Młody prawnik Jan Schlichtmann prowadzi sprawę o odszkodowanie za spowodowanie śmierci kilkorga dzieci przez zanieczyszczające środowiska wielkie zakłady przemysłowe. Jeśli wygra, zarobi fortunę, jeśli przegra, jego kariera jest skończona. Zdeterminowany adwokat podejmuje samotną walkę z systemem prawnym, w którym chciwość i żądza władzy występują przeciwko sprawiedliwości...
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2002 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 413
Tytuł oryginału: A Civil Action
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Andrzej Leszczyński
Przeczytane:2018-09-02, Ocena: 2, Przeczytałam,
Po książkę „Adwokat” Jonathana Harr sięgnęłam skłoniona informacją, iż jest oparta na faktach autentycznych. Swego czasu wręcz połykałam powieści Grishama, więc stwierdziłam – czemu nie? Tym bardziej, że zaintrygowało mnie to, że nie mogłam znaleźć w internecie istotnych informacji na temat autora. Poza tym, że „Adwokata” pisał ponad siedem lat.
W mieście Woburn na przestrzeni kilku lat dochodzi do zachorowań dużej ilości dzieci na białaczkę. Podejrzenie pada na znajdujące się nieopodal ujęcia wody, olbrzymie zakłady przemysłowe. Młody prawnik Jan Schlichtmann decyduje się na wszczęcie sprawy przeciwko gigantowi. Jeśli wygra, zarobi fortunę, jeśli przegra, jego kariera jest skończona. Zdeterminowany adwokat podejmuje walkę z systemem prawnym. Decyduje się walczyć do końca...
Przyznam się od razu,że przebrnięcie przez tą książkę to była dla mnie katorga. Temat jest bardzo trudny bo dotyczy uzyskania odszkodowania za spowodowanie śmiertelnej choroby. Ale winę trzeba jeszcze udowodnić. To nie jest powieść. Cały czas miałam wrażenie jakbym czytała protokoły z posiedzeń. Dużej części nie zrozumiałam bo był to czysty naukowy i prawniczy żargon. Ciężko jest stanąć po stronie Schlichtmanna. Początkowo podziwiałam go za to, że podjął się sprawy, której nikt nie chciał. Z czasem jednak zaczęłam się zastanawiać czy tu rzeczywiście chodzi o wywalczenie sprawiedliwości czy też i ugranie jak największych pieniądzach. Postawa poszkodowanych rodzin też daje dużo do myślenia. Ta sprawa doprowadziła wielu ludzi na skraj zdrowego rozsądku.
Książkę bym sklasyfikowała po prostu jako powieść prawniczą. I to dla zdeterminowanych. Naprawdę ciężko jest przebrnąć do końca. Chociaż adeptom prawa pewnie przypadnie do gustu.