Gienia Smoliwąs sprzątaczka w fabryce obecnie 40 letnia wdowa, po tym jak jej mąż został zabity w Oświęcimiu. Ma jednego syna Januszka, który sprawia ogromne problemy wychowawcze, przez co Gienia nie może prowadzić normalnego trybu życia. Syn jej wmieszał się w szemrane towarzystwo które coraz mocniej ściąga go w świat przestępczości, coraz rzadziej uczęszcza do szkoły, nie słucha próśb swojej matki o uspokojenie się, co w końcu powoduje że trafia do poprawczaka, Januszek próbuje uciec z zakładu lecz tylko pogarsza swoją sytuacje i trafia do zakładu o zaostrzonym rygorze. Matka która mimo wszytko kocha Januszka, traci przez to coraz więcej nerwów aż w końcu problemy jej syna i jego zachowanie stają się jej głównym zmartwieniem.
Informacje dodatkowe o Ballada o Januszku:
Wydawnictwo: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
Data wydania: 2009-04-08
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-205-5422-9
Liczba stron: 364
Język oryginału: Polski
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2019-06-20, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2019,
'' Gnatkowskich rzecz jasna zostawiłam bo to prezes a prezes to prezes. Pan prawdziwy to pan prawdziwy, chociaż z wyglądu podobny do chama ''
Słyszeliście na pewno takie powiedzenie że można wyhodować węża czy żmiję na własnym łonie . Właśnie to przydarzyło się Genowefie Smoliwąs. Wyhodowała węża we własnym łonie, w osobie swojego synalka, tytułowego Januszka. Będę w tym miejscu sarkastyczna, ale powiem że widocznie Smoliwąsowa, zupełnie o tym nie wiedząc stosowała już wtedy, w kilka lat po wojnie '' wychowanie bezstresowe '' tak modne obecnie wśród współczesnych rodziców, chociaż nikomu wtedy jeszcze nie przyszło do głowy tak tego nazywać . Januszek, niestety z rodziców miał tylko matkę zapatrzoną w niego jak w obrazek. Ojca mu '' Niemce '' zagazowali w obozie, jeszcze przed jego, Januszka urodzeniem. Genowefa pracując na trzech, albo i w porywach czterech etatach, starała się swojemu jedynemu synkowi przysłowiowego nieba przychylić. A co udało jej się wychować ? Przeczytajcie, bo na prawdę warto, zwłaszcza rolę poglądową książka może odegrać ukazując młodym rodzicom jak NIE ! wychowywać dziecka .
Jakiś kilka lat temu, przypadkiem udało mi się obejrzeć mini serial nakręcony na podstawie tej książki z rewelacyjnie zagraną rolą matki Genowefy Smoiliwąs, przez radziecką aktorkę o nazwisku Lidiya Fedoseeva - Shukshina (te jej przepastne jak otchłań smutku, oczy) . Teraz udało mi się przeczytać książkę i stwierdzam że jest jeszcze lepsza niż film, choć nie przeczę że film był dość wierną adaptacją książki . W ramach ciekawostki dodam jeszcze, że swojej roli, wcale nie małej doczekał się też w tym mini serialu młodziutki Mirosław Baka jako Stasiek Wątroba, kolega Januszka. Polecam więc i film i książkę.
Co jeszcze w książce ? Oczywiście cała historia Januszka i jego matki nie jest osadzona w próżni, tylko w siermiężnej rzeczywistości powojennej i socjalistycznej Polski . Przyjrzymy się więc jak wtedy według autora książki, Sławomira Łubińskiego, wyglądała nasza polska rzeczywistość. Zaręczam że jest w tej pozycji kilka celnych spostrzeżeń i ciekawostek. Język powieści jest prosty i bardzo dobrze się czyta . Cała historia jest właściwie monologiem matki Januszka, która skończyła tylko cztery klasy przedwojennej szkoły powszechnej, ale bardzo się stara wysławiać porządnie. Na koniec jeszcze przytoczę dwa cytaty , abyście mieli pojęcie o czym mówię :)
'' Niech tylko jakieś ciekawsze słowo w jedno jej ucho wpadnie, to chwilę później z drugiego dziesięcioma braciszkami wyleci '' - tak się rodzi plotka :)
''Umieć przecież za dużo nie trzeba, wystarczy podłóg mody się ubrać i wydzierać ile sił w gardle ''
A ten cytat, tuż powyżej, tyczył się ówczesnej młodzieżowej muzyki, mniemam że wtedy chodziło o big - bit, ale czy nie przypomina wam i czegoś bardziej współczesnego ? :)
Jeszcze raz polecam :)