Przezabawna opowieść o kobiecych marzeniach, które spełnić można (a nawet trzeba!) w czwartej dekadzie życia
Gdy cztery charakterne Ślązaczki postanawiają zrealizować plany sprzed ponad dwudziestu pięciu lat i wyruszyć w podróż w nieznane, można spodziewać się tylko jednego - pełnej humoru, ale i mądrości życiowej opowieści o tym, że na przygodę życia nigdy nie jest ani za późno, ani za wcześnie.
Babskie lato to książka drogi i książka o drodze - tej przemierzanej w kilometrach i tej odbywanej w marzeniach i pragnieniach. To historia kobiecej przyjaźni, która dojrzewa dzięki wspólnie świętowanym życiowym sukcesom i solidarnie przeżywanym sercowym porażkom. Pomiędzy słowami, wśród których co rusz pojawiają się bliskie bohaterkom wyrażenia gwarowe, toczy się lekka i dowcipna opowieść o sprawach najwyższej wagi - o miłości, o rodzinie, o szczęściu.
Dajcie się porwać tej niezwykłej historii i dołączcie do wyprawy, w której wszystko okazuje się inne, niż można by zaplanować.
Wydawnictwo: Emocje
Data wydania: 2024-05-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 256
Język oryginału: polski
Kornelia, Pola i Renata to trzy przyjaciółki, kobiety po 40., ślązaczki. Każda z nich ma swój wyjątkowy charakter, ale przyjaźń, która połączyła je wiele lat temu przetrwała i ma się bardzo dobrze. Pod wpływem jednej z nich postanawiają spełnić swoje marzenie sprzed ponad 25 lat i udać się w podróż. Taką bez planu, bez konkretnego celu, na żywioł. Dokąd je poniesie. Jak bardzo ta wyprawa odmieni ich życie?
✨ "Babskie lato" to książka o kobietach, dla kobiet. Przyznam, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Autorkę @katarzynatargosz.pl znam z jednej tylko powieści, więc nie bardzo mogłam podejrzewać co mnie czeka. Zdobyła moje serce tą historią. Cudowna, lekka, pełna humoru, choćby za sprawą gwary śląskiej, która momentami, dla spotykanych w trakcie podróży osób, była wręcz przekomiczna w swojej wymowie. Zaskakujące sytuacje, które napotykały te trzy szalone kobiety, których kreacja mnie urzekła, pokazują jak bardzo życie może nas obdarować, jeśli tylko damy mu szansę i ruszymy z miejsca. Znalazł się w tej opowieści również ciekawy wątek kryminalny, oczywiście też przesiąknięty humorem. Wspaniale, że autorka usytuowała wyprawę kobiet po mojej ziemi świętokrzyskiej. Można dzięki temu poznać np. ciekawe smaki.
✨ Tą przyjemną, przezabawną opowieścią pani Katarzyna pokazuje czytelnikowi jak bardzo warto być otwartym na to, co nie zaplanowane. I jak z pozoru błahe sprawy, odmieniają serca i pozwalają odnaleźć szczęście.
Z "Babskim latem" czeka was chwila wytchnienia od codzienności.
Pewnego dnia Renata wpada na pomysł zorganizowania wyprawy, która marzyła się im ponad 25 lat temu. Początkowo nie spotka się to z entuzjazmem dwóch pozostałych koleżanek.
“Chciałam je zabrać na wyprawę w nieznane, ale jedna kręci nosem, że mąż i chomik jej nie puszczą ,a druga w ogóle staje okoniem”.
Po śląskiej wymianie zdań trzy kobiety po czterdziestce ruszają przed siebie.
??Kornelia samodzielna mama przeżywa pustkę po opuszczeniu gniazda przez córkę Agnieszkę.
?Renata mama dwójki synów, po śmierci ukochanego męża Michała próbuje sobie ułożyć życie, ale nie jest to tak łatwe jakby mogło się wydawać. Kobieta zaradna, co i kran naprawi i zawsze ogarnie coś z niczego.
?Pola posiada dużą rodzinę: 4 dzieci, mąż, pies, chomik i rybki. Przytłoczona nadmiarem obowiązków chciałaby przeżyć coś spontanicznego.
Nawigacja nie będzie im potrzebna. Ahoj przygodo!
Kobiety jadą tam gdzie ich koła samochodu poniosą. Co wyniknie z tej wyprawy i w jakim składzie z niej wrócą dowiecie się po przeczytaniu całości
Niebywałą zaletą tej książki jest to, iż autorka bardzo często wplata śląskie zwroty. Dzięki zawartym przypisom każda osoba z łatwością je zrozumie. Pochodzę ze Śląska, więc gwara jest dla mnie zrozumiała. To spotkanie było jak powrót do domu.
"Babskie lato" to ciepła i pełna humoru opowieść o spełnianiu kobiecych marzeń w dojrzałym wieku.
Towarzyszymy bohaterkom w drodze po Polsce, ale także w drodze w głąb siebie. Będzie to doskonała lektura na trudniejszy czas, kiedy potrzebujemy relaksu.
Książka skłania do refleksji nad swoim życiem i zastanowieniem się dokąd i z kim zmierzamy. Polecam.
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗣𝗼𝗱𝗿óż 𝗺𝗮𝗿𝘇𝗲ń (𝗕𝗲𝗹𝗲 𝗸𝗮𝗷)
[..] 𝑗𝑎𝑘 𝑠𝑖ę 𝑤 ż𝑦𝑐𝑖𝑢 𝑛𝑖𝑒 𝑢𝑘ł𝑎𝑑𝑎, 𝑡𝑜, 𝑝𝑟𝑜𝑏𝑙𝑒𝑚𝑦 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧ą 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑒 𝑛𝑎𝑟𝑎𝑧, 𝑎𝑙𝑒 𝑗𝑎𝑘 𝑠𝑖ę 𝑧𝑎𝑐𝑧𝑦𝑛𝑎 𝑢𝑘ł𝑎𝑑𝑎ć, 𝑡𝑜 𝑡𝑒ż 𝑠𝑖ę 𝑜𝑘𝑎𝑧𝑢𝑗𝑒, ż𝑒 𝑝𝑜 𝑐𝑎ł𝑜ś𝑐𝑖.
𝐵𝑎𝑏𝑠𝑘𝑖𝑒 𝑙𝑎𝑡𝑜 to pierwsza powieść autorki, jaką przeczytałam i druga, która została wydana pod skrzydłami Wydawnictwa Emocje. Okładka książki zachwyca, jest przepiękna i idealnie pasuje do tej powieści. 𝐵𝑎𝑏𝑠𝑘𝑖𝑒 𝑙𝑎𝑡𝑜 to świetna powieść drogi z przesympatycznymi bohaterkami w roli głównej. Kryminalne afery, przestępcy, przystojny śledczy i tajemniczy Włoch oraz przesympatyczna ciotka Cila, która szuka ciekawych przywar, bo śmiało może się od czegoś uzależnić, jako że przyszłości sobie nie zmarnuje. To wszystko można znaleźć w najnowszej powieści Katarzyny Targosz.
Kobiety ruszają w podróż pod wpływem chwili, a wracają ze spontanicznej wyprawy odmienione, bo ta krótka wyprawa w nieznane zmieniła wszystko.
Kornelia będzie świętować swoje 45 urodziny i w oczekiwaniu na przyjazd przyjaciółek stoi w oknie i porównuje współczesność do „swoich” czasów. 𝑂𝑐𝑧𝑦𝑤𝑖ś𝑐𝑖𝑒 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖𝑜𝑚 ż𝑦ł𝑜 𝑠𝑖ę 𝑡𝑒𝑟𝑎𝑧 – 𝑝𝑜𝑑𝑜𝑏𝑛𝑜 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗, 𝑝𝑟𝑎𝑐𝑎 𝑏𝑦ł𝑎 𝑝𝑜𝑑𝑜𝑏𝑛𝑜 – 𝑙ż𝑒𝑗𝑠𝑧𝑎, 𝑎 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑡𝑟𝑧𝑒 𝑝𝑜𝑑𝑜𝑏𝑛𝑜 – 𝑐𝑧𝑦𝑠𝑡𝑠𝑧𝑒. Nie znała się dobrze na gospodarce, polityce, ekologii, więc nie mogła podeprzeć swoich przekonań twardymi argumentami, ale zwyczajnie nie była z tego zadowolona. 𝑇ę𝑠𝑘𝑛𝑖ł𝑎 𝑛𝑖𝑒𝑐𝑜 𝑧𝑎 Ś𝑙ą𝑠𝑘𝑖𝑒𝑚 𝑝𝑎𝑚𝑖ę𝑡𝑎𝑛𝑦𝑚 𝑧 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑖ń𝑠𝑡𝑤𝑎 […] 𝑤 𝑝𝑒𝑤𝑛𝑦𝑚 𝑤𝑖𝑒𝑘𝑢 𝑘𝑎ż𝑑𝑦 𝑧𝑎𝑐𝑧𝑦𝑛𝑎 𝑢𝑤𝑎ż𝑎ć, ż𝑒 𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦ś 𝑏𝑦ł𝑜 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗.
Kornelia od chwili, gdy porzucił ją chłopak, kiedy była z nim w ciąży, jest sama. Teraz po tym, jak dorosła córka wyfrunęła w świat, przeprowadziła się do wiekowej ciotki, która ma w sobie więcej energii i życia niż Kornelia i jej dwie przyjaciółki razem wzięte.
Pola to mistrzyni prac domowych, stateczna mężatka, znudzona codzienną rutyną. Zmęczona obowiązkami i zawiedziona brakiem zainteresowania ze strony męża, bo po szesnastu latach małżeństwa, romantyzm to może sobie pooglądać tylko w filmie.
Renata od dziesięciu lat jest wdową. Zawsze była niepokorna i nikomu nie chciała się podporządkowywać, to ona jest siłą napędową całej paczki, autorką wariackich pomysłów i prowodyrką szalonych przedsięwzięć. Mężczyźni w jej życiu goszczą tylko na chwilę, bo żaden z nich nie dorównuje jej zmarłemu mężowi.
W dniu urodzin Korneli, Renata wpada na genialny pomysł, by wyruszyć w podróż przed siebie bez planu, jak o tym marzyły ponad dwadzieścia pięć lat temu. Kornelia i Pola są początkowo bardzo sceptycznie do tego pomysłu nastawione, ale Renata, jak na coś wpadnie, to łatwo nie odpuszcza. Wszystko robi na sto procent, niczego połowicznie, w każde przedsięwzięcie angażuje się całą sobą i dąży do celu.
Spontaniczna podróż kobiet obfituje w zaskakujące zdarzenia i przygody. Czego tam nie było? Nocowanie w zamku, spotkanie przystojnego amanta, który być może jest przestępcą, a udało mu się oczarować Kornelię, przeprawianie się archaiczną barką na drugi brzeg rzeki, nieoczekiwany występ wokalny Korneli na weselu i zajęcia z malowania, podczas których Pola odkryła, że ma talent malarski, a potem szalała na weselu obcych ludzi, tym samym, gdzie Kornelia dała popis wokalny. Potem po drodze zabrały młodego chłopaka, który zwiał z domu i psa przywiązanego do drzewa w lesie.
Zabawna podróż trzech dojrzałych kobiet, młodego chłopaka i zabranego z lasu ogromnego psa, do którego Renata zapałała niesamowitą wręcz miłością w przeciwieństwie do Poli muszącej znosić jego obecność na tylnym siedzeniu. Do kompletu spotkały idącą leśną drogą dziewczynę. Dla niej także znalazło się miejsce w samochodzie. I tak docierają do pensjonatu w lesie. Jeśli sądzicie, że to koniec niesamowitych przygód kobiet, to jesteście w błędzie. To tu dopiero będzie się działo.
Ta podróż okazała się świetnym pomysłem i dostarczyła kobietom więcej, niż mogłaby im przynieść dwadzieścia pięć lat wcześniej. 𝐵𝑜 𝑡𝑒𝑟𝑎𝑧 𝑛𝑖𝑒 𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧𝑖ł𝑜 𝑤𝑐𝑎𝑙𝑒 𝑜 𝑝𝑜𝑧𝑛𝑎𝑤𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑛𝑜𝑤𝑦𝑐ℎ 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐 𝑖 𝑘𝑜𝑟𝑧𝑦𝑠𝑡𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑧 𝑟óż𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑎𝑡𝑟𝑎𝑘𝑐𝑗𝑖, 𝑎 𝑝𝑜𝑧𝑛𝑎𝑤𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒 𝑖 𝑘𝑜𝑟𝑧𝑦𝑠𝑡𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑧 𝑛𝑜𝑤𝑦𝑐ℎ 𝑠𝑦𝑡𝑢𝑎𝑐𝑗𝑖, 𝑑𝑙𝑎 𝑜𝑑𝑘𝑟𝑦𝑐𝑖𝑎 𝑡𝑒𝑔𝑜, 𝑐𝑜 𝑠𝑖ę 𝑘𝑟𝑦𝑗𝑒 𝑔𝑑𝑧𝑖𝑒ś 𝑤 𝑔łę𝑏𝑖 𝑖𝑐ℎ 𝑑𝑢𝑠𝑧𝑦. […] 𝑊𝑖ę𝑐 𝑛𝑖𝑒𝑝𝑜𝑠𝑡𝑟𝑧𝑒ż𝑒𝑛𝑖𝑒, 𝑤𝑟𝑎𝑧 𝑧 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑚𝑖𝑒𝑟𝑧𝑎𝑛𝑦𝑚𝑖 𝑘𝑖𝑙o𝑚𝑒𝑡𝑟𝑎𝑚𝑖, 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑚𝑖𝑒𝑟𝑧𝑎ł𝑦 𝑠𝑤𝑜𝑗𝑒 𝑤𝑒𝑤𝑛ę𝑡𝑟𝑧𝑛𝑒 𝑘𝑟𝑎𝑗𝑜𝑏𝑟𝑎𝑧𝑦.
Wszystkie trzy nie miały pojęcia, że pobyt w starym domu pozwoli im przeżyć szalone przygody, o których latami będą mogły opowiadać rodzinie. Pola zatęskniła za mężem i dziećmi, a Kornelia i Renata zaś być może znalazły miłość.
Dzięki tej wyprawie Pola odkryła w sobie talent, o którym nie miała pojęcia i zatęskniła za mężem. Kornelia, która na długie lata zamknęła serce dla wszystkich mężczyzn, teraz zastanawia się, czy aby go trochę nie uchylić dla sympatycznego Alberta. Kornelia prowodyrka przedsięwzięcia straciła zaś głowę dla świeżo poznanego Nolberta, który na szczęście nie okazał się międzynarodowym przestępcą.
Każdy wiek ma swoje prawa i uroki. 𝑁𝑎𝑠𝑧 𝑤𝑖𝑒𝑘 𝑐ℎ𝑦𝑏𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑜 𝑘𝑜ń𝑐𝑎 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑡𝑦𝑚, 𝑐𝑜 𝑝𝑜𝑘𝑎𝑧𝑢𝑗𝑒 𝑚𝑒𝑡𝑟𝑦𝑘𝑎. 𝑀ł𝑜𝑑𝑦 𝑚𝑜ż𝑒 𝑐𝑧𝑢ć 𝑠𝑖ę 𝑠𝑡𝑎𝑟𝑜, 𝑎 𝑠𝑡𝑎𝑟𝑦 𝑚𝑜ż𝑒 𝑐𝑧𝑢ć 𝑠𝑖ę 𝑚ł𝑜𝑑𝑜. 𝐴 𝑠ą 𝑤𝑦𝑑𝑎𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒 𝑝𝑜𝑠𝑡𝑎𝑟𝑧𝑎𝑗ą 𝑐𝑖ę 𝑤 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑒𝑗 𝑐ℎ𝑤𝑖𝑙𝑖 𝑜 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑠𝑖ą𝑡𝑘𝑖 𝑙𝑎𝑡 […]
𝐵𝑎𝑏𝑠𝑘𝑖𝑒 𝑙𝑎𝑡𝑜 to powieść, w której nie brakuje pozytywnej energii, pełna śląskiej gwary i regionalnych przysmaków. Przy okazji lektury można dowiedzieć się co to są klapsznity, żymloki, futermeloki, makrony czy karminadle. To powieść napisana z niesamowitym poczuciem humoru, pełna przekomicznych perypetii trzech charakternych kobiet i skrzących się dowcipem dialogów. 𝐵𝑎𝑏𝑠𝑘𝑖𝑒 𝑙𝑎𝑡𝑜 to powieść drogi, w którą można zabrać się wraz z sympatycznymi bohaterkami, bo i dla nas znajdzie się miejsce w ich samochodzie. To ciepła opowieść niepozbawiona refleksji napisana w lekki i przyjemny sposób o miłości, rodzinie i poszukiwaniu szczęścia, sile przyjaźni, wyzwaniach, o kobiecych marzeniach, które można spełniać bez względu na wiek.
[…] 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑚𝑦 𝑜𝑑 𝑟𝑎𝑧𝑢 𝑟𝑜𝑏𝑖ć 𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜ś, 𝑐𝑜 𝑚𝑎 𝑧𝑛𝑎𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑙𝑎 𝑐𝑎ł𝑒𝑔𝑜 ś𝑤𝑖𝑎𝑡𝑎. 𝑊𝑦𝑠𝑡𝑎𝑟𝑐𝑧𝑦, ż𝑒 𝑟𝑜𝑏𝑖𝑚𝑦 𝑐𝑜ś 𝑑𝑙𝑎 𝑡𝑦𝑐ℎ, 𝑘𝑡ó𝑟𝑧𝑦 𝑠ą 𝑜𝑏𝑜𝑘 𝑛𝑎𝑠, 𝑏𝑜 𝑡𝑜 𝑜𝑛𝑖 𝑛𝑎𝑑𝑎𝑗ą 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑒𝑚𝑢 ż𝑦𝑐𝑖𝑢 𝑠𝑒𝑛𝑠 𝑜𝑛𝑖 𝑠ą 𝑐𝑎ł𝑦𝑚 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑦𝑚 ś𝑤𝑖𝑎𝑡𝑒𝑚.
Kornelia, Pola i Renata, trzy Ślązaczki i przyjaciółki pod wpływem impulsu wyruszają w nieznane kierunki Polski. Ich podróż to całkowity spontan, gdzie nawet nocleg nie jest zaplanowany. Trzy kobiety, różne a jednocześnie wspierające się ta podróż będzie obfitować w ciekawe sytuacje i dobry humor.
Wyjazdy zaplanowane czy całkowity spontan? Ja akurat należę do osób, które choć częściowo muszą mieć zaplanowany wyjazd, najważniejsze to mieć gdzie przenocować i znać chociaż trochę zarys miejsca gdzie jadę, by wiedzieć co warto zobaczyć. I oczywiście jak dojechać i wrócić ??
Zupełnie inaczej postępują trzy przyjaciółki, które wyruszają w podróż w nieznane. Wykraczają poza ramy swojej bezpiecznej przystani, by odkryć że pomimo ich wieku ( o zgroza, kobiety po czterdziestce) nie czekają ich tylko ciepłe papucie i siedzenie w domu, bo nawet parę dni wycieczki ukazuje że są spragnione przygód. A tych ich niezabraknie, dodatkowo to wszystko jest okraszone ciętym i dobrym humorem dziewczyn, i nawet wplączą się w aferę kryminalną.
Książka skłania do refleksji, że nigdy nie jest za późno by podążyć za marzeniami i w nieznane, bo możemy się pozytywnie zaskoczyć, a los może zgotować ciekawe niespodzianki, które wpłyną na życie.
Idealna książka na gorące lato.
Trzy charakterne Ślązaczki - Kornelia, Pola i Renata wyruszają we wspólną spontaniczną podróż w nieznane, pragnąc zrealizować plan sprzed dwudziestu pięciu laty. Odważyłybyście się na taki krok? Ja w pojedynkę na pewno nie, ale z przyjaciółkami... czemu nie, prawda? Katarzyna Targosz i jej bohaterki udowadniają, że na przygodę życia zawsze jest dobry czas. Wiek nie ma tu znaczenia. Nie wszystko da się zaplanować i przewidzieć, i właśnie to jest najwspanialsze w takich wyprawach.
"Nasz wiek chyba nie do końca jest tym, co pokazuje metryka. Młody może czuć się staro, a stary może czuć się młodo. A są wydarzenia, które postarzają cię w jednej chwili o dziesiątki lat."
Miłość, przyjaźń, rodzina i szczęście - wartości nadrzędne w życiu człowieka. Bohaterki "Babskiego lata" pod płaszczykiem lekkości i dowcipu pokazją co w życiu najważniejsze. Każdą z nich bez problemu można z miejsca polubić.
"Bo teraz nie chodziło wcale o poznawanie nowych miejsc i korzystanie z różnych atrakcji, a o poznawanie siebie i korzystanie z nowych sytuacji dla odkrycia tego, co się kryje gdzieś w głębi ich duszy."
Nie będzie to tylko taka zwykła historia, ale znajdziemy w niej też kryminalne afery, przestępców, przystojnego śledczego, tajemniczego Włocha czy rewelacyjną ciotkę Cilę. Całość obfitowała w zaskakujące zdarzenia i szalone przygody. Działo się co niemiara!
Dodatkowym i bardzo ciekawym zabiegiem było umieszczenie w książce gwary śląskiej. Dzięki zawartym przypisom wszystkie zwroty okazały się zrozumiałe.
"Babskie lato" to pełna pozytywnej energii powieść o sile kobiecej przyjaźni, miłości, relacjach rodzinnych, spełnianiu marzeń i poszukiwaniu szczęścia. To nie tylko podróż po kraju, ale i w głąb siebie. Kto i w jaki sposób się zmieni? Będzie wzruszająco, ale przede wszystkim zabawnie. To co, wyruszycie w podróż w nieznane? Miejsce w samochodzie Kornelii, Poli i Renaty czeka!
Jak na książki p. Targosz, to - o dziwo - nie przepadłam dla niej od początku. Brnęłam mozolnie przez pierwszych 50 stron... a później już poszło z górki.
Trzy kobiety, trzy temperamenty, ale łączy je wiek i chęć przygody. Czy naprawdę całe życie już za nimi? A może kilka dni w podróży może coś zmienić?
Ciepła, mądra i optymistyczna książka. Idealna na lato!
"Każdemu tęskni się za tym, czego nie ma."
Człowiek składa się z pragnień, tych małych i tych trochę większych. Można by je nazwać marzeniami, które głęboko skrywane nie mają szansy na spełnienie. Bo nie wystarczy pragnąć, trzeba jeszcze podjąć działanie i znaleźć w sobie odwagę, aby głośno mówić o tych, czego się pragnie. Naturą człowieka jest pożądać tego, czego się jeszcze nie ma i wyobrażać sobie, co by było gdyby. Przestańmy zatem "gdybać" i weźmy się do działania, niezależnie od wszystkiego.
"W młodości godzimy się na wiele rzeczy z głupoty, naiwności albo strachu. Na starość godzimy się na wiele rzeczy z rezygnacji i ze zmęczenia."
Trzy przyjaciółki - Kornelia, Pola i Renata - znajdują się w takim momencie życia, kiedy stagnacja, przyzwyczajenie i pewna doza lenistwa blokują ich chęć do działania. Choć czują, że w ich życiu coś ewidentnie nie działa prawidłowo i należałoby coś zmienić, to jednak poddają się rutynie dnia codziennego. W końcu czy "starym babom" wypada marzyć o księciu z bajki, o namiętności, o porywach serca? Kornelia powiedziałaby, że absolutnie nie, Pola stwierdziłaby, że nie ma na to czasu, a Renata... wpada na iście szalony plan. Namawia ich na podróż, w którą nigdy się nie udały, a która wciąż czeka na realizację.
"Dziewczęta! Tak was słucham i tak sobie myślę, że każda z was potrzebuje tej podróży, żeby odnaleźć swoje prawdziwe najlepsze strony."
Cały problem podejmowania decyzji o życiowych zmianach polega na tym, że tak trudno odpowiedzieć sobie na pytanie o swoich potrzebach. Skąd czerpać pewność, że dana decyzja będzie tą najlepszą? Jak odnaleźć swoje mocne strony i na czym oprzeć swoją przyszłość? Później dochodzą do tego wątpliwości czy aby na pewno trzeba coś zmienić, w końcu bezpieczniejsze jest to, co znane i oswojone... Podróż w nieznane jawi się naszym bohaterkom niczym "porywanie się z motyką na słońce", bo czy przemierzanie tylu kilometrów bez wyraźnego celu ma jakikolwiek sens?
"Bo teraz nie chodziło wcale o poznawanie nowych miejsc i korzystanie z różnych atrakcji, a o poznawanie siebie i korzystanie z nowych sytuacji dla odkrycia tego, co się kryje gdzieś w głębi ich duszy."
Wybieramy się w podróże z bardzo różnych powodów - dla rozrywki, dla wiedzy, dla pracy, dla świętego spokoju... I choć wydaje się, że ten ostatni powód przyświeca Korneli i Poli, aby Renata w końcu dała im spokój, to jednak finał ich wojaży zaskoczy je wszystkie w równym stopniu. Przemierzą nie tylko kilometry dróg, ale także kilometry wewnętrznych rozterek, pragnień i obaw. Gdzie zaprowadzi ich szalona podróż i co zmieni w ich poukładanym, monotonnym życiu? Warto udać się wraz z nimi, bo być może także my dotrzemy do niespodziewanych miejsc i wniosków.
Duża dawka dobrej energii, życiowych mądrości i humoru. Gorąco polecam.
*Cytaty pochodzą z książki Katarzyna Targosz, Babskie lato, Wydawnictwo Emocje, 2024
Jak wiecie, jestem okładkową sroką. Dziś chcę wam polecić świetną historię, która się kryje pod przepiękną okładką.
,,Babskie lato" @katarzynatargosz.pl @wydawnictwoemocje
Główne bohaterki są po czterdziestce. Przyjaźnią się od wielu lat. Mają różne doświadczenia życiowe, różne temperamenty. Podczas jednego ze spotkań, pada pytanie:
,,Nie dręczy was czasem myśl, że przeszłyśmy przez to życie, nie mając żadnego znaczenia ?"
Co może im pomóc, przypomnieć sobie kim są, jakie mają cele i co jeszcze mogą?
Wyprawa BELE KAJ. Czyli przed siebie. Już w liceum planowały taką podróż, ale jak to bywa w życiu, nic z tego nie wyszło. Teraz to nadrobią.
Jak możecie się domyślać, to nie będzie zwykła przejażdżka, a pełna wrażeń i nietypowych zdarzeń wyprawa życia. Nie chcę wam zepsuć zabawy, więc nie zdradzę szczegółów, ale przygotujecie się na babskie lato.
Autorka przepięknie pokazuje, że bez względu na to, co już przeżyłaś, warto wyjść ze swojej strefy komfortu. Twoje dzieci opuściły rodzinny dom i czujesz pustkę? A może jesteś sama i myślisz, że nic dobrego cię już nie czeka, jesteś znużona życiem? Najważniejsza podróż to ta, którą pokonujemy w swojej głowie i sercu.
"Bo teraz nie chodziło wcale o poznawanie nowych miejsc i korzystanie z różnych atrakcji, a o poznawanie siebie i korzystanie z nowych sytuacji dla odkrycia tego, co się kryje gdzieś w głębi ich duszy.
Wręcz niepostrzeżenie, wraz z przemierzanymi kilometrami, przemierzały swoje wewnętrzne krajobrazy".
Genialna opowieść o kobiecej przyjaźni, przełamywaniu siebie, nowym początku po czterdziestce. Co jeszcze w niej znajdziecie? Mocne charaktery, przygoda życia, zagadka kryminalna (tajemniczy skarb w piwnicy), a to wszystko okraszone śląskimi powiedzonkami.
Jestem zauroczona tą gwarą i tą historią.
Lekka, pełna humoru i dystansu (kocham ironię!) porusza tematy istotne dla wielu kobiet.
Dla wszystkich Gryfnych frelek ? (fajnych babek)
To trzeba przeczytać!
W życiu Kingi, trzydziestopięcioletniej wielkomiejskiej singielki trudno znaleźć choćby promyki szczęścia. Jej związek z mężczyzną właśnie się zakończył...
Czterdziestoletnia Kinga znów wkracza na szlak cudów. Opuszcza Krościenko, w którym przed pięciu laty znalazła wiarę, nadzieję i miłość...
Przeczytane:2024-07-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, prezent, Wyzwanie - wybrana przez ciebie liczba książek w 2024, 52 książki 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu 2024,
Książka Katarzyny Targosz to lektura dla każdego, i nie jest ważne czy to czytelniczka czy czytelnik, myślę też, że nie ma żadnego znaczenia wiek. Bo to jest wspaniała książka o trwałej przyjaźni, która mimo upływu lat ciągle jest niemal niezmienna. Owszem, zdarzają się kłótnie i niesnaski, ale to przecież całkiem normalne. Na dodatek trzy Ślązaczki pokazały nam, że marzenia można spełniać w każdym wieku i czasie. Nie ma przeterminowanych marzeń, gdy tylko nadarza się okazja trzeba po prostu do nich wrócić.
Kornelia, Pola za namową Renaty, która przypomniała przyjaciółkom ich młodzieńcze marzenie, wyruszają w podróż w nieznane. Kornelia czuje się jak stara baba i ciągle o tym mówi, a przecież skończyła ledwie czterdzieści pięć lat. Oczywiście w tym przypadku, jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla mnie to młode kobiety, lecz dla młodzieży pewnie już nie. Lecz gdy Kornelia patrzy na Renatę, to widzi młoda i atrakcyjną kobietę...
Wyruszają bez żadnego planu i nawigacji, w kierunku wschodnim, jak najdalej od Śląska. Podróżując razem z nimi poznajemy urocze zakątki naszego kraju. Wraz z przebytymi kilometrami nastroje Kornelii i Poli poprawiają się, zaczynają zauważać sens takiej wyprawy, jak za dawnych czasów.
"Przyjaźń to najpiękniejsza podróż, jaką możemy odbyć razem..."
Kobiety mimo tego, że nie mają przed sobą tajemnic, to jednak skrywają drobne sekrety, o których nie chcą rozmawiać. Za sobą mają już wiele różnych życiowych sukcesów, ale także porażki nie są im obce. Pola jest szczęśliwą mężatką i matką czwórki dzieci, lecz zauważa, że mąż ostatnio jakby jej nie zauważał. W ich związek wkradła się po prostu rutyna.
Kornelia jest ostatnio dość smutna, bo jej jedyna córka wyjechała na studia do Wrocławia, została więc całkiem sama. Renata wychowuje dwóch dorosłych niemal synów, i ciągle wspomina zmarłego przed laty męża.
Na tej wyprawie chcą jednak zapomnieć o swoich bolączkach a skupić się na tym, co tu i teraz. Po drodze nie tylko spotykają ciekawych ludzi, ale także poznają ich problemy. Niektóre nawet ku swojemu zdziwieniu, potrafią rozwiązać. Okazuje się, że spontaniczny wyjazd, tak "na wariata", to był bardzo dobry pomysł i humory poprawiają się znakomicie.
Można by rzec, że to powieść drogi, lecz przede wszystkim to historia z przesłaniem, opowiadająca o prawdziwej babskiej przyjaźni. Takiej na całe życie, na dobre i złe.
Takiej, o jakiej każdy marzy.
Ja po lekturze książki tez mam zamiar zrobić coś spontanicznego, lecz to będzie podróż zupełnie inna, bo...pociągiem.
Warto iść za głosem serca i przyjaciół, zwłaszcza tych, którzy naprawdę nimi są.
Jakby tego było mało, to również i wątek kryminalny zawieruszył się w tej opowieści, a śląskie słowa wplatane w dialogi rewelacyjnie dodają książce uroku.
Na plus jeszcze jest okładka, a że ja jestem taką okładkową sroką, więc nie mogłam o niej nie wspomnieć.
"Nie musimy od razu robić czegoś, co ma znaczenie dla całego świata. Wystarczy, że robimy coś dla tych, którzy są obok nas, bo to oni nadają naszemu życiu sens i oni są całym naszym światem."
Warto czasem wyjść z przysłowiowych czterech ścian i dać się porwać impulsowi, bo gdzieś czeka na nas nie tylko przygoda, ale może nawet i szczęście...
Polecam.