Feministyczny thriller o kobiecej menstruacji
W świecie pozbawionym hamulców, w którym rządzą jednostki najsilniejsze, a kontakt międzyludzki niesie więcej zagrożeń niż zysków, krwawa pandemia dziesiątkująca ludzkość jest najmniejszym z problemów.
Czy to przyszłość, do której zmierzamy?
„Pokój krwi” zaprasza czytelnika do spojrzenia przez dziurkę od klucza na samotną kobietę, ukrytą przed krwawą pandemią w hotelowym pokoju na bliskim wschodzie. Powieść obnaża naturę feminizmu i rolę kobiet w społeczeństwie. To dyskusja o sile internetu, który mając nas zbliżyć, oddalił od siebie. O znaczeniu siostrzeństwa i świecie wykreowanym przez „płatki śniegu”.
Kobieca menstruacja nadaje rytm opowieści, zmuszając bohaterkę do kolejnych działań i sprowadzając na nią niebezpieczeństwo… Czy ludzkość zna jeszcze słowo „empatia"?
Czytelnik, który polubi główną postać i odkryje jej mroczne strony, będzie musiał się zastanowić, jak wiele jest w stanie wybaczyć, gdy pobudki prowadzące do złych czynów są dobrze uzasadnione… A może zło to tylko przebrzmiały koncept, który nie ma żadnego znaczenia w świecie przyszłości?
Wydawnictwo: Dlaczemu
Data wydania: 2024-03-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 244
Język oryginału: polski
Pozwólcie, że o książce wypowiem się wprost. Tak średnio mi się podobała, bo wciąż nie byłam pewna do czego to wszystko dąży. Gdziekolwiek główna kobieca postać by nie była, to zawsze wiedzieliśmy w jakiej obfitości miała miesiączkę. Ogólnie sam początek już się nią rozpoczął. Ogromne wejście ze sceną niczym w horrorze, kiedy tafle krwi spływają po kobiecie, a my się zastanawiamy czy ktoś ją pokaleczył, czy została brutalnie wykorzystana, czy może będzie to historia o samookaleczeniu. Trochę na śmiechy mnie wzięło, kiedy okazało się, że to tylko miesiączka:-) Jednak kobiecie wcale do śmiechu nie było, gdyż nie miała zabezpieczenia, a był opisany jako ogromne wypływy. Tutaj pojawiło się moje zrozumienie, gdyż sama podczas choroby miewałam takie krwotoki i wiem jak ciężko jest wtedy ze sobą wytrzymać. Ją pocieszał głos ukochanego, lecz jak nas informuje, tylko wtedy, kiedy byli ze sobą pogodzeni. Dodatkowo czas w książce to okres pandemii, więc dowiecie się jak trudno było wtedy o normalność. Ludzie byli traktowani jak zwierzęta, o konkretnej godzinie jedzenie, spanie i zero innych kontaktów. I tak ogólnie mi się nasunęło, że historię zrozumieją jedynie kobiety. Z męskiego punktu widzenia jesteśmy wtedy niezrozumiane, a niektórym wręcz się wydaje, że kobiety korzystają wtedy z jakiegoś przywileju i nawet jak czują się, według nich, dobrze, to i tak pomarudzą, bo tak wypada. Nie potrafią stanąć myślami po naszej stronie, bo nigdy tego nie doświadczyli. Więc jeśli macie ochotę na miesiączkę bez tabu, to zachęcam do lektury. Nie chcę opisywać, co jeszcze was tu spotka, bo każda rzecz, o której jest mowa, jest roztrząsana na różne strony. Takie podstawowe za i przeciw, choć tego drugiego jest znacznie więcej. Czeka was znikoma ilość dialogów, gdyż kontakty były bardzo ograniczone. Kobieta miała wykonać zadanie osobiście i wrócić. Tylko czy tak się stało? Czy naprawdę ta historia mogła być aż tak banalnie prosta?
Kobiety zrozumieją ją idealnie, lecz nie wiem czy płeć męska raczej ją doceni. Lekki styl, sami się przekonajcie:-)
🍂🍂🍂🍂🍂 Recenzja 🍂🍂🍂🍂🍂
Sylwia Błach " Pokój krwi "
@sylwia.blach.vamppiv
Wydawnictwo: Szare dlaczemu
@_dlaczemu
@szare.dlaczemu
🍂🍂🍂🍂🍂🍂🍂🍂🍂🍂🍂🍂🍂
" Widziałam, jak stopniowo spływa ze mnie skóra, odsłania splątane warstwy nerwów, by w końcu mięśnie - skwierczące cicho niczym kurczak na patelni - skurczyły się i odpadły, by odsłonić blade kości..."
" Pokój krwi " to historia w której kobieca menstruacja staje się pulsującym sercem powieści, narzucając rytm działań bohaterki i niosąc ze sobą niebezpieczeństwo..
To niesamowicie głęboka opowieść o walce kobiety z menstruacją w trudnych warunkach pandemii.. Przechodzi z nią przez intensywne etapy i odcienie krwi, od wściekłości po pożądanie..
To książka jest niezwykle głęboka i poruszająca, eksplorując tematy związane z kobiecą siłą, walką o przetrwanie w ekstremalnych warunkach oraz odwagą stawienia czoła trudnościom.. Przeplata w sobie elementy dramatu, napięcia i emocji, co sprawia, że czytelnik jest wciągnięty w historię bohaterki..
Opisuje on nie tylko fizyczne aspekty menstruacji, ale również odnosi się do symbolicznego znaczenia krwi oraz zmagań wewnętrznych bohaterki.. Książka, która skłania do refleksji nad rolą kobiet w społeczeństwie i ich siłą w obliczu trudności..
Rozważania na temat wiary, dzieciństwa i walki o normalność prowadzą do refleksji, że idea normalności jest względna..
Razem z bohaterką przechodzimy przez emocjonalną podróż, doświadczając intensywnych uczuć i wyzwań.. Walka z emocjami, akceptacja siebie i zawiły związek stają przed bohaterką w hotelowym pokoju.. Tajemnicza praca kobiety budzi ciekawość, a opowieść skłania do refleksji nad kobiecym doświadczeniem..
" Przez długą chwilę nie mogłam rozpoznać zakrwawionej kobiety, patrzącej na mnie z tafli kryształowych luster.Nagie ramiona i chuda sylwetka wyglądały znajomo, ale strach w oczach był tak obcy, ze zastanawiałam się, czy to ja,czy odbicie, które zaraz rozbije szkło, by zająć moje miejsce w tym świecie..."
Autorka w świetny sposób ukazuje emocje i stres towarzyszące głównej bohaterce w trudnym okresie kwarantanny.. Opisuje ją jako osobę, która musi zmierzyć się z przeszłością i własnymi demonami, podczas gdy świat zewnętrzny zmaga się z globalną pandemią.. Sposób, w jaki autorka kreśli obrazy i emocje, sprawia, że czytelnik przenosi się wprost do wydarzeń, odczuwając niemal fizycznie emocje i doznania bohaterki..
Sylwia ma naprawdę niezwykły styl pisania, który wciąga czytelnika od pierwszej do ostatniej strony.. Jej narracja pełna napięcia i tajemniczości sprawia, że lektura jest uzależniająca.. Opisuje świat pozbawiony hamulców, gdzie silne jednostki dominują, a relacje międzyludzkie są pełne niebezpieczeństw.. Autorka zręcznie porusza tematykę kobiecej menstruacji, ukazując jej istotę w kontekście życia głównej bohaterki..
To jest naprawdę interesująca książka , który porusza wiele istotnych tematów.. Książka "Pokój krwi" eksploruje samotność, feminizm, rolę kobiet w społeczeństwie, paradoks internetu i empatię..
Wykorzystanie menstruacji jako elementu rytmu opowieści dodaje głębi fabule i napięcia..
Książka Sylwii Blach pt. ,,Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory", z ilustracjami Pauliny Daniluk, poświęcona jest istotom (nie) z tego świata...
Lubisz „Resident Evil“? Podobał Ci się „World War Z“? Kochasz klimaty w stylu „Więźnia Labiryntu“ i „Niezgodnej“...
Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
RECENZJA
„POKÓJ KRWI”
AUTOR: SYLWIA BŁACH
WYDAWNICTWO: DLACZEMU
„Była wszędzie. Czerwona substancja spływała mi po udach i skapywała na idealnie białą podłogę. Zawzięcie szorowałam paznokcie, ale nie mogłam się jej pozbyć, jakby wżarła się w moją skórę i zamierzała tam zostać na zawsze. Jakby zamierzała przypominać ten dzień, ten strach i tę hańbę, która mnie spotkała”.
„Pokój krwi” to feministyczny thriller o kobiecej menstruacji, na pewno zaskakujący, niepowtarzalny, intrygujący, nieszablonowy to coś zupełnie innego od tego co czytałam do tej pory. Połączenie pandemicznej rzeczywistości, niepewności, gęstego klimatu i mroku, ukrytego na stronach tej historii. Kobieca menstruacja nadaje rytm opowieści, a my odkrywamy jej mroczne oblicze. Krew jej obfitość, przesycona stanami emocjonalnymi głównej bohaterki, samotność, jej myśli, sny, najmroczniejsze wspomnienia, ból wywołany głodem narkotykowym i doznania psychiczne, to wszystko stanowi, fabułę historię. Zajrzymy do najgłębszych zakątków umysłu głównej bohaterki i jej najgorszych wspomnień. Muszę stwierdzić, że dzieje się bardzo dużo, dostajemy sporą dawkę informacji a w tym wszystkim dość szokujące fakty, a to wszystko w świecie pozbawionym hamulców, w którym rządzą najsilniejsi. Powieść obnaża naturę feminizmu i rolę kobiet w społeczeństwie, ale również zachwianej wiary w Boga. Pomiędzy stronami autorka umiejętnie buduje ciężką atmosferę, czasami wręcz brutalną, pokazuje negatywne uczucia bohaterki, które mają źródło związane z negatywnymi doświadczeniami z okresu dzieciństwa i dorastania. Praca kobiety została owiana tajemnicą, w ten sposób autorka podsyca naszą ciekawość, budując napięcie i tajemnicę, a gdy już wiemy, co tak naprawdę robi, byłam w totalnym szoku, ale u mnie rozgrzeszenia by nie dostała.
Ale czy mnie porwała tak i nie, mam bardzo mieszane odczucia, co do tej historii, ale jedno muszę, przyznać na pewno wywoła, lawinę przeróżnych emocji. Powiem szczerze, czytając, tę książkę nie wiedziałam, co jest prawdą a co fikcją i do czego to wszystko zmierza.
Autorka w genialny sposób ukazuje emocje, ich całą gamę od euforii do momentów depresyjnych i psychotycznych.
Atutem tej książki jest lekkie pióro autorki, dosadny język i obrazowy sposób przekazania treści i piękne słownictwo, a to sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko.
„Tonę. Tonę w czarnych myślach, tonę w marazmie widzę czarne macki, które mnie oplatają. Są wszędzie: cienie opadają znienacka, drżące płomienie świec zapachowych przywodzą na myśl krematorium i palenie zwłok”.
Główna bohaterka świetnie zarysowana.
Dryfuje na oceanie życia, widać jej pęknięcia, niedoskonałość, depresję. Człowiek paradoksów, miała swoje grzechy, słabości, mroczne i okrutne oblicze, ale wciąż bardzo ludzkie. Tykająca bomba z opóźnionym zapłonem. Jej całe życie było tonięciem, a śmierć rodziców stało się dnem, grząskim, od którego mogła się odbić. Bohaterka o dość zachwianej psychice, wręcz psychozie.
„Znów zadrżałam, tym razem nie od podmuchu wiatru, a przez emocje, które nagrzewały mnie do boju. Słońce wychynęło zza chmury i blaskiem odebrało światu kolory. Ten w kilka sekund stał się matowy, jak na starym filmie, i tylko krew płynąca wąską strużką po nodze była intensywną plamą na bladym pejzażu obcej metropolii”.
Poznajemy bohaterkę, z którą spędzamy dziesięć dni kwarantanny w pokoju hotelowym na bliskim wschodzie. Pozostawiona sama sobie, bez możliwości wyjścia musi uporać się z własnymi myślami.
Polecam.