Bilet w tamtą stronę

Ocena: 5.5 (2 głosów)

Kolej na przełomie XIX i XX wieku wzbudzała często uczucie niepokoju jako technologiczne novum. Dziś również nie jest pozbawiona pewnego tajemniczego uroku, jednak spora część związanych z nią demonów zniknęła daleko za ostatnim wagonem zmierzającym w nieznaną przyszłość. Ale czy na pewno nie wrócą?

„Bilet w tamtą stronę” Marcina Kowalczyka to opowieści, w których poniekąd odnajdziecie echo kolejowego horroru Stefana Grabińskiego, ale nie to stanowi siłę tej książki. Zbudowane przez autora jak najbardziej współczesne uniwersum, kryje w sobie fascynujący i tajemniczy świat, istniejący gdzieś na granicy materialnej, „żelaznej” codzienności i uchwytnej często tylko intuicyjnie „nadrealności”. Jego bohaterowie zostają wplątani w sytuacje, które diametralnie zmieniają ich życie i podporządkowują je siłom, z którymi walka często jest daremna. Ta książka łączy w sobie nastrojowy urok dawnych opowieści niesamowitych, mrocznego horroru, który może dopaść człowieka na rubieżach cywilizacji, a także kryminału niepozwalającego oderwać się od lektury przed rozwiązaniem zagadki.

Informacje dodatkowe o Bilet w tamtą stronę:

Wydawnictwo: Wydawnictwo IX
Data wydania: 2020-07-31
Kategoria: Horror
ISBN: 978-83-957400-3-9
Liczba stron: 280
Język oryginału: polski

Tagi: horror kolejowy

więcej

Kup książkę Bilet w tamtą stronę

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Bilet w tamtą stronę - opinie o książce

Avatar użytkownika - writeratpl
writeratpl
Przeczytane:2020-09-13,

Chyba nie ma osoby, która nie przepada za jazdą pociągiem. Jednak czy ktokolwiek zastanawiał się, jak wygląda od kuchni praca na kolei? Marcin Kowalczyk w swojej najnowszej książce Bilet w tamtą stronę pokazuje nam, że nawet wśród pociągów czai się mrok.

Bilet w tamtą stronę to zestawienie nierzadko szokujących przygód pracowników różnych stacji. Książka ta jest antologią, co tylko dodaje jej ciekawości i każde opowiadanie czyta się z coraz większą ekscytacją. Jak mówi opis – Bilet w tamtą stronę to opowieści, w których poniekąd odnajdziemy echo kolejowego horroru Stefana Grabińskiego.

W tej antologii spotykamy się z wieloma niewytłumaczalnymi zjawiskami, szokującymi wydarzeniami. Bohaterowie są żywi, nieszablonowi, można odczuć, jakby ktoś opowiadał nam historie o ludziach, których znamy. Opowiadania łączą w sobie historię, tajemnice i intrygującą paranormalność. Otrzymujemy fantastyczne opisy morderstw dokonywanych podczas okupacji, zdarzeń, których nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Pociągi widma, znikające w dziwnych okolicznościach, wypadki, których przyczyn nikt nie potrafi wyjaśnić, tajemnicze napisy, faksy – wszystko okraszone mrokiem i intrygą.

Wizualny efekt i język, które dodają uroku
Oprawa graficzna również zasługuje na chwilę uwagi. Okładka autorstwa Krzysztofa Bilińskiego wypełnia ciekawością, zapraszając nas do tego interesującego świata. W środku zaś uraczono nas pięknymi zdjęciami obiektów związanych z koleją. Fotografie wykonane przez Marcina Kowalczyka i Piotra Goszczyckiego są doskonałym uzupełnieniem książki, dodając całości ciepła i fascynacji.
Język powieści jest dojrzały i poważny. Nie ma tu miejsca na prostotę czy młodzieżowe słownictwo. To misterium grozy zdecydowanie nie należy do przyjemnych i szybkich czytadeł, dlatego trudny język pasuje jak ulał. W opowiadaniach spotykamy się z często niezrozumiałymi nazwami, jak oznaczenia składów czy przeróżne kody. Może to sprawiać lekką trudność, jednak nieznajomość ich nie odbiera przyjemności z lektury.

Podsumowując, Bilet w tamtą stronę to fantastyczna, choć szokująca, podróż do świata kolei. Autor zabiera nas do tajemniczych i przerażających miejsc, do wydarzeń, które odbierają mowę i nie pozwalają zasnąć. To wartościowa wycieczka, na którą powinien wybrać się każdy.

Link do opinii
Avatar użytkownika - biblia_horroru
biblia_horroru
Przeczytane:2021-01-02, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2021,

Zacznę od wyznania. Uwielbiam pociągi. Spędziłam w nich sporo życia, bo jako szczęśliwa posiadaczka przypadłości zwanej chorobą lokomocyjną tylko nimi mogłam bezpiecznie podróżować, pojazdy szynowe nie wywoływały u mnie przykrych dolegliwości. Można powiedzieć, że dzięki temu między mną, a koleją zawiązała się specyficzna więź. Świat kolejnictwa mnie pociąga i przyciąga w jakiś nieokreślony bliżej sposób więc gdy lata temu dorwałam zbiór „Demon ruchu” Stefana Grabińskiego dostałam niemal olśnienia. To było takie odczucie jakbym wróciła do domu, czy coś. Kiedy wypatrzyłam w propozycjach wydawniczych IX zbiór opowiadań grozy ze starą lokomotywą na okładce, zatytułowany „Bilet w tamtą stronę” wiedziałam, że biorę ten bilet w ciemno, wsiadam i jadę. Zbiór złożony z dwudziestu opowiadań czytałam bardzo długo. I nie dlatego, że lektura była męcząca. Dawkowałam sobie przyjemności, bo dobrego horroru kolejowego ze świecą szukać. Czytałam więc po jednym opowiadaniu dziennie.

Co w czasie lektury najbardziej rzuciło mi się w oczy to ogromna miłość autora do pociągów i wszystkie co z nimi związane. Marcin Kowalczyk z wykształcenia chemik, niegdyś nauczyciel, obecnie pracownik kolei swoje króciutkie opowiadania tworzył od lat. Większość z nich przesiąknięta jest fachową terminologią wprowadzając czytelnika w arkana wiedzy o kolejnictwie, ale mnie to oczywiście nie przeszkadzało. Miło słuchać, gdy ktoś prawi z pasją. Oczywiście pojawiły się tu opowiadania, które spodobały mi się mniej od innych, ale ogólny poziom jest wyrównany.

Autor buduje proste w formie i raczej nieskomplikowane treściowo opowieści. Mają one jednak siłę przekazu.  A jak pisał Grabiński to w codzienności można znaleźć pierwiastek niesamowitości. Właśnie czegoś takiego dokonał autor. Nierealność, drugie dno tego co ktoś inny nazwałby przygodami kolejarskimi wyczuwa się już od pierwszych stron. W tych historiach pobrzmiewają echa poprzednich epok gdy kolej jako technologiczne novum budziła niepokój. Możliwość szybkiego przemieszczania się była jak metafizyczne doświadczenie. Zatapiając się w historiach spisanych przez Kowalczyka trafiamy wprost z peronu jakieś zapomnianej stacyjki do innego świata, niedostrzegalnego gołym okiem. Mimo, że praktycznie każde opowiadanie to inna opowieść wszystko łączy się osobami Covalusa i jego przyjaciela Koloty. Tego pierwszego poznajemy jako dróżnika by pożegnać jako śledczego badającego katastrofy kolejowe. Myślę, że to postać z którą możemy utożsamić autora.

Każde z dwudziestu opowiadań dotyczy tajemniczej sytuacji z jaką stykają się bohaterowie. Przeklęte wagony, wagony noszące piętno tragicznych historii, nadprzyrodzone wydarzenia obok zwykłych ludzkich tragedii. Jeśli miałabym wybrać ulubione- muszę się wyzbyć mani opisywania każdego opowiadania jakie znajduje się w zbiorze – postawiłabym na „Kota”. Ono otwiera zbiór i stanowi swego rodzaju step do całej sentymentalnej podróżny. Podobnych wzruszeń doświadczyłam przy „Jełopie”. Są to chyba najdalsze od klasycznego rozumienia grozy opowiadania, ale zrządzaniem losu najbliższe mojemu sercu. Z klasyczną tajemnicą i śledztwem prowadzącym do jej rozwikłania mamy do czynienia w „Wagonie” i „Nastawni„. Zbiór kończy inny z moich faworytów, chyba najbliższy klimatem i treścią temu co pisywał Grabiński, czyli „Bilet” opowieść o przeznaczeniu i metafora nieuchronności. Szczerze Wam mogę zadeklarować, że zbiór Marcina Kowalczyka uważam za jedną z najlepszych rzeczy jaką przeczytałam w 2020.

Link do opinii

Pamiętam jak jakieś dwadzieścia lat temu po raz pierwszy z polecenia mojego dziadka sięgnęłam po opowiadania Stefana Grabińskiego, twórcy horroru kolejowego. Od tamtej pory z wielkim sentymentem sięgam po nie co kilka lat, więc jak w zapowiedziach zobaczyłam, że jest coś z horroru kolejowego wiedziałam, że muszę sama to sprawdzić.
Opowiadania są fajnie napisane, zrozumiałym językiem pomimo słownictwa technicznego typowo kolejowego z niezłymi dialogami z czarnym humorem. Tutaj zwykłe miejsca, czyli stacje kolejowe są owiane mroczną tajemnicą a sytuacje, z którymi borykają się bohaterowie z pogranicza świata nadprzyrodzonego.
Intrygujące i mroczne takie jak lubię, pociągi widmo, tajemnicze wagony, echa katastrof kolejowych domagających się wyjaśnienia...
Najbardziej wzruszyło mnie opowiadanie "Jełop". Za najlepsze uważam Wagon 10. Niedzielna wycieczka z tajemniczym wagonem, którego rozwiązanie zagadki sięga czasów Holocaustu...
Wydanie jest przepiękne, uroku dodają czarno białe fotografie.
Jestem zadowolona z tej lektury. Polecam.

Link do opinii
Inne książki autora
Hedonia w wersji do nauki angielskiego
Marcin Kowalczyk0
Okładka ksiązki - Hedonia w wersji do nauki angielskiego

Lubisz dobrą literaturę, a jednocześnie chcesz doskonalić swój angielski? Mamy dla Ciebie idealne połączenie! To trzymająca w napięciu powieść w wersji...

Cyfrowe Państwo. Uwarunkowania i perspektywy
Marcin Kowalczyk0
Okładka ksiązki - Cyfrowe Państwo. Uwarunkowania i perspektywy

"Monografię należy traktować jako próbę okiełznania bardzo dynamicznych procesów pojęciowych, za których pojmowaniem - jako społeczeństwo - stopniowo...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Raj utracony
John Milton
Raj utracony
Krok do szczęścia
Anna Ficner-Ogonowska
Krok do szczęścia
Kyle
T.M. Piro
Kyle
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy