Oparta na historii więźniarki obozu Auschwitz-Birkenau, Dity Kraus, opowieść o nastolatce, która ryzykowała życie, aby ocalić magię literatury w piekle Holokaustu.
W bloku 31 (w obozie zagłady Auschwitz), póki istniał, przebywało 500 dzieci razem z grupą więźniów pełniących funkcję ,,opiekunów" i mimo surowej kontroli funkcjonowała tam tajna biblioteka dziecięca. Naprawdę niewielka: zgromadzonych w niej było osiem książek, wśród nich ,,Historia świata" H. G. Wellsa, podręcznik rosyjskiego i podręcznik geometrii analitycznej (...). Pod koniec dnia książki, razem z innymi skarbami, takimi jak lekarstwa czy okruchy jedzenia, przekazywane były pod opiekę starszej dziewczynki, której zadaniem było ukryć je każdego wieczoru w innym miejscu.
Alberto Manguel, The Library at Night
Ma zaledwie czternaście lat i wytatuowany na ręce numer 73 305. Dita przyjechała do Auschwitz-Birkenau transportem z getta w Terezinie. Razem z matką i ojcem trafiła do tak zwanego obozu rodzinnego. To jedyne miejsce w ,,fabryce śmierci", w którym dzieci i ich rodzice mogą mieszkać razem. Jedyne, w którym działa tajna szkoła, z niewidzialnymi tablicami i zeszytami, lekcjami wypowiadanymi szeptem i przerywanymi, niczym dzwonkiem, brutalnymi rewizjami. Ale książki są prawdziwe. Osiem rozlatujących się tomów. Każdy na wagę ludzkiego życia. Najmniejsza biblioteka świata. Dita została ich strażniczką, codziennie przenosi je do bezpiecznej kryjówki, za każdym razem kładąc na szali własne życie.
Głęboko poruszająca opowieść o odwadze wykuwanej w strachu, nadziei, która nie gaśnie nawet podczas najczarniejszego mroku, i ocalającej mocy słowa.
To książka warta polecenia tak samo jak ,,Noc" Eliego Wiesela czy ,,Dziennik" Anny Frank. Raz przeczytana, na zawsze zapadnie w pamięć. ,,School Library Journal"
Podobnie jak ,,Złodziejka książek" Markusa Zusaka jest to złożona powieść o dojrzewaniu, gwarantująca pełną emocji lekturę. Ważna jako cenne świadectwo epoki Holokaustu. ,,Booklist"
AUDIOBOOK CZYTA WIKTORIA GORODECKAJA
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2020-03-25
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Czyta:
Tytuł oryginału: La bibliotecaria de Auschwitz
Kolejna książka z trudnej tematyki. Ostatnio popularne są książki o Auschwitz. Dobrze, że coraz więcej osób po nie sięga i poznaje ten przejmujący świat. Dzięki temu mamy szansę współodczuwać cierpienie bohaterów. Jest to potrzebne, aby nigdy więcej historia nie zatoczyła koła. Tym razem powieść inspirowana jest historią więźniarki Dity, która opiekowała się kilkoma książkami tworząc tym samym obozową bibliotekę. Narażała swoje życie, aby dać innym namiastkę normalności. Wszystko działo się w bloku rodzinnym, który służył za przykrywkę zwyrodnialcom. Niemcy chcieli w ten sposób oszukać Czerwony Krzyż i pokazać jak dobrze opiekują się dziećmi i ich rodzicami. Ich skrupulatność była zadziwiająca. Każdy trybik obozu był dopracowany. Oprócz tragicznych wydarzeń nie brakuje wzruszających momentów i wyzwolenia, które nie zawsze przynosi ulgę. Autor stworzył obszerną powieść, której fakty mieszają się z fabułą. Odbył jednak spotkania i niezliczoną ilość rozmów z Ditą, aby dowiedzieć się jak wyglądała prawda. Ja stawiam bardziej na literaturę faktu, jednak sam koniec książki i opis znajomości autora z bohaterką to wynagradza. Pojawia się geneza powstania książki i dążenie do zdobycia jak największej wiedzy. Nigdy nie oceniam tego typu książek na tak lub nie. Każda z nich poszerza horyzonty i daje naukę. A to jest najważniejsze... Historii na pewno nie da się zapomnieć.
Nie wiem, czy „Bibliotekarkę z Auschwitz” trzeba przeczytać, ale na pewno nie zaszkodzi. Historia poruszająca, bo w miejscu, gdzie każdy walczył o przetrwanie, garstka ludzi postanowiła walczyć o namiastkę normalności. W tzw. obozie rodzinnym (BII-b) w Birkenau, stworzony przez nazistów do celów propagandowych, działała tajna szkoła, w której kilku nauczycieli uczyło dzieci pisać, czytać czy po prostu opowiadało, jak było przed wojną, że świat nie zawsze był taki, jak jest w tej chwili. Tam też trafia czternastoletnia Dieta, która wkrótce staje się opiekunką najmniejszej na świecie biblioteki. Biblioteki mającej tylko osiem książek, jednak książek na wagę ludzkiego życia.
Książka Antonio G. Iturbe nie jest taka jakich wiele ostatnio na rynku. Mniej w niej informacji o selekcjach czy wycieńczającej pracy, a więcej o życiu więźniów, bo ono mimo wszystko istniało. Daleko mu było do normalności wokół dymiących kominów i setek ciał wożonych codziennie na wózkach, a jednak zawiązywały się przyjaźnie, potajemne spotkania. Codzienność wypełniona strachem, ale i nadzieją, odzyskiwaną poprzez książki. W „Bibliotekarce z Auschwitz” te osiem zniszczonych tomów to właśnie droga do zachowania człowieczeństwa, do przekazania młodszemu pokoleniu wiary w lepsze życie. Czy go doczekają?
Do tej powieści mam tylko jedną uwagę, sama nie czułam jej. Nawet te momenty, kiedy po drogach obozu przechadzał się nucący doktor Mengele, nie wywoływały we mnie dreszczu niepokoju. Skrajności, jakie autor przedstawiał, działały na wyobraźnię, zapadały w pamięć, ale nie zagrały na emocjach. Nie mniej jednak nie zniechęcam, a zachęcam. „Bibliotekarkę z Auschwitz” warto mieć w swojej biblioteczce, a przy lekturze dużo zakładek indeksujących. Cytatów znajdziecie tam mnóstwo!
Jest 1944 rok. W obozie zagłady Auschwitz-Birkenau w bloku 31 przebywa pięćset dzieci wraz z grupą więniów pełniących funkcję ich opiekunów. Pomimo surowej kontroli i wbrew zakazowi funkcjonuje tam biblioteka, która liczy osiem rozlatujacych się tomów. Ich strażniczką jest czternastoletnia dziewczynka Dita Kraus, która każdego dnia naraża swoje życie podczas rewizji baraku, by ona i inne dzieci mogły się z nich uczyć. Stare książki mogą doprowadzić ją do komory gazowej, więc pod koniec dnia wraz z innymi skarbami, takimi jak lekarstwa czy okruchy jedzenia ukrywa je w coraz to innym miejscu.
Pisarz i dziennikarz hiszpański, Antonio G. Iturbe zaiteresował się tematem bloku rodzinnego w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau i nawiązał kontakt z Ditą Kraus, która przeżyła pobyt w tym obozie. Jej przeżycia oraz wiadomości z innych źródeł posłużyły pisarzowi do napisania ,,Bibliotekarki z Auschwitz", która zawiera wsomnienia Dity uzupełnione bogatą wyobraźnią autora.
Antonio G. Iturbe w przejmujący sposób przedstawia obozowe życie. Dita została wywieziona z Pragi do getta w Terezinie, skad po roku trafiła do Auschwitz. Tam w bloku 31 spotkała Alfreda Hirscha, który kiedyś w wolnym kraju organizował zajęcia sportowe dla młodzieży, a w obozie, gdzie życie ludzkie zupełnie się nie liczyło stworzył tajną szkołę. Każdy nowo przybyły więzień dostawał radę: najważniejsze to przeżyć. Przeżyć godzinę, dwie, aż nazbiera się jeden dzień, potem kolejny, tydzień... Nigdy nie robić wielkich planów, a czasownik żyć odmieniać przede wszystkim w czasie teraźniejszym. Dni spędzane w szkole, na grze w klasy czy chowanego z koleżankami coraz bardziej zacierały się w pamięci Dity. Pewnego dnia wrota jej dzieciństwa zatrzasnęły się i 15 marca 1939 roku obudziła się w innej Pradze. Łomot przejeżdżających motorów z niemieckimi żołnierzami w skórzanych kurtkach i nowych błyszczących hełmach ogłuszył wszystkich mieszkańców. Nie grała orkiestra, nikt się nie śmiał, nie komentował głośno, nie pogwizdywał... Była to niema parada, a w powietrzu zawisł strach. Dita w tym dniu porzuciła dzieciństwo i zaczęła się bać ludzi. Piękne wspomnienia z dzieciństwa ulatywały z każdym kolejnym miesiącem w obozie i tylko czasem, gdy zamknęła oczy znów czuła zapach czulentu z kurczaka i pasty jajecznej z orzechami. Coraz mniej pamiętała ze świata przed wojną. Tkwiła w obozowej rzeczywistości, chowała pod ubraniem książki i starała się nie myśleć o wszechpanującym strachu, głodzie i przerażających doświadczeniach doktora Mengele. Nie miała już dzieciństwa, nie miała radości, nie miała pokoju...
Po co uczyć dzieci przyrody i wbijać do głowy tabliczkę mnożenia, jeśli niewiele dalej kominy wypuszczają dym z palonych ciał? Jak można uczyć dzieci w okrutnym obozie zagłady, gdzie wszystko jest zakazane? Czy kilka starych książek może być skarbem? Po co narażać życie i łamać zakazy? Pytań podczas tej lektury pojawia się bardzo dużo i nie można przejść obojętnie nad tym, co opisuje Iturbe. Poruszająca powieść o odwadze, nadziei i pokonywaniu słabości, którą powinniście przeczytać.
Trudno znaleźć słowa opisujące trudne chwile w obozach zagłady... autorowi to się doskonale udało
Czy w 32 rozdziałach na 468 stronach plus kilku w ramach zakończenia można we wspaniały i przejmujący sposób opowiedzieć historię pielęgniarki książek? Tak, można... To książka bardzo wzruszająca, skłaniająca do refleksji nad czasami II wojny światowej oraz współczesnymi. Czy my mamy prawo narzekać? Czy jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, co to jest głód... Myślę, że nie. Tytułowa bibliotekarka to nastolatka, kurier, przenoszący w tajnych kieszeniach książki, które nadają sens ludzkiej egzystencji w największej fabryce śmierci - Auschiwtz. Oprócz ośmiu zniszczonych książek, w obozie są również do wypożyczenia żywe książki, tzn. ludzie, którzy potrafią ze szczegółami opowiadać takie dzieła jak: ,,Cudowna podróż", czy ,,Hrabia Monte Christo". Dita to bardzo odważna nastolatka, która kilka razy w życiu stanęła twarzą w twarz ze słynnym doktorem Mengele...
Wspaniała historia o odwadze, miłości, szacunku i poszukiwania promyków słońca. Ale przede wszystkim o nadziei i o tym, że bez niej nic już nie ma sensu.
Przeczytałam a raczej wymęczyłam. Słaba to książka. Widać, że autor nie pokusił się o porządny research. Opis tego co mamy szansę znaleźć też odbiega od stanu faktycznego. Dla osób, które czytały co nieco na temat wojny to książka, która nie zaskoczy.
69/52/2020
"Bibliotekarka z Auschwitz" Antonio G. Iturbe, @Wydawnictwo Literackie
#recenzja
Chyba każdy z nas sięgając po książkę i zagłębiając się w lekturę, odczuwa wdzięczność za możliwość oderwania się od problemów i zmartwień dnia codziennego. Chyba każdy czytelnik wie, jak tylko książki potrafią pokolorować świat, rozbudzić wyobraźnię, otworzyć wrota do innego świata. Książka, niby tylko zapisane kartki drukiem i okładka, ale ukryta w niej historia wpływa na nasze życie w większy lub mniejszy sposób.
O sile oddziaływania zwykłej książki, a nawet ośmiu na przerażającą rzeczywistość dookoła przekonała się bohaterka powieści Antonio G. Iturbe pt. "Bibliotekarka z Auschwitz". Powieść ta jest oparta na prawdziwej historii więźniarki Auschwitz Dity Kraus.
Opowiada o piekle na ziemi Żydów zamkniętych w obozie śmierci w Auschwitz- Birkenau. Akcja powieści skupia się na bloku rodzinnym, 31, stworzonym przez Niemców na pokaz dla świata, by utrzymywać pozory, że w ich obozach ludziom nie dzieje się żadna krzywda. Dita, pełni w bloku 31 ważną a zarazem niebezpieczną funkcję, jest bibliotekarką, która dba, chroni i co dzień przenosi osiem zniszczonych książek do bezpiecznej kryjówki w pokoju dyrektora bloku rodzinnego, Fredy'ego Hirscha. Blok ten był namiastką normalności dla dzieci, przebywających w obozie, byli tu nauczyciele, lekcje, opowieści, książki, a więc ucieczka od horroru dookoła, od wszechobecnej śmierci, strachu, terroru nazistów. W obozie działał ruch oporu pod przewodnictwem wspomnianego już Hirscha, który dla dzieci, jak i samej Dity był symbolem odwagi, honoru, bohaterstwa, walki do samego końca.
Powieść ta odsłania o wiele więcej, prócz ciemności piekła sprowadzonego przez nazistów na ziemię, prócz demonicznej sylwetki doktora Mengele przemykającej ścieżkami obozu, prócz głodu, wyniszczającej pracy, brudu, chorób, samotności, śmierci, która odbiera najbliższych, odsłania przyjaźń, miłość, nawet tę z pozoru niemożliwą, zakazaną, ale taką, która się nie ugnie, nie wyda ukochanej osoby, jest gotowa dla niej na największe poświęcenia, pogodę ducha, o której ciężko myśleć w takim miejscu, zapomnianym przez Boga i ludzi, siłę ducha i ciała, chęć życia, marzenia, wspomnienia, myśli pozwalające utrzymać się na powierzchni, dające siłę do życia i walki, a także będące promieniem nadziei, tak niezbędnej nam do życia, a przede wszystkim książki - wrota do wyobraźni, które pomogą przetrwać nawet w piekle, zgotowanym ludziom przez ludzi.
"Bibliotekarka z Auschwitz" to powieść, którą czyta się trudno pod względem ładunku emocjonalnego jaki ze sobą niesie. Opowieść Dity wstrząsa, porusza, zostawia czytelnika w rozsypce emocjonalnej. Z resztą jak każda opowieść obozowa czy wojenna. Są w książce momenty, które wywołują łzy, ale i takie, które niosą nadzieję w człowieczeństwo, wiarę w to, że gdzieś tam w mroku jest ukryte światło. Płomień zapałki, który swoim blaskiem oświetli cały świat.
Wspaniała, ważna historia. Po jej lekturze docenimy wolność, kromkę chleba, łyk wody, dom i bezpieczeństwo jakie daje, rodzinę, przyjaciół, blask słońca, wiatr we włosach, śmiech, łóżko, i swobodny dostęp do wszystkich książek, jakie nam się zamarzą. Na pewno sięgnę po "Czarodziejską górę", "Historię świata" H.G. Wellsa, "Hrabiego Monte Christo", "Przygody dobrego wojaka Szwejka", książki, które w powieści towarzyszyły we wspomnieniach i obozowej codzienności Dicie.
Jako podsumowanie mojej opinii, zostawię cytat z "Bibliotekarki z Auschwitz",który powinien stać się mottem przewodnim każdego z nas, jak i jest esencją tej powieści: "Nasza nienawiść to ich zwycięstwo".
Przeczytane:2023-01-22,
Ostatnio dość żwawo wyczytuję kolejne książki z mojej półeczki wstydu. Jedną z leżących tam pozycji była Bibliotekarka z Auschwitz, po którą co rusz chciałam sięgać, a jednak coś skutecznie mnie od niej odpychało. No ale nareszcie udało się - poznałam historię Dity Kraus i co więcej - nie mogę wyjść z podziwu. Więcej o tej książce poniżej.
Dita jest dziewczynką, która zakochana jest w literaturze. Kiedy wybucha wojna, a cala jej rodzina włącznie z nią samą trafiają do obozu Auschwitz-Birkenau, do tak zwanego obozu rodzinnego, nastolatka za wszelką cenę pragnie uratować magię ukrytą w książkach. Zostaje więc ochrzczona mianem bibliotekarki, a o kilka egzemplarzy, jakie posiada, dba z jak największą czcią. Codziennie naraża swoje życie, by przeszmuglować książki w kolejne rejony obozu. Czy uda jej się opuścić okrutne mury obozu mimo niebezpieczeństwa?
Powiem szczerze, że już pierwszy rozdział sprawił, że historia Dity trafiła w najczulsze punkty mojego serca, a strach rósł z każdym kolejnym zdaniem. Świadomość tego, iż jest to powieść oparta na faktach, jeszcze mocniej wpłynął na mój ostateczny odbiór tej pozycji. No co ja będę czarować - Bibliotekarka z Auschwitz to po prostu lektura, przy której spędziłam ostatnie dni i która na dobre zapadła w mojej pamięci.
Główna bohaterka, Dita, jest dla mnie absolutnym wzorem do naśladowania. Mimo straszliwej rzeczywistości, w jakiej przyszło jej żyć, dziewczyna stara się dbać o swoje marzenia, o swoich bliskich oraz o swoje najukochańsze książki. Najmniejsza biblioteka świata licząca zaledwie osiem woluminów, a na jej czele stała właśnie ona – nastolatka brutalnie wyrwana ze swojego życia. Autor przedstawił jej postać bardzo dobrze, dzięki czemu podczas lektury miałam namiastkę tego, jaki charakter miała Dita.
Antonio G. Iturbe ma bardzo dobre pióro, dzięki któremu historia ta nie jest przesadzona – autor ukazuje historię Dity, jej rodziny oraz innych mieszkańców obozu w sposób dość obiektywny, choć wiadome jest, że postaci, które czytelnik ma postrzegać w sposób negatywny, ukazywane są jednak właśnie w taki sposób. Świetną robotę wykonała również tłumaczka, Marta Szafrańska-Brandt. Bez jej pracy nie byłoby mi dane poznać tej książki.
O samej historii nie opowiem za wiele. Wojna, wszystkie te straszne rzeczy, których doświadczali niewinni ludzie, napawają mnie niesamowitym smutkiem i poczuciem niesprawiedliwości. Nie zliczę, ile razy zaklęłam w myślach podczas lektury tej książki. Pozycji tej nie da się poznawać spokojnie - są sceny, które szczególnie zapadły mi w pamięci i które jednocześnie wciąż wzbudzają moją złość czy też smutek. Tyle mogę zdradzić, ponieważ wychodzę z założenia, że tytuł ten należy poznać po prostu samemu.
Bibliotekarka z Auschwitz to powieść, która nie jest łatwa i przyjemna w odbiorze. To historia, która wzbudza raczej złość, strach, a czasem i obrzydzenie w stosunku do wielu ludzkich zachowań. Bez wątpienia jednak jest to pozycja, którą warto poznać - cieszę się, że nareszcie to zrobiłam, a tym samym tytuł ten trafił na moją małą listę genialnych książek.