Czy wiesz, co tak naprawdę jest w życiu ważne?
Dni młodego listonosza, mieszkającego samotnie z kotem Kapustkiem, są policzone, choć on sam nie zdaje sobie z tego sprawy. Diagnoza lekarska jest dla niego szokiem - zostały mu tylko miesiące, a może nawet tygodnie życia. Zanim jednak zdąży oswoić się z tą trudną wiadomością, pojawia się diabeł ze specjalną ofertą: otrzyma dodatkowy dzień życia za każdą rzecz, którą postanowi usunąć ze świata. Tak oto rozpoczyna się naprawdę niezwykły tydzień...
Co sprawia, że warto żyć? Jak oddzielić to, bez czego można się obejść, od tego, co rzeczywiście ważne? Układ z diabłem doprowadzi bohatera, a także jego ukochanego kota, dosłownie na granicę życia i śmierci.
Powieść Genkiego Kawamury to dowcipna i jednocześnie wzruszająca opowieść o stracie i pojednaniu. To zarazem historia podróży w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, co naprawdę liczy się w życiu.
Wrażliwa i ciepła powieść o życiu, miłości, samotności i tym, co po nas pozostaje.
,,The Observer" (UK)
To przejmująca i poruszająca opowieść o stawianiu czoła własnej śmiertelności, braniu odpowiedzialności za swoje wybory i rozstrzyganiu o tym, co naprawdę w życiu ważne.
,,The Herald" (UK)
Ta opowieść sprawi, że czytelnicy ponownie ocenią swój dobytek i zastanowią się nad tym, co mogą zyskać, pozbywając się jego części... I na pewno, gdy zakończą lekturę, będą postrzegać świat i ludzi dookoła siebie nieco inaczej.
,,International Examiner"
Genki Kawamura - japoński pisarz, scenarzysta i producent filmowy. Jego pierwsza powieść A gdyby tak ze świata zniknęły koty? została przetłumaczona na 14 języków i sprzedała się w Japonii w nakładzie 2 milionów egzemplarzy. Jest także autorem dwóch innych powieści: Million Dollar Man i April Come She Will oraz książek dla dzieci.
Na podstawie książki A gdyby tak ze świata zniknęły koty? powstał film Sekai kara Neko ga Kieta nara w reżyserii Akiry Nagaiego.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Data wydania: 2021-02-17
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 160
Tytuł oryginału: Sekai kara neko ga kieta nara
Tłumaczenie: Dariusz Latoś
Dowcipna i wzruszająca książka o tym, co w życiu jest naprawdę ważne. Młody listonosz dowiaduje się, że nie zostało mu dużo czasu, jednak diabeł ma dla niego kuszącą ofertę. Świetna!
Po opisie i tematyce spodziewałam się, że książka będzie skłaniać do przemyśleń, ale niestety okazała się być infantylna.
Do tej pory miałam problem z literaturą azjatycką, bo brakowało mi w niej wprowadzenia i emocji. Jak dla mnie w tego typu literaturze są tylko konkrety, a autorzy nie owijają w bawełnę i od razu przekazują nam to co chcą, bez zbędnych wstępów.
Ostatnio po raz kolejny dałam szansę literaturze azjatyckiej i sięgnęłam po "A gdyby tak ze świata zniknęły koty?". Głównym bohaterem jest młody listonosz, który dowiaduje się, że jest śmiertelnie chory i nie zostało mu zbyt dużo czasu. Diagnoza jest dla niego szokiem. Niedługo po jej usłyszeniu zjawia się u niego diabeł, który ma pewną ofertę. Chłopak może otrzymać dodatkowy dzień życia, a nawet kilka ale w zamian za to musi wybrać jedną rzecz, która zniknie ze świata. Główny bohater zgadza się, a diabeł zaczyna działać.
"Ale samo bycie żywym nie ma wielkiego znaczenia. Cały sens w tym, jak się żyje"
I po raz kolejny dostałam bardzo krótką formę, w którą wskoczyłam bez żadnego przygotowania. Bardzo się zdziwiłam, że tym razem odnalazłam się bez żadnego problemu i bardzo mi się podobało. Historia jest przedstawiona z perspektywy głównego bohatera, dzięki czemu o wiele łatwiej było się wczuć w jego sytuację. Po zawarciu umowy z diabłem usuwane są kolejne elementy świata, a młody listonosz uświadamia sobie, że bez tych elementów rzeczywistość nie jest już kompletna. Autor w dowcipny i czasami przerażający (jak można chcieć zniknąć koty?!) pokazuje nam jaki jest sens życia,chociaż główny bohater odkrywa go przed śmiercią to jego życie i tak się zmienia.
"A gdyby tak ze świata zniknęły koty?" to przede wszystkim piękna historia dająca do myślenia, po którą warto sięgnąć.
"Każda rzecz istnieje na świecie z jakiejś przyczyny. I żaden powód nie jest wystarczająco dobry, by coś z niego usunąć"
Dość sympatyczna, ale trochę zbyt łopatologiczna opowiastka o przemijaniu, o tym, co w życiu ważne, o drobnych przyjemnościach, których zwykle nie doceniamy i tym podobnych rzeczach. Może skłaniać do refleksji.
Zastanawia mnie w tym wszystkim miejsce chrześcijańskiego diabła w japońskiej rzeczywistości (Japonia w końcu nie jest schrystianizowana), ale ta metafora jest dobra jak każda inna - a może i autor pisał z myślą o rynku zachodnim. W każdym razie czyta się lekko i szybko, można nazwać "A gdyby tak..." lekturą na jedno weekendowe popołudnie. W sumie miło spędziłam czas.
W mroźny sylwestrowy wieczór Izumi znajduje swoją matkę błąkającą się po parku. To jeden z pierwszych dni, kiedy Yuriko zaczyna zapominać swojego syna...
Przeczytane:2021-03-16, Przeczytałem,
„Nie ma żadnego za wcześnie ani żadnego za późno". „Ale samo bycie żywym nie ma większego znaczenia. Cały sens w tym jak się żyje." Bohater tych wstrząsających przemyśleń ma zaledwie trzydzieści lat
i jest śmiertelnie chory. Proces odchodzenia w książce „ A gdyby tak ze świata zniknęły koty?" japońskiego pisarza Genki Kawamury pokazuje, że nawet pakt człowieka z diabłem, przywołujący popularny w literaturze motyw Faustowski, nie jest w stanie przedłużyć życia, kiedy w życiu człowieka istnieje ktoś, kogo nie można oddać. Aloha, nazwany tak dla kolorowych koszul, diabeł za każdy dzień zabierał rzecz cenną dla bohatera. W egzekwowaniu był bezlitosny, bo to on wskazywał , co ma zniknąć. Utrata komórki czy filmów w ogóle nie była dotkliwa, chociaż stanowiła sens życia bohatera.
Nagle to spokojne i monotonne życie okazało się bezwartościowe. Rozstał się z dziewczyną, opuścił przyjaciela, wymazał z pamięci zapracowanego ojca. Wielką i nie do oddania wartością okazał się kot Kapustek. Towarzysz smutnej doli przypomniał mu o domu, chorej matce i miłości jaką darzyła się rodzina, opiekując się kotami. Rozstając się
z życiem bohater uporządkował mieszkanie i wyrzucił niepotrzebne rzeczy. Odnaleziona i zapomniana kolekcja znaczków doprowadziła go do ojca. Ta melancholijna, smutna, a momentami zabawna opowieść na długo pozostaje w pamięci. Czytając otrzymuje się kilka chwil na refleksję .Fundamentalne pytania :Jak żyję, jaki jest sens mojego życia, czy moje wybory były słuszne? Kogo skrzywdziłam, czy jestem w stanie to naprawić? Kiedy w końcu załatwię odkładane sprawy? Żyjąc pełnią życia czytelnik musi pamiętać, że „Nasza śmiertelność wynosi sto procent", a upływający czas jest nie do odrobienia. Sądzę, że do tej książki wracać należy dla pięknej fabuły i mądrych zdań mówiących
o tym co dla człowieka najistotniejsze, czyli o życiu i śmierci.