Błękit szafiru


Tom 2 cyklu Trylogia Czasu
Ocena: 5.06 (51 głosów)
Inne wydania:

Gwendolyn Shepherd to Rubin - ostatnia z dwanaściorga podróżników w czasie. Choć trafiła pod opiekę tajnej organizacji, Strażnicy traktują ją z wrogością i wręcz uważają za szpiega. Gwen nie może ufać nikomu, a tymczasem czekają na nią coraz trudniejsze misje. W boleśnie krótkim czasie musi opanować całą masę rzeczy, które mają jej umożliwić przetrwanie w przeszłości. Zwłaszcza że hrabia de Saint Germain najchętniej by ją udusił przy filiżance herbatki, a nieziemsko przystojny Gideon raz ją uwodzi, a raz odtrąca. Gwen musi znaleźć sposób, by rozwikłać zagadkę chronografu bez jego pomocy.

Informacje dodatkowe o Błękit szafiru:

Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2017-09-13
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788380083554
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Saphirblau: Liebe geht durch alle Zeiten
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Agata Janiszewska

więcej

Kup książkę Błękit szafiru

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Błękit szafiru - opinie o książce

Avatar użytkownika - dobraksiazka
dobraksiazka
Przeczytane:2019-03-10,
Uciekinierzy i zdrajcy, Lucy i Paul podczas jednej z wypraw w przeszłość stanęli Gwenn i Gideonowi na drodze. Szczęśliwym trafem udało im się zbiec, lecz jakim sposobem znali dokładną datę ich pobytu? Jako że Gwendolyn niedawno dołączyła do grona podróżników Strażnicy nie ufają dziewczynie i podejrzewają spisek. Ponadto zatajają przed Rubinem istotne informacje, więc żeby nie błądzić po omacku dziewczyna postanawia poznać wszelkie tajemnice na własną rękę. W tym celu korzysta z pomocy najlepszej przyjaciółki Leslie, ducha Jamesa i nowego towarzysza- kamiennego gargulca, który dla reszty świata pozostaje niewidzialny. W międzyczasie nastolatka przygotowuje się do kolejnej misji, która czeka ją w XVIII wieku. Musi nie tylko wiedzieć, co to jest rydykiul, ale także nauczyć się tańca, dobrych manier, a przede wszystkim poznać tamtejszą historię. Wyzwanie nie jest proste, a wymagający nauczyciele i irytujący Gideon wcale jej w tym nie pomagają. Czy Gwendolyn uda się udowodnić stowarzyszeniu, że jest godna zaufania i czy jej spotkanie z hrabią przebiegnie bez zarzutu?    "Czerwień rubinu" wciągnął mnie bez reszty, dlatego tak niecierpliwie wyczekiwałam "Błękitu szafiru" w tym bajecznym wydaniu. Akcja zostaje poprowadzona dalej bezpośrednio po ostatnich wydarzeniach mających miejsce w pierwszym tomie. Jednocześnie autorka subtelnie przypomina czytelnikowi zasady obowiązujące w wykreowanym przez nią świecie, by nie czuł się zagubiony po dłuższej przerwie między dwoma tomami. Zarówno Gwendolyn jak i nas ciągle otacza chmura tajemnic. Nieważne, że dziewczyna jest ostatnią podróżniczką i według przepowiedni ma odegrać ważną rolę, wie tyle co nic. Codziennie musi poddawać się epilepsji i trudno jej poukładać życie, które z dnia na dzień wywróciło się do góry nogami. Gideon jest jej partnerem w podróżach w czasie, jednak Gwenny trudno rozgryźć, jaka relacja ich łączy. Raz ją całuje, by potem być oschłym i nieprzystępnym. To powoduje, że jak każda nastolatka ma swoje humory i irytuje swoim zachowaniem. Gdy w grę wchodzi miłość bohaterki książek rzadko wykazują się rozsądkiem, a ta szesnastolatka nie jest wyjątkiem. Postacią, która bezapelacyjnie kradła uwagę w tej części jest Xemerius, gargulec, który wręcz przykleił się do głównej bohaterki, gdy zorientował się, że go widzi. Może i jest namolny, ale też pomocny ze względu na znajomość historii oraz zdolność przenikania przez ściany. Zabawne komentarze i sytuacje dodawały mu uroku. Tym razem mieliśmy zaserwowaną sporą dawkę historii, jednak nie przeszkadzało mi to, bo dzięki temu mieliśmy wyraźny obraz i niejakie wprowadzenie do dalszej fabuły. Akcja toczyła się w miarę szybko, a niektóre momenty były naprawdę ekscytujące.    "Błękit szafiru" to bardzo dobra kontynuacja i dowód na to, że Kerstin Gier miała niesamowity pomysł na tę trylogię i dopracowała wszystkie szczegóły. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak wyczekiwać ostatniego tomu, a Was serdecznie zachęcam do sięgnięcia po twórczość tej utalentowanej niemieckiej autorki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - livingbooksx
livingbooksx
Przeczytane:2019-03-10,

"Błękit Szafiru" to drugi tom Trylogii Czasu, która przenosi czytelnika w zupełnie inny świat, pełen tajemnic oraz podróży w czasie, które nie zawsze bywają bezpieczne. Gwendolyn w towarzystwie Gideona ma na swoich barkach niezwykle odpowiedzialne zadania, które musi wykonać dla dobra społeczeństwa podróżników.

Gwendolyn Shepherd w dalszym ciągu usiłuje zrozumieć swój dar oraz posiadany gen podróży w czasie. Jest to dla niej nowość, a codzienność od tej pory wygląda zupełnie inaczej. Młoda dziewczyna z dnia na dzień stała się niezwykle odpowiedzialną i istotną postacią, która odgrywa ogromne znaczenie w przepowiedni znanej wszystkim podróżnikom w czasie. Na swoich barkach ma ciężkie i trudne zadania, które w towarzystwie Gideona musi wykonać. Młoda dziewczyna godzi ze sobą szkołę, podróże, elapsje oraz niepewne uczucie do Gideona. Między bohaterami pojawiają się różne, chwilami sprzeczne uczucia, które podążają w niepewną stronę. Ciężkie sytuacje i wspólne podróże potrafią jednak zbliżyć do siebie dwóch podróżników, lecz nad rodem linii żeńskiej oraz męskiej podróżników nigdy nie przyświecała dobra gwiazda... Jak będzie tym razem?

Czy Gideon wraz z Gwendolyn poradzą sobie na wszystkich misjach w przeszłości? Jak się jednak okazuje, za rogiem czyha niebezpieczeństwo, którego nikt się nie spodziewał, a rozwiązanie proroctwa zbliża się coraz większymi krokami...

Tak jak w poprzedniej części trylogii - w "Czerwieni rubinu", mamy przyjemność wraz z bohaterami poznawać tajemnice zawikłanego świata podróżników oraz zwyczaje czasów historycznych. Autorka całą opowieść wykreowała w sposób niezwykle ciekawy i nieoczywisty, bowiem wydarzenia przedstawione są zgrabnie i zdecydowanie większy nacisk postawiony został na podróże aniżeli na aspekty stricte historyczne.

Wydawnictwo Media Rodzina zdecydowało się na ponowne wydanie Trylogii Czasu (wcześniejsze wydanie - Wydawnictwo Akurat), jednak tym razem znaleźć je możemy w oryginalnych, pięknych okładkach niemieckich.

Oprócz proroctw i tajemnic związanych z podróżami, czytelnik ma okazję poznać bohaterów również od strony "domowej" i uczuciowej. W powieści przeplatają się wątki miłosne oraz relacje rodzinne postaci, przez co mamy okazję każdego z nich poznać dość dokładnie i wielopłaszczyznowo. W całej opowieści przyjrzeć się możemy także relacjom oraz pobudkom kierującym Lucy oraz Paulem, którzy to uciekli wraz z pierwszym chronografem, aby nie domknąć Kręgu Dwunastu Podróżników.

Powieść podobała mi się równie mocno jak poprzednia część. Opowieść wciąga mnie coraz bardziej, a tajemnice zawarte na kartach stają się coraz ciekawsze i nieco mroczniejsze. Proroctwo zaczyna się powoli ukazywać i rozwiązywać, jednak na całkowite rozwikłanie muszę poczekać do finału Trylogii - na "Zieleń Szmaragdu". Klimat panujący w książce jest niezwykle magiczny i porywający, przez co spędziłam przy niej kilka wspaniałych, wręcz nierzeczywistych godzin. Dodatkowo powieść ta obfituje w wiele zabawnych, fantastycznych dialogów, ponieważ w tej części mamy okazję zapoznać się z interesującym gargulcem Xemeriusem, którego widzi jedynie Gwendolyn. Czekam na finał historii!

Link do opinii
"Błękit szafiru" jest drugą częścią Trylogii Czasu. Przypomnę, że pierwszą jest "Czerwień rubinu". W pierwszej części poznałam główną bohaterkę Gwendolyn. Zwyczajną szesnastolatkę, której przyszło odziedziczyć gen, który umożliwia przenoszenie się w czasie. Dziewczyna musi się wiele nauczyć. Tym bardziej, że to nie w niej, a jej kuzynce pokładano wielkie nadzieje, na wypełnienie skomplikowanej misji. Towarzyszem Charlotty miał być Gideon. A w obliczu nagłego "ujawnienia" się zdolności Gwendolyn to ona będzie musiała w tempie ekspresowym nabyć niezbędną wiedzę i umiejętności, by niezawieść tzw. strażników, ale i Gideona, do którego czuje "mięte". I tak więc "Błękit szafiru" opowiada o tym, jak nauka staje się koszmarkiem Gwendolyn. Czuje się zdezorientowana. Charlotta miała lata na naukę tańca, danych historycznych. A ona? Dziewczyna ma wrażenie, że każdemu w niesmak jest to, że Charlotta została siłą rzeczy wykluczona z kręgu podróżników w czasie. Gideon także zachowuje się w niejednoznaczny sposób. Raz jest wobec bohaterki bardzo wylewny, by za chwilę zachowywać spory dystans i być oschłym. Przeraża to Gwendolyn. Jej miłość do chłopaka rośnie z każdym dniem... Na szczęście Rubin może liczyć na nieznośnego, ale jakże pomocnego i zabawnego gargulca oraz na przyjaciółkę z niebywałym zmysłem dedukcji   Jeśli miałabym ocenić "Błękit szafiru" pod kątem porównawczym do poprzedniej części, to wypada ona nieco gorzej. Czemu?  Otóż jest w niej za dużo sentymentalnych, infantylnych, niedojrzałych westchnięć, ochów, achów,. płaczliwych momentów, które padają ze strony głównej bohaterki.  Rozumiem, literatura młodzieżowa, ale   pozycja byłaby ciekawsza, gdyby Gwendolyn była bardziej zadziorna, odważna i mimo oschłego zachowania Gideona wykazała nieco więcej dojrzałości.   Styl autorki się nie zmienił. Nadal jest bardzo prosty, sugestywny oraz barwny. Cieszy fakt wprowadzenia nowych bohaterów, np. zmarłego dziadka dziewczyny, który spotyka swoją wnuczkę w czasie jednej z jej podróży i zaczyna w sposób konspiracyjny przekazywać jej wiadomości. Gwendolyn coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu, że musi odkryć czemu Lucy i Paul uciekli zabierając ze sobą chronogram.  Zaczęłam właśnie czytać trzecią, a zarazem ostatnią cześć i zdradzę, że jest równie ciekawie jak w obu poprzednich. Więc zacznijcie czytać od "Czerwieniu rubinu", bo jeśli chodzi o tę Trylogie Czasy chronologia jest konieczna. Polecam i pozdrawiam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - szulikmonia
szulikmonia
Przeczytane:2017-09-20, Ocena: 5, Przeczytałam,
Gwendolyn jest z pozoru zwykłą nastolatką, ale mieszka w domu pełnym tajemnic. Kiedy nieoczekiwanie wychodzi na jaw fakt, że to ona jest legendarną podróżniczką, wszyscy są zszokowani, a najbardziej zdumiona jest sama Gwendolyn. Nie pobierała misteriów, lekcji etykiety i fechtunku, a przeszłość kolosalnie różni się od świata w którym dorastała. Czy dziewczyna odnajdzie się w nowej sytuacji? Drugi podróżnik zamiast jej pomóc, tylko mąci w głowie, więc Gwen musi sama odkryć tajemnice chronografu i wielce tajemniczego oraz mrocznego Hrabiego.   „Błękit szafiru” to drugi tom Trylogii Czasu i ponownie wracam do tej książki. Mam słabość do tej serii i to za sprawą samej głównej bohaterki. Gwendolyn potrafi zaskoczyć. Najczęściej najpierw mówi, później myśli. Targają nią różne emocje i wcale tego nie ukrywa. Jest sympatyczna i łatwo nawiązać z nią więź. Gideon w tym tomie jest najbardziej irytujący, tak naprawdę trudno było mi go lubić. Z jednej strony niepewny, by moment później zabłysnąć bijącą po oczach zarozumiałością. Jego postępowanie wydaję się obłudne i wyrachowane. Naprawdę wiele będzie musiał zrobić w przyszłości, by wyjaśnić swoje postępowanie i mam nadzieję, że długo będzie się płaszczyć, gdyż chorobliwie pragnę czerpać z tego przyjemność.   Gideon i Gwen to mieszanka wybuchowa i każda ich rozmowa jest ekscytująca. Najczęściej bawią mnie ich rozmowy, ale zważywszy na zachowanie chłopaka, byłam cały czas podenerwowana. Przyjaciółka Gwen również jest ciekawą postacią, jednak w tej części do akcji wkracza pewien uroczy gargulec. Xemerius w każdej sytuacji potrafi serwować konstruktywne uwagi, nie zawsze pożądane, lecz z pewnością zabawne.   Akcja toczy się bezpośrednio po wydarzeniach z pierwszego tomu. W tej części śledzimy przygody bohaterów przez kilka dni. Początek rozwija się dość powoli i niczym szczególnym nie zaskakuje, jednak zakończenie w całości to wynagradza. Ciąg zdarzeń, które bezpośrednio się łączą i całkowicie odmieniają bieg wydarzeń, nawet na moment nie pozwoliły oderwać mi się od lektury. Zakończenie to prawdziwy szok i zbrodnia na sercu czytelnika o duszy romantyka!

 

 

 

Trylogia Czasu to nie tylko jedna z najlepszych serii młodzieżowych, ale i najprzyjemniejsza! „Błękit szafiru” po raz kolejny zabiera czytelnika w podróż poprzez epoki, a niezwykły klimat pozwala poczuć magię przygody i miłości. Dużo wrażeń, wspaniali bohaterowie, zjawiskowe podróże w czasie i niebezpieczeństwo wiszące w powietrzu! Ta książka ma w sobie wszystko to, co kocham w powieściach młodzieżowych! Polecam 8/10!
Link do opinii
Coś wspaniałego! Bardzo udany powrót do świata Gwendolyn Shepherd, zagadka znana czytelnikom z pierwszej części wyjaśnia się powoli, lecz mimo to napięcie zbudowane jest tak doskonale, że książka absolutnie nie nudzi, a pochłania w całości.
Link do opinii
Dalsze losy podróżniczki w czasie Gwendolyn oraz piętrzące się sekrety, które postara się rozwiązać z najlepszą przyjaciółką Leslie oraz zabawnym (i nieco gburowatym) demonem-gargulcem Xemeriusem. Z zaciekawieniem śledziłam fabułę i czekam na rozwiązanie zagadek!
Link do opinii

Akcja książki toczy się zaraz z zakończeniem pierwszej części. Gwen musi codziennie poddawać się elapsji dla własnego bezpieczeństwa. Do tego ma przyjaciela podróży Gideon, no i chyba bohaterowie są w sobie zakochani? Czy to nie jest słodkie? Wydawać by się mogło, że może im się ułożyć.. A jednak, coś tu nie gra, a chodzi o Lucy i Paula, którzy ukradli chronograf, tylko dlaczego? I o co chodzi z magią kruka? Tego musicie dowiedzieć się czytając "Błękit szafiru"!

Pierwsza cześć zauroczyła mnie niesamowicie ♥ No więc jak najszybciej chciałam przeczytać kolejne tomy, na szczęście ktoś, akurat jak ja potrzebowałam tych książek, je oddał. Na szczęście pani bibliotekarka poleciła mi bym wzięła obydwa tomy, bo podobno dla mnie będzie lepiej, nawet nie wiecie jak miała racje!! Ten tom to łamacz i sklejacz serca. To co tu się dzieje, ja ledwo dawałam radę! Same wzloty i bolesne upadki. Kłamstwa, tajemnice i tysiące pytań. Ta część pozostawia jeszcze więcej niedopowiedzeń, niż wyjaśnia. A relacje między bohaterami są takie chwiejne, że strach cokolwiek myśleć o tym co się stanie, bo zawsze kończy się to źle.  To rollercoaster emocjonalny!
Co do bohaterów dużo się chyba u mnie nie zmieniło chociaż, może ciut. Gwen jest taką bohaterką, którą rozumiałam, utożsamiałam się i wiedziałam dlaczego robi i myśli tak, a nie inaczej. Dlatego ją jeszcze bardziej polubiłam. Za to nasz kochany drugi podróżnik w czasie, czyli Gideon jak na początku poprawił swoje zachowanie, tak zaraz potem je zepsuł, a już na końcu pobił samego siebie i tak mnie zdenerwował, że chyba mu tego nie wybaczę i będę największą antyfanką na świecie. Jeszcze dam mu szansę jedną ostatnią i mam nadzieję, że dobrze ją wykorzysta, bo jak nie to policzę się z nim w osobnym poście (!) :D Do tego pojawił się bardzo słodziaśny gargulec, który zwie się Xemerius i jest taką pozytywną postacią w tej książce, że ze względu na niego chce się to czytać. Ubóstwiam go ♥♥♥ No a reszta postaci raczej mi nie zawadzała, prócz oczywiście Hrabiego JakMuTam, którego miałam ochotę udusić i to nie umysłową ręką tylko moimi prawdziwymi!
Styl autorki jest bardzo łatwy i przystępny, książki czyta się bardzo, ale to bardzo szybko i ja tylko już czekam na wielki finał tego wszystkiego, bo mam kilka teorii, jednak czy któraś jest dobra? No i oczywiście muszę wspomnieć o wielkich zakończeniach autorki, bo to co zostawia na sam koniec to WOW! Najpierw słodki całus w konfesjonale, a teraz gorycz, którą nie umiem opisać słowami, bo tak boli, a co mnie spotka w "Zieleni szmaragdu"? Aż się boję!


Podsumowując, "Błękit szafiru" to bardzo mocna kontynuacja, która pochłania czytelnika od samego początku. Ja już wiem dlaczego wszyscy zachwycali się tą trylogią i tak bardzo mi ją polecali i cieszę się, że wreszcie ją czytam.

Link do opinii
Liczyłam jednak, że Gideon będzie dobry, a tu klapa. Dlaczego? Taki przystajny i taki nie mądry.
Link do opinii
,,- [...] Ale dżentelmen nie rozmawia o takich sprawach. - Zgodziłabym się na taką wymówkę, gdybyś był dżentelmenem.'' Podróże w czasie, niebezpieczeństwa, miłość... "Błękit Szafiru" to drugi tom Trylogii Czasu autorstwa Kerstin Gier. Jest to dla mnie najbardziej uzależniająca i najbardziej obiecująca trylogia. Podobnie jak w tomie pierwszym tak i tutaj każda strona aż kipi akcją. Kerstin Gier nie pozwala nam się nudzić ani przez chwilę. Autorka ma niespotykany dar opowiadania historii - umie rozbudzić naszą ciekawość i rozśmieszyć do łez, kochamy jej bohaterów. Polecam!
Link do opinii
Tak jak poprzednia książka. Część związana z pomysłem na podróże w czasie ok (choć zaczyna się sypać sens chronologiczny), a postacie irytują szalenie... Albo może za stara na to już jestem.
Link do opinii
Gwendolyn, posiadaczka tak zwanego genu podróży w czasie, ma, razem z Gideonem, innym podróżnikiem, do wykonania zadanie: muszą zebrać próbki krwi od pozostałych nosicieli genu, jacy żyli w ciągu kilku wieków, by możliwe było stworzenie kamienia filozoficznego, mającego dać lek na wszystkie choroby gnębiące ludzi. Fabuła powieści jest niezbyt skomplikowana, ale wartko się toczy, nawet jeśli irytują czytelnika niektóre zachowania świeżo zakochanej nastolatki. Jest też szczypta humoru, zwłaszcza gdy do rozmowy włącza się nieźle wykreowana postać gargulca-demona, Xemeriusa. Dużo przygód, dynamiczna akcja, nieco humoru. Czyta się szybko, mimo że nie ma tu nic wybitnego, ale można przyjemnie spędzić czas na lekkiej lekturze. (Ocena: 4,5/6)
Link do opinii
Po udanej przygodzie z "Czerwienią Rubinu" z ogromnym zaciekawieniem zabrałam się za lekturę drugiego tomu "Trylogii Czasu". Jak wypadła ta część? Akcja drugiego tomu rozpoczyna się dokładnie w tym momencie, na którym została zakończona w poprzedniej części. Na początek trochę przypomnienia; Gwen jest dwunastą i zarazem ostatnią podróżniczką w czasie. Jednak jest ona traktowana raczej jako szpieg i osądzana o różne sprawy. Ma do wyjaśnienia mnóstwo zagadek, a inni jej w tym wcale nie pomagają. Jak poradzi sobie ze swoimi zadaniami? "Błękit Szafiru" to książka, która bardzo mnie wciągnęła. Jest lepsza od poprzedniego tomu, ponieważ więcej się dzieje i akcja ciągle gna do przodu. Jako że jest to książka młodzieżowa to oczywiście pojawia się wątek miłosny, który mi się spodobał, bo nie jest zbyt cukierkowato i mdło. Mocną stroną jest również humorystyczny charakter tej powieści. Wielokrotnie wybuchałam śmiechem i po prostu dobrze się bawiłam podczas jej czytania. W drugim tomie mamy okazję poznać nowych bohaterów. Barwną postacią jest gargulec Xenerius, którego widzi tylko Gwen. Staje się on nieodłącznym towarzyszem dziewczyny. To dzięki niemu najczęściej pojawiał się uśmiech na mojej twarzy. Poznajemy także młodszego brata Gideona. Jestem ciekawa, czy wydarzenia z tym bohaterem potoczą się po mojej myśli. Wrócę jednak go głównych bohaterów. Gwen w dalszym ciągu lubię i stale jej kibicuję. Natomiast Gideona nie umiem rozgryźć. Raz milutki, raz oschły. Hmmm, w sumie to lubię takich bohaterów. No i oboje są rozdarci, a to wpływa na ich wzajemne relacje. Lubię, gdy podczas czytania towarzyszą mi emocje. I tutaj tak właśnie jest. Angażowałam się razem z główną bohaterką, z zapartym tchem uczestniczyłam w kolejnych wydarzeniach. Muszę też dodać, że się tak trochę rozmarzyłam i myślałam, co by było gdybym to ja mogła przenosić się w czasie. Pomyślałam, że wspaniale byłoby się spotkać z ludźmi, których już nie ma albo poczuć na własnej skórze kulturę dawnych czasów. Chociaż jest to niemożliwe w realnym życiu to w książkach wszystko może się stać. Bo kto czyta, ten stale odrywa nowe światy. kingaczyta.blogspot.com
Link do opinii
Kolejny tom ,,Trylogii czasu". Jeszcze więcej zagadek, dużo zwrotów akcji i o wiele, wiele więcej humoru, dzięki nowemu towarzyszu naszej Gwenny.
Link do opinii
To najlepsza część tej trylogii. Przepełniona jak zawsze humorem, zaskakująca... porusza bez dwóch zdań. Przy niej śmiałam się na głos! Płakałam, złościłam się do tego stopnia, że musiałam ją odkładać, aby ochłonąć! Porwała mnie bezgranicznie, tego właśnie oczekuję od książki, którą czytam!!!Tak!!!
Link do opinii
Przyznam szczerze, że druga część Trylogii Czasu podobała mi się bardziej, niż jej poprzedniczka. Co za tym idzie uporałam się z nią w dużo krótszym czasie. Dalsze losy Gwendolyn (nigdy nie byłam fanką tego imienia) i Gidona (tego zresztą też nie) spodobały mi się o wiele bardziej niż ich poznanie opiasane w pierwszej cześći. W "Błękicie" mamy dużo więcej scenek "miłosnych" co moim zdaniem dodaje książce troszkę plusów, bo z po każdej scenie Gwendolyn + Gidon nie możesz się doczekać, co się dalej stanie. Książkę czytało mi się niesamowicie szybko i chociaż zbyt często rzucały mi się w oczy dziecinne rozważania Gwendolyn na temat tego jak Gidon dziś na nią spojrzał, książkę oceniam na jeden plus więcej niż jej poprzedniczkę, i już zabieram się za ostatnią część :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - edytaj7
edytaj7
Przeczytane:2021-10-25, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Błękit szafiru" jest drugim tomem "Trylogii czasu". Gwen zagłębia się w kolejne tajemnice, które skrywają Strażnicy. Dodatkowo rodzi się uczucie pomiędzy nią i Gideonem.
Chciałabym powiedzieć, że główna bohaterka przechodzi przemianę ale niestety tak nie jest. Nadal uważa się za skrzywdzoną przez cały świat a wścibska kuzynka nie ułatwia jej życia.
Cała historia robi się coraz bardziej tajemnicza a przez to bardzo wciągająca. Jestem ciekawa jak to wszystko się skończy. W tym tomie jest dużo więcej humoru a to za sprawą pewnego małego demona.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anna1990
Anna1990
Przeczytane:2019-03-12, Ocena: 6, Przeczytałam,

Akcja się rozkręca, Gwen coraz pewniej czyje się jako dziedziczka genu. W tej części jest więcej zagadek, więcej akcji i niewiadomych. Na jaw wychodzi też kilka skrywanych sekretów. Czyta się ją jednym tchem. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Partula
Partula
Przeczytane:2018-03-28, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 książek 2018,
Avatar użytkownika - Inka
Inka
Przeczytane:2018-03-09, Ocena: 5, Przeczytałam,

Druga część trylogii jest - moim zdaniem - równie dobra jak pierwsza. Autorka nie zmniejszyła tempa, pojawiły się niespodziewane zwroty akcji i mnóstwo emocjonujących scen. Intryga zdawała się zagęszczać z każdym kolejnym rozdziałem, pojawiały się kolejne zagadki, niedomówienia, tajemnice. W tej części autorka poświęciła także więcej uwagi samemu wątkowi miłosnemu pomiędzy dwójką głównych bohaterów.

Gwendolyn w dalszym ciągu pozostaje moją ulubioną bohaterką całej serii, ale Gideon... Cóż, Gideon starcił nieco w moich oczach i chociaż wiem, że zrehabilituje się w dalszej części, to mimo wszystko - czytając to, co przeżywała Gwenny, było mi równie przykro jak jej. Nie wiem, w jaki sposób osiągnęła to Gier, ale bardzo mocno zżyłam się z główną bohaterką książki i utożsamiałam się z nią przez większość czasu. Dodam jeszcze, że bardzo polubiłam Xemeriusa - jego humor i cięte roposty przypadły mi do gustu.

W dalszym ciągu jestem zachwycona historią Gwenny i Gideona i wiem, że niebawem sięgnę po kolejną część "Trylogii Czasu", tym razem już ostatnią. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - teano
teano
Przeczytane:2013-03-07, Ocena: 4, Przeczytałam,
Wciąga. Bardzo plastyczne opisy, wartka akcja, dobrze się czyta.
Link do opinii
Inne książki autora
Powtórka z miłości
Kerstin Gier0
Okładka ksiązki - Powtórka z miłości

Co zmieniłbyś w swoim życiu, gdybyś mógł przeżyć jeszcze raz ostatnie 5 lat?  Kati jest szczęśliwa z Felixem, choć proza życia codziennego...

Czerwień Rubinu
Kerstin Gier0
Okładka ksiązki - Czerwień Rubinu

Pewnego dnia piętnastoletnia Gwen odkrywa, że jest posiadaczką genu podróży w czasie – niespodziewanie przemieszcza się o sto lat wstecz....

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy