Asia, młoda mama 3-letniej Mai, samotnie opiekuje się córką. Jej mąż uciekł, pozostawiając po sobie gorycz i... długi. Dziewczyna mieszka w biednej wsi pod Lidzbarkiem, przygarnięta przez byłych teściów, którzy jej nie lubią i w dodatku obwiniają o rozbicie małżeństwa. Brakuje jej pieniędzy, pracy, wsparcia serdecznych ludzi i nadziei na lepsze jutro. Nikt w nią nie wierzy, nawet ona sama. O miłości już chyba nawet nie marzy... Lecz gdy w życiu wyczerpuje się limit nieszczęścia, okazuje się, że może się jeszcze zdarzyć wiele, wiele dobrego...
Czy w życiu Asi także? Czy dziewczyna weźmie w końcu swój los we własne ręce, czy odważy się zaryzykować?
Prawdziwa literacka uczta dla miłośników Warmii i Mazur - piękne widoki, klimatyczne jeziora, tradycje i mazurska gwara. Jednak autor pokazuje też inne oblicze tych terenów - sąsiedzkie animozje i mentalność mieszkańców, bezrobocie i biedę popegeerowskiej Polski B. Jest też wątek kryminalny - przemytnicza afera tytoniowa, mafijne porachunki i tajni agenci. Taka mieszanka potrafi podnieść ciśnienie!
Jerzy Niemczuk, który stworzył barwny świat największego hitu TVP1 - serialu ,,Ranczo", udowadnia, że potrafi opowiedzieć piękną historię bardziej na serio. Nie zabraknie w niej prawdziwych ludzkich dramatów, wzruszeń i życzliwych ludzi, a przede wszystkim wiary - w dobro i miłość. Dla miłośników urokliwych Mazur, lektura obowiązkowa.
Tego nazwiska szukaj teraz na półkach z dobrą popularną literaturą!
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2014-09-04
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 464
Książka Jerzego Niemczuka to wielowątkowa opowieść osadzona w mazurskich realiach, które równie dobrze mogłyby stanowić odzwierciedlenie niejednego „zapomnianego przez Boga i ludzi” miejsca, jakim jest miejscowość o symbolicznej nazwie Małe. Porusza uniwersalne prawdy, jednak przy zindywidualizowanej kreacji bohaterów, plastycznych opisach, wyrafinowanym języku, w tym zapominanej gwary. Autor sięga do realistycznej, niemal dotykalnej tkanki psychologicznej bohaterów, ich motywacji, sąsiedzkich, a przede wszystkim rodzinnych animozji.
Centralną postacią powieści jest Asia, młoda ofiara przemocy domowej, rozwódka, samotnie wychowująca Maję, mieszkająca w przeznaczonej do rozbiórki chałupie, na posesji byłych teściów. Pozostali bohaterowie są z nią powiązani misternie utkanymi nićmi, nie zawsze uchwytnymi od razu. Ponowne narodziny Joanny i dorastanie do „samej siebie” stanowi nadrzędny punkt powieści. Bohaterka, przez lata biernie znosząc swój los, bez protestu i buntu (dopiero pobicie dziecka przez męża wywołuje jej zdecydowaną reakcję), rezygnując z siebie, czekała, nie dostrzegając swojej roli – faktu, że pierwszy krok musi zrobić sama, a potem nauczyć się przyjmować pomoc obcych ludzi, i nie bać się siebie.
Asia została zaszczuta przez teściów, którzy obwiniają ją o „pierwszy we wsi rozwód” i „zmarnowanie” ich syna (bicie przez niego swojej żony i dziecka uważają za zachowanie zupełnie naturalne), który po zaciągnięciu długów u przestępców uciekł za granicę, obarczając rodziców konsekwencjami swoich decyzji (bandyckie napady, zastraszanie, spłacanie długów i głodowych alimentów).Początkowo jedynie miłość do córki powstrzymywała ją od samobójstwa. Wreszcie zaczyna pomagać sama sobie, a także przyjmować pomoc innych osób. Zaczyna od małej rzeczy – wyczyszczenia i pomalowania paznokci przez dawno niewidzianą przyjaciółkę. A potem stawia kolejne, małe, ale jakże ważne, niemal milowe, kroki, świadczące o tym, że „kropla drąży skałę”. Albo o tym, jak mawia moja przyjaciółka, że „Boski plan toczy się pomału, codziennie”.
Efemeryda powoli przeistacza się, odkrywa swoją wewnętrzną moc, dzięki czemu z istoty nietrwałej zmienia się w osobę o solidnych fundamentach, której radość i pewność emanują mocnym, niezachwianym blaskiem. Mistrzowsko opowiedziana historia, z wątkiem kryminalnym w tle (przemyt papierosów), sąsiedzkimi animozjami znanymi z kultowego filmu Sami swoi, „ławeczkowymi” mądrościami Rancza – wszak autor jest współscenarzystą tego serialu, samotności i zawistnej „pomocy” rodziny, gwarą przekazywaną najmłodszemu pokoleniu, stanowiącą łączność z przeszłością, realizowaniu marzeń tak różnych, wagowo zindywidualizowanych (własny dom, samochód, lepszy rower czy czerwona sukienka, lub soczek z rurką dla dziecka), o kłamstwach, przemocy i lokalnym kolorycie. O tym, że pierwszy krok do zmiany (wcale nie musi być spektakularny) należy wykonać samemu, z wewnętrznym przekonaniem, by skruszyć starannie przez innych niszczone poczucie własnej godności. Jak mówi jedna z bohaterek: „Jeszcze tak nie było, żeby nie było, a uśmiechać trzeba się do tego, co będzie".
Bat na koty to opowieść realistycznie osadzona, z dużą dawką nadziei i wcale nie cudownej przemiany prezentowanych postaci, ale także o jej braku – o stabilizacji, która daje poczucie bezpieczeństwa, choć niejednokrotnie uwiera. Polecam!
Przeczytane:2016-05-06, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2016 r.,