Matka to skarb, a miejsce skarbu jest głęboko pod ziemią.
W zamkniętej dla zwiedzających palmiarni parku Oliwskiego zostają znalezione zaaranżowane, w sposób równie makabryczny jak piękny, zwłoki dziewczyny. Człowiek odpowiedzialny za remont obiektu znika, a na miejscu zbrodni jako jeden z pierwszych pojawia się Robert Mazur - zabójca po wyroku będący pod stałą kontrolą terapeuty.
Sprawę bada komisarz gdańskiej policji Agata Stec, której alkohol, kac i pobudka w obcym łóżku nie są obce. Żyje pracą, przeklina i całkiem nieźle radzi sobie w środowisku zdominowanym przez mężczyzn, choć nieustannie, jako przełożona grupy śledczej, musi znosić seksistowskie przytyki. Agata nie przepada za pracą zespołową, a za jedynego przyjaciela uważa starszego brata - znanego psychologa Artura Kamińskiego, którego potajemnie wciąga w kulisy śledztwa, licząc na jego doświadczenie w pracy z psychopatycznymi jednostkami. Elegancki i powściągliwy, otaczający się pięknymi i drogimi przedmiotami, wyczulony na rytuały Kamiński to przeciwieństwo porywczej siostry. Ta sprawa stanowi autentyczne wyzwanie dla jego nieprzeciętnego intelektu.
Napisany z brawurą i mistrzowską precyzją kryminał plastyczny jak serial i dynamiczny jak życie. "Boska proporcja" jest pierwszą częścią trylogii, której kolejne tomy "Materiał ludzki" i "Białe kłamstwa" ukażą się w 2019 roku.
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2019-04-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 0
"Matka to skarb, a miejsce skarbu jest głęboko pod ziemią." - takimi słowami rozpoczyna się "Boska proporcja". I już po tych 10 słowach wiedziałam, że to będzie coś dobrego. Nie myliłam się.
Narracja prowadzona oczami mordercy, odcinającego niematerialną pępowinę materialnym nożem. Nie może patrzeć na nadopiekuńcze mamusie, które wręcz krzywdzą swoje pociechy nadmiarem miłości. Toksycznej miłości. W końcu gdy te dzieci dorosną, nie poradzą sobie z prostymi czynnościami, tj. prasowanie koszulki czy składanie skarpetek. Pokraka życiowa. Robert Mazur nie może dopuścić do takiej sytuacji. Tak, znamy tożsamość mordercy. Wiemy, co siedzi w jego głowie.
"Długie lata, które przepracował jako doradca klienta, i terapia nauczyły go, jak przekonywać do siebie nieznajomych. Często wystarczał uśmiech, by przełamać pierwsze lody."
Pierwsze morderstwo - martwa dziewczyna zostaje przywiązana do słupa w palmiarni. Mało tego - jej ciało jest całe obszyte czterolistnymi koniczynami 🍀 Można się pokusić o stwierdzenie - arcydzieło.
Agata Stec - pani komisarz, niestroniąca od butelki, zajmie się tą sprawą. Nie jest łatwo, morderca nie pozostawia żadnych śladów. Rozdziały z punktem widzenia Agaty są przeplecione z Roberta. Jest też trzecia perspektywa - psychologa, którego pacjentem jest Mazur. Czy to wszystko nie jest intrygujące?
A, zapomniałam dodać - psycholog jest bratem pani komisarz 🤯
Tego wszystkiego dowiadujemy się już na pierwszych 50 stronach. Pomyślcie teraz, co może dziać się dalej. Powiem tak: jest fascynująco, mój mózg parę razy wylądował na ścianie, wkradło się trochę matematycznych ciekawostek, a finał... wow! Polecam! 🔥
Przyznam szczerze, że z początku ta historia mnie nie wciągnęła, lecz im dalej w las, tym lepiej. Trochę irytująca komisarz Agata Stec, która zachowywała się czasem nie jak kobieta, a zwykły męski dupek, która pomimo dużej inteligencji i umiejętności wyłapywania szczegółów i łączenia faktów nie widziała tego, co miała pod nosem. Za to świetnie nakreslona postać brata Pani komisarz, znanego psychologa Artura Kamińskiego oraz pozostałych bohaterów. Borlik stworzył oryginalną, inteligentną fabułę, wpłatając w nią wątek boskiej proporcji (co trochę przypomina mi książki Dona Browna). Niepotrzebne opisy kulinarnych eksperymentów, chyba że jest w jakiś zamysł. Ogólnie jak na debiut, książka mimo wszystko rewelacyjna. Z pewnością przeczytam pozostałe części trylogii.
"Spojrzałbym na czterolistną koniczynę jak na aberrację."
Trafione i zajmujące spotkanie z książką, zwłaszcza ze względu na ciekawie zaplecioną intrygę kryminalną, wyrazistych i przekonujących bohaterów, a także wartki, płynny i przekonujący styl narracji. Podobała mi się niejednoznaczność przeszywająca zagadki detektywistyczne, nie tylko zajmujące dociekanie, kto kryje się za zbrodnią, ale również szkatułkowa konstrukcja wątków i mnóstwo materiału do dokonywania interpretacji. Autor umiejętnie wodzi czytelnika za nos, stawia frapujące wyzwania, nie pozwala we wpadanie w rutynę spekulacji, podsuwa idee do głębszych analiz. Odpowiada mi sięganie po mocne instrumenty oddziałujące na wyobraźnię odbiorcy, jest krwisto, mrocznie i zatrważająco, niekiedy na granicy odrazy, zwłaszcza kiedy wbijamy się w opisy zbrodni. Trudno wchodzi się w zwyrodniałe umysły oprawców, ale łapiemy się na tym, że to właśnie one stają się bodźcem do inscenizacji miejsca zbrodni. Głowienie się nad wspólnym mianownikiem zabójstw sprawia sporo satysfakcji, i choć po drodze, prowadzeni piórem autora, wpadamy na odpowiedni trop, to jednak do końca trzymani jesteśmy w niepewności przyczyn, motywów i pobudek. Pierwszy tom, zatem kilka aspektów wciąż czeka na wyjaśnienie i rozszerzenie, interesująco będzie się za nie zabrać, poznać kolejne odsłony trylogii.
Agata Stec, komisarz gdańskiej policji, została interesująco sportretowana, pełna sprzeczności osobowość, z tendencjami do autodestrukcji, ale też niezwykle ambitna osóbka. Rozwiązanie makabrycznej zbrodni młodej dziewczyny, której ciało odnaleziono w remontowanej palmiarni, tylko pozornie wydaje się proste i łatwe, z każdą nowo zdobytą informacją sprawa komplikuje się, dochodzą intrygujące aspekty i znaki zapytania. Nieco mentorskiej pomocy, w zakresie sposobu myślenia sprawcy, udziela Agacie brat, Artur Kamiński, psycholog znany z książek, gazet i telewizji, jakże różniący się od siostry charakterem i podejściem do życia. Przygotujcie się na dynamiczne rytmy, wiele się dzieje, potrafi być zaskakująco. Przekonajcie się, na które aberracje w psychice mordercy trzeba spojrzeć, jakie odchylenia wyłapać w jego odrażającej działalności, które przesłania wychwycić? Sporo jest też o przyrządzaniu i smakowaniu potraw, to taki lekki koloryt powieści, jak ktoś lubi takie urozmaicające wtrącenia, to spojrzy na nie miłym okiem. Udana przygoda, drobne skazy nie odbierają pozytywnego odbioru, warto zwrócić na nią uwagę.
bookendorfina.pl
Pierwsze książkowe spotkanie z autorem zaowocowało w mega sympatie do jego książek, a dzięki wydawnictwu mam możliwość przeczytania od razu trzech tomów serii ,,Agata Stec i Artur Kamiński" którą już teraz polecam. Dla fanów wersji elektronicznej @audioteka ma w ofercie całą tę serię w audiobooku który czytany jest przez mojego ulubionego lektora Filipa Kosiora. Nie wiem, czy też tak macie, mieliście, że zafascynował was opis denatki, zwłok? Każde ciało zamordowanej osoby opisane jest w taki sposób, że masz to przed oczami. Widzisz oczami wyobraźni co morderca zrobił z ciałem i chciałabym zobaczyć np. te czterolistne koniczyny, które były przy denacie. Ok, nie miejcie mnie za dziwaka, ale jak sami przeczytacie to przekonacie się.
Zapraszam do zapoznania się z opisem książki, bo ja nic nie zdradzę, a mam ogromną ochotę napisać kilka pikantnych szczegółów, które mnie się bardzo podobały jak to z koniczyną. Agata Stec i Artur Kamiński to rodzeństwo, ale różniące się od siebie pod każdym względem, i to w jaki sposób autor ich wykreował zasługuje na brawa! Ona szalona, roztrzepana, on elegancji, poukładany, elokwentny psycholog, który pasjonuje się odrealnionymi przypadkami ludzi, ale tutaj więcej nie napisze, bo to jest mega ciekawe. Fascynuje mnie, kim tak naprawdę jest Artur? Co siedzi mu w głowie? Sami to zobaczycie. Taki tajemniczy typ, który w oczach ma coś, co woła uciekaj, ale postawa i sposób mówienia mówią hmm.... ? Fajnie się z nim rozmawia. Książka powoduje, że ma się ciarki na rękach. Dobrze, że mam całą serię w domu, bo nie mogłabym doczekać się kontynuacji.
W książce może nie ma pościgów, ale każdy element na końcu wiąże się w całość coś w rodzaju Sherlocka Holmes. Nie mam pojęcia jak autor nie pogubił się, w tym wszystkim, bo ja miałam kilka razy, tak że musiałam cofnąć się i przeczytać lub przesłuchać dany fragment, czy rozdział jeszcze raz, ale to nie ma negatywnego wpływu na książkę tylko jest tam wiele takich naukowych elementów wplątanych, że ma się ochotę na poznanie różnych tych teorii w szerszym rozwinięciu. W połowie drugiego tomu jestem więc oczekujcie recenzji kontynuacji. Zapraszam do przeczytania pierwszej części i podzielenia się opinią co sądzicie o tej książce.
Po końcówce prequelu pod tytułem "Baltica" postanowiłam przeczytać całą trylogię z panią komisarz Agatą Stec. Zabrałam się za pierwszy tom "Boska proporcja". Piotr Borlik tutaj nie próżnuje. Daje swojemu czytelnikowi tyle emocji i nieprzewidzianych zdarzeń, że nie można oderwać się od czytania. Dla takiej historii warto było zarwać nockę. Dostałam tutaj wszystko to, co dobry psychologiczny thriller powinien posiadać.
Znajdziecie tutaj wyjątkową fabułę, ciekawą akcję z niesamowitymi jej zwrotami i psychicznych bohaterów.
Poznałam tutaj "wyjątkowego" psychologa Artura Kamińskiego. Współpracuje z policją. Manipuluje swoimi pacjentami. Nie chciałabym być nigdy pod jego opieką. Bardzo wyrazista postać. Koniecznie musicie poznać Artura Kamińskiego.
Komisarz gdańskiej policji Agata Stec nie boi się życia na pełnej petardzie. Nie stroni od alkoholu. Żyje na ciągłym kacu. Jej starszym bratem jest psycholog Artur Kamiński. Nie mają ze sobą dobrych kontaktów. Czy na nowo połączy ich sprawa śmierci pewnej dziewczyny? Czy nasza bohaterka będzie w stanie do końca wyjaśnić tę sprawę?
Od razu wam powiem, że znalezione zwłoki nie były tak po prostu porzucone. One w specyficzny i zarazem makabryczny sposób były ułożone. Aż mam ciarki, jak sobie o tym przypomnę. Kto jest odpowiedzialny za to okrucieństwo? Czy dojdzie do innych, równie strasznych zbrodni? Na te i inne pytania odpowiedzi znajdziecie w książce Piotra Borlika pod tytułem "Boska proporcja".
Autor ma wspaniałą wyobraźnię. Aż strach pomyśleć, co znajduje się w kolejnych tomach.
Z czystym sercem polecam "Boską proporcję".
Kryminał w porządku, sceny fajnie opisane ale irytuje mnie główna bohaterka.
Moje pierwsze spotkanie z twóczością tego autora, ale nie będzie ostatnie. Szybka, wciągająca akcja od pierwszych stron nie pozwala na odłożenie książki. Jedyny minus to główna bohaterka, która jak w kryminałach innych autorów jest miłośniczką alkoholu i przygodnego seksu. Do tego klnie i wyżywa się na kolegach z pracy. Autor chyba nie ma dobrego zdania o kobietach, skoro zrobił z Agaty Stec taką mało sympatyczną policjantkę.
„Boska proporcja”, „Materiał ludzki”, „Białe kłamstwa”
Rewelacyjna trylogia, która tworzy bardzo intrygującą całość. Agata Stec to kontrowersyjna policjantka, która nie stroni od alkoholu i przygodnego seksu. Jej brat, Artur Kamiński, to ceniony psycholog. Makabryczne zbrodnie, zwyrodnialcy, intryga, manipulacja. Fałszywe oskarżenia i jeden mianownik łączący wszystkie sprawy. Kto się okaże ofiarą, kto łowcą? Kto jest prawdziwym psychopatą? Jaka tajemnica ciąży na rodzinie Agaty? Polecam fanom mocnych wrażeń, szukających czegoś oryginalnego.
Obietnice zobowiązują. Nawet te niewinne mogą stać się narzędziem manipulacji i pchnąć nas do czynów, o jakie nigdy byśmy się nie podejrzewali. Była...
Poznaj Klarę, jej wszystkie wady oraz jedną zaletę. Klara to kobieta po trzydziestce, która nie zdążyła się w życiu wyszaleć. Niczego jej jednak nie brakuje...
Przeczytane:2023-10-01,
Do twórczości Piotra Borlika mam ogromny sentyment. To właśnie jego książka, „Boska proporcja”, przed kilkoma laty była jednym z pierwszych polskich kryminałów, jaki trafił w moje ręce i który sprawił, że od tamtej pory z ogromną przyjemnością sięgam po twórczość polskich autorów. Kiedy wydawnictwo zapowiedziało wznowienie serii z Agatą Steć w roli głównej, pomyślałam, że jest do dobry moment, by przypomnieć sobie pierwszą część oraz poznać dalsze losy pani komisarz.
Matka to skarb, a miejsce skarbu jest pod ziemią.
W zamkniętej dla odwiedzających palmiarni w parku Oliwskiego zostają znalezione zwłoki dziewczyny. Osoba odpowiedzialna za remont palmiarni znika bez śladu, natomiast Robert Mazur — mężczyzna po wyroku za zabójstwo zjawia się na miejscu zbrodni jako pierwszy.
Sprawa trafia na biurko Agaty Stec — kontrowersyjnej komisarz z gdańskiej policji, która, choć jest przełożoną grupy śledczej, nie raz musi znosić seksistowskie przytyki. Nie przeszkadza jej to rozwiązywaniu kryminalnych zagadek, świetnie sobie radzi w świecie zdominowanym przez mężczyzn, choć nie ukrywa, że nie lubi pracy w grupie. Jedyną osobą, której ufa, jest jej starszy brat — psycholog Artur Kamiński. Agata wciąga go w tajniki śledztwa, licząc na jego doświadczenie w pracy z psychopatycznymi jednostkami.
Dobrze było powrócić na karty powieści i kolejny raz wspólnie z bohaterami spróbować rozwikłać zagadkę. „Boska proporcja” to kryminał, który wciągnie Was od pierwszych stron. Piotr Borlik nakreślił niezwykle intrygującą zagadkę kryminalną, w której udział biorą bardzo dobrze wykreowanymi bohaterowie. Książkę czyta się płynnie, autor porzuca mylne tropy, tym samym podsyca naszą ciekawość i sprawia, że czytelnik nawet przez moment nie czuje się znudzony. Tutaj akcja nie zwalnia, wręcz przeciwnie, stopniowo budowane napięcie trzyma nas w swoich szponach po ostatnią stronę.
„Boska proporcja” to świetnie skonstruowany kryminał, w którym czytelnik dostanie to, czego oczekuje od tego gatunku. Fenomenalnie poprowadzona fabuła, nietuzinkowy morderca, dopracowane zbrodnie. To wszystko składa się na prawdziwą ucztę literacką. Czytajcie!