Wydawnictwo: Radwan
Data wydania: 2012-06-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 191
"Czy zrealizowane marzenia zawsze okazują się czymś pięknym? Czy urok niektórych pragnień nie tkwi właśnie w tym, że są wyłącznie pragnieniami?" - takie dylematy ma bohaterka powieści Sylwii Błach "Bo śmierć to dopiero początek".
Jak wiele osób uważa, że ma talent pisarki i marzy, by ich prace ukazały się drukiem. A ilu takim osobom się udaje zaistnieć? Wysyłają swoje teksty do wydawnictw, czekają w napięciu na werdykt, który zwykle jest wyrokiem - nie nadajesz się, nie tego oczekujemy, rynek jest przesycony takimi książkami. Pozostaje wydać książkę własnym sumptem. Jest to jednak ryzykowne, gdyż mogą się nie zwrócić zainwestowane pieniądze. Właśnie z taką patową sytuacją mamy do czynienia w powieści Sylwii Błach "Bo śmierć to dopiero początek".
Główną bohaterką jest Malwina, która postanawia wydać swoją pierwszą książkę - o wampirach. Wspiera ją w tym mama Jadwiga, która po śmierci męża wymaga ciągłej opieki. Niestety młoda pisarka spotyka się z odmownymi odpowiedziami ze strony wydawnictw. Jedynym wyjściem jest self-publishing, ostatnio bardzo modna forma wydawnicza. Kobiety nie są zamożne, ledwo wiążą koniec z końcem. Mimo to decydują się na desperacki krok. Książka trafia do księgarń, jednak nie odnosi zamierzonego sukcesu. Widać ta tematyka się już przejadły czytelnikom. Malwina pomału traci nadzieję, że coś się zmieni. Upór obu kobiet powoli przeradza się w obsesję. Ich celem staje się wypromowanie książki za wszelką cenę...
Książka Sylwii Błach jest połączeniem thrillera psychologicznego z powieścią grozy, a konkretnie wątkiem wampirów. Oczywiście tych klasycznych, które żywią się ludzką krwią. Historia przedstawiona przez autorkę jest niezwykle wciągająca, przez co trudno ją odłożyć choć na chwilę. Autorka umiejętnie buduje napięcie, poprzez dawkowanie informacji niczym leki, które w tej historii odegrają niebagatelną rolę. W powieści nie brakuje także nagłych zwrotów akcji, które zmieniają sytuację o 180 stopni. Czytelnik myśli, że odkrył intrygę, a tak naprawdę jest zupełnie inaczej niż mu się wydaje.
Bardzo ważny w tej książce jest wątek psychologiczny, który pokazuje, jak choroba psychiczna, obsesja i toksyczna miłość mogą zniszczyć życie nasze i najbliższego otoczenia. Malwina i Jadwiga powoli zatracają się w swojej wizji sukcesu. I nawet nie widzą tego, że dążą do samozagłady. Przestają odróżniać fikcję od rzeczywistości. I co gorsza, wciągają w to niewinnych ludzi.
Mankamentem jest zbyt ozdobna czcionka, która utrudnia czytanie (szczególnie, gdy tekst jest pochylony). W dodatku niektóre są za długie i mają zły szyk - np. Było to dla niego jak urodzenie się na nowo – gdyby nie jakaś niepewność i żal po stracie ukochanej, to zapewne z radości, że nie musi oglądać tych błędnych oczu Jadwigi, które widział codziennie rano, parę chwil po przebudzeniu, gdy pukał do drzwi jej sypialni, niosąc śniadanie, by aż podskoczył. Najbardziej rzuca się w oczy przedzielony przez inne zdanie składowe związek frazeologiczny "podskoczyć z radości" (powinno być: z radości by aż podskoczył, że nie musi...). Najlepiej by było podzielić to przydługie zdanie na kilka krótszych.
Na szczęście te małe niedociągnięcia rekompensuje zaskakujące zakończenie, które daje do myślenia, ile jesteśmy w stanie zrobić dla sławy i bogactwa. Polecam tę powieść miłośnikom thrillerów psychologicznych, horrorów oraz wampirów.
Feministyczny thriller o kobiecej menstruacji W świecie pozbawionym hamulców, w którym rządzą jednostki najsilniejsze, a kontakt międzyludzki niesie więcej...
Lubisz „Resident Evil“? Podobał Ci się „World War Z“? Kochasz klimaty w stylu „Więźnia Labiryntu“ i „Niezgodnej“...
Przeczytane:2015-03-10, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,