Bastian i Johann mieszkają w tym samym domu, kupionym dawno temu przez pradziadka Bastiana. W pobliżu domu znajduje się studnia, w której według legendy zginął Bazyliszek.
Pewnego razu podczas zabawy w chowanego Bastian, jego siostra Teresa i Johann nie tylko odkrywają w piwnicy pozostałości rzymskiej willi, ale słyszą niepokojące odgłosy. Zabawa szybko przeradza się w fascynującą, ale też przyprawiającą o gęsią skórkę przygodę. Ze swojego odkrycia zwierzają się pradziadkowi. Wkrótce pradziadek znika, a chłopcy odkrywają w jego mieszkaniu dzienniki z podróży, a w nich zdjęcie i zapiski o tym, że chimery istnieją i mieszkają w Andach. Są pewni, że dziadek spotkał przed laty Bazyliszka i być może jest teraz w niebezpieczeństwie. Uzbrojeni w lustro schodzą do piwnicy, gdzie odkrywają zastygłe postacie. Przeżywają chwile prawdziwej grozy. Czy chłopcy spotkają Bazyliszka? Czy odnajdą dziadka?
Wydawnictwo: Kropka
Data wydania: 2024-04-17
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 128
Tytuł oryginału: Die sagenhaften Abenteuer des Bastian Zekoff und seiner Freunde - Der Basilisk
Tłumaczenie: Justyna Drobkiewicz
Na pewno słyszeliście już o Bazyliszkach. Przedziwnych stworach pojawiających się w licznych legendach, podaniach i baśniach. Kreaturach wykluwających się z jaj składanych przez koguty i wysiadywanych przez ropuchy. Takich, które każdego, kto spojrzy im w oczy, zamieniają w kamień. Jak myślicie, co zrobilibyście, gdyby okazało się, że jedna z takich maszkar mieszka sobie spokojnie w waszej piwnicy? A dokładniej rzecz biorąc w podziemiach piwnicy...
***
Bastian i jego przyjaciel Johann, szwendając się po piwnicach wiedeńskiej kamienicy trafiają na tajemnicze przejście. Co może z takim odkryciem zrobić dwójka rządnych przygód i ciekawskich chłopców? To raczej oczywiste! Uzbrojeni w latarki, lustro i dziennik słynącego ze swoich awanturniczych przygód dziadka, zapuszczają się w najmroczniejsze trzewia budynku. Tam odkrywają ruiny antycznych budowli, zadziwiająco realistyczne posągi i coś... cuchnącego, pierzasto-łuskowatego i przeraźliwie piejącego. Czyżby był to jakiś mityczny stwór?
Dynamicznie opowiedziana historia i towarzyszący jej duszny, klaustrofobiczny klimat pochłaniają nas od pierwszych stron. Ponadto zachwyca rewelacyjny dobór tematu, stanowiący świetny sposób na odświeżenie legendy. Podana w przygodowej formie zainteresuje młodszych odbiorców przykurzonymi i skostniałymi już nieco opowieściami. Przy okazji zachęci do poszukiwań, pokaże, że to co minione nie musi być wcale tak nudne, jak się wydaje.
Książki takie jak ,,Bazyliszek. Niesamowite przygody Bastiana Zekoffa", kreują także bardzo pożądane wzorce. Pokazują, że można robić coś więcej niż siedzieć samotnie w domu z nosem w telefonie. Że życie w realu może okazać się niesamowite, jeśli odważymy się je chociaż trochę poeksplorować. Podczas lektury młodzi czytelnicy przekonają się, że świat pełen jest rzeczy, które tylko czekają na to by zostać odkryte! Wystarczy się tylko uważniej wokół siebie rozejrzeć. Poza tym, a co trzeba z całą stanowczością podkreślić, tego typu opowieści oddają dzieciakom także ich sprawczość. Zauważcie bowiem, że bohaterowie ,,Bazyliszka..." nie potrzebują dorosłych by poradzić sobie z ,,problemem". Sami odważnie wybierają się w nieznane, chcą ratować dziadka i stawiają czoła wrogowi. Pokazują, że nawet dziecko może pokonać największego potwora, jeśli zaufa swoim możliwościom, uwierzy w siebie i go przechytrzy. A aby tego dokonać musi dobrze poznać wroga oraz znaleźć jego słabe strony. Czyż to nie fantastyczna pochwała wiedzy i sprytu?
Jeśli dodać to tego wartką akcję i stonowane, ale sugestywne ilustracje, to nie ma najmniejszych wątpliwości, że ta książka jest warta waszej uwagi. We mnie obudziła nie tylko tęsknotę za niewiadomym i dawno zapomniany zew przygody, ale także ciekawość. Dowiadujemy się z niej bowiem, że cały Wiedeń połączony jest siecią tuneli. Bardzo mnie to zaintrygowało, nie wiedziałam czy to ciekawostka stworzona na potrzeby fabuły, czy fakt. I poprosiłam bardziej obeznaną w temacie historyczkę o weryfikację tych informacji. Odpowiedź przyjemnie mnie zaskoczyła, bo okazało się, że jest w tym spore ziarno prawdy.
Na koniec dodam, że ,,Bazyliszka" czytałam córce na głos i musiałam się jej gęsto tłumaczyć z tego jak, to możliwe, że pieje i potrafi zmienić jednym spojrzeniem każdego w kamień. Musiałam ją także zaprowadzić do piwnicy u babci (oczywiście z latarką i podręcznym lusterkiem, spakowanymi do plecaka tak na wszelki wypadek) - i przyznaję, że dreszczyk emocji był.
Takie książki, które oprócz rozbudzania wyobraźni, skłaniają nas do otwarcia się na świat i spróbowania czegoś nowego, bardzo sobie cenię.
[współpraca reklamowa barter]
Bastian i Johann przez przypadek odkrywają tajemniczą piwnicę, a tam znajdują ruiny antycznych budowli oraz zastygłe postacie. No i okazuje się, że może tam coś żyć, a chłopcy przeżywają chwile grozy.
Moim zdaniem to fajna pozycja dla dzieci, ponieważ tempo akcji jest bardzo szybkie i czytelnik nie ma czasu się nudzić. Poza tym w historii Bastiana i Johanna zamieszczone sią elementy legendy o Bazyliszku, czyli dziecko może się dowiedzieć czegoś ciekawego z tej książki.
A moim zdaniem to fajnie, gdy książki dają coś więcej niż tylko miło spędzony czas, chociaż oczywiście to jest bardzo potrzebne.
Dodatkowo w książce zamieszczone są ilustracje, a jak wiadomo to urozmaica czytanie. Gdy byłam młodsza często sprawdzałam, czy są ilustracje, bo wtedy znacznie szybciej czytałam. Sama świadomość, że nie na każdej stronie jest tekst sprawiała, że czytanie było dla mnie przyjemniejsze ? Najgorsze były książki, gdzie było dużo tekstu, a mało obrazków ?
Dlatego właśnie bardzo zwracam uwagę na wydanie książek dziecięcych. Aby kojarzyły się z przyjemnością, a nie obowiązkiem.
Bardzo polecam tę książkę, Wam i waszym pociechom. Ja ją zostawię dla chłopaków. Mam nadzieję, że w przyszłości będą mieli na nią ochotę.
Przeczytane:2024-06-05, Przeczytałem,
"Szli drogą usianą niezliczonymi szkieletami szczurów. Duże odłamki skał i ostre kamienie wystawały z zasypanej gruzem ziemi [...]
Z każdym krokiem gryzący smród stawał się coraz bardziej nieznośny, a do tego czuli lodowaty chłód".
Bastian i Johann mieszkają w tej samej kamienicy. Znają się od małego, chodzą do tej samej klasy i spędzają ze sobą niemal każdą chwilę. Pewnego dnia, podczas wspólnej zabawy piłka wpada pod skrzynię, za którą chłopcy odkrywają otwór w ścianie. Wiedzeni chęcią dowiedzenia się dokąd prowadzi, wchodzą do środka. Początkowo, zapewne z obawą, przemierzają tylko kilka kroków w nowo odkrytym korytarzu. Z czasem, uzbrojeni w dobre latarki coraz śmielej bawią się w podziemiach kamienicy, pośród pajęczyn i pachnących wilgocią cegieł. Wszystko zmienia się w dniu, gdy chłopcy ratują uwięzioną w ogromnej dziurze Teresę. To właśnie tego dnia słyszą dziwne dudnienie.
W sieci piwnic kryje się coś jeszcze.
Ciekawi, co takiego odkryli najmłodsi mieszkańcy kamienicy?
Odpowiedź znajdziecie na kartach książki.
Tajemnicze odkrycie, ciekawość, która pcha kilkoro przyjaciół wprost w ramiona przygody, niebezpieczeństwo, odwaga i odrobina historii w tle to składowe kapitalnej powieści Bettiny Kleinszig pt. "Bazyliszek. Niesamowite przygody Bastiana Zekoffa".
Wypełnia ją dynamiczna akcja, a fabuła dopieszczona odrobiną magii, trzyma w napięciu tak bardzo, że nie ma mowy o tym, by przerwać czytanie przed ostatnią kropką.
Bardzo polecam wszystkim miłośnikom literatury przygodowej, na zbliżające się wakacje i nie tylko!