Pieniądz (energia działająca nieustannie jako entelechia) to coś w rodzaju złośliwej parodii ruchu samego życia i czasu. Poemat postpoetycki Bailout nie przynosi wprawdzie ogólnej krytyki pieniężnego rozumu, obraca się jednak z rozmachem w środowisku naturalnym współczesnych machinacji systemu, z jego globalnie panującą inżynierią finansową (derywaty, sekurytyzacja et al.), która przesądza o tym, jak z dnia na dzień żyjemy, ty i ja; jak wiąże koniec z końcem Tomasz Bąk (a żyjemy i wiążemy te końce jak „człowiek-pizda”, mówiąc inaczej: „chujowo”). Kryzys 2007–2010, okolicznościowa pobudka utworu, wywołuje szereg „wstrząsów wtórnych” – reperkusji, spostrzeżeń i refleksji, które przybliżają „obłędny taniec alchemicznych upiorów” (jak ruch w interesie samego pieniądza widział Marks). Ale wydźwięk całości nie jest rozpaczliwy: słychać „Preguntando caminamos” zapatystów; pada słowo na rzecz bezwarunkowego dochodu podstawowego; tu i ówdzie pojawiają się inne zajawki niezupełnie niemożliwych nadziei.
Andrzej Sosnowski
Wydawnictwo: WBPiCAK
Data wydania: 2019 (data przybliżona)
Kategoria: Poezja
ISBN:
Liczba stron: 94
Najnowsza książka Tomasza Bąka nosi czytelne znamiona eksperymentu, którego bazę stanowi „Realizm kapitalistyczny” Marka Fishera. Bąk nie tyle...
„»Centrum ma swój beat«, a Tomasz Bąk słyszy go wyraźnie, nasyca przester, zapętla i puszcza słowa w obieg. Jeśli przy okazji dzieli się...