Bezkost

Ocena: 4.33 (3 głosów)

Kogo uratuje funkcjonariusz policji, gdy do wyboru ma człowieka bądź demona? Każdy czytelnik fantastycznych kryminałów to odgadnie.

Jeśli jednak chodzi o bezkosta, nikt nie zdoła go sobie wyobrazić, póki ten nie wkroczy na scenę, by pomóc w rozwikłaniu zbrodni. Wykopany z ziemi, wypuszczony z trumny i w każdej chwili gotowy, by zabić.

Na ponurych ulicach Milczyna Sylwester Sonecki, w towarzystwie najdziwniejszego z policyjnych partnerów, będzie musiał... no właśnie. Odnaleźć czy mylić tropy? Z pewnością trzymać współpracowników z dala od własnej piwnicy, ciąży mu bowiem na sumieniu co najmniej parę demonicznych przewin. I choć zazwyczaj kierują nim szlachetne pobudki, w świecie, w którym ludzie koegzystują z demonami, dobro i zło przybiera wiele odcieni.

To zaskakująca, niosąca powiew świeżości i przejmująca powieść o walce z wewnętrznymi demonami ramię w ramię z tymi prawdziwymi, utkanymi z krwi i kości... a czasem bez kości.

***

Zaskakujący, wielopłaszczyznowy kryminał fantastyczny o współpracy, tajemnicach i walce z demonami - tymi atakującymi z zewnątrz i tymi czającymi się w ludzkim wnętrzu. Nigdy wcześniej nie czytałem czegoś podobnego. Właśnie takiej książki mi brakowało! Bezkost spełnia oczekiwania zarówno fanów kryminału, jak i miłośników fantastyki.

Robert Jasiak, @wspierajkulture

Intrygujący kryminał fantastyczny, który z zapartym tchem czytaliśmy od deski do deski, też tej grobowej. Po drodze uważaj tylko na urok rusałek, powab strzyg czy sekrety domowików - tutaj wszyscy chcą Ci dać w kość!

Mariusz Domagała i Kamil Woźniakowski, @stronisko

Joanna Kanicka w sposób wybitny wykreowała historię, od której nie da się oderwać. Połączenie znanej nam codzienności z istotami nadprzyrodzonymi okazało się być czymś więcej niż tylko opowieścią. Ogrom doświadczeń bijący z treści potrafi zaszokować, wstrząsnąć oraz skłonić do refleksji. Nic nie może być proste w świecie, w którym demony stają się bardziej ludzkie od człowieka.

Tomasz Kwaśniak, @book_trophy

To jedna z tych opowieści, które porywają od samego początku! Bez czarno-białych sytuacji i z bohaterami, którzy - nie będąc kryształowymi wydmuszkami czy sztucznymi tworami - po prostu intrygują. Dodając do tego świetne wyczucie między powagą a humorem, Bezkost to wzorcowy przykład bardzo dobrej książki!

Strefa Czytacza

BIOGRAM

Joanna Kanicka

Urodzona w 1995 roku we Wrocławiu. Miłośniczka mocnych wrażeń i ciekawych doświadczeń. Uwielbia zdobywać nowe umiejętności - niezależnie od tego, czy mowa o ratownictwie, żeglarstwie, czy... przygotowywaniu zwłok do pogrzebu. Humanistka o analitycznym umyśle, stoik z urodzenia. Kocha życie i niemal we wszystkim potrafi dostrzec dobre strony. Introwertyk i nocny marek - świetnie czuje się, gdy zostaje tylko ze swoimi myślami, z muzyką oraz kawą. Czyta i pisze głównie fantastykę, za to z czasów studiów wyjątkowo dobrze wspomina praktyki przy korekcie kryminałów Agathy Christie.

Informacje dodatkowe o Bezkost:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2025-01-29
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788383304083
Liczba stron: 448

Tagi: fantasy

więcej

Kup książkę Bezkost

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Bezkost - opinie o książce

"Bezkost" jest książką, która niesamowicie zaintrygowała mnie swoim opisem, na tyle, że nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Kusiła i to bardzo! Nie oparłam się więc pokusie i chwyciłam ją w swoje ręce. I przyznać muszę, że autorka miała oryginalny pomysł na fabułę, która jest ciekawa, chociaż główny bohater swoim charakterem niebywale mnie irytował. 


Główny bohater powieści Sylwester daje nam się poznać od samego początku z nieco innej strony, niż można by się spodziewać po funkcjonariuszu. Jak się okazuje, jest on bardziej zwolennikiem demonów niż ludzi i ma swoje za uszami. W zasadzie to walczy bardziej ze swoimi własnymi upiorami, niż tymi "żywymi". Gdy jego partnerem do spraw zostaje Bezkost, zabawa rozkręca się na dobre. Wykopany z ziemi, głodny, poirytowany, w każdej chwili może kogoś przekąsić. Nie brakuje tutaj dobrej dawki fantastyki oraz nutki kryminalnej.


Jeśli mam być szczera, liczyłam na więcej Bezkosta w powieści. Trochę brakowało mi go w akcji, miałam nadzieję na jego większy udział w fabule, tym bardziej, że tytuł to zapowiadał. Jak się okazuje, książka skupia się bardziej na samym Sylwestrze, który jest dość specyficzną postacią i ma charakter, który ciężko było mi znieść. Trochę taki z niego rozkapryszony facet, który ma tendencję do oceniania innych i jakiś taki smętny z niego typ. Jego styl bycia mnie drażnił. Jego osoba jednak jest usposobieniem człowieka, który nie jest idealny. Zazwyczaj zakładamy, że policjant jest dobrym człowiekiem i przede wszystkim prawym. Autorka książki postanowiła jednak wykreować bohatera, który ma wiele demonów, problemy i walczy z wyrzutami sumienia. Jego ścieżka dążenia przez dobrą drogę, wśród tych faktycznie istniejących koszmarów, czasami zaciera się i schodzi na tak właściwie ciężko ocenić czy dobry, czy zły tor, bo w tym świecie nic nie jest oczywiste. Dobro i zło momentami zacierają się wzajemnie. Symbolika postaci Sylwestra jest dla mnie jak najbardziej zrozumiała, choć no mogły być mniej irytujący. 


Przyznać muszę, że zostałam zaskoczona pomysłem na fabułę już od samego początku. Autorka poprowadziła wątki Sylwestra przez nieoczywiste drogi i jak się okazało... Na dzień dobry ukatrupił swojego ludzkiego partnera i zatuszował sprawę. I jako, że nie zbyt przepada za towarzystwem ludzi, za nowego towarzysza spraw kryminalnych wziął Bezkosta, którego dosłownie wygrzebał z ziemi. Pomysł jest tak absurdalny, że aż zabawy i wciągający. Jeśli chodzi natomiast o Beskostka, skradł moje serce totalnie. Jego charakter, sposób bycia, cięte ripsoty i zabawne teksty to jest mój top tej powieści. 
Jeśli chodzi o styl autorki, to generalnie jest przyjemny w odbiorze, jednak jak dla mnie momentami treść mogłaby być bardziej płynna, ponieważ uważam, że niektóre momenty były niepotrzebnym przedłużaniem treści. Jednak zachwycona byłam, że jest tutaj dużo akcji, a takie książki uwielbiam. Oddać muszę autorce, że w język to się nie gryzie i nie brakuje momentami mocniejszych zwrotów. I za to lubię tę książkę. Nie zawsze musi być ładnie, czasami musi być ostro, aby oddać klimat. 


Pomysł na fabułę niewątpliwe jest ciekawy i pomysłowy. Osobiście trochę skojarzył się mi z moim ulubionym serialem "Lucyferem" gdzie też mamy parę demon-człowiek i przewijają się inne nadludzkie istoty. Motyw taki jednak bardzo lubię i chętnie śledziłam losy bohaterów, więc nie uważam tego za jakikolwiek minus. Mieszanka fantastyki i kryminału wyszła autorce bardzo dobrze. Co prawda wolałabym, aby pierwsze skrzypce grał Bezkost, jednak nie można mieć wszystkiego. Finalnie całość wypada nieźle, dobrze bawiłam się podczas czytania i myślę, że to nie ostatnie spotkanie z piórem autorki.

Link do opinii

Kiedy na jaw wychodzi istnienie demonów, ludzie robią to, co według nich sprawdzi się najlepiej: tworzą w Policji specjalny Wydział Kontroli Demonów. Ma on na celu nie tylko sprawować nadzór nad tymi krwiożerczymi istotami, ale także chronić je w razie ewentualnego niebezpieczeństwa.

Młodszy aspirant Sylwester Sonecki zdecydowanie wyróżnia się z tego grona. Kiedy dostaje anonimowy cynk, że w porzuconej Willi Eisenbergów znaleziono trupa, razem z nowym partnerem, Grzędą przyjeżdża na miejsce wezwania. Dochodzi tam do dość nieciekawej sytuacji, która przewraca jego życie do góry nogami.

Wskutek kolejnych wydarzeń Sonecki za zgodą przełożonego wykopuje z ziemi (i to dosłownie) bezkosta, czyli krwiożerczego demona, jakiemu nie można ufać. A następnie mianuje go swoim nowym partnerem. Wszystko po to, by odnaleźć mordercę, a także osobę, która napada na demony.

Czy Sylwestrowi uda się poznać prawdę? Co się stało z Grzędą? Kim w rzeczywistości okaże się Bezkost? I najważniejsze: co Sylwester trzyma w piwnicy i dlaczego?

"Bezkost" Joanny Kanickiej to naprawdę bardzo dobry kawał fantastyki, który poza nadnaturalnymi elementami łączy w sobie śledztwo w sprawie dziwnego morderstwa, tajemnice sprzed lat, a także specyficzne zachowania ludzi z małej mieściny. Książkę czyta się jednym tchem, jest napisana w sposób lekki i przyjemny, a do tego główny bohater potrafi zaintrygować.

Uważam, że kreacja Sylwestra Soneckiego to największy plus całej książki. Sylwester to zdecydowanie postać z charakterem. Po traumatycznych wydarzeniach z przeszłości próbuje się on pozbierać w sposób, jaki wydaje się dla niego najlepszy. I mimo że potencjalnie pomaga wielu osobnikom, w rzeczywistości ma sporo za uszami. Jest bohaterem szarym moralnie, a to z kolei często podkręca tempo akcji i powoduje wiele jej zwrotów. Czasami miałam lekki problem z jego wyborami, podobnie jak z drażniącym mnie momentami zachowaniem - ale dzięki temu Sylwester zyskiwał na prawdziwości. Był bohaterem z krwi i kości.

W przeciwieństwie do Bezkosta, który tych kości nie miał wcale. Ale za to posiadał kręgosłup moralny i doskonałe podejście do życia, co było przyczyną wielu zabawnych wydarzeń. W ogóle humor w tej książce zawdzięczam głównie demonowi. Bez niego byłoby o wiele mniej barwnie.

Duży problem miałam z samym zakończeniem. Po niesamowicie interesującym początku i podtrzymującym ciekawość rozwinięciu spodziewałam się na koniec bomby. A dostałam niewypał. Niestety, końcówka totalnie mnie nie kupiła, ba, poczułam rozczarowanie i złość, że potencjał książki nie został wykorzystany.

W kilku słowach podsumowania: "Bezkost" to książka warta przeczytania, zwłaszcza jeśli lubicie fantasy okraszone w polskim miasteczku z demonami w tle i tajemniczą zbrodnią. Joanna Kanicka zabierze was w opowieść pełną emocji, demonów - tych prawdziwych jak i tych związanych z przeszłością i problemami natury psychicznej - humoru i zbrodni. Niech was nie zwiedzie ta średnia okładka, zawartość wszystko wam wynagrodzi. Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - mag-tur
mag-tur
Przeczytane:2025-02-20, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,

Świat fantasy i ten realny przenikają się w książce ,,Bezkost". Do tego pierwszego należą strzygi, upierze, wilkołaki, rusałki, demony i ci którzy nie posiadają kości. Ich wszystkich i o wiele większą ilość istot ze świata nadprzyrodzonego możecie spotkać w tej książce. A po stronie świata nam dobrze znanego? Głównie osobę Sylwestra Soneckiego, który należy do wydziału policji WKD czyli Wydziału Kontroli Demonów. Chociaż niektórzy obywatele się ich obawiają to jednak razem współistnieją a prawo chroni tych ,,stworzonych" i na równi z ludźmi.

 

Pewnej nocy młodszy aspirant Sonecki ze swoim młodym partnerem sierżantem Dariuszem Grzędą docierają na wezwanie na Przylesie. W okolicę owianą złą sławą. Na miejscu okazuje się, że wezwała ich demonica Mea, gdyż ktoś zamordował siedemnastoletniego Mateusza Kaczmarczyka. Chłopaka na pozór spokojnego, ale czy naprawdę? Jak wiele osób jest zamieszanych w jego śmierć? Czy wszyscy mu sprzyjali? Dużo pytań mało odpowiedzi.

A w związku z tym morderstwem pojawiła się w ekipie policjantów kostucha. I tak zaczyna pukać w ramię jednego z nich. Ale, to jej nie wystarcza i zaczyna rozglądać się za kolejnymi, których może przeprowadzić przez wody Styksu. Mało tego. Do ekipy dochodzeniowej dołącza demon. Prosto z cmentarnej trumny. Jednak czegoś mu brakuje. Kości. Wije się jak wąż i zwie się Bezkost. Co się wydarzy i jakie będą dalsze losy bohaterów tych ludzkich i demonicznych? Ciekawi? Zatem zapraszam do sięgnięcia po książkę, gdyż autorka w wyraźny i nieprzerysowany sposób stworzyła świat w którym być może żyjemy? Przecież do niedawna, pomimo przyjętego chrześcijaństwa, ludzkość wierzyła w Welesa, Południce i Mary. Czy to co dzieje się n a kartach powieści jest tak bardzo fantasy? Myślę, że gdyby istniał równoległy świat, to on mógłby tak wyglądać. Bo czemu nie?

 

 

Współpraca barterowa z Wydawnictwem SQN.

Link do opinii

Witajcie moi kochani

  

Co sądzicie o książkach, które łączą w sobie różne gatunki?

 

Dziś chciałabym przedstawić Wam książkę fantastyczno-kryminalną.

  

Tytuł: Bezkost

Autor: Joanna Kanicka

Wydawnictwo: SQN

  

Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej wydawnictwa SQN

  

Funkcjonariusze Wydziału Kontroli Demonów Sylwester Sonecki oraz Dariusz Grzęda wyruszają na patrol do opuszczonej willi Eisenbergów. Na miejscu odnajdują zwłoki młodego mężczyzny. Ponadto spotykają demona, który automatycznie staje się głównym podejrzanym w sprawie. Jednakże na skutek niefortunnych wydarzeń Dariusz zostaje uprowadzony, a Sylwester staje się jedynym świadkiem nagłego zdarzenia. W celu rozwikłania sprawy zwraca się o pomoc do Bezkosta. Nieprzewidywalnego oraz bezwzględnego demona, którego kilka lat wcześniej osobiście zakopał pod ziemią w trumnie. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy dochodzi do kolejnego tajemniczego morderstwa oraz demony przeszłości zaczynają ścigać Sylwestra.

 

 To była zaskakująca oraz bardzo komfortowa lektura.

  

Fabuła była bardzo interesująca oraz oryginalna. Mieszanka fantastyki z kryminałem okazała się kompatybilnym połączeniem. Nie zabrakło w niej zwrotów akcji, tajemnic, intryg, niebezpieczeństwa, tajemniczej przeszłości wpływającej na rzeczywistość. Ciekawą kwestią było poruszenie oraz wyjaśnienie tematu genezy powstawania demonów oraz ich podziału. Jednakże zabrakło mi wyjaśnienia aspektu życia demonów w społeczeństwie. Konkretniej jak doszło do tego, że demony żyły oraz funkcjonowały wśród ludzi, co więcej zostały one powszechnie zaakceptowane.

  

Akcja rozpoczęła się niespodziewanie już od pierwszych stron, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Jednak później nieco zwolniła i już rozwijała się bardzo stopniowo. Zdecydowanie trzymając w niepewności oraz napięciu, co naturalnie również wpłynęło na pozytywny odbiór wydarzeń.

  

W kwestii bohaterów jest ich oczywiście wielu. Jednak wybrałam tylko czworo, którzy zdecydowanie zwrócili moją uwagę.

  

Sylwester postać, która wywołała u mnie ogromną irytację. Nie potrafiłam zrozumieć jego egoistycznego zachowania, choć próbowałam go tłumaczyć. Tylko czy można tłumaczyć niemoralne oraz nieetyczne zachowania dorosłego mężczyzny jego trudna przeszłością? Zdecydowanie nie. Moje postrzeganie jego osoby nieco ociepliły wydarzenia kończące całą historię. Mimo tego nie odebrałam tej postaci pozytywnie.

 

 Bezkost bezwzględny oraz nieprzewidywalny w swym zachowaniu demon. Mimo tego odebrałam go jako bardzo pozytywną oraz ciepłą postać o czystych zamiarach. Zdecydowanie korzystnie wpłyną na odbiór całej historii. Ubolewam jednak na tym, iż stał się postacią drugoplanową i odegrał niewielką w niej rolę.

  

Mea intrygująca demonica, która mimo swej złej natury miała złote serce. Bardzo ją polubiłam i z chęcią poznałabym jej historię.

 

I na sam koniec Wieszczy, którego mogę określić jednym słowem - fanatyk. Postać skomplikowana oraz zagubiona.

  

Zakończenie powieści było zaskakujące, choć w pewnym stopniu przewidywalne. W tym sensie, iż było ono konsekwencją działań głównego bohatera. Co nie zmienia faktu, iż pozostawiło mnie w wewnętrznej rozterce.

  

Reasumując ,,Bezkost" to powieść może nie idealna, ale dla mnie bardzo komfortowa. Lektura sprawiła mi ogrom radości oraz chwilowe zapomnienie o świecie zewnętrznym. To lekko napisana historia, którą czyta się bardzo szybko i wciąga już od pierwszych stron. Mimo niedoskonałości jestem bardzo usatysfakcjonowana z lektury. Ponadto stanowi ona idealną propozycję dla czytelników poszukujących niezobowiązujących, nieskomplikowanych, przyjemnych oraz niewymagających pełnego skupienia historii.

  

Na uwagę zasługuję również samo wydanie książki, której wykonanie oraz okładka zdecydowanie przykuwają wzrok.

 

Serdecznie polecam, strona.394 

Link do opinii
Inne książki autora
Bagno szaleńców
Joanna Kanicka0
Okładka ksiązki - Bagno szaleńców

Wszyscy wiedzą, że po Zonie należy się spodziewać niespodziewanego a najbardziej zadziwiające dziwy nie powinny dziwić. A jednak, gdy przez okno na 1 pietrze...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy