Mikołaj w przedziwny sposób trafia ze współczesnej Warszawy w sam wir dramatycznych wydarzeń powstania warszawskiego. Jego starszy brat Wojtek decyduje się na podróż, która zakończy się kilkadziesiąt lat wcześniej, aby wydostać Mikołaja z powrotem. W walczącej Warszawie chłopcy poznają na przemian smak zwycięstwa i gorycz porażki, dowiadują się, czym jest męstwo, prawdziwa przyjaźń i wielka miłość.
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2014-07-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 356
Powstanie Warszawskie od lat budzi kontrowersje wśród naukowców, polityków jak i również zwykłych Polaków. Niektórzy z Nas uważają je za jedną z najpiękniejszych kart polskiej historii, inni zaś za najbardziej dramatyczną, krwawą i nie potrzebną próbę bezsensownej walki. Moim skromnym zdaniem prostej odpowiedzi na to pytanie nie ma, tak jak i również nie jest możliwa łatwa i w 100% prawidłowa ocena tamtych wydarzeń. Nie jest, gdyż osoby żyjące w czasie pokoju, 70 lat po wydarzeniach drugiej wojny światowej, mają całkowicie inną percepcję postrzegania tamtych sierpniowych dni i decyzji tych młodych ludzi, by w imię wolności poświęcić swoją młodość, marzenia, życie..Jedyne, co możemy dziś zrobić i do czego Mamy moralne prawo, to próbować zrozumieć tamten czas, tamte wydarzenia i biorących w nich udział ludzi. I oto raz jeszcze z pomocą przychodzi Nam tutaj literatura, która w niezwykle barwny, ciekawy, emocjonujący i prosty sposób przenosi Nas - Polaków XXI stulecia, w realia Powstania Warszawskiego. Książką tą, jest powieść autorstwa Moniki Kowaleczko - Szumowskiej, pt. "Galop 44".
"Galop 44" to powieść fantastyczno - przygodowa, wykorzystująca motyw podróży w czasie, która, jak nie trudno się domyślić, przenosi głównych bohaterów do Warszawy roku 1944. Bohaterami tymi są dwaj bracia - Mikołaj i Wojtek, którzy pomimo tego iż łączą ich braterskie więzy, są od siebie całkowicie różni. Młodszy z braci - Mikołaj, to nastolatek pełen energii, ciekawości i pasji w odkrywaniu coraz to dalszych i atrakcyjniejszych zakątków świata. Wojtek, jest bardziej spokojnym chłopakiem, dla którego największymi pasjami są książki i muzyka. Pewnego dnia Mikołaj udaje się do Muzeum Powstania Warszawskiego i tam, na wskutek niesamowitych i niewyjaśnionych okoliczności, przenosi się w czasie o 70 lat..Po pierwszym szoku, zaskoczeniu i niedowierzaniu, chłopak zdaje sobie sprawę, iż znalazł się w samym środku działań powstańców, zaś uderzające dookoła bomby i kule karabinów, są najprawdziwszą rzeczywistością. Wojciech, który dowiaduje się o wypadku brata, postanawia także przenieść się do roku 1944, by w ten sposób odnaleźć i pomóc bratu w przetrwaniu, jak i również w powrocie do teraźniejszości. Czy owa wyprawa ratunkowa okaże się skuteczna i jak obaj bracia poradzą sobie w wojennych realiach przeszłości? O tym dowiemy się z lektury 356 stron tej niezwykłej powieści..
"Galop 44" to doskonała propozycja dla młodego czytelnika, która to pod płaszczem przygody i stojącej na bardzo wysokim poziomie akcji, porusza kwestie trudne, dramatyczne, często bolesne. Trudno bowiem mówić inaczej, w obliczu śmierci młodych ludzi, którzy ginęli na ulicach powstańczej Warszawy w imię wolności, patriotyzmu, przyjaźni i ofiarności względem swoich kolegów i koleżanek. I chyba właśnie to, iż książka ta opowiada w tak barwny i zarazem współczesny sposób o tych tragicznych ale i chwalebnych dniach z roku 1944, jest największą wartością tej publikacji. Dzięki temu bowiem treść i przesłanie tej powieści mają wielką szansę na dotarcie do młodego czytelnika, dla którego z każdym to rokiem pojęcie "Powstanie Warszawskie", staje się coraz to bardziej odległym echem historii. Książka ta niejako przywraca pamięć o tych wydarzeniach w sposób, co wydaje się niezmiernie ważne, atrakcyjny i przystępny dla każdego, nie tylko miłośnika historii. Ponadto warto zwrócić tutaj uwagę, iż książka ta nie musi być przeznaczona tylko dla młodego czytelnika, gdyż z łatwością mogę wyobrazić sobie to, iż zainteresuje ona także i starszego odbiorcę, a kto wie, być może nawet i samych uczestników Powstania Warszawskiego..
Największe wrażenie podczas lektury tej książki, wywarło na Mnie to, iż wydarzenia te są przedstawiane z perspektywy młodych ludzi, zarówno tych z przyszłości, czyli Mikołaja i Wojtka, jak i również z perspektywy powstańców. Spojrzenie na wojnę, walkę, śmierć i strach.., tak bardzo inne i różniące się od spojrzenia osób dorosłych, które to zdecydowanie więcej myślą, kalkulują czy też po prostu inaczej przeżywają te wszystkie emocje, jakie to targają uczestnikami walki. Oczywiście, momentami jest to perspektywa trochę naiwna, zbyt ogólna, wręcz dziecinna, ale to właśnie czynią ją tak prawdziwą, realną, szczerą. Wszakże Ci młodzi ludzie musieli odbierać tę walkę jako wielką, niezapomnianą przygodę, która to dopiero wraz z czasem zaczynała zamieniać się w prawdziwy dramat..I tak też widzimy te wydarzenia w niniejszej książce, które to ukazują obraz Powstania z perspektywy młodzieńców, wcale nie aż tak bardzo różniących się od siebie, pomimo dzielących ich blisko 70 lat upływu czasu..I tu pojawia się kolejna wielka wartość tej lektury, którą to jest ta oto prawda, że młodzi ludzie, niezależnie od tego w jakich czasach żyją, zawsze są tacy sami, tak samo bohaterscy, entuzjastyczni, ciekawi, naiwni i piękni zarazem..
"Galop 44" to książka, która bardzo wiernie trzyma się realiów historycznych. Warto zwrócić uwagę na ten fakt, gdyż nie często owe realia idą w parze z fabularną stroną powieści przygodowej, która bardzo często "nagina" historię ku bardziej atrakcyjnej formie treści. W przypadku tej powieści mamy do czynienia z niezwykle skrupulatną i szczegółową stroną historyczną, której przykładem są zamieszczone tutaj liczne prawdziwe relacje uczestników Powstania Warszawskiego, do których to autorka dotarła w Archiwum Historii Mówionej w Warszawie. W zasadzie można uznać, że książka ta opowiada o prawdziwym wydarzeniach, których jedynym fabularnym i fikcyjnym dodatkiem jest wątek podróży w czasie dwójki głównych bohaterów i ich udział w walkach. Lektura tej książki to doskonała okazja do poszerzenia swojej wiedzy o przebiegu Powstania, jak i również niebywała szansa na poznanie przedwojennej Warszawy, co dla mieszkańców stolicy będzie z pewnością niezapomnianym i niezwykle interesującym doświadczeniem.
Mocną stroną powieści jest także jej dramatyzm, który udziela się właściwie na każdym kroku. Przemierzając wraz z głównymi bohaterami ostrzeliwane warszawskie ulice, wykonując niezwykle niebezpieczne rozkazy, zagłębiając się w ciemność kanałów, opatrując ciężko rannych i dając słowa otuchy i nadziei cywilom.. - wszystko to przeżywamy niejako wraz z bohaterami tej książki, kibicując i życząc Im jak najlepiej, trzymając z nich kciuki i wierząc, że tym razem nie nadeszła jeszcze chwila ich śmierci. Skłamałabym mówiąc, że nie wzruszyłam się podczas tej lektury, gdyż chyba nie sposób jest czytać tej książki tak zupełnie na chłodno, bez okazywania własnych emocji..I to chyba właśnie tym emocjom poświęcono tutaj najwięcej miejsca, a dopiero w dalszej kolejności typowo wojskowej stronie fabuły. Emocjom, które są tak mocne i silne, że towarzyszą Nam one jeszcze na długo po zakończeniu lektury tej książki.
Oczywiście czytając jak i omawiając ową powieść, pamiętać należy o tym, że jest to pozycja przeznaczona przede wszystkim jednak dla młodego czytelnika, co wiąże się z pewnymi prawidłami tego typu literatury. Jednym z nich jest prostota i spójność fabuły, która każe skupiać się głównie na wątkach głównych bohaterów, którym zazwyczaj wszystko przychodzi zawsze łatwo i prosto. Drugim takim prawidłem jest chociażby to, iż głowni bohaterowie - bracia ze świata przyszłości, nie postępują często nad wyraz racjonalnie, logicznie, przewidywalnie, co znajduje swoje odzwierciedlenie chociażby w szansie, jaką niesie ów wyprawa w czasie dla przebiegu całego powstania i walczących w nim ludzi. Chłopcy Ci skupiają się na sobie i swoim udziale w walce, zamiast starać się skontaktować z dowodzącymi powstaniem..Wydaja się być przy tym zbyt dziecinni, jak na swój wiek, zwłaszcza w odniesieniu do współczesnej młodzieży, która dojrzewa i rośnie znacznie szybciej niż jej dawni rówieśnicy. Nieco razi również fakt, iż młodszy z braci traktuję Powstanie Warszawskie jako doskonałą zabawę, co dla 13 - letniego chłopca z Naszych czasów, być nią nie powinno, zwłaszcza w dobie powszechnego dziś dostępu do literatury, źródeł i prawdy historycznej. Cóż.., to tylko kilka mniej ważnych kwestii, które zapewne nie zaprzątną uwagi młodego czytelnika podczas lektury tej książki, a jedynie starsi odbiorcy, jak Ja, mogą się trochę nadmiernie, mówiąc kolokwialnie, "czepiać":)
"Galop 44" to interesująca mieszanka kilku gatunków literackich, które to tworzą bardzo ciekawą i barwną całość. Mamy tu powieść wojenną, przygodową, romans, a momentami nawet i komedię, która dostarcza wielu zabawnych fragmentów. Warto zwrócić uwagę na to, iż książkę tę czyta się niezwykle przyjemnie i z ogromną ciekawością, gdyż tak naprawdę nie wiemy nigdy, co może czekać głównych bohaterów jak i również Nas - czytelników, wraz z kolejnym rozdziałem. Ze strony technicznej, należy docenić także język tej powieści, który w pełni oddaje klimat i realia tamtej Polski. Charakterystyczny "slang" mieszkańców dawnej Warszawy jest tutaj obecny niemalże na każdym kroku, dodając tym samym niezwykłego kolorytu fabule, jak i również przysparzając mnóstwo powodów do uśmiechu, których powodem jest zderzenie się języka warszawiaków z czasu wojny, z językiem dwojga braci:)
Powieść Moniki Kowaleczko - Szumowskiej ma spełniać przede wszystkim dwa zadania. Po pierwsze edukować i przypominać młodym czytelnikom o tamtych dramatycznych wydarzeniach z historii Polski, po drugie zaś ma dostarczać zaproszenie do świata przygody, ale także i takich wartości jak przyjaźń, patriotyzm, lojalność i poświęcenie dla dobra innych. Z obu tych zadań książka wywiązuje się w pełni, nie tracąc przy tym nic ze swojej atrakcyjności. Dobrze, że takie książki powstają i trafiają do Naszych księgarni. Dobrze byłoby także, gdyby rodzice podarowali swoim pociechom "Galop 44" jako książkę, która niesie sobą coś więcej, niż tylko czystą rozrywkę literacką..
Wydarzenia historyczne poznajemy z różnych stron - zapisków, reportaży, dokumentalnych filmów i ich fabularnych odpowiedników oraz przekazów naocznych świadków i uczestników. Jedni są zdania, że informacje o nich wymagają odpowiedniej oprawy i zachowania powagi, drudzy, że wprost przeciwnie - im w łatwiejszej formie zostaną one podane tym do większego grona trafią, kolejni przypominają, iż najważniejsze jest by nie zapomnieć i każdy sposób jest dobry. Kolejne pokolenia inaczej patrzą na historię, punkt widzenia zmienia się z wiekiem, chociaż nie znaczy to, że młodsi nie dostrzegają tego, co ważne. Jak więc ją przedstawiać, wcale nie zamierzchłą, lecz tę sprzed kilkudziesięciu laty? Może w formie podróży w czasie? Nie, to nie mrzonka, wystarczy odwiedzić muzeum i być otwartym na to, co w nim zgromadzono ...
Kolejna rocznica, nie pierwsza i nie ostatnia, w jakiej bierze się udział, bo tak wypada, bo rodzice karzą, bo ... nie udało się wykręcić. Historia i takie tam różne okoliczności wtłaczane w głowy szkole, w domu, czasem w telewizji, wciąż przypominają o tym co już było, ale to zbytnio nie interesuje ani Wojtka, ani Mikołaja, ich rówieśników w większości również nie. Wizyta w Muzeum Powstania Warszawskiego to jedynie odhaczenie zadania na długiej liście pozostawionej przez rodziców, lecz czasem trzeba pójść na ustępstwa by potem robić to na co ma się ochotę. Jeszcze tylko parędziesiąt minut i po wszystkim, tylko dlaczego na archiwalnym filmie mignęła znajoma sylwetka? W co znowu wpakował się młodszy, nieznośny brat? To, że znowu zrobił coś głupiego jest pewne, teraz pozostaje jedynie odnaleźć winowajcę i zapobiec katastrofie. Pytanie tylko jak mógł znaleźć się na filmie z Powstania Warszawskiego? Odpowiedź kryje się tam, gdzie młodszy z braci był widziany, a starszy może tylko domyślać się jak tam trafić ...
Rzeczywistość okazuje się inna niż ta, jaka była na ekranie. Oczywiście są wybuchy, powstańcy odpowiadają na ogień z niemieckich czołgów, ludzie przemykają z jednej strony ulicy na drugą pochyleni pod gradem kul. Jednak to nie to samo, Wojtek widzi i odczuwa to na własnej skórze, pociski są prawdziwe, gruzy również i przede wszystkim śmierć jest tuż obok, czai się by zabrać kogoś bliskiego lub nieznajomego, jakiego sylwetka mignęła przed oczyma. To nie gra w jakiej najwyżej przegra się poziom i powróci znowu do niego by jeszcze raz rozegrać spotkanie z przeciwnikiem. Tutaj nierozważny krok grozi prawdziwym zagrożeniem życia, nie wirtualnym, a gdzieś wśród dymu i na wpół zburzonych przez bomby budynkach jest Mikołaj, który chyba nie do końca zdaje sobie sprawę w jakim miejscu znajduje się. Chociaż czy sam Wojtek jest do końca tego świadomy? Znajomość losów Powstania w tym momencie nie ułatwia sprawy, wręcz przeciwnie. Wiedza to jedno, czym innym jest jednak doświadczenie i osobisty udział w wydarzeniach. Żaden film, książka czy wystawa nie odda w pełni tego, co wówczas działo się w Warszawie. Rówieśnicy braci brali czynny udział w walce na równi z dorosłymi, teraz i oni doświadczają tego oraz obawy o najbliższych. Coś jeszcze staje się udziałem ich obu, co mogłoby wydawać się szaleństwem w tych warunkach, gdy codziennie śmierć zaglądała w oczy. Przyjaźń i miłość, uczucia całkiem nie współgrające z wojenną pożogą, bronią, hukiem dział i terkotem karabinów. Ale przecież pośród ognia i gruzów były też czas na momenty, jakie w normalnych warunkach nie są niczym nadzwyczajnym - spotkanie z przyjaciółmi, spacer z kimś wyjątkowym czy też słuchanie muzyki. Takie chwile były wyjątkowe i rzadkie, pozwalały na moment zapomnieć o tym, co czeka na zewnątrz ...
Ruiny Warszawy, barykady, kanały, pomiędzy nimi powstańcy walczący o każdy metr, sanitariuszki niosące pomoc pod obstrzałem. Takie obrazy utkwiły w pamięci niejednemu z nas, do tego dokumentalne filmy, ukazujące prawdziwą panoramę kilkudziesięciu dni Powstania Warszawskiego. Jednak dla kolejnych pokoleń jest to, co coraz bardziej odległa historia. Jak więc przybliżyć ją następnym generacjom? "Galop `44" to opowieść, w jakiej autorka zderzyła ze sobą przeszłość z teraźniejszością. Bohaterami są młodzi ludzie - ci z tysiąc dziewięćset czterdziestego czwartego roku i ich rówieśnicy siedemdziesiąt lat później. Jedni i drugich wydaje dzielić się wszystko, a przede wszystkim ona - wojna. Ci pierwsi są jej świadkiem i uczestnikiem, drudzy uczą się o niej na lekcjach, ale co by było gdyby spotkali się w ... Powstaniu? Książka Moniki Kowaleczko-Szumowskiej to nie fantastyczna opowiastka, a doskonały przykład dla innych połączenia faktów z fabularną wersją zdarzeń. Losy fikcyjnych postaci splatają się z losami prawdziwych ludzi i przebiegiem autentycznych wydarzeń, w efekcie czytelnik otrzymuje fabułę w jakiej to, co mogłoby wydawać się nudnym wykładem okazuje się niezapomnianą lekcją, nie pełną powagi, lecz żywej historii. "Galop `44" to nie jedynie lektura dla młodszych czytelników, ale dla każdego, a podróż w czasie jest możliwa także przy pomocy książki. Monika Kowaleczko-Szumowska pokazała, iż za tym co nazywamy historią stoją konkretni ludzie, chociaż czasem anonimowi, którzy odczuwają emocje, kochają, cierpią, ale są i szczęśliwi.
BRATERSTWO BRONI
Powstanie Warszawskie to temat od lat wzbudzający emocje i spory, który zdołał nawet podzielić Polaków na obóz stronników i przeciwników. Dzisiaj zdajemy sobie sprawę, że z powodu braku istotnej pomocy z zewnątrz oraz zakulisowych rozgrywek politycznych, zryw narodowy skazany był na klęskę, a w wyniku odwetu Warszawa została niemal zmieciona z powierzchni ziemi. Mimo to, nawet najzagorzalsi krytycy doceniają postawę harcerzy, żołnierzy AK oraz ludności cywilnej stolicy, uznając ją za przykład heroizmu i bohaterstwa.
Czy dzisiaj jesteśmy zdolni do podobnego poświęcenia? Czy zwiedzając Muzeum Powstania Warszawskiego młodzież potrafi zrozumieć o co walczyli jej rówieśnicy? Autorka książki „Galop’44” zadaje pytanie: Czy walczyłbyś, gdybyś się znalazł w Powstaniu? Słowa skierowane są do głównego bohatera książki (współczesnego nastolatka), ale trafiają także w czytelnika. I czytelnik ma powody, by poczuć się nieswojo…
Monika Kowaleczko-Szumowska jest tłumaczem literatury popularnonaukowej, przekłada i pisze książki dla dzieci. Od lat tłumaczy materiały archiwalne dla Muzeum Powstania Warszawskiego. Podczas tej pracy zetknęła się z setkami relacji związanych z Powstaniem oraz z życiorysami jego uczestników. Fascynacja historią zainspirowała ją do napisania powieści dla młodego czytelnika, która pozwoliłaby mu zrozumieć co wydarzyło się w sierpniu 1944 roku.
Głównymi bohaterami książki są bracia, współcześni nastolatkowie, którzy w tajemniczy sposób przenoszą się w czasie i trafiają w sam środek Powstania. Dość szybko przekonują się, że to nie jest „wirtualna” rzeczywistość gier komputerowych i że pobyt w tym miejscu mogą przypłacić życiem. 13-letni Mikołaj z ochotą i charakterystyczną dla niego ciekawością świata rzuca się w wir wydarzeń. Wojtek „przeniósł się” tylko po to, by bezpiecznie sprowadzić brata do domu. Nie jest to jednak takie proste, ponieważ rodzeństwo zostało rozdzielone. Los rzucił ich w okolice Alei Jerozolimskich w chwili, gdy teren jest kontrolowany przez okupanta, komunikacja między dzielnicami jest sparaliżowana, a najzwyklejsze przejście przez ulice jest wyprawą, z której najczęściej się już nie wraca… Ponieważ potrzebna jest żywność, woda i leki, trzeba wymyślić sposób, by przywrócić komunikację. Powstańcy z narażeniem życia budują sieć połączeń piwnicznych, podkopów oraz barykad (z worków z ziemią, płyt chodnikowych, kamieni i mebli), którymi umożliwia się kontakt z innymi częściami miasta. Wojtek uczestniczy w budowie, a gdy barykada jest gotowa, staje się łącznikiem. Poznaje smak przepraw kanałami, kluczy pod obstrzałem Niemców, dostarcza wiadomości, części radiostacji i amunicję. Zaczyna zdawać sobie sprawę jak wygląda życie podczas okupacji i docenia zaangażowanie Warszawiaków. Na własnej skórze poznaje ryzyko, jakie ponoszą młodziutkie łączniczki i sanitariuszki, radiotelegrafiści i reporterzy. Niepostrzeżenie zaczyna nawiązywać przyjaźnie z młodymi powstańcami. Kiedy los pozwala braciom ponownie się spotkać, obaj mają już poczucie spełnianej misji, obaj też doświadczają niepojętego dotąd dla nich poczucia braterstwa broni.
Monice Kowaleczko-Szumowskiej udało się stworzyć bez patosu (nawet z nutą humoru) realistyczny obraz Powstania. Czytelnik wraz z Mikołajem i Wojtkiem spotyka osoby znane z historii (Janka Rodowicza – „Anodę”; Józefa Szczepańskiego – „Ziutka”, dowódcę drużyny „Parasol”, Johna Warda – angielskiego lotnika, jednego z reporterów Powstania). Jest świadkiem autentycznych wydarzeń (naloty, zrzuty alianckie, zestrzelenie samolotu RAF-u, przejazd czołgów z zakładniczkami stanowiącymi żywą tarczę). Obserwujemy przemianę chłopców, którzy zaczynają odczuwać solidarność z powstańcami i potrzebę wykazania własnej odwagi.
Powieść „Galop’44”, której premierę starannie zaplanowano na przeddzień rocznicy Godziny "W", to nie tylko wyraz hołdu dla młodych powstańców. Jest ewidentną polemiką do książki „Obłęd’44” Piotra Zychowicza. Autorka jest także pełna wiary, że w dzisiejszych czasach, w których naprawdę nie jest łatwo zaimponować młodzieży - postawa wojennego pokolenia nadal wzbudza w niej podziw i szacunek. Przesłanie książki jest jasne: gdyby tylko zaszła taka potrzeba, młodzi ludzie byliby zdolni postąpić tak samo… Książka ważna i potrzebna. Polecam.
[http://ksiazkioli.blogspot.com/2014/07/galop44-monika-kowaleczko-szumowska.html]
Kolejna część przygód bohaterów "Gupikowa" - tym razem w Ameryce. Rodzina wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych, i to dwukrotnie! Najpierw jest to wakacyjna...
Bapu Digvijay Sinhji to indyjski arystokrata i maharadża księstwa Nawanagaru, znany w Polsce dzięki pomocy udzielonej setkom dzieci w czasie drugiej wojny...