,,Banda czarnej frotté" w natarciu - premiera już 6 kwietnia!
Modlitwy fanów w każdym wieku zostały wysłuchane! Justyna Bednarek napisała kontynuację historii uwielbianych Skarpetek, a Daniel de Latour po raz trzeci tchnął w nie życie.
Jak zawsze, na początku historii naszych bohaterek są zew wolności i marzenia. Tym razem czarna skarpetka frotté ucieka przez znaną nam dziurę pod pralką, ponieważ obawia się, że może wylądować w śmieciach. Dostaje się na okręt, gdzie poznaje sympatycznego pająka. Pomaga jej on zdobyć niewielką szalupę, którą nasza bohaterka zamierza opłynąć świat. Zaczyna prowadzić dziennik jak prawdziwy wilk morski. Z rozdziału na rozdział poznaje nowych członków załogi i tak rozpoczyna się historia gangu. Wkrótce w ślad za bandą wyrusza tajemnicza postać...
Każdy rozdział to osobna przygoda, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji i niespodzianek. Podążamy tropem bohaterów i sami marzymy o tym, by dołączyć do bandy. Kto wie, może uda się nam dostać na statek i ruszyć w podróż dookoła świata? Nasz okręt wypływa już 6 kwietnia.
Skarpetki znają i kochają już nie tylko polskie dzieci - pierwsza książka Justyny Bednarek została przetłumaczona na ukraiński, czeski, hiszpański, włoski, rosyjski i grecki. W Polsce tytuł ten zdobył wiele nagród i wyróżnień, a także został lekturą szkolną. Czy i trzecia część stanie się bestsellerem? Przekonamy się już wkrótce.
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2019-04-03
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 3-5 lat
ISBN:
Liczba stron: 168
Druga (dla nas) odsłona przygód skarpetek, tym razem w wydaniu grupy, znaczy bandy tychże tekstyliów. W sumie absolutnie nie poczułam żadnej charyzmy Czarnej Frotte i nie ogarniam, czemu niby to ona akurat miała być przywódczynią bandy, ale mój siedmiolatek nie zadawał takich skomplikowanych pytań. Jest tu parę mocno naciąganych rzeczy (dlaczego skarpetki nie mogły uciec przez kraty klatki, skoro były w stanie przecisnąć się przez dziurkę od klucza...?),ale ogólnie lektura jest przyjemna, wartka i nawet miejscami przemyca pewne wartości i rzeczy, nad którymi można się zastanowić i omówić je z dzieckiem.
Najlepsza część z całej serii jak do tej pory. Tym razem jest to powieść, a nie zbiór opowiadań. Historia Czarnej Frotte i jej bandy wciągnęła mnie całkowicie. Książka pokazuje poza samymi przygodami, że istnieje świat wyobraźni, który może nawet najbardziej błahą rzeczywistość zamienić w najprawdziwszą przygodę (jednooki olbrzym, to sąsiad Zbyszek). Akcja jest wartka, obrazki przepiękne. Jest miłość, zazdrość, gniew, wybaczenie, śledztwo - tam się dzieje tak wiele, że muszę przyznać 6/6 dla tej pozycji. Majstersztyk skarpetkowej serii! Polecam!
Jesteście już przygotowani na Dzień Dziecka? Zdradźcie kto z Was będzie celebrował ten dzień z nową książką w ręku? Dziś przychodzę do Was z recenzją książeczki, która idealnie nadaje się na prezent.
*
Czarne chmury zawisły nad Czarną Frotte! Kiedy okazało się, że jej bratnia dusza, skarpetka od pary, zaginęła podczas biwaku w lesie spokojne życie frotki w domu małej Be stanęło pod znakiem zapytania. Jaki los może teraz czekać samotną skarpetkę? Niechybnie zostanie spakowana do czarnego worka i wyniesiona na śmieci! Na całe szczęście w chwilach grozy Czarna Frotte nie załamuje się i nie wyrywa nitek z głowy. W ostatnim momencie udaje się jej uniknąć tragedii czmychając przez tajemną dziurę w podłodze. Dziura, która już nie jednej skarpetce pozwoliła poznać smak przygody naszą małą, czarną bohaterkę przeniosła wprost na piracki statek. Życie wśród piratów łatwe nie jest o czym szybko przyszło się uciekinierce przekonać. Niechybnie zginęłaby w brzuszysku rekina, gdyby nie pomoc włochatego, burego pająka, wałęsaka brazylijskiego. I choć Czarna Frotte i pająk bardzo się polubili to skarpetka postanawia opuścić niegościnną piracką łajbę i w łupince od orzecha wypłynąć w świat. Odtąd jej małe skarpetkowe serduszko wypełnione miłością do bliźniaczej skarpetki będzie dla niej kompasem. Busolą, która ma pomóc odnaleźć Czarnej Frotte drugą Czarną Frotte. Jeśli chcecie dowiedzieć się czy rozdzielonym bliźniaczkom uda się spotkać i jaką rolę w całej tej historii odegra Blady Niko to koniecznie przeczytajcie książeczkę Justyny Bednarek „Banda Czarnej Frotte. Skarpetki powracają!”
*
W trzeciej części przygód szalonych skarpetek,czyli „Bandzie Czarnej Frotte”, autorka zrezygnowała z krótkich opowiadań na rzecz fabularnej opowieści o skarpetce, która poszukuje swojej zaginionej pary. Podobnie jak w dwóch wcześniejszych książeczkach: „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek” i „Nowe przygody skarpetek” poszczególne rozdziały opisują jedną przygodę czarnej podróżniczki i co ważne ich treść, objętość i grafika dostosowane są do wieku małych czytelników (przedszkolaki i dzieci z młodszych klas szkoły podstawowej). Poszczególne opowieści łączą się ze sobą, tworząc historię, która bez reszty wciąga dzieciaki. A jakie przygody powodują, że nasi milusińscy chcą wciąż słuchać o przygodach skarpetkowej bandy? Przyznajcie, że uniknięcie zagłady z rąk Olbrzyma Tyrana, który przerabiał skarpetki na poduszeczki do igieł brzmi ciekawie. Równie emocjonująca jest ucieczka przed armią białych rękawiczek, czy spotkanie ze strażnikami straconego czasu i straconych okazji na wyspie zamieszkałej przez porzucone smartfony. Trzeba przyznać, że Justyna Bednarek potrafi swoją wyobraźnią zaskoczyć nie tylko dzieci, ale i ich rodziców. A skoro już mowa o nas, rodzicach, to myślę, że warto powiedzieć o niewątpliwych walorach edukacyjnych nie tylko tej książki ale i całej skarpetkowej serii. Autorka opisując poszczególne przygody zwraca uwagę na to jak ważna jest w naszym życiu rodzina, że prawdziwi przyjaciele powinni sobie pomagać i móc na siebie liczyć, i upomina, że nie odrywając oczu od naszego smartfona możemy przegapić nasze szczęśliwe chwile w życiu.
*
Pakując "Bandę Czarnej Frotte" w prezentowy papier pamiętajmy, że dzieciaki możemy obdarowywać książeczkami nie tylko od święta. Już od dawna wiadomo, że czytające dzieci to później czytający dorośli!
Jeśli miałabym porównać tę część do pierwszego tomu to ten wypadł miernie. Powiedziałabym nawet, że wogóle nie przypadła mi do gustu. Historia czarnej skarpetki wogóle mnie nie porwała a wręcz nudziła. Nie mogłam się w niej odnaleźć i zauważyłam że córka nie była nią zainteresowa tak bardzo jak pierwszą częścią. Drugi raz raczej do niej nie wrócimy a szkoda bo córka bardzo nie mogła się doczekać tej książki.
Magdalena Felicja (dla przyjaciół Dusia) bardzo chce usłyszeć jakąś STRASZNĄ bajkę na dobranoc. Gdy jednak w historyjce taty pojawia się Zielony Potwór...
Trzeci tom ciepłej, mądrej i arcyzabawnej serii Justyny Bednarek, uwielbianej i wielokrotnie nagradzanej autorki książek dla dzieci. O czterech temperamentnych...
Ocena: 4, Przeczytałam,
W trzecim tomie przygód skarpetek autorstwa Justyny Bednarek otrzymujemy – w końcu – pełnowymiarową powieść, a nie zbór krótkich form. Tytuł książki „Banda Czarnej Frotte” w połączeniu z grafiką na okładce (grupa skarpet na łódce) sugeruje piracką opowieść. Historia z kosza na pranie faktycznie przenosi się na morze, ale jest raczej podróżniczo-awanturniczo-przygodową bajką. Co tym razem Justyna Bednarek przygotowała dla skarpetek?
Powieść zaczyna się dość mocnym akcentem. Mama małej Be sprząta i wyrzuca zniszczone, niepotrzebne rzeczy. Skarpeta bez pary wie, że nieuchronnie skończy w worku na śmieci. Ucieka. Tak rozpoczyna się istny rollercoaster przygód. Nie będę wchodzić w szczegóły. Napiszę tylko, że autorka nie daje nam odpocząć. W każdym rozdziale coś się dzieje, a skarpetki zawędrują nawet do gwiazd. Istne szaleństwo. W trakcie fabuły utworzy się banda Czarnej Frotte, czy grupa skarpet przyjaciół, które wspólnie będą przeżywać przygody. Ekipa ta to wachlarz osobowości: tęczowy poeta, wybielona czarna skarpetka, wrażliwa skarpeta z truskawką, skarpeci detektyw czy dwóch ciągle sprzeczających się kompanów. Grupa dziwna, ale świetnie współpracująca.
Mówiąc o tej książce zaznaczyć muszę, że ma kilka mocnych akcentów. Wspomniałam już scenie wyrzucania zniszczonych ubrań do śmieci. Oglądana z perspektywy przerażonych ciuchów wydaje się naprawdę straszna. W książce znajdziemy też dwa bardzo czarne charaktery, z których jeden posiada armię białych rękawiczek. Nie są to elementy, które wychodziłby poza to co dopuszczalne w literaturze dziecięcej, ale czuję się w obowiązku zaznaczyć, że nie jest to łagodna publikacja.
Dodać też muszę, że jest to historia dynamiczna wręcz pobudzająca. My czytamy raczej wieczorem i książka ma na celu wyciszyć dziecko. „Banda Czarnej Frotte” raczej się do tego nie nadaje. Akcja pędzi na łeb na szyję i ma w sobie coś takiego, że chcemy złapać kij i „nawalać” białe rękawiczki. Justyna Bednarek wciąga nas w wir wydarzeń i nie chce wypuścić, a my przemierzamy ze skarpetkami Ziemię i niebo w szaleńczym tempie.
Czarna, zacerowana czerwoną nitką Frotte nie okazała się piratem jak przypuszczałam, a podróżnikiem. Uciekając przed wrzuceniem do worka na śmieci nie przypuszczała, ile przygód ją czeka i jak wielu pozna przyjaciół. Jej perypetie zostały opisane z humorem i szaleństwem charakterystycznym dla cyklu o skarpetkach. Publikacja przypadnie do gustu miłośnikom dynamicznych przygodówek, bo charakteryzuje się wyjątkowo wartką akcją. Nie jest to coś co opowiada potrzebom czytelniczym mojej rodziny, ale kto wie, jak będą one wyglądały za rok czy dwa. „Banda Czarnej Frotte” poczeka na półce i sięgniemy po nią niebawem – tak czuję.