Burza od Wschodu

Ocena: 5 (2 głosów)
Sceną wydarzeń tu przedstawionych jest Ukraina ziemia zamieszkana przez różne nacje i stany, kraina targana burzliwymi wypadkami historii, a bohaterami są polscy ziemianie, wierni mitowi Kresów i przekonaniu o swoistej misji pełnionej przez nich na tych terenach.

Informacje dodatkowe o Burza od Wschodu:

Wydawnictwo: LTW
Data wydania: b.d
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788375650136
Liczba stron: 343

więcej

Kup książkę Burza od Wschodu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Burza od Wschodu - opinie o książce

Avatar użytkownika - maja_klonowska
maja_klonowska
Przeczytane:2016-01-23, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 ksiązek 2016,
Maria Dunin-Kozicka była popularną autorką książek z gatunku literatury dziecięcej w dwudziestoleciu międzywojennym. Jednak jej książkę ,,Burza od Wschodu" możemy zaliczyć do tzw. nurtu literatury kresowej. Jest to pamiętnikarski zapis wydarzeń rozgrywających się na Kijowszczyźnie w latach 1917-1920. Autorka kreśli w tej książce koleje losu kresowej szlachty i polskiej inteligencji na przykładzie dziejów swojej rodziny. Dunin-Kozicka rozpoczyna swoją opowieść w marcu 1917 r., tuż po dojściu do władzy bolszewików z Leninem na czele. W odległym Petersburgu zmienia się władza, car Mikołaj II abdykuje. Na ziemiach należących do Imperium Rosyjskiego, nawet tak odległych od Petersburga czy Moskwy, jak tereny Ukrainy, nadszedł czas zmian. Dawny porządek odchodzi do przeszłości. Coraz głośniej słychać słowa Międzynarodówki, hasła walki klas i powoli zaczyna szerzyć się anarchia. Echa tych zmian zaczynają docierać również do polskich dworów zagubionych pośród ukraińskich stepów. Jednym z nich jest majątek w Lemieszówce, który zamieszkiwała autorka wraz z mężem Kalikstem i córką Hanią. Ich dom to kawałek polskości, pielęgnuje się tam polską kulturę, zwyczaje, język. Rodzina żyje z ciężkiej pracy na roli, dotychczas w zgodzie z okolicznymi chłopami, którzy często pracują u Kaliksta. Kozicki jest człowiekiem wyrozumiałym, sprawiedliwym, żyje swoją pracą, nie dąży do wyzysku. Maria dba o edukacje wiejskich dzieci, wraz mieszkankami okolicznych dworów, zakłada wiejskie szkoły. Powoli na tych ziemiach rozwija się rolnictwo, drobny przemysł, zakładane są lokalne spółdzielnie. Dziejowa zawierucha zdaje się ominąć dwór w Lemieszówce. Jednak wichrzyciele docierają i tam. Okoliczni chłopi zaczynają wszędzie dostrzegać ( słusznie i nie słusznie) krzywdzącą względem nich politykę polskich panów. Kalikstowi jeszcze udaje się wszystko łagodzić - dzięki swojemu rozsądkowi i opanowaniu, a także wciąż posiadanym szacunkiem. Jednak na sąsiednie dwory dochodzi do pierwszych napaści. Bandy złożone z miejscowych chłopów, dezerterów i zwykłych szumowin dopuszczają się grabieży i nieprawości w imię wyrównywania wielowiekowych krzywd za poniżenia i wyzysk. Mieszkańcy Lemieszówki trwają wciąż dzielnie na swoim posterunku. Wierzą, że ochroni ich dom, wieloletnia przyjaźń z okolicznymi mieszkańcami. Jednak od pewnego czasu już wiedzą, że jest to fikcja. Nawet stacjonujące w okolicy niemieckie wojska nie są w stanie zapewnić ładu i bezpieczeństwa mieszkańcom dworów. Czas pałaców i białych dworów, których ganek porastało dzikie wino powoli odchodzi do przeszłości ... Maria wraz córką wyjechała do Kijowa. Po pewnym czasie dołącza do nich Kalikst. Dom został pod opieką wiejskiej starszyzny, która przysięgła chronić go przed grabieżą. W Kijowie, Koziccy mieszkali w jednej z najpiękniejszych w mieście kamienic. W równie pięknym mieszkaniu czekają na polepszenie sytuacji politycznej, kiedy to będą mogli powrócić do domu, tym bardziej, że dochodzą ich wieści, że chłopi dotrzymują obietnicy. W Lemieszówce nie było grabieży, dom czeka na ich powrót. Tymczasem władzę w Kijowie przejmują bolszewicy - ludzie ciemni, niewykształceni, ledwo umiejący się podpisać. Za to świetnie władający bronią i znakomicie potrafiący siać terror. Szerzą się grabieże, gwałty i przemoc. Zaczynają obowiązywać nowe prawa: do dużych mieszkań są dokwaterowani ,,czerwoni komisarze". Szaleje drożyzna i inflacja, a sklepach zaczyna brakować towaru. Pojawia się głód. Polska inteligencja i szlachta wyprzedaje resztki uratowanego majątku, by kupić na czarnym rynku bochenek chleba. Kwitnie handel wymienny i spekulacja. Wielkie panie wyprzedają się z garderoby i biżuterii, rzeczy powszedniego użytku ( kotary, pościel). Kupującymi są spekulanci i chłopi - ich towar to żywność. Jakby tego było mało, szaleje krwawy i ślepy terror. Ludzie znikają z najbłahszych powodów, zostają zabrani z ulicy. Rewizje są na porządku dziennym i biada temu, u kogo znajdą cokolwiek podejrzanego. Nawet list z Polski sprzed wielu lat może być powodem oskarżenia o szpiegostwo. A kary za to są straszne, bestialskie. Śmierć jest wtedy ulgą. W ten straszny czas w Polakach tkwi wielki duch. Przetrwają wszystko, tak jak ich dziadowie przetrwali na tych ziemiach powstania kozackie. Polacy walczą nie tyle bronią, co duchem, ich nie można złamać. Polacy wierzą w pomoc wojsk odrodzonej Polski, liczą również na antykomunistyczną armię Denikina. Polacy jak zwykle zapomnieli, że ruchami wojsk rządzi polityka. Jeszcze długo będzie trwać krwawy terror, jeszcze wiele poleje się polskiej krwi... Kiedy armia białych stała już prawie u wrót Kijowa, doszło do aresztowania Kaliksta. Pracował on w żydowskim sklepiku, jako najczarniejsza siła robocza, ale i tam cieszył się poważaniem u pracodawcy. Na skutek donosu został oskarżony i aresztowany. Ślad po nim zaginął. Dla Marii rozpoczął się czas niepokoju, kołotania do drzwi osób ważnych w nadziei, że może oni pomogą. Na próżno. Nikt nic nie wie o Kozickim. A może zginął rozstrzelany jak tysiące innych więźniów, których bolszewicy pozbywali się ze swoich kazamatów, kiedy opuszczali Kijów? Maria wciąż szuka, dopytuje, chciałaby chociaż odnaleźć ciało męża, więc chodzi na ekshumacje ( wstrząsający rozdział ,,Ogrody tortury"). Z czasem docierają do niej tylko strzępki niepewnych informacji, że być może Kalikst został wywieziony do Moskwy wraz z grupą innych więźniów. W przyszłości bolszewicki rząd będzie chciał ich wymienić na swoich żołnierzy, którzy znajdują się w niewoli m. in. w Polsce. Czy Kozicki miał to szczęście czy może nieszczęście tam się znaleźć? Maria często chodzi nad Dniepr jakby tam chciała znaleźć odpowiedź, czy jej mąż odpłynął na statku, który zabrał jeńców do Moskwy. Jednak rzeka obojętnie obmywa porohy i płynie dalej nie bacząc na ból Marii, takich jak ona, którzy poszukują synów, mężów czy ojców było tysiące... Tylko Hania wierzy, że jej tatuś wróci. Może więc to dziecko, które w swym nieszczęściu zaufało bezgranicznie Bogu, ma rację? Także z Lemieszówki zaczynają dochodzić niepokojące wieści. Chłopi sądzą, że Kozicki nie żyje. Umowa zawarta z dziedzicem jest już nieważna. Dwór nie ostoi się dziejowej zagładzie. Nie będzie do czego wracać. Nie ma już domu. Jakby tego było mało również w Kijowie zaczyna się na powrót robić