Śmierć nigdy nie jest sprawiedliwa. Alicja Mort odkrywa to podczas swojej pierwszej sprawy, kiedy rozmawia z kobietą podejrzaną o zamordowanie córki. Wie, na które mięśnie mimiczne ma patrzeć, by odkryć, czy ta mówi prawdę. Jest pewna swoich wyroków. Alicja specjalizuje się w wykrywaniu kłamstw, ale nic nie mogło przygotować jej na to, do czego zdolni są ludzie.
Mort zostawiła za sobą przeszłość i nie spodziewała się, że ta upomni się o nią w najmniej spodziewanym momencie. Tajemnicza przesyłka, która ląduje pod drzwiami jej domu sprawia, że kobieta musi zmierzyć się z demona – mi, od których uciekła, i ludźmi, których celowo opuściła.
Sekrety, które nie powinny ujrzeć światła dziennego, brutalna zbrodnia i piętrzące się wokół Alicji kłamstwa to dopiero początek tego, w co została wciągnięta.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2024-02-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 350
Młoda policjantka – Alicja Mort w trakcie początku swojej mundurowej kariery trafia na wyjątkowo paskudną sprawę. Jej mentor Edward Górski wprowadza ją w skomplikowane śledztwo dotyczące zabójstwa dziecka.
Alicja nie pojawia się tam bez przyczyny, ma wyjątkowy dar - potrafi czytać ludzi. Mimo, że jej doświadczenie jest nikłe to myśli jak doświadczony detektyw – w sposób uporządkowany, obiektywny, racjonalny i chłodny. Z powodzeniem analizuje czyny, słowa i mowę ciała. Jest spostrzegawcza. Właśnie to zauważył w niej stary wyjadacz Górski.
Po kilku latach Alicja pracująca już w sektorze prywatnym otrzymuje tajemniczą przesyłkę, która przywołuje tragiczne wspomnienia z okresu służby w policji. Taką samą przesyłkę otrzymuje jej były partner. Okazuje się, że przeszłość, którą już dawno zostawiła za sobą zaczęła się o nią upominać. Jest zmuszona podjąć prywatne śledztwo, aby na zawsze zamknąć ten rozdział życia. Jego finał może okazać się tragiczny….
„Asymetria” to moja pierwsza przygoda z twórczością Bartosza Szczygielskiego. Jest to świetnie skonstruowana historia kryminalna prowadząca czytelnika przez zawiłości ludzkich relacji. Ta powieść mówi nam, że każde decyzje jakie podejmujemy w życiu bezpośrednio korelują z tym co czeka nas w przyszłości.
Chciało by się napisać „Nie ma zbrodni doskonałej”. To fakt.
Przeczytajcie i przekonajcie się czy w tym wypadku sprawiedliwość dosięgnie tych, którzy na to zasługują….
I jeszcze jedno. Jestem wręcz zauroczony postacią wykreowaną przez autora. Mowa o Alicji Mort. Jako czynny policjant muszę to napisać – „takich ludzi nam trzeba – było by dużo łatwiej ….”
Polecam gorąco.
UKRYTE PRAWDY
Bardzo lubię książki Bartosza Szczygielskiego dlatego z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po najnowszą czyli „Asymetrię”. Byłam ciekawa czy autorowi uda się kolejny raz mnie zaskoczyć. Już sam opis okładkowy powieści sprawia, że czytelnik czuje się mocno zaintrygowany. Oto na scenę wkracza Alicja Mort – kobieta, która widzi więcej niżby chciała...
Alicja posiada pewną szczególną cechę dzięki której zarabia na życie – potrafi z mimiki, gestów, tonu głosu wykrywać kłamstwo. Kiedyś wiązała swoją przyszłość z pracą w policji. Już po pierwszej sprawie, w której zetknęła się ze śmiercią dziecka, przekonała się, że zło przywdziewa różne oblicza. Od tragicznych wydarzeń mija piętnaście lat. Pewnego dnia Alicja otrzymuje przesyłkę, która otwiera wrota do przeszłości. Te, które na zawsze miały pozostać zamknięte. Co tak naprawdę wydarzyło się przed kilkunastoma laty? Czy to możliwe, że Mort popełniła wtedy niewybaczalny błąd?
„Asymetria” stanowi doskonały przykład na to jak ciekawy, oryginalny pomysł przekuć można w bardzo dobrą opowieść. Szczygielski odważnie nakreślił postać charakterystyczną, odznaczającą się zestawem nietuzinkowych cech. A także parającą się dość nieoczywistym zajęciem. I to się naprawdę udało. Alicja niekoniecznie jest może postacią, która zyskuje czytelniczą sympatię, ale nie można odmówić jej oryginalności i świetnej literackiej konstrukcji. Wyróżnia się na tle bohaterek, o których czytamy codziennie. Po lekturze tej powieści stwierdzić muszę, że jest to jedna z najciekawszych postaci kobiecych w rodzimym kryminale. Wiele wskazuje na to, że Mort powróci, a więc jestem bardzo ciekawa jak rozwinie się ta bohaterka.
Zdarzenia współczesne pisarz zgrabnie przeplata z wypadkami sprzed piętnastu lat. Dwa dobrze poprowadzone plany czasowe sprawiają, że ta powieść cały czas zaskakuje. Gdy wydawać się może, że wiemy już do czego prowadzi ta historia, autor sprawnie serwuje kolejny zwrot akcji. Fantastycznie napisana książka, która jest zaskakująca, oryginalna i jakże świeża. To prawdziwa radość oddawać się takiej lekturze. Bartosz Szczygielski umiejętnie portretuje swoich bohaterów, sprawnie prowadzi narrację i pisze rewelacyjne dialogi. Im głębiej wnikamy w tę opowieść tym bardziej staje się ona tajemnicza i nieodgadniona. I taka pozostaje aż do ostatnich stron. Prawdziwą wisienką na torcie jest finał tej historii : nieprzewidywalny, poruszający i dający do myślenia. Bardzo dobrze zaplanowana książka. Mroki przeszłości przebudzone po latach oplatają bohaterów swoją zimną aurą. Wydarzenia z 2004 roku, które zdawałoby się, że zostały skutecznie pogrzebane, powracają, by upomnieć się o prawdę. „Asymetria” to powieść, o której nie da się ot tak zapomnieć. Mocno wgryza się w odbiorcę i pozostawia po sobie głęboki ślad.
Bartosz Szczygielski nie boi się poruszać tematów, które są trudne, drażnią, wwiercają się w umysł. Potrafi jednak pisać tak, że jego opowieść przemawia do nas nie epatując nadmiernie przemocą. Mimo tego, że sięga do najgłębszych pokładów zła, robi to z dużym wyczuciem i literackim smakiem. Perfekcyjnie napisana książka. Na niespełna czterystu stronach pisarzowi udało się zawrzeć całą gamę emocji : strachu, poczucia krzywdy, samotności. To jedna z tych powieści, które zmuszają nas do przemyśleń, nie chcą nas opuścić i domagają się naszego zainteresowania. Nie sposób także nie wspomnieć o tym jak obrazowo Szczygielski ukazuje rzeczywistość. Jest inteligentnym obserwatorem i potrafi podzielić się z czytelnikami swoimi odczuciami jednocześnie nie narzucając nic. „Asymetria” to mądra powieść napisana z dużym kunsztem. Nie jest łatwa w odbiorze, ale warto sięgnąć po nią, by przeczytać coś, co całkowicie przełamuje znane schematy.
Osobiście uważam „Asymetrię” za majstersztyk współczesnej powieści kryminalnej. Pełna zagadek, wstrząsająca i niosąca za sobą przekaz. Ponadto łącząca sprawnie thriller psychologiczny z kryminałem. Interesujące postaci, znane nam realia i nieoczywiste rozwiązanie. Perfekcyjna książka za którą autorowi należą się słowa uznania.
Intrygująca zagadka, wciągające śledztwo. Bardzo dobrze i szybko się czyta.
Alicja Mort była policjantka, wiedzie w miarę stabilne życie u boku swojego męża Jacka. Pewnego dnia Mort otrzymuje tajemniczą przesyłkę, w której znajduje się - szmaciana lalka. Rękodzieło natychmiast odświeżyła w pamięci bohaterki, wspomnienia o jedynym ze śledztw sprzed lat, w którym brała udział jako młoda, ambitna policjantka. Przerażona dobijającą się w brutalny sposób przeszłością, postanawia rozwiązać sprawę niechcianej przesyłki i kontaktuje się ze swoim byłym mentorem Edwardem Górskim. Nie ma jednak pojęcia, że rozpoczynając, to śledztwo zostaje wciągnięta w sieć okrutnych sekretów i kłamstw, ze strony tych, którym kiedyś najbardziej ufała.
Propozycję zrecenzowania ,,Asymetrii" autorstwa Bartosza Szczygielskiego przyjęłam bez chwili zastanowienia, ponieważ zarówno zachęcający opis, jak i znajomość twórczości autora, zapowiadały, że może być to ekscytujący thriller. Książkę zaczęłam z wielkim entuzjazmem, bo zaczęła się bardzo obiecująco, jednak im dalej się zagłębiałam w jej fabule, tym bardziej kiełkowało, we mnie uczycie niedosytu. Fakt, faktem czytało się ten thriller bardzo lekko i szybko, ale bez żadnego dreszczyku emocji. Główna bohaterka byłaby stworzona genialnie, bo jest nią bardzo ambitna, inteligentna, obdarzona nadzwyczajną intuicją, charakterna była policjantka... gdyby nie została potraktowana przez Szczygielskiego po macoszemu. Co trochę mnie to zabolało. Oceniając postacie ogółem, można też stwierdzić, że autor mógł jeszcze nad nimi popracować i nadać im więcej charakterystycznych cech.
W książce pojawiają się przeskoki czasowe, bowiem główna część fabuły toczy się w 2019 roku, jednak autor lawiruje jeszcze między 2004 r. i 2009 r. ukazując czytelnikowi wydarzenia sprzed kilku lat, które mają związek ze sprawą szmacianej laleczki. Powroty do przeszłości pokazują również, jakie zmiany zaszły w charakterze bohaterki w związku z uczestnictwem w dramatycznych wydarzeniach. Co nadaje tej książce więcej ciekawości i bardziej ona wciąga.
Jak oceniam tę książkę? Autor, pisząc ,,Asymetrię" z pewnością, miał swoją wizję jej fabuły, charakterów postaci i starał się napisać trzymający w napięciu thriller. Ja jednak tej książce dałabym bym w skali od jednego do dziesięciu, mocne sześć. Mimo lekkiego uczucia zawodu, które spowodowane jest brakiem mocnego punktu kulminacyjnego, jakiego można by wymagać w przypadku thrillerów, ten tytuł czytało się naprawdę bardzo dobrze, przyjemnie i szybko. Ot, taki leciutki thriller, który można przeczytać jednego wieczora, bez obawy, że zryje głowę. Ze względu na sympatię do głównej bohaterki z pewnością również będę wyczekiwać kolejneg
o tomu.
Alicja pracowała w policji. Obecnie z tym zawodem nie ma już nic wspólnego. Dlaczego? A no właśnie, do końca tego nie wiadomo. Coś spowodowało, że dziewczyna zrezygnowała z dobrze zapowiadającej się kariery policjantki. A wielka kariera była jej wróżona, zwłaszcza po jej udziale w zakończeniu bardzo głośnej sprawy. Czytelnik tylko dowiaduje się, że jej życie prywatne dosyć na tym cierpiało. Obecnie na zlecenie zajmuje się sprawdzaniem i dostarczaniem dowodów zdrady mężów swoich klientek. Sama jest mężatką i można powiedzieć, że jej życie jest spokojne i szczęśliwe, choć wiadomo czasami pojawiają się pewne problemy.
"Prawda potrafi być rozczarowująca, a życie w kłamstwie wygodne"
Jednego dnia wszystko się zmienia. Alicja otrzymuje pewną przesyłkę i to nie byle jaką. Ma ona związek z jej pracą w policji, a konkretnie z pewną sprawą, w której brała udział i przyczyniła się do jej zakończenia.
Alicja chcąc czy nie chcąc decyduje się na kontakt z jej dawnym mentorem - Edwardem Górskim, również policjantem, obecnie emerytowanym. Okazuje się, że on również otrzymał taką samą przesyłkę jak dziewczyna.
Alicja i Edward decydują się wrócić do sprawy z przeszłości. Była to sprawa śmierci młodej dziewczynki a jej matka właśnie wyszła na wolność po odbyciu kary, po tym jak przyznała się do zamordowania swojej córki. Konkretnie to Alicja "wymusiła" na niej przyznanie się do winy. Pierwszy krok bohaterów kieruje się właśnie w stronę byłej skazanej. Pragną z nią porozmawiać i dowiedzieć się czy to ona jest nadawcą tajemniczej przesyłki.
"Wzięła głęboki oddech i spojrzała do wnętrza kartonu raz jeszcze. Niestety, na jej dnie dalej spoczywał przedmiot, którego liczyła, że już nigdy więcej nie będzie musiała oglądać"
Alicja to trochę nudna postać. Ma bardzo ciekawy dar. Potrafi rozpoznać czy dany człowiek kłamie czy też nie. Od razu mi się trochę skojarzyła z Sherlockiem i liczyłam, że jej postać będzie fajna i przypadnie mi do gustu. Jednak niestety tak się nie stało. Jest ona nijaka a jej ciągłe monologi były strasznie nudne. Zwłaszcza te dotyczące jej byłej miłości, no ile można o tym myśleć?. Żyje z dnia na dzień i czeka na kolejne zlecenia. Jest mężatką i jest zadowolona z życia. Nie myśli wracać do przeszłości i tego co robiła. Jednak nie ma wyjścia. Po otrzymaniu przesyłki decyduje się samodzielnie rozpocząć śledztwo. Nie ma ochoty współpracować Edwardem, tym bardziej że średnio przepada za jego towarzystwem. Jednak czy będzie miała inne wyjście?
"Kiedy jej mąż wrócił do stolika, już rozumiała słowa Edwarda. Świat nie był czarno-biały. I z całą pewnością nie był sprawiedliwy"
Edward również nie wzbudził mojej sympatii. Strasznie irytująca postać, a te jego teksty, rzekome mądrości były tylko irytujące i niczego nie wnosiły do książki. Zawsze jest krok przed bohaterką i wręcz wymaga od niej, aby dziewczyna prosiła go o to żeby udzielił jej jakichkolwiek informacji. Czeka, aż przyzna, że bez niego nie da sobie rady.
Śledztwo? Bardzo dawno tak się nie wynudziłam. Zero akcji, zero napięcia, zero zaskoczenia, zero emocji i przede wszystkim zero sensu. Czytając książkę w niektórych momentach przysypiałam, ale stwierdziłam, że dotrwam do końca. Dla mnie to wszystko było nielogiczne, nie miało sensu i się nie trzymało kupy. Zacznijmy przede wszystkim od tej sprawy z przeszłości. Tego rzekomego morderstwa dziewczynki. Przez całą książkę czytelnik jest informowany, że to jej matka ją zamordowała a Alicja korzystając ze swoich zdolności niejako spowodowała, że Orczyk się do tego przyznała. Okej, byłoby to logiczne i do zaakceptowania, gdyby nie to, że w toku historii nie zostały przedstawione dowody na to, że to faktycznie ona zamordowała swoją córkę. Ba, nie raz było poruszane, że dziewczynka zmarła na skutek zadławienia i wykluczono w toku śledztwa udział osób trzecich. Więc na podstawie jakich dowodów kobieta poszła do więzienia?
Sprawa tajemniczej przesyłki była intrygująca i naprawdę liczyłam na świetne śledztwo. Do tego pojawił się trup, czyli coś co lubię. Ale to co tu się stało... Te śledztwo? Jakimś cudem, nie wiem jakim, ale bohaterka zdobywa kolejne tropy i ma nowe wskazówki. Jak? Totalnie nie wiem, bo jak dla mnie te rzekome dowody wzięły się po prostu od tak, z powietrza. Te etapy ich odkrywania nie były w żaden sensowny sposób przedstawione tak, że z tego faktycznie mogłoby coś wyjść. Najśmieszniejsza to chyba była sytuacja w ośrodku. Alicja poszukuje kogoś, no okej. Nie mówi tam nikomu kogo ona poszukuje, a okazuje się, że jedna z pacjentek doskonale wie kogo ona szuka (podkreślam - Alicja nie podała danych) i prowadzi ją prosto do tej osoby. Alicja ma tylko inicjały, a dziewczyna od razu kieruje ją do osoby, której inicjały się zgadzają z jej imieniem i nazwiskiem. A bohaterka nawet się nie zdziwiła.
Z czasem Alicja zaczyna główkować, coraz więcej wychodzi na jaw.
"Popełniła błąd. I to na samym początku, kiedy dała się w to wszystko wciągnąć. Przyjęła złe założenia i chciała wierzyć w to, co widziała, i w to, co jej pokazywano. Dotarło do niej, że wcale nie brała udziału w polowaniu jako myśliwy.
To ona była zwierzyną"
Zakończenie? Fajne, trochę może było zaskakujące, ale nie było spektakularne i po całej tej książce mnie nie zadowoliło. Dodatkowo, mam wrażenie, że to co wyszło na koniec powodowało, że te obecne "śledztwo" było totalną stratą czasu i było bezsensowne.
"Asymetria" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Cóż, było to bardzo niezadowalające i rozczarowujące spotkanie. Wszystko było strasznie rozwleczone i długo się ciągnęło. Na chwilę obecną nie planuję zapoznawać się z innymi książkami autora, a przede wszystkim na pewno nie sięgnę po drugi tom przygód Alicji.
Nie polecam książki, ale zachęcam aby samemu wyrobić sobie zdanie i się z nią zapoznać, bo jednak widziałam bardzo dużo zachwytów na temat tej pozycji. U mnie niestety nie pykło. Miłego!
Istnieją miejsca, do których nie należy zaglądać,a także czyny, jakich nie wolno się dopuścić. W piątkowe popołudnie, kiedy wszyscy myśleli już...
Możesz zapomnieć o przeszłości, ale ona nie zapomni o tobie Adam Zwidowski lubi swoje życie. Wyemigrował, założył rodzinę i niemal uzbierał na wymarzony...