Biała kobieta na zielonym rowerze

Ocena: 5.25 (4 głosów)

Poruszająca i ponadczasowa historia miłosna.\r\n\r\nNiezapomniana opowieść o Trynidadzie, który czaruje i zniewala, przytłacza i przeraża.\r\n\r\nGeorge i Sabine Harwood przenoszą się z Anglii na Trynidad. George szybko adaptuje się w egzotycznym miejscu, lecz jego żonę, osamotnioną i wyczerpaną upałem, niepokoi nieuchronne nadejście nowej epoki. Sabine zaczyna obsesyjnie interesować się Erikiem Williamsem, charyzmatycznym przywódcą powstającej właśnie narodowej partii Trynidadu. Ukojenie przynosi jej pisanie listów do Williamsa, w których zawiera wszystkie nadzieje i obawy związane z przyszłością. Nigdy ich jednak nie wysyła.\r\nLata mijają, a małżeństwo George?a i Sabine trwa na dobre i na złe. Kiedy George odnajduje listy Sabine, zaczyna rozumieć, jak wiele żona przed nim ukrywała. I odczuwa nagłą, rozpaczliwą potrzebę, by udowodnić jej swoją miłość.\r\n\r\nBezgraniczne zrozumienie ludzkiego ducha. Przemówi do czytelników na całym świecie.\r\nOlive Senior\r\n\r\nFrapująca i oryginalna. Poruszający list miłosny do Trynidadu.\r\nMaggie Gee

Informacje dodatkowe o Biała kobieta na zielonym rowerze:

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2011-09-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788310119636
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: The White Woman on the Green Bicycle
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Studniarek

więcej

Kup książkę Biała kobieta na zielonym rowerze

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Biała kobieta na zielonym rowerze - opinie o książce

Avatar użytkownika - la_pinguin
la_pinguin
Przeczytane:2014-02-17, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Wyobraźcie sobie miejsce słoneczne, gdzie żar leje się z nieba i próżno szukać ochłody w cieniu. Dołóżcie do tego odmienną, trudną do zgłębienia kulturę. Brzmi zachęcająco? Możliwe, że tak chyba że mamy na myśli Trynidad drugiej połowy lat 50. XX wieku. To miała być w miarę prosta historia (a przynajmniej taki wniosek wysnułam czytając opis na okładce). Młode, angielskie małżeństwo, George i Sabine, przybywa w 1956 r., na trzyletni kontrakt, na Trynidad. Są ostatnimi białymi kolonistami jacy tam dotarli. Ich przyjazd zbiegł się z początkiem ogromnych przemian jakie miały miejsce w tym kraju.Tę nową dla nich, absolutnie różną od Anglii ziemię, poznajemy dzięki Sabine. Nie do końca mamy jednak w rękach historię "oswajania" Trynidadu przez kobietę. Akcja książki zaczyna się współcześnie, w 2006 r., po to, by po pokazaniu nam wielu drastycznych scen zabrać nas do roku 1956 (i lat kolejnych) i ukazać co doprowadziło do późniejszych wydarzeń. Biała kobieta na zielonym rowerze to historia nieszczęśliwej kobiety. I nieszczęśliwego kraju. Sabine nienawidzi wyspy od pierwszego wejrzenia. W przeciwieństwie do Georga nie ma tu pracy. Poznaje co prawda innych kolonistów, ale nie rozumie ich mentalności "białego człowieka". Marzy o powrocie do Anglii. Nie jest w stanie zrozumieć kraju, w którym sensację budzi jej pojawienie się na rowerze, gdzie staje się obiektem napaści tylko dlatego, że ma inny kolor skóry. W przeciwieństwie do niej George na Trynidadzie poczuł się kimś, zobaczył przed sobą perspektywy, których nie miałby w Anglii. Tu stać go było na to, żeby zostać posiadaczem ziemskim. Nie ma zamiaru wyjeżdżać, a odmienne zdanie żony uznaje za histerię. Poznajemy to małżeństwo w momencie kiedy mija 50 lat odkąd zamieszkali na Trynidadzie. Stali się sobie praktycznie obcy, przepełnieni niechęcią i pogardą. Wszystko to zmienia się kiedy George odkrywa listy, jakie jego żona pisałam przez lata do Erica Williamsa, pierwszego premiera Trynidadu. I w tym momencie poznajemy drugiego, głównego bohatera książki. Tych z Was, którzy pomyśleli że chodzi mi o Williamsa spieszę wyprowadzić z błędu. "Postacią", która dominuje w powieści jest sam Trynidad. Dla Sabine jest on kobietą (wzgórza za jej domem przypominają leżącą, kształtną niewiastę), która ukradła jej męża. Dla Georga przyjacielem, dzięki któremu może realizować swoje rządzę. Dla kolonistów- chwilową przystanią. Natomiast dla rdzennych mieszkańców przez chwilę ma on twarz Erica Williamsa, który obiecuje im wolność i równość. Dawno nie czytałam tak pełnej emocji książki. I to niestety nie tych pozytywnych. W Białej kobiecie na zielonym rowerze próżno szukać osób szczęśliwych. Każdy walczy ze swoimi demonami, często przy tym pogrążając się w beznadziei. Przez to z jednej strony trudno było mi się oderwać od książki, a z drugiej przerywałam dość często lekturę, gdyż udzielała mi się ta atmosfera smutku i zwątpienia. Biała kobieta na zielonym rowerze zdecydowanie nie jest książką łatwą. Opowiada o zdradzie, rasowej nienawiści, przemocy, powstawaniu nowego społeczeństwa i kraju. Myślę, że warto po nią sięgnąć.
Link do opinii
Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2013-01-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2013,
Osamotnienie i poświęcenie głównej bohaterki dla rodziny, oraz to że postanowiła uwięzić się w miejscu, w którym nigdy nie chciała żyć, czyni dla mnie tę książkę ogromnie smutną, realizacja i szczęście są najważniejsze w życiu, być może opowieść bohaterki jest przestrogą dla ludzi którzy nie mają celu, albo boją się wyrwać z dotychczasowego życia, które ich blokuje
Link do opinii
Avatar użytkownika - ManicPixieDreamG
ManicPixieDreamG
Przeczytane:2015-07-14, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - agape
agape
Przeczytane:2014-02-10, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2013-05-03, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy