"Błękit szafiru" to już drugi tom "Trylogii czasu". Gwendolyn i Gideon zapatrzeni w siebie wrócili właśnie z początku XX wieku. Ale sprawy tylko się skomplikowały. Czy Strażnicy mają rację uznając Lucy i Paula za przestępców, czy też może mylą się w swej wierności Hrabiemu de Saint Germain? Gwendolyn jako jedyna zdaje się mieć wątpliwości. Uczucia Gideona do Gwen wystawione zostają na najpoważniejszą próbę...
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2011-10-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 364
Tytuł oryginału: Saphirblau
Język oryginału: Niemiecki
Tłumaczenie: Agata Janiszewska
"Błękit Szafiru" to drugi tom Trylogii Czasu, która przenosi czytelnika w zupełnie inny świat, pełen tajemnic oraz podróży w czasie, które nie zawsze bywają bezpieczne. Gwendolyn w towarzystwie Gideona ma na swoich barkach niezwykle odpowiedzialne zadania, które musi wykonać dla dobra społeczeństwa podróżników.
Gwendolyn Shepherd w dalszym ciągu usiłuje zrozumieć swój dar oraz posiadany gen podróży w czasie. Jest to dla niej nowość, a codzienność od tej pory wygląda zupełnie inaczej. Młoda dziewczyna z dnia na dzień stała się niezwykle odpowiedzialną i istotną postacią, która odgrywa ogromne znaczenie w przepowiedni znanej wszystkim podróżnikom w czasie. Na swoich barkach ma ciężkie i trudne zadania, które w towarzystwie Gideona musi wykonać. Młoda dziewczyna godzi ze sobą szkołę, podróże, elapsje oraz niepewne uczucie do Gideona. Między bohaterami pojawiają się różne, chwilami sprzeczne uczucia, które podążają w niepewną stronę. Ciężkie sytuacje i wspólne podróże potrafią jednak zbliżyć do siebie dwóch podróżników, lecz nad rodem linii żeńskiej oraz męskiej podróżników nigdy nie przyświecała dobra gwiazda... Jak będzie tym razem?
Czy Gideon wraz z Gwendolyn poradzą sobie na wszystkich misjach w przeszłości? Jak się jednak okazuje, za rogiem czyha niebezpieczeństwo, którego nikt się nie spodziewał, a rozwiązanie proroctwa zbliża się coraz większymi krokami...
Tak jak w poprzedniej części trylogii - w "Czerwieni rubinu", mamy przyjemność wraz z bohaterami poznawać tajemnice zawikłanego świata podróżników oraz zwyczaje czasów historycznych. Autorka całą opowieść wykreowała w sposób niezwykle ciekawy i nieoczywisty, bowiem wydarzenia przedstawione są zgrabnie i zdecydowanie większy nacisk postawiony został na podróże aniżeli na aspekty stricte historyczne.
Wydawnictwo Media Rodzina zdecydowało się na ponowne wydanie Trylogii Czasu (wcześniejsze wydanie - Wydawnictwo Akurat), jednak tym razem znaleźć je możemy w oryginalnych, pięknych okładkach niemieckich.
Oprócz proroctw i tajemnic związanych z podróżami, czytelnik ma okazję poznać bohaterów również od strony "domowej" i uczuciowej. W powieści przeplatają się wątki miłosne oraz relacje rodzinne postaci, przez co mamy okazję każdego z nich poznać dość dokładnie i wielopłaszczyznowo. W całej opowieści przyjrzeć się możemy także relacjom oraz pobudkom kierującym Lucy oraz Paulem, którzy to uciekli wraz z pierwszym chronografem, aby nie domknąć Kręgu Dwunastu Podróżników.
Powieść podobała mi się równie mocno jak poprzednia część. Opowieść wciąga mnie coraz bardziej, a tajemnice zawarte na kartach stają się coraz ciekawsze i nieco mroczniejsze. Proroctwo zaczyna się powoli ukazywać i rozwiązywać, jednak na całkowite rozwikłanie muszę poczekać do finału Trylogii - na "Zieleń Szmaragdu". Klimat panujący w książce jest niezwykle magiczny i porywający, przez co spędziłam przy niej kilka wspaniałych, wręcz nierzeczywistych godzin. Dodatkowo powieść ta obfituje w wiele zabawnych, fantastycznych dialogów, ponieważ w tej części mamy okazję zapoznać się z interesującym gargulcem Xemeriusem, którego widzi jedynie Gwendolyn. Czekam na finał historii!
Trylogia Czasu to nie tylko jedna z najlepszych serii młodzieżowych, ale i najprzyjemniejsza! „Błękit szafiru” po raz kolejny zabiera czytelnika w podróż poprzez epoki, a niezwykły klimat pozwala poczuć magię przygody i miłości. Dużo wrażeń, wspaniali bohaterowie, zjawiskowe podróże w czasie i niebezpieczeństwo wiszące w powietrzu! Ta książka ma w sobie wszystko to, co kocham w powieściach młodzieżowych! Polecam 8/10!
Akcja książki toczy się zaraz z zakończeniem pierwszej części. Gwen musi codziennie poddawać się elapsji dla własnego bezpieczeństwa. Do tego ma przyjaciela podróży Gideon, no i chyba bohaterowie są w sobie zakochani? Czy to nie jest słodkie? Wydawać by się mogło, że może im się ułożyć.. A jednak, coś tu nie gra, a chodzi o Lucy i Paula, którzy ukradli chronograf, tylko dlaczego? I o co chodzi z magią kruka? Tego musicie dowiedzieć się czytając "Błękit szafiru"!
Pierwsza cześć zauroczyła mnie niesamowicie ♥ No więc jak najszybciej chciałam przeczytać kolejne tomy, na szczęście ktoś, akurat jak ja potrzebowałam tych książek, je oddał. Na szczęście pani bibliotekarka poleciła mi bym wzięła obydwa tomy, bo podobno dla mnie będzie lepiej, nawet nie wiecie jak miała racje!! Ten tom to łamacz i sklejacz serca. To co tu się dzieje, ja ledwo dawałam radę! Same wzloty i bolesne upadki. Kłamstwa, tajemnice i tysiące pytań. Ta część pozostawia jeszcze więcej niedopowiedzeń, niż wyjaśnia. A relacje między bohaterami są takie chwiejne, że strach cokolwiek myśleć o tym co się stanie, bo zawsze kończy się to źle. To rollercoaster emocjonalny!
Podsumowując, "Błękit szafiru" to bardzo mocna kontynuacja, która pochłania czytelnika od samego początku. Ja już wiem dlaczego wszyscy zachwycali się tą trylogią i tak bardzo mi ją polecali i cieszę się, że wreszcie ją czytam.
"Błękit szafiru" jest drugim tomem "Trylogii czasu". Gwen zagłębia się w kolejne tajemnice, które skrywają Strażnicy. Dodatkowo rodzi się uczucie pomiędzy nią i Gideonem.
Chciałabym powiedzieć, że główna bohaterka przechodzi przemianę ale niestety tak nie jest. Nadal uważa się za skrzywdzoną przez cały świat a wścibska kuzynka nie ułatwia jej życia.
Cała historia robi się coraz bardziej tajemnicza a przez to bardzo wciągająca. Jestem ciekawa jak to wszystko się skończy. W tym tomie jest dużo więcej humoru a to za sprawą pewnego małego demona.
Akcja się rozkręca, Gwen coraz pewniej czyje się jako dziedziczka genu. W tej części jest więcej zagadek, więcej akcji i niewiadomych. Na jaw wychodzi też kilka skrywanych sekretów. Czyta się ją jednym tchem.
Druga część trylogii jest - moim zdaniem - równie dobra jak pierwsza. Autorka nie zmniejszyła tempa, pojawiły się niespodziewane zwroty akcji i mnóstwo emocjonujących scen. Intryga zdawała się zagęszczać z każdym kolejnym rozdziałem, pojawiały się kolejne zagadki, niedomówienia, tajemnice. W tej części autorka poświęciła także więcej uwagi samemu wątkowi miłosnemu pomiędzy dwójką głównych bohaterów.
Gwendolyn w dalszym ciągu pozostaje moją ulubioną bohaterką całej serii, ale Gideon... Cóż, Gideon starcił nieco w moich oczach i chociaż wiem, że zrehabilituje się w dalszej części, to mimo wszystko - czytając to, co przeżywała Gwenny, było mi równie przykro jak jej. Nie wiem, w jaki sposób osiągnęła to Gier, ale bardzo mocno zżyłam się z główną bohaterką książki i utożsamiałam się z nią przez większość czasu. Dodam jeszcze, że bardzo polubiłam Xemeriusa - jego humor i cięte roposty przypadły mi do gustu.
W dalszym ciągu jestem zachwycona historią Gwenny i Gideona i wiem, że niebawem sięgnę po kolejną część "Trylogii Czasu", tym razem już ostatnią.
Po dwóch bestsellerowych trylogiach Czasu i Snów Kerstin Gier otwiera nam drzwi do nowej historii Quinn jest inteligentny, popularny i bardzo cool...
Pewnego dnia piętnastoletnia Gwen odkrywa, że jest posiadaczką genu podróży w czasie – niespodziewanie przemieszcza się o sto lat wstecz....
Przeczytane:2019-03-10,