Wydawnictwo: PWN
Data wydania: 2015-07-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 336
Szkoda, że polski wydawca nie wspomniał ani słowem o tym, że główna bohaterka ma 16 lat i że wersja oryginalna została opublikowana przez wydawnictwo Delacorte Books for Young Readers. A obiecałam sobie, że nie będę już czytać literatury młodzieżowej po rozczarowaniu serią Sabriel, Lirael, Abhorsen, Clariel. Jednak stało się inaczej. Zostałam postawiona przed faktem dokonanym. A skusił mnie tytuł. O okresie Belle époque czytałam już co nie co, więc i oczekiwania moje były nie małe w związku z tą książką. Zatem jak w moich oczach wypadła ta lektura?
Historia luźno zainspirowana opowiadaniem autorstwa Émile Zoli "Les Repourssoirs" przeniosła mnie do Paryża roku 1889, gdy miała miejsce wystawa światowa, która dała początek słynnej wieży Eiffla. I tu spotkałam nastolatkę, Maude Pichon, która uciekła z prowincji do stolicy w celu realizacji swych marzeń. Niestety szara rzeczywistość szybko ją ocuciła. Zdesperowana zdecydowała się wreszcie odpowiedzieć na niecodzienne ogłoszenie o pracę...
Och, Belle époque. Lata fascynujące i jednocześnie odrażające. Koniec XIX wieku. W tym czasach "wszystko było na sprzedaż". Nastąpił postęp techniczny, kulturalny, pojawił się dekadentyzm. I dodatkowo Paryż. Miasto piękna i brzydoty, ubóstwa i bogactwa, sekretów i kłamstw. Powiecie cóż chcieć więcej. Otóż narracja jest tu pierwszoosobowa, prowadzona w czasie teraźniejszym. I brzmi to trochę bezemocjonalnie. Dlaczego? Ponieważ słyszymy głos Maude. Bohaterki egoistycznej, marudnej, małostkowej, mściwej i zazdrosnej. Jej monolog wewnętrzny jest tego kontynuacją. Pełen rozmyślań o własnej wartości i urodzie. I to właśnie ona ukazuje nam realia tamtych czasów. Świat pełen nowoczesnych dziewczyn, które pragną realizować swoje pasje. Kontrast pomiędzy pięknem zewnętrznym i wewnętrznym. Wszędobylskich kompleksów na tle defektów urody...
Tylko Isabella, dziewczyna dla której Maude jest "wynajętą" towarzyszką, wydaje się być nieco inna. Wyróżnia się na tle pozostałych bohaterów, którzy niestety sprawiają wrażenie karykatur ludzi. Tak samo się zachowują, nie zmieniają się w trakcie historii ani o jotę. Tylko w tej jednej postaci zauważalna jest jakakolwiek przemiana. O ileż zyskałaby lektura, gdyby to właśnie Isabella występowała tu w roli postaci wiodącej. Ponieważ Maude wydaje się być tu niestety tylko biernym obserwatorem. Szczerze się przyznam, że moim ulubionym bohaterem tu był Paryż. Opisy dostarczyły mi wiele informacji na temat wieży Eiffla.
Mimo, że akcja rozgrywa się w XIX wieku we Francji podstawowe idee i fabuła są dość podobne do każdej innej książki dla młodzieży, która koncentruje się na tematyce wizerunku/urody. Bez większego wysiłku można by umiejscowić fabułę w innym miejscu na świecie. Nie ma tu także szczególnego nacisku na romans. Na szczęście autorka skupiła się na temacie przyjaźni i samorealizacji, ponieważ występująca tu jakby w tle relacja pomiędzy młodym mężczyzną i kobietą bardziej przypomina stalking.
Elisabeth Ross użyła prostego języka, dzięki czemu powieść czyta się dość szybko. Fabuła jest bardzo uproszczona i z łatwością można się domyślić co wydarzy się za chwilę. Jednak akcja jest tu zdecydowanie powolna. Momenty, w których cały ciężar prowadzenia sceny, rozdziału i fragmentów historii spadał na Maude są nie do końca dopracowane. Dodatkowo losowo rozsiane słowa i wyrażenia w języku francuskim są trochę rozpraszające. Niestety dialogi pisane w nowoczesnym stylu psują trochę atmosferę z końca XIX wieku. A zakończenie jest dość monotonne. Wszystkie pracownice pewnej agencji kończą tak samo. Czyżby autorka chciała coś przez to zasugerować czytelnikom?...
Podczas gdy współczesne kobiety robią wszystko, by zachować jak najdłużej urodę, wydają majątek na różnego rodzaju sposoby poprawy wyglądu, w Paryżu końca XIX wieku można było całkiem sporo zarobić (oraz zyskać znajomości czy wpływy) dzięki szpetocie. Opowiadanie Zoli przestawiające agencję dla dam o wątpliwym charme stała się inspiracją dla Elizabeth Ross.
Maude ucieka do wyśnionego Paryża przez zaaranżowanym małżeństwem ze starym rzeźnikiem. Ale życie w stolicy jest bardzo wymagające, bez dachu nad głową i z pustym żołądkiem dziewczyna uzmysławia sobie, że tylko dzięki ciężkiej pracy będzie mogła przetrwać. Ochoczo odpowiada na enigmatyczne ogłoszenie.
Ku swojemu zaskoczeniu zostaje natychmiast przyjęta. Charakter tej posady budzi wielkie zdziwienie, ale pozwala Maude poznać świat z jej snów – życie arystokracji. Bohaterka staje się "damą dla kontrastu", która ma pełnić odpowiednie funkcje i swoją pracę wykonywać podług specjalnego "Kodeksu". Tak trafia do grona najznamienitszych person tamtego okresu.
Maude zachłysnęła się blichtrem, wypracowała sobie całkiem niezłą pozycję, zaprzyjaźniła się (po kilku nieprzyjemnościach) z Isabelle, córką hrabiny, która wynajęła antydamę. Ale nie wszystko układa się pomyślnie – im dłużej bohaterka przebywa w świecie bogaczy, tym większe rozczarowanie przeżywa.
Niezwykły klimat powieści sprawia, że przewracając kartki niemal słyszymy szelest wytwornych sukien, widzimy piękne kobiety poprawiające misterne fryzury w lustrach o pozłacanych ramach. Zapominamy, że to nie my siedzimy na cukierkoworóżowej kanapie i że to nie przed nami stawiają aromatyczne paszteciki,wędzone pstrągi czy pieczone gęsi. Tracimy poczucie rzeczywistości i przenosimy się w świat "Belle epoque".
Główną osią powieści jest ukazanie kontrastu między pięknem a brzydotą. Są wytworne arystokratki i paskudne antydamy, nie zabraknie też Luwru i wspaniałych dzieł sztuki oraz artystów bohemy nie zawracających sobie głowy schludnym wyglądem. Ale pisarka pokazuje więcej: demaskuje grę pozorów i wydobywa z bohaterów ich prawdziwe wnętrza.
Elizabeth Ross postawiła tezę, że uroda ma ogromne znaczenie, a kupić można wszystko – pozostaje kwestia ceny. I choć rzeczywistość, po której poruszają się postacie bezwzględnie potwierdzają tę teorię, to bohaterowie walczą ze swoimi słabościami i zniewoleniem, by to założenie obalić. Szczególną w tym rolę odgrywa Maude, postawiona przed wieloma próbami charakteru. Dziewczyna zmienia się pod wpływem zdarzeń, jej nowy status usypia czujność i bohaterka bezwolnie przekracza granicę, co przysporzy jej tylko samych problemów.
"Belle epoque" to bardzo udany debiut, a jego sukces budują m.in. przyjemny, elegancki styl Ross, solidne przygotowanie, przemyślana konstrukcja, niesamowity nastrój powieści, nieoczekiwane rozwiązania i przede wszystkim ciekawy temat oraz fascynujące kreacje, szczególnie Isabelle, walczącej o prawo do samodzielności. Autorka pokazała zmieniający się Paryż (np. budowa Wieży Eiffla rozpatrywana jest przez bohaterów w kontekście urody miasta) oraz obyczajowość, która coraz śmielej zmierza ku większej swobodzie.
Przeczytane:2015-08-31, Ocena: 5, Przeczytałem,