Trzecia część bestsellerowego cyklu!
W Baśnioborze trwają wakacje. Seth, wbrew woli dziadka, znów sprzedaje satyrom baterie. Podczas nielegalnych interesów wpada na ślad dziwnej plagi: istoty światła przemieniają się w stworzenia ciemności. Zaraza zatacza coraz szersze kręgi, dotyka nawet najbardziej pokojowych gatunków. Przerażone istoty zbierają się w najlepiej chronionych rejonach lasu. Opiekunowie rezerwatu nie wiedzą, co robić, by zapobiec pladze. Próbują odkryć przyczynę tajemniczych wydarzeń.
Tymczasem Kendra dołącza do Rycerzy Świtu i wraz z innymi członkami bractwa wyrusza na niebezpieczną misję: trzeba odnaleźć kolejny artefakt, zanim uda się to Stowarzyszeniu Gwiazdy Wieczornej. Rozpoczyna się wyścig z czasem, którego stawką są losy jednego z rezerwatów.
Czy Seth dzięki brawurze znów uratuje Baśniobór? Czy Kendra sprosta czekającemu ją zadaniu? Posłuchajcie!
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2016-06-22
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Czas trwania:14 godz. 57 min min.
Czyta: Janusz Zadura
Plaga cieni zalewa Baśniobór, a Kendra i Seth próbują go uratować. Kolejny tom, to kolejne przygody i zaskakujące zwroty akcji. Doskonale się bawiłam!
Kolejny świetny tom. Trzyma w napięciu i naprawdę wciąga bez opamiętania.
W tej serii rodzeństwo Kendra i Seth zostają na dwa tygodnie wysłani do dziadków. Wcale nie są z tego zadowoleni, bo jakoś nie do końca lubią dziadków. Zostają u nich przywitani serią zakazów. Nie mają pojęcia że ich dziadek jest strażnikiem tajemniczego Baśnioboru. Pilnowany przez niego ogromnym lesie żyją ze sobą trolle, satyry, czarownice, chochliki i wróżki. Rodzeństwo lekceważą zakazy dziadka uwalnia groźne siły zła którym muszą stawić czoło by uratować nie tylko Baśniobór ale też całą rodzinę.
Brandon Mull zabrał mnie do magicznego świata i z wielką chęcią przeżywałam przygody razem z Sethem i Kendrą. Na przełomie wszystkich tomów obserwujemy jak rodzeństwo dorasta i radzi sobie z kolejnymi problemami, poznając sekrety Baśnioboru. Czytając pierwszą część odkryłem że to nie tylko książka dla dzieci ale też dla dorosłych. Nie spodziewałam się że to będzie tak dobra historia która wciągnie mnie i nie będę mogła po prostu się z nim otrząsnąć, i wyrwać. Wciągnęłam się z nią do tego stopnia że Pewnej nocy śniło mi się że upadłe wróżki mnie pogryzły.
Jeśli miałabym wybrać moje ulubione tomy to byłyby to "Plaga cieni" "Tajemnice smoczego azylu" i "Klucze do więzienia demonów".
Bardzo wam polecam tę serię i już niedługo zabieram się za kolejne książki Brandona Mulla.
Trzyma poziom poprzedniego tomu. Znów wspaniała rozrywka. Bardzo dużo akcji. Nie da się oderwać. Książkę pochłonęłam w dwa dni.
Mull, lepiej znany jako autor popularnego cyklu Fablehaven, przedstawia nową przygodę fantasy, w której Jason i Rachel, dwójka amerykańskich dzieciaków...
W poprzednim tomie przygód Kendrze i Sethowi udało się uratować Baśniobór przed Stowarzyszeniem Gwiazdy Wieczornej, które zamierzało...
Przeczytane:2023-02-19,
Od momentu przeczytania przeze mnie pierwszych dwóch tomów cyklu o Baśnioborze minęło troszeczkę czasu. Plagę cieni zaczęłam czytać bodajże we wrześniu zeszłego roku, jednak natłok obowiązków i innych książek do przeczytania na JUŻ sprawił, że musiałam odwlec dalszą lekturę w czasie. Po tych kilku miesiącach powróciłam do świata stworzonego przez Brandona Mulla i cóż - czy mogę uznać tę część za równie dobrą, co poprzedniczki? O tym w tej opinii.
Nadeszły kolejne wakacje. Podczas pobytu u dziadków, Seth wbrew woli dziadka sprzedaje dwóm satyrom baterie, a Kendra niespodziewanie dołącza do tzw. Rycerzy Świtu, których zadaniem jest odnalezienie zaginionego artefaktu – rozpoczyna się więc walka z czasem. Myślicie, że to by było na tyle z przygód? Co to, to nie! Tymczasem w Baśnioborze zaczynają dziać się niepokojące rzeczy. Jakaś tajemnicza plaga zamienia dobre istoty w stworzenia ciemności... Czy i tym razem uda się uratować Baśniobór przed pewną katastrofą?
Sam opis obiecywał mi wiele. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się też niczego innego poza radością i zaskoczeniem – lektura poprzednich tomów zdecydowanie nauczyła mnie już tego, że Brandon Mull buduje swoje powieści w pewien charakterystyczny dla siebie sposób. Nic jednak nie przygotowało mnie na to, co otrzymam tutaj. Otóż Plaga cieni w pierwszej połowie okazała się dość... nudna. Przyznaję, zabolało mnie to i prawdopodobnie ten fakt również miał wpływ na to, że na tak długi czas pozostawiłam tę historię. Na szczęście druga połowa książki całkowicie wynagrodziła mi nieciekawy początek, a akcja na powrót wciągnęła bez reszty.
Główni bohaterowie wciąż się zmieniają, a widać to bardzo mocno, kiedy porównują ich sposób postępowania na tle przeczytanych trzech książek z cyklu. Setha zaczęłam darzyć coraz większą sympatią, Kendrę nadal lubię tak mocno, jak na początku. Jedna rzecz pozostała natomiast niezmienna – oboje są swoimi przeciwieństwami, a jednocześnie mam wrażenie, że skoczyliby za sobą w ogień. Taki sposób ukazania rodzeństwa przez autora bardzo do mnie trafia: z jednej strony potrafią się pokłócić o najmniejsze błahostki, a z drugiej świata bez siebie nie wyobrażają.
Wyżej wspomniałam o charakterystycznym sposobie prowadzenia akcji i budowania historii przez Brandona Mulla. Miałam tutaj na myśli to, że pierwsze kilkadziesiąt stron książki to dość powolny wstęp i zarys tego, co też będzie się działo lub co może się wydarzyć na późniejszych stronach. Jedni kochają taki zabieg, drudzy niekoniecznie – ja jestem gdzieś pomiędzy. Z jednej strony bardzo lubię, gdy jestem z miejsca wrzucona w akcję i od początku czuję, że coś się dzieje, z drugiej jednak czasem wolę, gdy ten wstęp jest dość spokojny, a ja mam czas na zapoznanie się ze wszystkim, nim ta prawdziwa i docelowa akcja na dobre się rozpocznie. Tutaj wolałabym, gdyby akcja rozpoczęła się już na samym początku, ale jednocześnie rozumiem, dlaczego autor woli w spokojniejszy sposób rozpoczynać swoje książki, dlatego też nie będę na to za bardzo narzekać, choć mogłabym być wredna i to zrobić bez ogródek.
Sam styl pisania po raz kolejny oceniam na ocenę bardzo dobrą. W jakiś pokręcony sposób autor sprawia, że kiedy już na dobre wejdę w znany mi czytelniczy rytm, to nie potrafię się oderwać od lektury i jestem pod ogromnym wrażeniem wyobraźni, jaką dysponuje Brandon - stworzyć miejsce, w którym dzieją się rzeczy niezwykłe i dokładać do nich sytuacje... jeszcze bardziej niezwykłe? Trzeba mieć prawdziwy talent, by temu podołać.
Plaga cieni jest trzecim tomem cyklu i jak na razie oceniam go niestety najsłabiej. Nie zmienia to oczywiście faktu, że książkę polecam, tak samo, jak poprzednie. Zresztą kto wie, może kolejne dwie części zmienią moje spojrzenie na cały cykl? Naprawdę nie mogę się już doczekać poznania tomu czwartego, by się o tym przekonać. Jeśli szukacie lekkiej fantastyki młodzieżowej, która uprzyjemni Wam czas i zajmie myśli na długie godziny, to zdecydowanie polecam Wam Baśniobór.