Radek Rak kolejny raz porywa czytelnika w świat swojej wyobraźni. Agla. Aurora to trzaskająca przejmującym mrozem, pełna oryginalnych i wielowymiarowych postaci historia o wolności i rewolucji, o micie założycielskim i o przeobrażeniu się.
Rak ma wielki dar pisania z wdziękiem i humorem o sprawach fundamentalnych, często smutnych i brutalnych, a czasem lirycznych i zabawnych. Wspaniałym, pełnym neologizmów językiem (a Zorzynek z Rzeżuchowa wiedzie tu prym) opowiada o brawurowych przygodach Sofji Kluk i Tymiana Drakowa.
Sofja, zesłana na Daleką Północ, pozna prawdę o dramatycznych losach ekspedycji naukowej swojego ojca. W rzeczywistości, w której liczy się po prostu przetrwanie, Sofja musi zachować w sobie iskrę człowieczeństwa. Przede wszystkim będzie musiała zmierzyć się z pragnieniami swego serca. Tymian zaś za wszelką cenę chce udowodnić, że nie jest tchórzem, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Oboje nie są już tymi samymi osobami, co na początku pierwszego tomu (Agla. Alef). Przechodzą złożone wewnętrzne metamorfozy - odmieniają się i zmieniają świat wokół siebie.
Agla. Aurora to książka o tym, jak dobrzy ludzie przez przypadek budują totalitaryzm. I o tym, że odpowiedzi na nasze pytania brzmią często inaczej, niż sobie życzymy. Radek Rak przygodową opowieścią zajmująco, dowcipnie i pięknie mówi o tym, że nie trzeba być uwięzionym, by żyć w zniewoleniu.
Wydawnictwo: powergraph
Data wydania: 2023-10-11
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 784
W 2019r. miałam okazję zapoznać się z debiutem Radka Raka ; Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli ; Była to powieść osnuta na kanwie losów Jakuba Szeli (według dawnej pisowni: Jakóba), przywódcy rabacji galicyjskiej. Za którą to Autor otrzymał nagrodę Nike, druga powieść jaką pragnę wam zaprezentować tego autora ( Wydawnictwo: Powergraph ), ; Agla ; składająca się z cyklu pierwszego tomu, jest ; Alef ; opowieść przepełniona mistyką, pełna wdzięku, czaru i powabu na które składają się przypisy przyrody, czy chęć poczucia się kimś na równi z czarodziejskimi czarami, poznać smak i barwę jaka otaczała aura wokół siebie, powodując że w książkę się wpadło. Baśń która pozwala rozpoznać kim jest demon, a przeważnie demony nie wyglądają jak demony, gobliny, inne stworzenia zamienione z czasem, z rzeczami, dojdziecie sami na czym polegało przepoczwarzenie się, jaki był skutek zawartych wątków które odnosiły się do bezpieki, wysyłek politycznych do pracy w łagrach. Te historyczne wątki wskazują na Cara którego bali się mieszkańcy Tybil, Azylu, osoby osnutej tajemnicą, ukazany charakter Akademii jaką miało wartość nie tylko naukowy ale to ; coś ; co zawiera druga strona medalu, knucia, planów, przyjaźni która pokazała swe prawdziwe oblicze, jak miłość która potrafi wzniecić ogień, jak i go ugasić. Dziś do ręki wzięłam drugi tom ; Agla. Aurora ; kontynuację losów Tymiana Drakowa a przede wszystkim poznajemy ciąg dalszy przygód Sofji Kluk.
Istnieje tylko jeden rodzaj wolności i jest nim przyjęcie swej niewoli.
Tymian Drakow syn ojca pracującego jako funkcjonariusz bezpieki, trochę wycofany, jakby zalękniony, uważa się za tchórza po tym jak Sofję Kluk zesłali do gułagu, stworzony z wyrzutów sumienia pragnie odnaleźć ją, przemienia się w buntownika któremu ojciec stawia przed obliczem goblina który ma go pilnować, ten ma zakodowanie nie spuszczać z Tymiana oczów, jednak chłopak wyrywa się i ucieka, w czym pomaga mu Flora i kot. Trafiają do Azylu po różnych perypetiach, a stamtąd udaje się do...jakich dokona wyborów bo autor w cale nie idzie mu na rękę, nie ułatwia zadania, ciągle zmusza go do powrotów w przeszłość mając świat złożony z różnych stworów, magów, świata który jest zalękniony, niepewny, a on sam nie potrafi być dojrzały, jakby wyrwany ze szpon toksycznej rodziny która pragnęła dla nie go najlepszą przyszłość, matka nadgorliwa wiecznie zatroskana, histeryczka i do tego płaczliwa, ojciec który pełnił funkcję jaka w Tybil była ustanowiona, miał we krwi posłuszność i męskość, nie potrafił pogodzić się z tym że syn chciał dla siebie innego świata, innej rzeczywistości. Miał być uległy, a z planów wyszły nici, bo Tymian miał dosyć takiego życia pod dyktando innych, miał dosyć złotej klatki, miał dosyć tego lukru i miodu, a on się dusił, tłamsił a przede wszystkim miał dość swojego sumienia które wyżerało mu rany na sercu. Tym czasem Sofja zostaje zesłana na Daleką Północ, gdzie pozna prawdę o swoim ojcu i dramatycznej ekspedycji naukowej, tam musi nauczyć się przetrwania, i najważniejszego by zachować cień człowieczeństwa. Ale co najistotniejsze musi zmierzyć się z porywami swego serca. Czy uda się im spotkać, uratować, jakie przygody ich spotkają, na jakie niebezpieczeństwa natrafią?
Jeśli uważałam że pierwsza część tomu fantasty jest niesamowita, to druga jest znacznie bardziej porywająca. Swoją brawurą jaką autor stworzył poprzez science fiction przedstawił nierealny świat pomieszany pomiędzy klimat Beksińskiego a pięknie zilustrowane obrazki z pietyzmem i klimatem Igora Myszkiewicza który precyzyjnie przedstawia to co jest istotą rozdziału. Daje do myślenia tym czym jest ewolucja, stawiając na rewolucję bo mamy bunt społeczeństwa, bezpiekę co przypomina minioną epokę, ten strach i lęk, te ucieczki i wysłania do gułag, potrafił odnieść się do postaci które i talentem czarodziejskim tryskała po wszelkie osobniki które mogły powstać na wskutek wyobraźni, ta machina ciemnych dni, mokrych, szarych i zimnych dawała poczucie odrealnienia, te przygody bohaterów a w nich ich własne lęki, strachy i próby udowodnienia że potrafią stawić czoła determinacji, walczyć o idee, wartości, postawić się rodzicielskiej miłości i wbrew zasadom iść za głosem serca. Ta powieść potrafiła otworzyć mi oczy na wiele stylów jakie zostały mi tu zaprezentowane, z jaką łatwością autor przenosił mnie w świat zupełnie odklejony od rzeczywistości, przewietrzyć moją fantazję dzięki której szłam obok Tymiana i Sofji, wskazać wartości, emocje i tę bombę napięcia. Ta wojna pomiędzy dobrem i złem przedstawiona w jedynym aspekcie aktu który wygrywa walkę nad złem, przywodzi chęć i pamięć czym jest uczucie tak lekkie, silne, bo miłość jest wyzwaniem jest walką a jednak w niej obraz przyjacielskiej dłoni jest kluczowa, bo czy bohater poradziłby sobie z wieloma problemami gdyby nie osoby które pojawiły się na drodze, tak bezpardonowo i bezinteresownie które i chciały pomóc a i same borykały się w wielu kwestiach. Książka z gatunku fantasty a jednak z morałem, z takim jajem, tak mocna i fajna że czytać może ją każdy, młodzież jak ten co nie potrafi usiedzieć na miejscu, ta książka zabierze was do świata magii. Polecam.
; Agla. Aurora ;
Radek Rak
Wydawnictwo: Powergraph
Zima, która rozpoczęła się już w pierwszym tomie cyklu, rozpostarła swoje długie skrzydło na dalsze losy Sofji. Cień padający na bohaterów powieści, padł niestety i na mój entuzjazm, gasząc płomień, który wskrzesiła ,,Alef". To już nie to samo.
W drugim tomie świat oglądamy wpierw oczyma Tymiana, później zaś Sofji. Ta pierwsza część w moim odczuciu wypadła zdecydowanie słabiej, choć żadna nie skradła mi serca. Być może miałam zbyt wielkie oczekiwania po poprzedniczce.
W ,,Aurorze" na mroźnej północy, gdzie toczą się losy bohaterów, gaśnie praktycznie cały ogień rozkrzesany baśniowością, mistycyzmem i magią - w tym jej mrocznymi aspektami poprzedniego tomu. To co wcześniej mnie urzekało tajemniczością i niedopowiedzeniami, tutaj odkrywałam w sposób znacznie bardziej dosłowny. Zaginęła gdzieś tajemniczość raków, zatrważająca groza dyktowana przez gobliny, po których nie wiadomo czego można się spodziewać, czy niedopowiedziany aspekt dwoistej natury zawodu kata. Mamy do czynienia z przygodówką, okraszoną fantastyką i surowością życia człowieka zesłanego w niewolę.
Miałam wrażenie, że koncepcje przeplatały się w sposób bardzo chaotyczny i o ile do ,,Alef" pasowało mi niedookreślanie pewnych spraw, tutaj urywanie ich w pół drogi trochę męczyło mnie w odbiorze. Przesłanie było dla mnie jasne, ale nie czarowało, nie urzekało i nie grzmociło mnie emocjonalnie tak jak w poprzednim tomie.
Sporo motywów znałam już z twórczości Pratchetta - rozwinięto koncept rozkazów wkładanych do głów golemów czy idei bycia niewidocznym dla społeczeństwa, co stosowała nierzadko znana ze Świata Dysku Susan Sto Helit. Szkoda, że nie poszło to w jakąś pokraczną, wynaturzoną stronę, która czymś by mnie zaskoczyła.
Wielkim minusem była dla mnie także zatrważająca ilość wulgaryzmów, włożonych w usta bohaterów. O ile byłam w stanie jako tako przymykać oko na ich ilość w poprzednim tomie, tutaj czułam się mocno zdegustowana i byłam bliska zarzucenia czytania tylko z tego powodu.
Na plus wybija się jak zwykle doskonały warsztat autora. Uważam, że Radek Rad świetnie żongluje słowem i maluje niesamowite akapity swoją kreatywnością pisarską. Zbudowane przez niego zdania czyta się z przyjemnością (o ile nie są przesiąknięte przekleństwami). Niewielu znam pisarzy, którzy piszą tak zgrabnie i z takim wyczuciem.
Czy odradzam? To zależy. Powieść z pewnością spodoba się wielu odbiorcom i jest kontynuacją losów bohaterów z pierwszej części. Jeśli jednak zachwycała was tajemnica, uroki i mroki rzucane na świat znany z ,,Alef", możecie być rozczarowani lekturą drugiego tomu.
Minął rok od pierwszego tomu. Nie lubię tak. Zawsze myślę, że się pogubię. Autorzy powinni jakoś wyraźnie zaznaczać ,,pierwszy tom z ...". No, ale wydawcy byliby niezadowoleni.
Wracając do tematu, drugi tom wydaje się kompletnie inny od poprzedniego. Bardzo dużo się dzieje, taka ciągła akcja jak w niektórych filmach zza kałuży. Świat dalej jest magiczny, tajemniczy i nietypowy, trochę jak w innej baśni autora, lecz zupełnie inaczej. Przewrotnie prawda? To nie takie proste. Bo to nie jest prosta książeczka. Autor dalej nie prowadzi za rączkę i nie pokazuje wszystkiego wprost tak, jak to teraz modne.
Jak już wspomniałem, to nie jest prosta, modna książeczka, ale to bardzo dobrze. Tu się troszkę trzeba przyłożyć i pomyśleć chwile, bo małych smaczków jest sporo.
Bardzo mi się podobało, jak do tej pory Radek Rak nigdy nie zawiódł, jego książki zawsze są jakieś i zapadają w pamięci. Niestety trzeba czekać na kolejny tom.
Baśń jest próbą stworzenia na nowo mitologii Galicji. Nie jest powieścią historyczną, i choć napisana z dużym szacunkiem dla ówczesnych realiów społecznych...
Napisana przepięknym językiem opowieść o poszukiwaniu miłości i spełnienia, literaturze i życiu, których czasem nie można od siebie oddzielić. Do sanatorium...
Przeczytane:2024-01-25, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, 52 książki 2024, 26 książek 2024, 12 książek 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
"Agla. Aurora" to drugi tom fascynującej serii, której pierwsza część, "Agla. Alef" zaskarbiła sobie grono oddanych czytelników. W kontynuacji do roli Sofji jako głównej bohaterki dołącza Tymian, zbuntowany syn oficera bezpieki. I to z jego perspektywy poznajemy najpierw tę opowieść. Przyznam, że początkowo byłam zawiedziona, że historia nie rozpoczęła się dokładnie w momencie, w którym zakończyła się w poprzednim tomie. Albo raczej rozpoczęła się, ale została przedstawiona oczami innego bohatera. I to tego, który w pierwszej części nie pokazał się ze zbyt dobrej strony. Tymian więcej mówił niż działał, był miałki, marudzący i zależny od rodziców. W tym tomie obserwujemy złożoną wewnętrzną metamorfozę chłopaka, który w końcu odcina pępowinę, zaczyna decydować sam za siebie i o sobie i zaczyna rozumieć, że rewolucja to nie są dziecinne igraszki. Tymian wyrusza w podróż, która zmieni jego i świat wokół niego na zawsze. Młody rebeliant staje się świadkiem brutalnej rzeczywistości rewolucji i musi zmierzyć się z własnym brakiem bohaterstwa. Tymian za wszelką cenę pragnie udowodnić, że nie jest tchórzem, co prowadzi go na niebezpieczne ścieżki. Dlatego ostatecznie ucieszyłam się, że jego perspektywa została do powieści dodana. Dzięki temu ta opowieść zyskała zupełnie inny wymiar. Wraz z Sofią w dalszej części przenosimy się na Daleką Północ, gdzie dziewczyna, zesłana za podburzanie do rewolucji, a tak naprawdę w celu odnalezienia prawdy o losie swojego ojca, musi stawić czoła surowej rzeczywistości, w której przetrwanie staje się priorytetem. To nie tylko podróż w głąb lodowatych obszarów, ale również podróż w głąb ludzkiej psychiki i moralności.
Autorowi po raz kolejny udało się stworzyć niezwykłą opowieść, pełną mrożących krew w żyłach przygód, w której dobro i zło splatają się ze sobą, a granice moralności stają się płynne. Doskonale posługuje się kontrastem, przenosząc czytelnika z magicznego świata obecnego w pierwszym tomie do tego surowego, brutalnego i bardziej realnego. Mroczność opowieści narasta, a baśniowy charakter pierwszej części ustępuje miejsca dramatycznej rzeczywistości. W tym tomie autor poszerza granice gatunkowe, wprowadzając do powieści elementy horroru, które momentami mogą być trudne do zniesienia dla osób wrażliwych. Wspomniane elementy horroru, brutalność, polityka i odniesienia do literatury łagrowej wprowadzają nowe wymiary do tej opowieści. To odważne posunięcie, które sprawia, że "Agla. Aurora" staje się opowieścią nie tylko o przygodzie, ale również o ludzkich emocjach, moralności i dokonywaniu trudnych wyborów.
Godny uwagi w tej części jest również rozwój postaci. Sofja to postać, która przechodzi przez znaczącą transformację. Na początku opowieści jest młodą, pełną naiwności dziewczyną, ale konieczność odnalezienia ojca oraz stawienia czoła brutalnej rzeczywistości skłaniają ją do szybkiego dojrzewania. Autor ukazuje jej wewnętrzne rozterki, walkę o przetrwanie, a jednocześnie starania o zachowanie ludzkiego oblicza w trudnych warunkach. Sofja staje się silniejsza, bardziej dojrzała i wyrachowana, ale jednocześnie zachowuje w sobie iskrę człowieczeństwa, co czyni ją niezwykle rzeczywistą i przekonującą postacią. Tymian zmierza przez złożone wybory. Jego początkowe rewolucyjne aspiracje zostają wystawione na próbę, kiedy napotyka rzeczywistość walki i konsekwencje swoich wyborów. Jego postać ewoluuje w kierunku bardziej złożonego i dojrzałego rozumienia świata. Nie jest on jednowymiarowym bohaterem, a jego wewnętrzne konflikty wprowadzają dodatkową głębię w narracji. Autor wprowadza w tej części również sporo nowych postaci, które wnoszą świeże spojrzenie na świat przedstawiony. Ich własne historie i wybory wpływają na rozwój głównej narracji i rozwój bohaterów, tworząc skomplikowany i bogaty obraz świata stworzonego przez Raka. Niemałym zaskoczeniem jest przemiana ojca Tymiana, której kompletnie się po nim nie spodziewałam.
Jednym z najmocniejszych punktów powieści jest jej odwołanie do tematu totalitaryzmu. Rak zręcznie ukazuje, jak dobre intencje mogą nieświadomie prowadzić do budowy systemu opresji. Bohaterowie, nawet ci o dobrych zamiarach, są niejednokrotnie marionetkami w systemie totalitarnym, co rzuca cień na ich moralność i decyzje. Autor wplata w fabułę refleksje nad moralnością, konsekwencjami działań oraz ceną, jaką płacimy za wolność. Zmusza czytelnika do zastanowienia się nad tym, jak łatwo można przypadkowo przyczynić się do budowy opresyjnych struktur społecznych. Ponadto umiejętnie ukrywa tajemnice, odsłaniając je stopniowo w miarę rozwoju fabuły. Czytelnik jest zmuszony do ciągłego zadawania sobie pytań i zgadywania, co może wydarzyć się dalej. Zwroty akcji są nieprzewidywalne, co sprawia, że powieść trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Nadal nie otrzymujemy odpowiedzi na wszystkie pytania, pojawiają się też kolejne, które wymagają wyjaśnienia, dlatego liczę, że to nie jest koniec tej fascynującej przygody i że powstanie kolejny tom.
W drugim tomie cyklu kontynuujemy epicką podróż przez utopijny świat, poznając opowieść pełną napięcia, emocji i zaskakujących zwrotów akcji. Opowieść nietuzinkową, skłaniającą do refleksji nad ludzką naturą, moralnością i konsekwencjami naszych wyborów. "Agla. Aurora" to kolejny kamień milowy na mapie polskiej literatury fantastycznej. Tą powieścią Rak potwierdza swoją unikalność i umiejętność prowadzenia czytelnika przez mroczne i fascynujące zakamarki ludzkiej psychiki. Podobała mi się bardziej niż pierwsza część i serdecznie ją Wam polecam!