• Czy na Alasce płaci się mieszkańcom za życie?
• Kto, jak i dlaczego wciąż poluje tam na wieloryby?
• Co zrobić, gdy stanie się oko w oko z łosiem?
Witajcie na Alasce! – największym i najrzadziej zaludnionym stanie Ameryki, gdzie na kilometr kwadratowy przypada pół mieszkańca, a do stolicy nie prowadzi żadna droga lądowa. Żyje się tutaj w otoczeniu zapierającej dech w piersiach dzikiej przyrody i na granicy płyt tektonicznych, więc doświadczenie trzęsienia ziemi jest tak samo prawdopodobne, jak spotkanie niedźwiedzia czy spacer po lodowcu.
Alaska – kojarzona z zimnem, wysokimi górami i życiem na odludziu – jest o wiele bardziej różnorodna, niż może się wydawać. Damian Hadaś opowiada o jej kontrastach, postępujących zmianach klimatycznych, trudnej historii rdzennych mieszkańców, fenomenie „Wszystko za życie”, ale też o tym, jacy są Alaskijczycy i czy naprawdę jest tu tak zimno, jak myślimy.
Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: Podróżnicze
ISBN:
Liczba stron: 0
Alaska stoi przed nami z otwartymi ramionami. Największy stan Ameryki zaskakuje i zadziwia. Czy znacie go takim, jak przedstawia go Damian Hadaś? Nie sądzę, pewnie trochę suchych faktów i mitów o Alasce jest rozpowszechniane, ale te ciekawostki, którymi nas zadziwia autor nie są szeroko znane.
Wraz z autorem przemierzamy wzdłuż i wszerz najbardziej tajemniczy stan Ameryki. Ludności, jak na lekarstwo, warto dodać, że zaludnienie wynosi pół osoby na kilometr kwadratowy. Ale wokół piękna fauna i flora, pełna zaskakujących widoków i wzruszeń. Nieodkryta do końca, zadziwiająca swoim blaskiem i pięknem, skrywają w swoich głębiach moc tajemniczości i dzikości. Nie można powiedzieć, że ludziom żyje się tam rewelacyjnie. W tym stanie zmagają się często z trzęsieniami ziemi, tajfunami czy zmienną i nieprzewidywalną pogodą. Trzeba uważać na niebezpieczne zwierzęta, aby się nie obudzić u boku zaspanego niedźwiedzia. A do wszechogarniającego lodowego zimna po prostu trzeba się przyzwyczaić. Inaczej się nie da. Dzięki autorowi poznajemy system edukacji na Alasce, intrygującą historię rdzennych mieszkańców tych mroźnych okolic, słynną Górę Denali, znane i ogromne lodowce, tryskającej ropie i znaczeniu dla gospodarki całych Stanów Zjednoczonych. Jakie jest życie na takim odludziu? Czy do takich warunków można się przyzwyczaić z czasem czy trzeba być urodzonym na Alasce, aby się tam zaklimatyzować? A czy słyszeliście kiedyś historię Magicznego Busa? Czy wiecie dlaczego jest ona tak intrygująca dla przybyszów i wielu z nich chce do niego dotrzeć? Sami się przekonajcie …
Cieszę się, że powstała tak ciekawa pozycja, pokazująca blaski i cienie życia w tym mroźnym kraju. Nie jest schematyczna i tendencyjna, ale pełna ciekawostek i informacyjnych perełek. Alaska od kuchni, od tej mało znanej nam strony. Po takim jej przedstawieniu chyba każdy marzy, aby chociaż na chwilę się tam zjawić. Aby z niecierpliwością oczekiwać na zorzę polarną, czy dzisiaj zaszczyci nas swoją obecnością czy znowu będzie kazała na siebie czekać?
Ta lektura zawiera w sobie piękne i tajemnicze zdjęcia, okazałych i niecodziennych widoków, otaczającej dzikiej przyrody i nieuchwytnych dla obiektywu aparatu zwierząt. Można się zakochać w takich widokach. Zauroczenie nie jest chwilowe, ale zostaje z nami na dłużej. Ile trzeba poświęcić chwil, aby uchwycić tak magiczne widoki? Nieskończenie wiele.
To najbardziej rozpalający zmysły i pobudzający wyobraźnię kawałek świata. Odległy i trudno dostępny, kraj dla odważnych i spragnionych inności, życia bez pośpiechu i ciągłego stresu.
Nie można nie skorzystać z zaproszenia autora do podróży na Alaskę. Taka okazja może się szybko nie zdarzyć. Ja przeżyłam niesamowitą przygodę, mogę śmiało powiedzieć, że jedną nogę już postawiłam na lądzie tego odległego zakątku świata … Skradła moje serce …
Damian Hadaś „Alaska. Przystanek na krańcu świata”
Świetna lektura nie tylko dla miłośników podróży. Autor barwnie opowiada o ciekawostkach mieszkańców, przyrody czy historii Alaski. Opisuje wszystkie plusy i minusy przebywania. W tej książce dowiecie się o targach futra podczas festiwalu Fur Rondy, alaskańskiej zimie, co jest organizowane w każdą pierwszą sobotę marca, zorze polarnej, trzęsieniu w 1964 roku, zwierzętach, Górze Denali, lodowcu Matanuska, systemie edukacji w Anchorage, i wiele wiele innych interesujących informacji.
Liczne fotografie umieszczone w książce jeszcze bardziej zachęcają do odwiedzenia tego zakątku świata.
„Nie mogłem oprzeć się wdziękom Alaski. Dominowała we mnie ekscytacja, charakterystyczna dla pierwszej podróży do wymarzonego miejsca. Wszystko wydawało się być bardziej imponujące od tego, co widziałem do tej pory. Góry zdawały się być jeszcze wyższe, rzeki czystsze, a ludzie i zwierzęta wydawali się funkcjonować w zaskakującej zgodnej symbiozie. Alaska była dokładnie taka, jaką sprzedaje się w broszurach biur turystycznych. O ja poddałem się temu urokowi. Ośmielony nadmiarem czystego powietrza, 11 maja 2017 roku, w przepiękny, słoneczny dzień, wpatrując się w ocean, po raz pierwszy wypowiedziałem na głos słowa:
— Mógłbym tutaj zamieszkać.”
A Wy, byliście na Alasce? Chcielibyście zwiedzić? 🗻🏔️
"Alaska. Przystanek na krańcu świata " to niezwykle ciekawa książka pełna ciekawostek, anegdot oraz opisów miejsc zdecydowanie wartych zobaczenia. Nie brakuje przedstawienia problemów z jakimi na co dzień mierzą się mieszkańcy oraz informacji jak wpływają na nich np. zmiany klimatu czy trzęsienia ziemi. Jest tu sporo informacji o rdzennych mieszkańcach nie brakuje problemów społecznych czy historycznych. Nie można powiedzieć, że ludziom żyje się tam rewelacyjnie. Trzeba uważać na niebezpieczne zwierzęta czy zmienną i nieprzewidywalną pogodę. Całość czyta się niezwykle dobrze, a fantastyczne zdjęcia są dodatkowym plusem i zdecydowanie inspirują do planowania i własnych podróży. Przyznaje że można się zakochać w takich widokach. Autor ukazuje zarówno plusy jak i minusy mieszkania na Alasce, opisuje swoje podróże oraz przedstawia ciekawe anegdoty. Książka jest niezwykle aktualna i pokazuje jak pandemia wpływa na klimat czy mieszkańców. Muszę przyznać że po jej lekturze jestem pewna że chciałabym odwiedzić i zobaczyć na własne oczy to niezwykle miejsce na krańcu świata.
Czterdziestostopniowe mrozy, erupcje wulkanów kilka razy do roku i trzęsienia ziemi, które stają się codziennością. Trzy miesiące lata i dziewięć zimy.
Ale też piękno dzikiej przyrody, której spokoju człowiekowi jeszcze nie udało się zakłócić. Widok zorzy polarnej na nocnym niebie, gdy niezmącone jest chmurami, a gwiazdy są jasne i doskonale widoczne. Wysokie szczyty górskie zbyt nieprzewidywalne dla niejednego himalaisty, a jednak wciąż przyciągające nowych śmiałków.
Alaska nie jest miejscem łatwym do życia, ale wszelkie trudności wynagradza pięknem otoczenia. Niejedna osoba porzuciła codzienność w wygodnym mieście, by przenieść się na odludzie, gdzie dostęp do bieżącej wody czy prądu jest utrudniony, ale za to sceneria zapiera dech w piersiach. W całym stanie zdaje się panować poszanowanie przyrody i ostrożności w zetknięciu z nią. Od dziecka uczy się tam, co zrobić, gdy łoś zagląda przez okno a niedźwiedź spaceruje po podwórku, gdy musisz iść do pracy. Napływy turystów jednak interesują przede wszystkim parki, które zajmują znaczną część Alaski. Miejsca, gdzie pogoda bywa zdradliwa, a grunt nie zawsze jest stabilny, ale gdzie bywa tak pięknie, że szkoda zamykać oczy.
Damian Hadaś kreśli przed nami wielobarwny obraz Alaski z punktu widzenia turysty oraz mieszkańca. Zahacza o historię, której nie ubarwia i nie łagodzi. Wprost mówi o dyskryminacji z jaką wciąż spotyka się rdzenna ludność oraz jaka spotykała ich kiedyś. Przypomina o katastrofach naturalnych, które w ostatnich wiekach przyniosły wiele zniszczeń i podkreśla destrukcyjne działania ocieplenia klimatu, które na Alasce nie daje o sobie zapomnieć. Mówi o codziennych zwyczajach, poczuciu wspólnoty, edukacji czy złożach, które dla Stanów Zjednoczonych okazały się ratunkiem, ale dla przyrody ich odkrycie nie przyniosło nic dobrego.
Ledwo zaczęłam czytać, nagle byłam w połowie i niespodziewanie skończyłam. Alaska nie znajdowała się w obrębie moich zainteresowań, ale uznałam, że czas dowiedzieć się o niej choć podstaw i Hadaś podał mi je w bardzo przyjemnej formie. Nie mogłam oderwać się od jego słów, które przemykały po każdym istotnym temacie (bez pogłębiania, wiadomo, ale tyle wystarczyło). Czuć było w tym bowiem... Miłość. Miłość człowieka, który odnalazł swoje miejsce i postanowił podzielić się nim z światem. Jeszcze wiele sekretów Alaski zostało mi do odkrycia, ale teraz mam pewność, że chcę dowiedzieć się więcej i że muszę też przyjrzeć się uważniej serii podróżniczej wydawnictwa Poznańskiego. Mam przeczucie, że skrywa więcej tak przyjemnych, pełnych wiedzy, perełek jak ta książka.
,,Alaska. Przystanek na krańcu świata" to niesamowicie piękna podróżnicza książka. Dzięki niej oczyma wyobraźni byłam na Alasce. Idealne doznania. Cudowny tekst do tego śliczne zdjęcia. Idealnie nadaje się na prezent - nie tylko dla miłośników przygód.
Tutaj znajdziecie wszystko co chcielibyście wiedzieć o Alasce. Od klimatu, zwierząt, życia, tradycji aż do naturalnych katastrof. Czy znacie może wielką piątkę zwierząt zamieszkujących Alaskę? Ja znam, ale tylko zdradzę wam nazwę jednego zwierzaka - łoś. Wyobraźcie sobie pijecie kawę na werandzie, a tu zjawia się piękny łoś - co robicie? Ja raczej miałabym zawał.
A co powiecie na temat klimatu na Alasce? Niestety nie jest dla mnie. Ja kocham ciepło. Nienawidzę zimna. Nie wytrzymałabym długo w tym pięknym mroźnym miejscu.
Pięknie wyglądać musi zorza polarna. Ludzie płacą duże pieniądze tylko po to, żeby ją na żywo zobaczyć. Też kiedyś chciałabym ją zobaczyć.
Wyobrażacie sobie przejażdżkę rowerem po lodowcu? To musi być frajda.
Na Alasce dosłownie każdy znajdzie coś dla siebie.
Piękny krajobraz, zorza polarna i bliska obecność dzikich zwierząt przyciągają masę turystów.
A co skłoniło autor Damiana Hadasia do przeprowadzi i zamieszkania na Alasce? Tego dowiecie się po przeczytaniu. Z tej książki dowiecie się za co kocha ten piękny rejon.
Wspinacze: alpiniści i himalaiści również znajdą tutaj coś dla siebie.
Po przeczytaniu książki ,,Alaska. Przystanek na krańcu świata" aż chce się tam pojechać i przeżyć niezapomniane przygody. Damian Hadaś nas do tego zachęca. Niestety nie wszystkich na to stać. Dlatego idealnym zamiennikiem jest ten reportaż. Czytając czułam się jakbym tam była. Widziałam piękne lodowce, cudowne zwierzęta i poznałam cudownych ludzi.
Czy myślicie, że życie na Alasce jest ciężkie? Moim zdaniem tak. Wszystko jest bardzo drogie, do tego ten mroźny klimat nie ułatwia sprawy. Jednak mimo wszystko chciałabym tam kiedyś polecieć - chociaż na kilka dni i poznać rdzennych mieszkańców.
Ciekawi was jak wygląda szkolnictwo na Alasce lub jak tam radzą sobie z chorobami w tym z Covid-19? Zachęcam do przeczytania ,,Alaska. Przystanek na krańcu świata". Polak opowiada o życiu w zupełnie innym klimacie.
Jestem zachwycona tą pozycją. Piękny reportaż z życia na Alasce. Autor wspomniał w niej o prawie każdej dziedzinie życia w tym mroźnym klimacie. Doskonale nadaje się na prezent - nie tylko na nadchodzące święta.
,,Alaska. Przystanek na krańcu świata." jest godna polecenia. Przeczytałam ją w kilka dni. Cały czas jestem pod ogromnym wrażeniem treści i fotografii, które tam się znajdują.
Gratuluję autorowi tak wspaniałego dzieła i odwagi w spełnianiu swojego marzenia.
Pamiętajcie marzenia są po to, żeby je spełniać.
Z całego serca polecam ,,Alaska. Przystanek na krańcu świata.".