To nie horror, jak przeczuwacie. To nie horror, na jaki być może liczycie. Flaki fruwające w powietrzu, litry krwi spływające po parkiecie, mściwe duchy czy nawiedzone domy nie są tu dekoracją. Zostają na strychu w pudełku z opisem "innym razem" lub jak kto woli "do zobaczenia nigdy".
Wydawnictwo: Phantom Books
Data wydania: 2021 (data przybliżona)
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 124
Tytuł oryginału: A Soundless Dawn
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Wiesław Marcysiak
To zbiór nieoczywistych opowiadań, które nie są zwyczajnymi horrorami. To horror taki podskórnie odczuwany. Traktują o psychice człowieka, o tym czym jest człowieczeństwo, a przede wszystkim o różnych rodzajach śmierci. Bezgłośny świt to nasze myśli w obliczu zetknięcia się ze śmiercią, zwłaszcza osób bliskich, o godzeniu się z utratą, wszystko o czym nie mamy odwagi mówić nawet szeptem.
Lektura ta nie jest łatwa, opowiadania są w krótkiej formie, niektóre nawet kilkuzdaniowej. Narracja jest szarpana. Zanurzamy się głęboko w zakamarki dusz przesiąkniętych beznadzieją i dojmującym smutkiem. Jest niepokojąco. Skłania do wielu refleksji.
Zdaję sobie sprawę, że to nie jest lektura dla każdego. Trzeba się na nią odpowiednio nastroić.
Bardzo przejmująca rzecz.
Przeczytane:2021-11-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
Opowiadania grozy wzbogacone o wstęp Edwarda Lee. Inne oblicze horroru, które nawiązuje raczej do naszych lęków, obaw, ciemnych myśli. Wywołuje niepokój i smutek. Książka dla miłośników grozy, którzy poszukują czegoś nowego, oryginalnego.