Życie bez bagażu ma swoje plusy, ale może okazać się bolesne, gdy jest minus dwadzieścia stopni, z powodu śnieżycy zamknięto autostradę i nie można się szybko przenieść w cieplejsze klimaty. Taki los spotyka byłego wojskowego policjanta, Jacka Reachera, od lat prowadzącego życie nomady, kiedy autokar, którym podróżował, wpada w poślizg i ląduje w rowie. W końcu po długich perypetiach udaje się przetransportować pasażerów do pobliskiego miasteczka Bolton, gdzie Reacher odkrywa, że miejscowy komisariat policji jest w stanie paranoi. W więzieniu kilka mil dalej, siedzi przywódca motocyklowego gangu handlującego metamfetaminą. Przemarznięty do szpiku kości Reacher staje się w Bolton kimś w rodzaju męża opatrznościowego: on jeden może uratować Janet Salter, koronnego świadka oskarżenia w sprawie o handel narkotykami, kiedy zejdą z posterunku pilnujące ją policjantki.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2011-07-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: 61 Hours
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Andrzej Szulc
Jack Reacher w formie. Wartka akcja, trochę humoru, pokaz znanych umiejętności głównego bohatera. Kolejna udana przygoda z twórczością Lee Child'a.
Historia zaczyna się dość niewinnie: oto autobus z 20 emerytami+kierowca+jednym pasażerem "z przypadku" wpda w poślizg. Pasażerowie wychodzą z wypadku w zasadzie bez większych obrażeń, a wspaniałomyslni mieszkańcy okolicznego miasteczka udzielają im gościny. Wkrotce wychodzi jednak na jaw fakt, że w tym małym mieście sużby porządkowe są postawione w stan gotowości. Otóż jedna z mieszkanek była świadkiem narkotykowej transakcji i policja boi się, że do czasu procesu moze zostac ona usunięta, aby nie zeznawała. Ale to dopiero wierzchołek góry lodowej...
Kolejna świetna część przygód Jacka Reachera. Tym razem pechowo trafia do miasteczka, w którym cała policja postawiona jest w stan najwyższej gotowości. Pewna staruszka ma być świadkiem w sądzie, jednak prawdopodobnie został na nią nasłany zabójca. Jack postanawia pomóc miejscowym... Jak zwykle od Childa trudno się było oderwać. Wartka i wciągająca akcja pochłonęła mnie całkiem. Nie tylko warto, ale i trzeba przeczytać!
Jedno tragiczne zdarzenie. Dwóch świadków. Dwa sprzeczne zeznania. Wścibskość? Niektórzy mogliby powiedzieć o Jacku Reacherze, że jest wścibski. No bo...
Jest rok 1996. Jack Reacher dostaje medal za udaną misję na Bałkanach i zaraz potem "znika z radaru" - zostaje skierowany na kurs współpracy międzyagencyjnej...
Przeczytane:2013-01-29, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki - 2013, Kryminał/thriller/sensacja, Lit. angielska, Wypożyczone z biblioteki,
Lee Child, a tak naprawdę Jim Grant, urodzony w 1954 roku w Coventry. Brytyjski pisarz powieści sensacyjnych, których głównie bohaterem jest Jack Reacher.
"61 godzin" przenosi nas do Dakoty Południowej, w której szaleje zima. Panuje śnieżyca, mróz sięga bagatela ponad minus 20 stopni. Autostrady pozamykane. Jednak grupa osób w sędziwym już wieku udaje się na wycieczkę autobusem, którym oczywiście podróżuje Jack Reacher, jako autostopowicz. Autobus wpada w poślizg i ląduje w rowie na pustkowiu. Najbliższa miejscowość Bolton znajduje się około 30 kilometrów od nich. Gdy w końcu przybywa na miejsce miejscowy policjant, grupa trafia do komisariatu. Ponieważ w miasteczku jest więzienie, hotele i pensjonaty są pełne, gdyż przybyli odwiedzający skazańców. Dlatego policjant kwateruje staruszków w okolicznych domach. Samego Jacka Reacher kwateruje policjant u siebie w domu. I tak policjant opowiada co nieco o miejscowym więzieniu, w którym jest osadzony przywódca gangu motocyklowego. Główny świadek, który jest chroniony przez 24 godziny na dobę ma zeznawać w sprawie. A świadkiem jest miła starsza pani, niegdyś bibliotekarka. Czy policji uda się ją ustrzec przed niebezpieczeństwem i dlaczego odliczane jest 61 godzin, a także kim jest Platon?Jeśli jesteście ciekawi to sięgnijcie i przeczytajcie sami tejże historii.
Sama fabułą przypadła mi do gusta, jednak autor troszkę sprawę za bardzo rozległ w czasie. Przeszkadzało mi w kółko opisywanie zmian warty, które pilnują staruszki i poza tym nic się nie działo, a śledztwo stało w miejscu. Jednak potem poziom adrenaliny, jaki autor nam serwuje w dalszej części, zrekompensował czytelnikowi zbędne opisy.
Paranoiczna atmosfera miasteczka i komisariatu, który ma dylemat, czy pilnować staruszkę - świadka, czy łapać przestępcę robi wrażenie. "61 godzin" pióra Lee Childa to niewątpliwie dobra pozycja, ale chyba bardziej na lato niż na zimę. Czytając o mrozie, śnieżycach naprawdę robiło mi się zimno i musiałam rozgrzewać się gorącą herbatą :)Wiadomo jednym się spodoba, innym mniej, innym wcale. Jednak jeszcze raz podkreślę historię, jaką autor przekazał czytelnikowi robi wrażenie. Jeśliby wyciąć niektóre nic nie wnoszące do książki linijki, byłoby świetnie. A póki co autor ode mnie otrzymuje mocną ocenę dobrą i ma u mnie zielone światło na kolejne powieści, po które niewątpliwe sięgnę.