Ambulanse też się psują

Ocena: 5 (1 głosów)

Historia jednego wieczoru z życia młodego chłopaka, który wychodząc z domu nie wiedział co, gdzie i z kim chce robić. Przeplatana refleksją podróż przez morze papierosowego dymu i kolorowych koktajli. Ukazanie kondycji psychicznej młodego człowieka w XXI wieku.

Informacje dodatkowe o Ambulanse też się psują:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2018-05-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788395102806
Liczba stron: 172
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Ambulanse też się psują

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ambulanse też się psują - opinie o książce

"I to fajnie.
Dzisiaj wszystko jest fajne. Dlaczego na pytanie o wrażenia z ostatniego wyjścia do kina, dziewięćdziesiąt dziewięć procent ludzi odpowie, że było fajnie? Film był fajny. Aktor grający główną rolę jest fajny. Pani sprzedająca bilety też była fajna. Nasz język daje wiele możliwości, a ludzie zamykają się w klatkach z tymi kilkoma najprostszymi rozwiązaniami. "

Lubię sięgać po debiuty, a już w szczególności, gdy są to debiuty naszych rodzimych autorów. Więc, gdy dostałam wiadomość od Kuby z propozycją otrzymania jeszcze ciepłego egzemplarza, zaraz po premierze i gdy w tej propozycji zaznajomiłam się z krótkim fragmentem powstawania tej książki, nie mogłam odmówić. Ba! Ja bardzo się cieszę, że nie odmówiłam, bowiem historia okazała się być bardzo fajna  wartościowa. 

W ciągu jednego wieczoru poznajemy Kubę, który jest głównym bohaterem, ale i narratorem tej treści. Poznajemy go w momencie, gdy wchodzi on do pierwszego lepszego klubu w mieście. I w tym momencie zaczynamy proces obserwacji otoczenia i ludzi z tego otoczenia. Nasz bohater, bowiem nie jest jak każda młoda osoba w jego wieku. Zdaje się być wręcz oryginalny na tle swoich rówieśników, lubi on przyglądać się społeczeństwu i wyciągać na tej podstawie jakże trafne wnioski, na temat ludzi żyjących w obecnych czasach. I właśnie te wnioski będziemy mogli poznać i przeanalizować podczas tego jednego wieczoru, gdy toczy się akcja książki.

"Nie wstydzę się niewiedzy, rzygam nowoczesnością. Jestem dumny z tego, że moje atrybuty to kartka papieru i długopis. Jestem kompletnie antynowostkowym przedstawicielem młodego pokolenia."

Pierwsze co mnie urzekło to bardzo oryginalny i intrygujący tytuł i wydanie tej książki. Czarna okładka z różowym rzucającym się w oczy tytułem i autorem, oraz biały rysunek popielniczki. Minimalizm chwytający moją srokową duszę. Treść czytelna, z nie za małą czcionką i bez błędów. 
A dalej to już tylko intrygująca historia, której nie można porównać do żadnej innej. 

Nasz główny bohater to oryginalny człowiek. Można by rzec, że jest to osoba z tradycjami, która nie daje się porwać duchowi czasu i nie płynie rozwijaniem się technologii. Woli on tradycje i im pozostaje wierny. Jednocześnie uparty osobnik. Dzięki narracji pierwszoosobowej możemy wręcz wniknąć w umysł bohatera i jeszcze lepiej go zrozumieć.  Nie wszystkie jego wyboru pochwalałam, ale większość jego spostrzeżeń rozumiałam i wraz z kolejnym odkryciem zdawałam sobie sprawę, że właśnie w takim świecie teraz żyjemy. Paradoks w wielkim stopniu goni cynizm i to na każdym kroku. Kuba wprost przedstawił nam jak teraz wyglądają relacje między ludźmi, gdy wpatrywanie się w ekran telefonu jest ciekawsze niż tradycyjna rozmowa czy jakie problemy zaprzątają ich głowie w większym stopniu. Zauważamy, że wiele jest osób, które naśladują inne i nie chcą wyjść z tłumu i niczym się nie wyróżniają i jak ciężko jest spotkać nieszablonową osobę, która nie boi się wyrazić wprost swojego zdania. Wyciągniemy taki wniosek jak na przykład, że bardzo dużo ludzi  potrafi wydać osąd na temat innej osoby tylko na podstawie jego wyglądu czy ubioru. Oprócz tych kilku przykładów poznamy i wiele innych, które dają do myślenia. Mi ciągle podczas lektury towarzyszyła myśl, że sama znam takie osoby, że nawet po części niestety w kilku przypadkach jestem taką osobą co jest niepokojące. 

"To niesamowite, jak w jednej chwili, wskutek niefortunnego zbiegu okoliczności można niemal nieodwracalnie przepierdolić sobie wizerunek, a nawet wizerunek całemu pokoleniu." (...) "To niesamowite, jak w jednej chwili, wskutek szczęśliwego zbiegu okoliczności można wyrobić sobie pozytywny wizerunek, a nawet wizerunek całemu pokoleniu."

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy