Wyrazista, emocjonalnie poruszająca i szlachetnie zwięzła opowieść o następstwach – jednych przewidywalnych, innych całkiem nieoczekiwanych – spotkania dotychczas asertywnej młodej kobiety z lufą pistoletu. 21-letnia Ellis idzie przez nowojorski park i nagle ktoś wymierza w nią pistolet: grozi śmiercią. Wychodzi ze zdarzenia bez szwanku, a mimo to psychologicznie jej świat chwieje się w posadach. Przez następne tygodnie Ellis nie daje spokoju całemu swojemu otoczeniu: policji, wielbicielom, którzy próbują ją ratować, uniwersyteckiej terapeutce, która daje jej do zrozumienia, że nosi zbyt kuse sweterki. A jednak życie toczy się dalej: Ellis angażuje całe swe serce i inteligencję w zrozumienie tego, co się stało, i na nowo, a może w ogóle po raz pierwszy, sięga w głąb siebie i dostrzega też otaczających ją ludzi i świat w całkiem nowym świetle.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2013-08-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: And now you can go
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Karłowska
Przeczytane:2019-02-27, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2019,
Bohaterowie pojawiają się znikąd, nie wiemy o nich praktycznie nic, po czym równie nagle jak się pojawili - znikają. Żaden wątek w książce nie został dokończony, mnóstwo absurdów, a na koniec zostajemy z większa ilością pytań niż odpowiedzi. Główna bohaterka wydaje się być niezrównoważona psychicznie jeszcze przed tym "ważnym" incydentem. W opisie możemy przeczytać, że książka Vendeli Vida to "wyrazista, emocjonalnie poruszająca i szlachetnie zwięzła opowieść o następstwach - jednych przewidywalnych, innych całkiem nieoczekiwanych - spotkania dotychczas asertywnej młodej kobiety z lufą pistoletu". Jestem pewna, że autor tych słów nie miał nawet „A teraz możesz już iść” w rękach. Teraz pogardliwie spoglądam na tę powieść i aż śmiać mi się chce, gdy porównuję swoje wrażenia z tymże opisem. Skoro autorka podjęła się właśnie takiej tematyki, wypadałoby w powieści wspomnieć o jakichkolwiek uczuciach. Niestety, nie ma o nich ani pół słowa. Gdyby jeszcze dodać do tego dziecinnie proste, sklecone jakby na siłę zdania i monotonne opisy, wniosek wysnuwa się sam - „A teraz możesz już iść” jest książką po prostu płytką, to tylko zlepek wyrazów połączonych znakami interpunkcyjnymi, niewzbudzający w ogóle emocji, nieniosący żadnego przesłania. O, pardon - dowiedziałam się, jak wywabiać plamy z wosku.