niebezpiecznie. Wojska Denikina wycofują się, miasto ponownie zajmują bolszewicy. Maria już wie, że nie będzie na tej ziemi żadnego życia, trzeba uciekać do Polski, trzeba ratować córkę i siebie. To z Polski będzie się starała o uwolnienie męża, który rzeczywiście okazał się więźniem w Moskwie. Po licznych perypetiach matka i córka docierają do Odessy, skąd statkiem dopłyną na ziemie polskie. Czy Kalikst odnajdzie je w Polsce? Czy przeżyje moskiewskie więzienie? Czy rodzina będzie znowu razem? Nie zdradzę zakończenia. Każda historia, która opowiada kawałek czyjegoś życia jest ciekawa. Tak było i w tym wypadku. Jednak nie przekonał mnie styl autorki. Czytałam tę książkę bardzo długo, przeszło dwa miesiące, a właściwie ją podczytywałam. Przez ten czas skończyłam czytać dwie inne powieści i zacząć trzecią. Po prostu książkę czytało mi się ciężko. Lubię literaturę faktu, wspomnienia, pamiętniki, zwłaszcza dotykające tematyki kresowej. ,,Burza od Wschodu" powinna więc mnie zauroczyć, a tak nie było. Pamiętam, jak zaczytywałam się w ,,Pożodze" Zofii Kossak- Szczuckiej. Temat podobny jak u Dunin-Kozickiej: porzucony dom na Kresach, szalejąca bolszewicka rewolucja, przeplatane szczęśliwe wspomnienia z tymi, które wydają się nieprawdopodobne pod względem bestialstwa i niegodziwości ludzkiej. Obydwie książki łączy duży ładunek emocjonalny, który włożyły w nie autorki. W obydwu jest dużo odniesień do woli Boga i zaakceptowania jej przez człowieka. W żadnej z nich nie doszukałam się nawoływań do odwetu, nienawiści czy żądania wyrównania krzywd. W każdej jest za to tęsknota za utraconą krainą, którą obydwie autorki traktują jako część Polski.Od ,,Pożogi" nie mogłam się jednak oderwać. W przypadku ,,Burzy od Wschodu" tak nie było. Nużyła mnie chwilami ta książka, nie urzekały mnie przemyślenia autorki, denerwowały duże partie tekstu w języku rosyjskim czy ukraińskim ( nie wszystkiego mogłam się domyślić z kontekstu rozmów osób). Sądzę, że książka ta z pewnością była inaczej odbierana świeżo po publikacji, w czasach międzywojnia, kiedy przecież czytali ją ludzie, którzy byli świeżo po utracie majątków i bliskich na tej części Kresów, które nie powróciły do Polski. Jednak i dzisiaj warto pomyśleć nad ludźmi, którzy tracili swoje domy ( bywało, że stare dwory były niszczone do fundamentów, nie zostawał nawet kamień na kamieniu po wielopokoleniowych siedzibach Polakach), zastanowić się, jak to możliwe, że zgodne sąsiedztwo kilku kultur nagle odeszło w niepamięć( przeraża bezmyślność Ukraińców, ich okrucieństwo). Poleciłabym tę lekturę wszystkim tym, którzy interesują się literaturą kresową, można odnaleźć w niej ten motyw ,,raju utraconego" ( chociażby rozdział ,,Dziecięce dusze" i ,,Wizja domu" - w nim to Maria podczas snu wraca do dworu, gdzie czeka na nią mąż). Sądzę też, że spodoba się również tym, którzy lubią biografie i wspomnienia.
Link do opinii
Inne książki autora
Ania z Lechickich Pól. Cz.3 Miłość Ani
Maria Dunin-Kozicka0
Okładka ksiązki - Ania z Lechickich Pól. Cz.3 Miłość Ani

Trzecia część trylogii Jak ułożą się losy Ani, jej rodziny biologicznej i adopcyjnej? Jak zachowa się ojczym, który przed laty stał się przyczyną wszystkich...

Ania z Lechickich Pól. Cz. 1 Dzieciństwo
Maria Dunin-Kozicka0
Okładka ksiązki - Ania z Lechickich Pól. Cz. 1 Dzieciństwo

Tytułowa Ania urodziła się w szczęśliwej rodzinie - kochający rodzice, starsze rodzeństwo i wspaniały dziadek. Jednak "fortuna kołem się toczy" i wzrastająca...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy