielkiej królewskiej Rzeczypospolitej. Byli, są i będą. Tak im dopomóż Bóg i Święty Krzyż”

 

     Tak pisała Autorka przed prawie dwudziestu laty, kiedy wędrowała po dawnych ziemiach wschodnich Rzeczypospolitej, przezwyciężając ogromne trudy, a nawet niebezpieczeństwa. Wtedy na własne oczy Autorka widziała spontaniczne odradzanie się polskości, entuzjazm i upór kresowiaków w walce o ruiny kościołów, ponad wszystko ofiarną pracę przy przywracaniu ich Bogu i sobie. By wreszcie po kilku dziesięcioleciach barbarzyńskiej pustki, mieć się gdzie modlić, modlić po polsku.

 

Jak jest teraz? Różnie...Kiedy po latach Autorka przejeżdżała przez Bracław, niegdyś stolicę województwa bracławskiego, wstąpiła do kościoła, a zauważywszy tylko ukraińskie napisy, spytała młodą siostrę, czy są także msze święte po polsku? Popatrzyła okrągłymi oczami i spytała: „A po co?”.

 

Na tak bardzo polskiej Żytomierszczyźnie, gdzie jest dziewięćdziesiąt procent Polaków po wsiach, dla ludzi, dla dla których zawsze język polski był językiem Kościoła, msze święte usiłuje się bezwzględnie odprawiać po ukraińsku. 

 

Byli...są....czy będą...? A jeśli nie będą, kto ten śmiertelny grzech  - wynaradawiania Polaków – przyjmie na siebie? Kto odpowie za tę zbrodnię na żywym wciąż Narodzie przed Bogiem, Polską, Historią. Kto?...

Informacje dodatkowe o Byli, są. Czy będą...?:

Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Impuls
Data wydania: 2006-12-13
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 978-83-7308-746-0
Liczba stron: 462

więcej

Kup książkę Byli, są. Czy będą...?

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Byli, są. Czy będą...? - opinie o książce

Avatar użytkownika - kasiulek17
kasiulek17
Przeczytane:2014-01-24, Ocena: 5, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2014 roku, Mam,
Od jakiegoś czasu bardzo chętnie i z niekłamaną satysfakcją sięgam po książki, których tematyka jest dla mnie mało znana z tegoż powodu, że urodziłam się w całkiem innych czasach. Bardzo interesują mnie opowieści starszych ludzi, którzy przeżyli wojnę, to jak sobie radzili w tych trudnych latach. O ludziach wypędzonych, ich tułaczce po świecie, aby później gdyż już całe zamieszanie ucichnie wrócić do domu rodzinnego i odbudować to, co się jeszcze da. Nie zawsze jednak jest to możliwe, dość często ci ludzie są zmuszeni pozostać w kraju, w którym akurat przebywają. Wtedy muszą sobie radzić, muszą się z tym pogodzić i odbudować za granicą własną polskość, jak najdłużej rozmawiać w języku polskim, aby nie został zapomniany. Gdy sięgnęłam po najnowszy tytuł Teresy Siedlar-Kołyszko spodziewałam się właśnie poznać te zagadnienia, o których wspomniałam wyżej. Nawiązania do tego są jednak autorka skupia się trochę na innym temacie. ,,Byli, są. Czy będą...?" to swego rodzaju reportaż z podróży autorki po terenach dawnego ZSRR. Szuka ona Polaków tam mieszkających, aby opowiedzieli jej swoją historię, to jak się znaleźli na tym terenie i jak sobie teraz radzą. Autorka zabiera nas w podróż po Litwie, Białorusi, Ukrainie. To bardzo ciekawe podróże tak umiejętnie ubrane w słowa, że czytelnik mam wrażenie, że widzi te szumiące drzewa, klimatyczne domy nie rzadko pokryte strzechą, to piękne kościółki. Zabiera nas również do imama białoruskich Tatarów, który bardzo płynnie mówi po polsku i opowiada jej o przenikaniu się kultury i wiary tychże mieszkańców. Mieszkańcy odwiedzanych miejscowości bez skrępowania dzielą się z autorką swoją historią. Dzielą się tym jak walczyli o powstanie we wsi kościoła, o ukochanego księdza, który tak wiele dobrego dla nich zrobił. Msze odprawiał po polsku, a jednak go zabrali, a nowy ksiądz mówi tylko, bo ukraińsku i nikt nie chodzi na msze. Na każdym kroku wspominane są organizacje broniące polskości, organizujące wycieczki do Polski. Starsi mieszkańcy jak jeden mąż skarżą się na brak odpowiedniej ilości nauczycieli języka polskiego, coraz częściej msze w kościołach również w tym języku nie są odprawiane. Młodzież nie zna języka polskiego, tak jak znają go ludzie starsi. Autorka nie stawia się po żadnej stronie, chociaż swoje zdanie posiada. W swoich wywiadach pozwala wypowiedzieć się każdemu, kto tylko ma na to ochotę, dzięki czemu potencjalny czytelnik może wyciągnąć własne wnioski. ,,Byli, są. Czy będą...?" to efekt podróży autorki w latach 2001-2006. Teresa Siedlar-Kołuszko rozmawia z mieszkańcami jak również z osobami duchownymi, od których dowiaduje się o wielu zabytkach, nie rzadko zapomnianych, zdewastowanych. Zabiera nas w podróż do domu Elizy Orzeszkowej oraz do słynnej kobiety wykonującej piękne palmy wileńskie. Po tym, w jaki sposób autorka maluje nam obrazy Wileńszczyzny przekonujemy się, że robi to z wielką przyjemnością. Poznawanie terenów zamieszkanych przez Polaków jest dla niej jak pięknie ubarwiona historia, o której w żadnym wypadku nie należy zapomnieć. Teresa Siedlar-Kołyszko w tytule zawarła pytanie. Sugeruje ona, aby czytelnik spróbował na nie odpowiedzieć po lekturze książki. Czy Polacy będą nadal obecni na Kresach? Według mnie będą, jednak w bardzo ograniczonej liczbie. Wielu stara się, aby młodzież poznawał kulturę polską, aby nie zapomniała języka ojczystego - tylko od nich zależy czy to zachowają.
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy