1907

Ocena: 5 (2 głosów)

Czy odnajdzie wolność ten, kto zgubił się w więzieniu własnego umysłu?

Na brzeg pewnego tajemniczego miasta przypływają szalupy pełne uciekinierów. Jednym z nich jest mężczyzna, który za sprawą nieporozumienia trafia do ogarniętego suszą majątku ziemskiego jako ekspert od uprawy roli. Poznaje tutaj konkubinę lokalnego szlachcica, która wkrótce staje się przedmiotem jego obsesji. Tymczasem nadciągają czarne chmury – gnębieni od wielu lat przez skrajną nędzę chłopi szykują się do przejęcia szlacheckiej rezydencji, bez względu na to, jaką cenę będą musieli za ten akt desperacji zapłacić…

„1907” to uwodząca onirycznym klimatem powieść o bezsilności, którą odczuwamy w zderzeniu z prawami natury, a także o braku możliwości uwolnienia się z niewoli własnego umysłu.

Informacje dodatkowe o 1907 :

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-05-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788382193190
Liczba stron: 206
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę 1907

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Moje czarne jak węgiel oczy wyszły ci na spotkanie poprzez proch, by spocząć na tobie pewnie jak w objęciach kochanka.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

1907 - opinie o książce

Natury nie oszukasz, ani nie zmienisz. Nie sprawisz, że nagle zacznie padać deszcz czy może po wielu dniach na niebie wreszcie pojawi się słońce.
Jedyne, na co jesteś w stanie w jakikolwiek sposób wpłynąć to Twój umysł. Ale czy masz na tyle siły i zawzięcia, aby przypadkiem nie stać się niewolnikiem samego siebie?

Do pewnego miasta przybywają uciekinierzy. Jeden z nich dowiaduje się o kobietach, które szukają mężczyzn do pracy. W nadziei na lepsze życie, zgłasza się jako ochotnik. Niestety nie do końca zostaje zrozumiany i trafia do pewnego majątku ziemskiego. Uznany za eksperta od uprawy roli ma zająć się problemem suszy. Jednakże to nie koniec problemów, które go tam spotykają. Ogarnięci biedą chłopi szykują się bowiem do przejęcia rezydencji...

Na samym początku muszę przyznać, że książkę "1907" Adriana Domana czytało się naprawdę szybko. Wszystko zostało napisane dość prostym i przyjemnym językiem. Wiele nowych wątków i ciekawych wydarzeń sprawiało, że chciało się odkrywać kolejne rozdziały. Myślę jednak, że problem w niej przedstawiony mógłby zająć nieco więcej stron, niż tylko 200. U mnie przynajmniej powoduje to lekki niedosyt.

Główny bohater to dość ciekawy człowiek. Decyduje się na podróż w nieznane. Nie do końca wie, gdzie zabierają go tajemnicze kobiety, choć w głowie ma już wiele fantazji na ten temat. Ma nadzieję, że wszystkie dotychczasowe problemy i kłopoty staną się tylko szarą przeszłością. Jak się okazuje, los stawia przed nim kolejne wyzwanie.

Na miejscu, oprócz suszy, zastaje wielu ludzi. Wszyscy mają nadzieję, że jako człowiek wykształcony, będzie w stanie wpłynąć na miejscowe rolnictwo. Nikt nie wie jednak, że mężczyzna nie ma bladego pojęcia w tym temacie. Stara się za to zbliżyć do kochanki Barona, która od początku zwróciła jego uwagę.

Jeśli chodzi o przesłanie książki, to autor ukazuje nam bezsilność człowieka w stosunku do natury. Nigdy nie wiadomo, co będzie jutro, ponieważ przyroda się nas nie pyta, czy chcemy słońce czy deszcz. Pozostaje się tylko podporządkować i jakoś sobie z tym wszystkim poradzić. Jednak czy jest to takie proste? Jak się okazuje, nie do końca. Ludzie w panice i strachu, że w wyniku suszy nie będą nawet mieć co zjeść, bez względu na cenę jaką przyjdzie im za to zapłacić, starają się po prostu przetrwać.

Mimo, że książka ta zawierała wiele interesujących wątków, to mnie nie porwała. Oczywiście, ciekawiła mnie na swój sposób, ale nie na tyle, by siedzieć do ciemnej nocy i czytać do końca.
Możliwe, że spowodowane jest to tym, że zazwyczaj czytam fantasy albo science fiction. Co jakiś czas lubię jednak sięgnąć po coś innego, ponieważ nigdy nie wiadomo czy przypadkiem się nie spodoba.

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2021-06-06, Ocena: 6, Przeczytałam,

,, Rosły chłop o prostej twarzy. Ściągnął z trupa porwane swetry, wycisnął z nich wodę i nawiązał sobie szmat aż po gołe kostki. Na drętwych dłoniach umarlaka zauważył odciski, świeże i starsze. Od wiosłowania, pomyślał".

Jest to opowieść o pewnym mężczyźnie, który ma więcej szczęścia niż rozumu. On przeżył, pozostali nie tylko zostali obrabowani, ale już nigdy ich płuca nie poczują smaku powietrza. Siłą swojego szczęścia trafia w miejsce, gdzie krople rosy są na wagę złota. Poznaje tam pewną kobietę, która zawładnie jego umysłem, przeradzającym się w obsesyjne pragnienie jej. Również mieszkańcy wioski zrobią wszystko, by móc co zjeść, nie patrząc na konsekwencje swoich czynów. Czy każdy z nich wyjdzie z tego cało? Co się stało z ów mężczyzną, którego pochodzenie nie jest do końca sprecyzowane?
Wspaniała powieść, która ukarze wam nie tylko twardość samej natury, ale i bezsilność, która rządzi ludźmi. Wiele można w życiu pragnąć zdobyć, czy też móc posiadać, jednak bez zezwolenia naszej flory i fauny tak naprawdę możemy nic.
Bardzo spodobał mi się tu klimat całej powieści. Autor ma bardzo lekki styl w którym stosuje bardzo dużo porównań. Postacie zarysowane są ogólnikowo i w stonowanej wersji. Cały klimat owiany jest tajemnicą, która przyciąga nas i nie chcemy przerywać sobie czytania. Ja mówiłam sobie ,,no jeszcze tylko jedna strona", bo wszystko było tu nie do przewidzenia. Koniecznie chciałam poznać koniec opowieści, dlatego poganiałam się z czytaniem.
Rozdziały bywają dłuższe i krótsze. Wszystko tak naprawdę jest tu tajemnicze i od samego początku nie znamy celu tej książki. Jakbym oglądała film wybrany przez mojego kolegę, który wpadł bez zapowiedzi. Narrator opowiada nam tą historię nazywając główna postać ,,nasz bohater", tak jakby od razu sugerował nam, że on ją nam czyta. Taki niecodzienny zwrot, którego jeszcze nie spotkałam. Przeczytałam ją z ciekawością i przyznam, że była to zupełnie inna przygoda z treścią. Polecam czytelnikom, którzy lubią czytać nowości narratorskie.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy