Laureatka Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego ŚWIAT KOBIETY Nikt nie jest w stanie poradzić sobie ze stratą w pojedynkę Na forum dla przyszłych matek wirtualnie spotykają się kobiety, które połączyła wspólna tragedia ? poronienie. Tworzą wątek, który staje się dla nich przestrzenią sacrum, miejscem, gdzie mogą się wyżalić, wygadać i wyrzucić z siebie wszystko, co nie pozwala wrócić do normalnego życia. W swojej małej grupie wsparcia w końcu czują, że są rozumiane. Nie znają się osobiście, ale są dla siebie znacznie większym oparciem, niż ich życiowi partnerzy. Każda z tych kobiet jest inna, każda historia jest niepowtarzalna. Anna to zachowawcza katoliczka, Dominika ? niezależna tłumaczka języka hiszpańskiego, zaś Mariola ? nieco infantylna, lecz sympatyczna młoda mężatka. Łączy je to samo pragnienie ? pragnienie zostania mamą i wypełnienia przytłaczającej ciszy pod sercem...
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2011-09-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 444
Język oryginału: polski
Za każdym razem, gdy media pokazują kolejną wyrodną matkę, której dziecko przypadkiem wyślizgnęło się z kocyka, skatowane konało kilka dni lub zostało odkryte między warzywami w zamrażarce, mam ochotę taką babę tym samym przypadkiem popchnąć pod tramwaj, wyciągnąć spod niego, odratować i wrzucić ją tam raz jeszcze. Przypadkiem, oczywiście. Mówcie co chcecie, możecie tłumaczyć je na milion różnych sposobów - jestem ślepa, głucha, głupia. Żadne argumenty do mnie nie trafiają. I nie wyobrażam sobie, co musi czuć kobieta, bezskutecznie starająca się o dziecko, taka której kolejny raz nie udało się donosić ciąży lub wydaje na świat martwe potomstwo. Wśród wielu niesprawiedliwości tego świata, ta jest jedną z tych, która wywołuje we mnie największy sprzeciw.
Nie o tym jednak chciałam, bo i nie wyrodne matki są bohaterkami Ciszy pod sercem Moniki Orłowskiej. Wręcz przeciwnie, kobiety nie łączy chęć pozbycia się dzieci, a ich powołania na świat. Cóż z tego, skoro nieubłagany los, Bóg, pech, natura czy jakkolwiek zwać tę siłę wyższą, nie pozwala im na spełnienie swoich pragnień. Radość jest tylko chwilowa, a później... cóż... później zjawia się tytułowa cisza pod sercem. Cisza, która tak boli, że trudno to zagłuszyć.
...aż chciało jej się wyć.
I wyła. Chrapliwym, zwierzęcym zawodzeniem żegnała swoje dziecko, a może tylko użyczała mu głosu w pierwszym i zarazem ostatnim krzyku, jakiego nie było mu dane wydobyć z siebie przy przejściu do życia Na Zewnątrz. Zaraz miało się urodzić do śmierci, do niebytu. Dla niego Na Zewnątrz oznaczało zimną białą nerkę, a potem spalarnię odpadów medycznych gdzieś w trzewiach szpitala. Suche łacińskie sformułowanie z Zakładu Patomorfologii miało mu wystarczyć za całe CV.
Mieszkają w różnych miejscach. W Polsce, za granicą, w mieście, na wsi. Są poukładane, zwariowane, pewne siebie lub nieśmiałe. Do bólu racjonalne lub z artystycznymi duszami. Jedne mają stałego partnera, inne tkwią w niepewnym związku lub tylko od czasu do czasu spotykają się z jakimś facetem. Są w różnym wieku. Niektóre mocno wierzą w Boga, inne wątpią nawet w siebie. Pracują za grosze, robią karierę, spełniają się w roli żon prowadzących gospodarstwo. Różnie układają sobie życie, a w ich przeszłości niełatwo znaleźć punkty wspólne. No, może poza jednym. Wszystkie spotkały się na mateczniku, w wątku na forum dla takich jak one - kobiet, które poroniły.
Anna wyłączyła komputer i zagapiła się na czarny ekran. Płakała długo, aż w końcu wytarła twarz rękawem bluzy i wsunęła stopy w przydeptane kapcie. Za ścianą pięcioletni Pawełek spał już od godziny, a ona, zamiast dokończyć prasowanie, marnuje czas w sieci. A jednak dobrze, że znalazła to forum i założyła nowy wątek. Musi mieć kogoś do pogadania, inaczej zwariuje. Piotrek jest cierpliwy i na swój sposób też przeżywa tę stratę, no ale nigdy nie zrozumie, co to znaczy dla matki.
Pustkę po utracie dziecka niełatwo zapełnić. Trudne okazuje się też znalezienie zrozumienia w oczach nawet tych bliskich osób. Tak naprawdę, tylko ktoś, z kim łączą nas podobne doświadczenia, będzie wiedział o czym mówimy, zwierzając się ze swoich przeżyć czy uczuć. Możesz mówić, że współczujesz, rozumiesz, czujesz ten mój ból, ale dopóki nie przeżyjesz tego, co ja - te słowa, choć szczere, nie będą tak do końca prawdą, choćby nie wiem jak wiele serca i empatii w nie włożyć.
Nie ma co się więc dziwić, że kobiety z forum połączyła niesamowita więź. Wreszcie mają kogoś, kto rozumie ich żal, ból, strach. Kogoś, z kim można się podzielić wszystkimi smutkami i radościami. Podpytać się, poradzić, przede wszystkim - znaleźć zrozumienie, bo na forum szybko zawiązuje się coś na kształt grupy wsparcia, a z czasem rozmowy wyjdą dalej niż poza założoną tematykę. W końcu poronienie wiąże się nie tylko z utratą dziecka, ale także wieloma zmianami w psychice i życiu rodzinnym. Może się okazać, że ktoś kto nie widział się w roli matki, nagle gorzko zapłacze nad swą stratą, ktoś inny dopiero po tragedii dostrzeże jak bardzo jest samotny tkwiąc w związku bez przyszłości lub wręcz przeciwnie - dostrzeże, jakie ma szczęście, że tuż obok jest mężczyzna, który pomoże przetrwać trudne chwile.
Cisza pod sercem jest trudną książką, trudną emocjonalnie. Na forum spotykają się rozbite psychicznie kobiety i nie łatwo będzie się przebić przez ten ból choćby i najdelikatniejszym promykom nadziei. Razem bohaterki zdają się silniejsze, wspierają się jak tylko mogą, choć nie zawsze są zgodne w każdej kwestii. Autorce udało się uniknąć mdlącego głaskania się po główkach i lukrowanych pocieszeń. Jest życiowo, a różne charaktery bohaterek sprawiają, że łatwo znaleźć wśród nich bratnią duszę. Kobiety dzielą się smutkami i radościami, wszystko to jest opisane bardzo wiarygodnie. Oprócz doświadczeń związanych z utratą dziecka, opowiadają też o sobie, swojej codzienności, pracy, rodzinie.
Część ich historii poznajemy bezpośrednio z forum. Monika Orłowska pozwoliła czytelnikom podejrzeć wątek z matecznika. Możemy na bieżąco śledzić wpisy, te radosne, gdy test ciążowy daje nadzieję lub te dramatyczne, gdy w kilka sekund całe szczęście pryska. Chwile, pomiędzy którymi bohaterki pojawiają się na forum, autorka wykorzystała, by przybliżyć ich historie. Każda z nich ma inne problemy (oczywiście poza tym jednym, który sprawił, że się poznały), inny charakter, styl życia. Ogromnie polubiłam artystyczną duszę ghij i kapibarę75, której kibicowałam od początku do końca, nie tylko w kwestii zajścia w ciążę, ale także by posłała pewnego kretyna w diabły i ułożyła sobie życie z kimś, kto na nią zasługuje. Nieco drażniła mnie nadmierna religijność pis-anki, za to kotusiek zaimponowała mi swoją determinacją. Co ważne - żadna z bohaterek nie pozostawiła mnie obojętną.
Cisza pod sercem jest dla mnie ogromnym, pozytywnym zaskoczeniem. Wcześniej czytałam Kłamstewka i kłamstwa Moniki Orłowskiej, powieść, która choć miała spory potencjał, wyszła przeciętnie. Wszystkie zarzuty, które miałam wobec tamtej książki, w tym przypadku nie miały racji bytu. Wreszcie mam bohaterów, którzy mi się nie zlewają w całość, główny temat, co nie plącze się z masą innych wątków, no i emocje - tych nie zabrakło. Zdarzyło się nawet, że w kilku momentach oczy zrobiły mi się podejrzanie wilgotne.
Nie myślcie sobie jednak, że Cisza pod sercem jest książką smutną. O nie! Owszem, nie brakuje trudnych, przygnębiających momentów. Bohaterki poznajemy w niełatwych dla nich chwilach, a i później los nie zawsze będzie dla nich łaskawy. Przydarzy się im także wiele dobrego i nie raz uśmiech sam wypełznie czytelnikowi na twarz.
Poronienia wciąż są tematem tabu, a reakcje otoczenia często pozostawiają naprawdę wiele do życzenia. Dla niektórych to nie dziecko - to zarodek. Nie brak takich, którzy powiedzą, że kobieta sama jest sobie winna, albo scenicznym szeptem zapewnią tego i owego, że to na pewno była skrobanka. Ktoś powie - masz jeszcze czas na dziecko, jesteś młoda - nie myśląc o tym, że matka nie boleje nad utratą dziecka, ale nad śmiercią TEGO konkretnego maleństwa. Niektórzy dopatrzą się w reakcji zrozpaczonej kobiety nadmiernej histerii, spojrzą na nią jak na wariatkę. Monika Orłowska poruszyła ważki temat. Wybierając bohaterki z różnych środowisk, przybliżyła kilka historii zrozpaczonych matek. Każda z nich jest interesująca, pełna emocji i niezwykle ważna. I jak najbardziej warta poznania.