Tess Drake, zatrudniona w Agencji Bardwrighta, nie ma na koncie wielu sukcesów. Prawdę mówiąc, jako trzydziestosześciolatka, jest wciąż samotna (nie licząc kochanka), a pod jej opieką znajduje się tylko dwoje autorów - ekscentryczna, starszawa wiekiem i na dodatek ekologiczna do granic wytrzymałości Dorothy Starkwell, pisująca powieści o pandach oraz genialny i wiecznie naćpany Oliver, który uważa, że jego wizjonerskie dzieło powinien sfilmować Tom Cruise. Gdy umiera współwłaściciel agencji, Lowell Bardwright, a interes przejmuje Cosima Tate, z którą Tess jest w stanie wojny, kobieta postanawia założyć własną agencję. W tym celu potrzebuje tylko jednego - prowizji od następnych kontraktów Dorothy... Zupełnie nieoczekiwanie pojawiają się kłopoty. Policja zaczyna oskarżać Tess o zabójstwo szefa. Dziarski prawnik przedstawia dowody jakoby powieści Starkwell były plagiatem. Kosztowny prezent i zaproszenie na schadzkę w drogim hotelu okazują się zasadzką... Czy Tess uda się poskładać do kupy rozpadające się nagle życie?
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2011-07-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: The Agency
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Ewa Wojtczak
Przeczytane:2019-02-02, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2019,
Książkę czyta się na prawdę szybko. Po pierwsze to zasługa niezbyt długich rozdziałów, które wręcz się 'połyka' a po drugie to kwestia dobrego( przynajmniej dla mnie) stylu pisania autora.
Sięgając po książkę myślałam, że będzie przewidywalna - nie jest. Momentami na prawdę zaskakuje miło bądź nie czytelnika, dzięki czemu chce się wiedzieć coraz więcej i więcej. Niektóre wątki są zbyt steorytypowe, ale jest na prawdę mało książek tego typu, które by ich( tego typu wątków) nie miały.