Bankiet wysuszonych kasztanów

Ocena: 4.75 (4 głosów)
Do sali numer dwa na oddział geriatrii w ciągu trzech dni, o różnych porach, przybywają panie w przedziale wiekowym siedemdziesiąt – dziewięćdziesiąt dwa lata. Każda z nich prezentuje nietuzinkową osobowość. Różni je wszystko: wykształcenie, status społeczny, poglądy religijne oraz sytuacja rodzinna. Pani Kuruc ma naturę plotkary i bardzo szybko się orientuje w słabościach personelu oddziału, z racji tego, że przybyła najwcześniej, czuje się w obowiązku pełnić rolę gospodarza sali, pani Kobel, to osiemdziesięciodwuletnia staruszka bardzo otwarta na nowe prądy i nowe obyczaje, pod wpływem rozmów z pozostałymi pacjentkami, przekonuje się do nowego związku z mężczyzną, który od dłuższego czasu istniał w jej życiu. Pani Mirella, była tancerka w zespole pieśni i tańca, jest najbardziej schorowana i przez to niesprawna, jednakże stara się utrzymać wysoki poziom swojej urody, pomimo siedemdziesięciu pięciu lat. Nie waha się zaangażować do obsługi siebie każdego, kto się napatoczy, aby poprawić swoją prezencję na czas wizyty ordynatora oddziału. Jest przy tym bardzo cyniczna i każdą sytuację sprowadza do przyziemnych aspektów. Pani Anastazja, najstarsza i najbardziej wykształcona z kobiet, pełna wigoru i trzeźwego postrzegania świata, wierzy, że jeszcze długie lata przed nią. Wydawać by się mogło, że panie nie znajdą wspólnego tematu do rozmów, nic bardziej mylnego. Między staruszkami zawiązuje się nić porozumienia, która się wzmacnia, gdy do sali numer dwa przybywa najmłodsza, prawie czterdziestoletnia pani Oliwia. Kobieta jest bardzo opryskliwa i bezczelna. Ignoruje chęć nawiązania z nią rozmowy przez starsze pacjentki, a jeśli już podejmuje z nimi dialog, wytyka im niezaradność życiową i poleca wykłady na uniwersytecie trzeciego wieku. Pod wpływem rozmowy z panią Mirellą i obserwacji trudności, z jakimi borykają się staruszki w swojej codzienności, pani Oliwia uświadamia sobie, że starość wcale nie jest tak odległa, jak się jej wydawało i nie warto „wypruwać sobie żył”, albowiem nagrody może wcale nie być. W rewanżu za swoje niegrzeczne zachowanie postanawia zorganizować tytułowy bankiet, jednakże zaskakująco chłodna kalkulacja kosztów, zaprezentowana przez ordynatora oddziału sprawia, że do wymarzonego bankietu może wcale nie dojść. Niezbędne w tym względzie okaże się zaangażowanie szpitalnego kapelana.

Informacje dodatkowe o Bankiet wysuszonych kasztanów:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2016-08-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-7900-566-6
Liczba stron: 144

więcej

Kup książkę Bankiet wysuszonych kasztanów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Bankiet wysuszonych kasztanów - opinie o książce

Świat jest tak skonstruowany, żeby młodzi ze starymi przeplatali swoje życia. Geriatria i historie związane z ludźmi w podeszłym wieku, przeważnie łamią nam serce i ujmują duszę. Tutaj spodziewałam się komedii, mimo że wstępnie obawiałam się jak autorka pogodzi tak dwie różne rzeczy – starość z żartem.

Książka, którą miałam przyjemność czytać nie tylko zaskakuje swoim niewielkim gabarytem 140 stron, ale humorem, który naprawdę wprawia w dobry nastrój! Na sali szpitalnej, na oddziale geriatrycznym spotykają się 4 panie, które na wszelakie możliwe sposoby i dzięki swojej pomysłowości próbują poprawić sobie czas jaki tam mają spędzić.

Każda z naszych bohaterek jest inna, każda charakterystyczna jak i charakterna. Pani Kuruc walczy z otyłością, na którą (odniosłam wrażenie) zupełnie nie zwraca uwagi. Kolejna pani, Kobel – martwi się o cały świat tylko o nie siebie samą, a co za tym idzie, zapomina o tym co najważniejsze, czyli własne zdrowie. Trzecia pani, Mirela, jest wyjątkowo uprzykrzająca życie, nie oszczędza nie przyjemnych słów w kierunku personelu i jest trochę takim wrzodem na czterech literach. No i Anastazja, której można rzec, że arystokracja trochę siadła na głowę. I nasz rodzyneczka, młodziutka Oliwka, która odnoszę wrażenie, że jest symbolem zderzenia się świata młodości ze światem starości.

Całość jest okraszona ogromną ilością żartu. Nie każdej książce to pasuje, ale tutaj udało się autorce. Mam czasem wrażenie, że w nie których książkach to jest tak, że twórcy boją się pisać smutną prawdę w żartobliwy sposób. Pozycja jest krótka, ale jak dla mnie całkiem zgrabna, więc na pewno umili czas przy popołudniowej kawusi.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Agata83
Agata83
Przeczytane:2016-08-18, Ocena: 5, Przeczytałam,
,,Bankiet wysuszonych kasztanów" to pozycja jedyna w swoim rodzaju, którą powinni przeczytać czytelnicy w każdym wieku. Przyjdzie nam poznać cztery seniorki, które spotkają się na oddziale geriatrycznym i postarają zrobić wszystko, by uczynić warunki pobytu znośnymi. Przy tych paniach nudzić się nie da, bo okazuje się, że niedołężność to żadna przeszkoda. Najważniejsze, że po lekturze zrozumiemy, że trzeba cenić tu i teraz, bo przecież jutra może nie być...
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiatuszek
kasiatuszek
Przeczytane:2016-08-15, Ocena: 4, Przeczytałam,
"Zapatrzona w jasną dal za oknem zamyśliła się. Dlaczego ten świat się tak zmienił? Dawne wartości straciły na znaczeniu, a zyskały popularność te, które w przeszłości były powodem głębokiego wstydu i społecznego wykluczenia, jak to się ładnie określa w wiadomościach telewizyjnych. Ludzie się pogubili, zniknął im z oczu drogowskaz w kierunku przyzwoitości, na którą składają się delikatność, dobroduszność, wspaniałomyślność, prawość i uczciwość, filar dobra poprzednich pokoleń. Czy kiedyś odnajdą to ostateczne i jednocześnie elementarne źródło moralności?" "Bankiet wysuszonych kasztanów" to jedna z nowości sierpniowych Wydawnictwa Psychoskok. Dlaczego sięgnęłam akurat po tę książkę? Mianowicie, przekonał mnie do tego jej opis, zapowiadający optymistyczną historię, a poza tym miała ona stanowić oderwanie się na chwilę od powieści obszernych poruszających dość trudne tematy. I rzeczywiście opowieść ujęta została w książce w humorystyczny sposób, ale przedstawia ważne kwestie dotyczące życia osób starszych. Opowiada bowiem o samotności ludzi w podeszłym wieku, ich pobycie w szpitalu na jednym z oddziałów, podejściu pracowników służby zdrowia do tychże osób, a przede wszystkim o niespełnionych i przyszłych marzeniach. Bowiem każdy z nas o czymś marzy, pragnie zrealizować swoje plany, bez względu na wiek i stan zdrowia. W jednym z miejscowych szpitali na oddziale geriatrii w sali numer dwa spotykają się przypadkiem cztery staruszki. Pierwsza na oddział trafia pani Kuruc, która zapadła w śpiączkę jadąc na pocztę w celu wysłania listu do córki. To kobieta siedemdziesięcioletnia, emerytowana salowa. Mieszka sama, mąż ją zostawił, a córki nie widziała od dziesięciu lat. Ze względu na swoją tuszę porusza się o kuli inwalidzkiej, zatem wielu czynności nie może wykonywać samodzielnie. Każdego dnia może jednak liczyć na pomoc pewnej opiekunki. Pani Kurunc czuje się bardzo samotną osobą, dnie spędza na oglądaniu wszelakich seriali. Drugą pacjentką oddziału jest Pani Kobel - osiemdziesięciodwuletnia wdowa, której pasją jest ogrodnictwo. To energiczna i stanowcza osoba. Jest niepocieszona, że trafiła do szpitala, bowiem nieustannie myśli o swojej działce. Okazuje się, że zdiagnozowano u niej zapalenie oskrzeli i problemy z nerkami. Kobieta utrzymuje kontakt z synem, ale niestety jej relacje z synową i wnuczką nie należą do najłatwiejszych. Adoruje ją pan Albert - sąsiad z działki, ale staruszka odrzuca jego przyjaźń. Kolejną kobietą, która zjawia się w sali jest pani Mirela Kowine - wykształcona, siedemdziesięciopięcioletnia, która w młodości należała do zespołu pieśni i tańca. Do szpitala przywieziono ją, gdy zasłabła, jest niezdolna do samodzielnego poruszania się. To osoba przewrażliwiona, złośliwa, niecierpliwa, lubiąca rozkazywać innym, jednocześnie przywiązująca dużą uwagę do swojego wyglądu. Najstarszą pacjentką na oddziale jest pani Anastazja - dziewięćdziesięciodwuletnia kobieta ze zdiagnozowaną anemią. Pracowała jako wykładowczyni matematyki. Jest bardzo oczytana, inteligentna i pewna siebie. Syn przebywa za granicą, a jedyną osobą, która ją odwiedza jest jego kolega. Któregoś dnia w sali pojawia się Oliwia Rostocka z podejrzeniem astmy. To niespełna czterdziestoletnia dyrektor działu personalnego w korporacji. Staruszki nie darzą sympatią nowo przybyłej. Na dodatek uważają, że kobieta może im przeszkodzić w realizacji pewnego pomysłu... Czy pani Kuruc skontaktuje się z córką? Czy pani Kobel zdecyduje się na wspólne życie z panem Albertem? Czy staruszkom uda się osiągnąć zamierzony cel? O czym marzą kobiety? Czy uda im się porozumieć z Oliwią Rostocką? Co wydarzy się na oddziale geriatrii w sali numer dwa? "- Na starość wszelka nadzieja staje się już tylko urazą, mniej lub bardziej demonstrowaną. To, co kiedyś wydawało się godne zainteresowania, było przedmiotem marzeń i pożądania, dziś unaocznia niemoc i bezradność starca - wyznała niespodziewanie filozoficzną prawdę pani Mirela." Bohaterki książki narzekają na oddział geriatrii, na którym się znalazły. Ordynatora nazywają kurdupelkiem, a starszą asystentkę oddziału traktują lekceważąco, niekiedy nawet ją obrażając. Są przygnębione warunkami w jakich muszą przebywać wbrew sobie. Uważają, że łóżka są niewygodne, a jedzenie bardzo okrojone, niezachęcające i niezbyt smaczne. Podawane jest nie tylko w małych ilościach, ale przede wszystkim nieświeże i powtarzające się każdego dnia. Salowa kilkakrotnie oferowała pacjentkom tygodniowy abonament oferujący lepsze i bardziej urozmaicone jedzenie, ale ponieważ jego koszt wynosił trzysta złotych, to staruszki nie zdecydowały się na taki luksus. Ich niewysokie emerytury im na to nie pozwalały. Na dodatek, aby obejrzeć jakikolwiek program telewizyjny, trzeba było dokonywać zapłaty w kwocie dwóch złotych za godzinę rozrywki. Kobiety zatem postanowiły poprawić sobie warunki pobytu w szpitalu i obmyśliły pewien plan. Gdy jednak na oddziale pojawiła się Oliwia Rostocka, zaczęły się obawiać, że ich pomysł nie dojdzie do skutku. Pragnęły pozbyć się nowej lokatorki sali numer dwa, która swoim podejściem do osób starszych i w ogóle do życia wzbudzała w nich negatywne uczucia. Nie rozumiały młodszej koleżanki, dla której priorytetami było dążenie do kariery, osiągnięcie wysokiej pozycji, zarabianie mnóstwa pieniędzy, a tym samym rezygnacja z założenia rodziny. Dla kobiet, które przeżyły czasy wojny, poświęciły swoje życie dla dobra rodziny, dbały o dom, stworzyły swoim dzieciom dogodne na tamte możliwości warunki, zachowanie czterdziestoletniej pacjentki było niezrozumiałe. Tym bardziej, że nieustannie narzekała na wszelkie trudności i niewygody mające miejsce we współczesnym świecie. Zresztą nie tylko ona wykazywała się brakiem szacunku i zrozumienia wobec staruszek, dołączyli do niej bowiem pracownicy szpitala. Staruszki czuły się zatem niepotrzebne, zepchnięte na margines, bezużyteczne. Czy jednak Oliwia zacznie doceniać starsze kobiety i okaże im wyrozumiałość? Czy zmieni swoje podejście do życia? "Bankiet wysuszonych kasztanów" jest wbrew pozorom lekką, przyjemną i optymistyczną mini powieścią. To lektura warta uwagi, tym bardziej, że skłania do wielu przemyśleń i rozważań. Dialogi zawarte w książce niekiedy przepełnione są bólem będącym wynikiem traumatycznych przeżyć, tęsknotą, ale wywołują również uśmiech na twarzy. Osoby starsze mają swoje obawy, świadome są swoich ograniczeń, czują się samotne, często wymagają pomocy i opieki innych, ale pomimo to, wykazują chęć życia, wolę walki, cieszą się każdą chwilą, a przede wszystkim mają również marzenia, które pragną zrealizować... "W każdej z sal można było poznać różne życiorysy, ważne i nieważne, urozmaicone, niebanalne i dojmująco bezbarwne, nieciekawe. I bez względu na to, jakie one były, ich zakres zaczyna się w szpitalnej sali, przepełnionej, pomimo ciepłego przyjemnego wieczoru, przygnębieniem i apatią." http://wielbicielka-ksiazek.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnieszka3201
agnieszka3201
Przeczytane:2016-07-30, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Bankiet wysuszonych kasztanów to prześmiewcza opowieść o czterech staruszkach, które przez niespodziewane kłopoty zdrowotne lądują, niekiedy nie z własnej woli, w tej samej sali na oddziale geriatrii jednego z miejskich szpitali. Autorka z humorem obnaża niedoskonałości polskiej służby zdrowia. Nieciekawą sytuację odnośnie elementarnego wyposażenia i w miarę znośnych warunków pobytu, próbuje się poprawić dzięki darom Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Bohaterki łączy późny wiek, właściwie znajdują się u kresu życia, ale temperament u jednych lub cyniczny sposób postrzegania świata przez drugie, wywołuje u czytelnika wrażenia, że poznaje osoby pewne siebie, pełne wigoru i apetytu na resztę życia. Choć mogą i mają mało, to pragną dużo, zamierzają realizować swoje marzenia i mają odwagę zaspakajać swoje potrzeby. Godzą się na starość na tyle, na ile to jest konieczne. W całokształcie jednak są zbuntowane i stawiają czynny opór wszelkiej dyskryminacji ze względu na wiek. Paradoksalnie nad sensem życia i nieuchronnością przemijania zastanawia się piąta z bohaterek, Oliwia w wieku poniżej 40 lat, która jako ostatnia trafia do tej samej sali na oddziale geriatrii wskutek niedoskonałości polskiej służby zdrowia. Książkę czyta się lekko, pomimo, że autorka wskazuje na różne, niekiedy poważne aspekty życia. Joanna Stańda, z wykształcenia prawnik, po ukończeniu studiów zamieszkała we Wrocławiu. Aktualnie pracuje w administracji publicznej. Uczestniczy w konkursach literackich. Dwukrotnie zdobyła pierwszą nagrodę, wielokrotnie nagrodzona wyróżnieniem. Dotychczas opublikowała dwa zbiory opowiadań: Podszepty pychy oraz Dzieci Jonasza. Powieść Bankiet wysuszonych kasztanów jest jej debiutem.
Link do opinii
Inne książki autora
Podszepty pychy
Joanna Stańda 0
Okładka ksiązki - Podszepty pychy

Podszepty pychy to książka zabierająca czytelnika do czterech różnych światów. Bohaterowie dwóch pierwszych opowiadań żyją w świadomości, że dzięki rewolucji...

Dzieci Jonasza
Joanna Stańda0
Okładka ksiązki - Dzieci Jonasza

Dzieci Jonasza – to barwne opowiadania, których głównymi bohaterami są dzieci w odmiennym wieku i mieszkające w różnych krajach...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy