Zakochana w mroku

Ocena: 3 (5 głosów)
Nim umarła, macocha Briony dobrze zadbała, by dziewczyna obarczyła się winą za wszystkie nieszczęścia w rodzinie. I teraz poczucie winy przywarło do Briony tak mocno, że stało się wręcz jej drugą skórą. Dziewczyna często ucieka na bagna i opowiada tam historie o Starych, duchach, które nawiedzają trzęsawiska. Jednakże tylko wiedźmy są w stanie je zobaczyć, a w jej miasteczku bycie jedną z nich oznacza karę śmierci. Mimo iż uważa, że nie zasługuje na nic dobrego, Briona lęka się, co się stanie gdy jej sekret wyjdzie na jaw… I wtedy niespodziewanie w jej życiu pojawia się Eldrik, o złotych oczach i wspaniałej czuprynie jasnobrązowych włosów. Eldrik, który traktuje Brionę jako kogoś naprawdę wyjątkowego… Briona przekona się, że oprócz sekretów, które stara się ukryć, jest też wiele tajemnic, o których wcześniej nie miała pojęcia.

…mroczna, ale urzekająca fantasy.
„Publishers Weekly”

W miarę rozwoju akcji Billingsley konstruuje wielopoziomową narrację, pięknie przyozdobioną lingwistycznymi ornamentami – jest jedną z najlepszych stylistek w tym gatunku …
„Kirkus”

Niezrównana aż do ostatniego zdania.
„Booklist”

Franny Billingsley – amerykańska autorka książek dla dzieci i młodzieży. Jej debiutancka powieść The Folk Keeper otrzymała wiele wyróżnień, w tym prestiżowe Notable Children's Book oraz the Boston Globe-Horn Book Award Best Book of the Year. Chimeto trzecia książka autorki. Została nominowana do National Book Award. Franny mieszka w Chicago z mężem i dwójką dzieci.

Informacje dodatkowe o Zakochana w mroku:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2012-04-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-08-04852-8
Liczba stron: 404

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Zakochana w mroku

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zakochana w mroku - opinie o książce

Avatar użytkownika - Shi4
Shi4
Przeczytane:2016-06-16, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 (285) książki w 2016 roku, Fantastyka, Mam,
Akcja dzieje się w Anglli niby w miarę współcześnie, lecz momentami mam co do tego wątpliwości.. Główna bohaterka Byrony myśli, że jest czarownicą i sprowadza nieszczęścia. Jej siostra choruje na bagienny kaszel. Dziewczyna stara się jej pomóc wyzdrowieć. Mroczna i taka trochę psychodeliczna powieść Pojawiają się bagienne stwory i inne nadzwyczajne istoty. Pomysł może był ciekawy,ale wykonanie mierne. Z każdej strony zawiewa nudą.
Link do opinii
Avatar użytkownika - samantajurczak
samantajurczak
Przeczytane:2014-03-04, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2014,
Świetna książka na wieczór. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2014-02-04, Ocena: 1, Przeczytałam,
Czasami się zdarza, że ludzie obwiniają się za coś, co wydaje się im, że zrobili. Tkwią w poczuciu winy, które niekoniecznie jest słuszne. Jednak w ich głowie ciągle przeplatają się myśli, że to ich wina, że teraz powinni cierpieć, muszą nienawidzić siebie, nie zbliżać się od innych ludzi. Jednym słowem stają się zupełnie inni niż byli do tej pory. A wszystko przez to, że - mówiąc przysłowiowo - coś sobie ubzdurali. A to przecież może źle wpłynąć nie tylko na nich samych, ale również na ludzi z ich otoczenia... Briony jest święcie przekonana, że jest wiedźmą. Dodatkowo głęboko wierzy w to, że jej macocha umarła z jej winy, że jej siostra zachorowała przez nią, a wszystko, co złe - ma związek z jej mocami. Czuje ogromne wyrzuty sumienia, opiekuje się chorą siostrą i stara się robić wszystko, żeby nikogo więcej nie skrzywdzić. Zdarza jej się także wymykać z domu, aby porozmawiać z duchami moczar. Nazywają się one Prastarymi i tylko wiedźmy mogą ich dostrzec, co utwierdza Briony w jej przekonaniu o byciu czarownicą. A w jej wiosce czarownice są skazywane na śmierć. Dlatego Briony z nikim o tym nie rozmawia i robi wszystko, aby to ukryć. Jednak pewnego dnia do miasteczka przyjeżdża Eldric, który zmieni wszystko. Naprawdę wiele dobrego się naczytałam o tej książce. Same dobre opinie, więc ciężko było przejść obok niej obojętnie. Poza tym bardzo przypadła mi do gustu okładka. Opis również jest całkiem zachęcający, więc nic dziwnego, że miałam spore oczekiwania i liczyłam na coś naprawdę dobrego. Szkoda tylko, że się zawiodłam. Zacznę od plusów, bo ich jest znacznie mniej, więc pójdzie szybciej. Na pewno ciekawy pomysł, na swój sposób oryginalny i ciekawy. Naprawdę można było z niego sporo dobrego wyciągnąć, lepiej go opracować i byłoby znakomicie. Czyli mamy spory potencjał, jednak niestety źle wykorzystany. Plusem jest to, że książkę czyta się szybko, co jest związane z prostym językiem, którym posługuje się autorka. Tak myślę... czasem może ten język był nawet zbyt prosty i banalny. No i chyba ostatni zaleta, którą udało mi się zauważyć - w miarę dobre opisy poszczególnych miejsc i sytuacji. I to by było na tyle, jeśli chodzi o moje dobre odczucia wobec tej powieści. Czas na te gorsze. Nawet nie wiem do końca od czego zacząć... pomysł jest niedopracowany. Do tej pory mam wrażenie, że mimo iż książka posiada ciekawy opis i swoją własną fabułę, to jest ona o niczym. Ot tak napisana historyjka, która nie ma żadnego konkretnego celu, planu, punktu kulminacyjnego. Zero akcji czy napięcia, nie wspominając już o tym, że praktycznie wcale mnie nie wciągnęła ani nie pobudziła mojej ciekawości, a co dopiero wyobraźni. Większość książki po prostu przeleciałam wzrokiem, bo i tak nie działo się nic konkretnego. Początkowo czytałam i uważnie i dokładnie, ale po jakiś 150 stronach zwątpiłam. Miałam szczerą nadzieję, że tylko początek jest troszkę nudnawy i nużący, i już myślałam, wręcz miałam nadzieję, że dalej będzie znacznie lepiej, ale wcale nie było. Bohaterowie są nijacy i płytcy. Nie ma żadnych wyraźnie zaznaczonych cech, jedynie Rose wydała mi się fascynującą postacią. Sama główna bohaterka jest niesamowicie denerwująca i irytująca. Ogólnie przez całą książkę użala się nad sobą i swoim życiem. W sumie ta powieść jest właśnie jakby opowieścią jej życia, Briony jest narratorką, więc teoretycznie powinniśmy poznać jej uczucia, emocje i poglądy bardzo dobrze - niestety, figa z makiem. Dziewczyna sobie wymyśliła jaka to jest zła i niebezpieczna, i jakież to jej życie jest straszne, okrutne i niesprawiedliwe. Tego momentami się nie dało czytać. A Eldric? Co w nim takiego wyjątkowego i wspaniałego? Nic. A na przykład Cecil to jakiś zagubiony psychopata, który ma problemy z samym sobą. Nie lubię mówić takich rzeczy, ale prawda taka, że moim zdaniem ta książka jest nieco denna. Autorka za słabo wykorzystała potencjał, stworzyła coś o niczym i to by było na tyle. Raczej nie polecam, chociaż jak komuś się kiedyś wybitnie będzie nudzić to może przez to przebrnie. Ja miałam trudności, dlatego 3/4 książki czytałam od niechcenia. I zapewne tylko dlatego, że jak coś zacznę to wolę to skończyć. A jaką ocenę mogę wystawić? 3/10 - nie więcej.
Link do opinii

Bagienne rozważania nad złem

 

Franny Billingsley na początku pracowała w jednej z księgarni w Chicago. Obecnie jest pełno etatową pisarką, która ma na swoim koncie już parę nagród. Zakochana w mroku to trzecia z kolei powieści w całym dorobku autorki.

 

Briony, za sprawą swojej nieżyjącej już macochy, uwierzyła, że jest wiedźmą i wszystkie nieszczęścia, które spotkały członków jej rodziny zostały wywołane właśnie przez nią. Dziewczyna tak mocno w to uwierzyła, że cały czas karze się za swoje domniemane postępki. Wszystko jednak się zmienia, gdy w jej rodzinnym domu pojawia się Eldric. Chłopak bardzo szybko staje się najlepszym przyjacielem Briony. Jednak na drodze do szczęścia ciągle stoi jej tajemnica, której dziewczyna boi się komukolwiek powierzyć. Gdyby tego było mało, to na dokładkę jeden z Prastarych domaga się, aby Briony powstrzymała osuszanie bagien. Jeżeli tego nie zrobi, wiele ludzi, a w tym i siostra bliźniaczka naszej wiedźmy, straci życie z powodu bagiennego kaszlu zesłanego przez Bagnoluda. Co wyniknie z tego galimatiasu?

 

Po przeczytaniu opisu książki umieszczonego na tylnej okładce, była zafascynowana historią zamkniętą na kartach Zakochanej w mroku. Wprost nie mogłam się doczekać, kiedy będę miała okazję dostać ją w swoje ręce i zasiąść do jej czytania. Po prostu bardzo wysoko ustawiłam poprzeczkę dla tej powieści. Czy udało jej się ją przeskoczyć albo, chociaż lekko klepnąć? Zaraz się dowiecie.

 

Zacznę może od tego, że bardzo ciężko jest określić czas i epokę, w jakiej rozgrywa się cała akcja książki. Niby jest w niej sporo nowoczesnych wynalazków, ludzie inaczej podchodzą do edukacji dziewcząt, a mimo wszystko sztywno trzymają się ram w sprawie doboru stroju lub wieżą w stare zabobony. Jednak właśnie te stare i przesądne wierzenia w różne mary i duchy są największym atutem całej tej powieści. Szkoda tylko, że ich potencjał nie został wykorzystany nawet w połowie.

 

Fabuła powieści wydaje się być zupełnie niedopracowana, pomiędzy niektórymi sytuacjami w ogóle nie ma spójności, ani czynnika przyczynowo skutkowego. Z tego powodu bardzo często miałam wrażenie, że kolejne wydarzenie wynikło po prostu z powietrza. Jak dla mnie jest to pójście po ścieżce najmniejszego oporu, to samo tyczy się niektórych rozwiązań danych sytuacji. Można to odebrać tak jakby autorce całkowicie zabrakło koncepcji, co z tym zrobić dalej. Najlepiej to widać na ogólnym zarysie całej sytuacji życiowej, w jakiej poznajemy Briony. Wszystkie aluzje i zakamuflowane wiadomości pozwalające ją całkowicie wyjaśnić, są tak naprawdę na widoku i każdy od razu może zrozumieć, o co chodzi. Wszyscy oprócz głównej bohaterki. Z tego powodu jej postać wydaje się raczej pusta i naiwna, a czytelnik jeszcze nie raz w trakcie czytania załamie ręce nad jej głupotą i krótkowzrocznością. Niestety tego typu przypadku już niestety posiadają czynnik przyczynowo – skutkowy, ponieważ czytelnik jest nimi całkowicie wybijany z rytmu czytania, a jeżeli chce zrozumieć, o co w danym fragmencie tak naprawdę chodzi to po kilka razy musi się cofać w tekście.

 

O akcji ciężko jest cokolwiek powiedzieć, ponieważ nie ma jej praktycznie wcale. Jej tempo jest raczej spokojne i miarowe. Wydaje mi się, że spowodowane jest to typem narracji, jaki zastosowała tutaj autorka, a mianowicie jej forma pierwszoosobowa prowadzona przez Briony. Zazwyczaj, gdy zaczyna się dziać coś interesującego, główna bohaterka przerywa to swoimi samobiczowaniami słownymi, w których cały czas powtarza, jaka to ona zła i nikczemna. Z początku może to i nie przeszkadza, ale im dalej w las tym gorzej.

 

Podsumowując. Po Zakochanej w mroku naprawdę wiele sobie obiecywałam, a tak naprawdę książka nie przebyła nawet połowy drogi do poprzeczki, jaką przed nią wzniosłam. Dla mnie osobiście czytanie tej powieści było istną drogą przez mękę.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy